Aga, to fakt problem , że trzeba szukać nowego lekarza. Nam się udało bo kiedy Marta skończyła 18 lat to lekarz był ten sam tylko inna przychodnia. Na szczęście miał i specjalizację dla dzieci i dla dorosłych
Wersja do druku
Aga, to fakt problem , że trzeba szukać nowego lekarza. Nam się udało bo kiedy Marta skończyła 18 lat to lekarz był ten sam tylko inna przychodnia. Na szczęście miał i specjalizację dla dzieci i dla dorosłych
Byliśmy wczoraj w kinie. "Zabawa zabawa" moim zdaniem świetna ale z zabawą nie ma nic wspólnego... Bardzo mi się podobała a już gra aktorska to po prostu dla mnie mistrzostwo. Kulesze lubię we wszystkich rolach, młoda Dębska też świetna ale najbardziej lubię Teresę Kolak, która im starsza tym lepsza moim zdaniem :)
Polecam film.
O rany, Sabinko, nie wiem czemu wymyśliłam sobie że zaczynacie od piątku :confused::mdr:
Sabinko
jak najbardziej od soboty,ale droga przed Marti już się zrobiła taka daleka,ze chyba będzie musiała wyjechać już w piątek,żeby do soboty dojechać:)
Dziewczyny,jakbyście jednak jechały pociągiem,to może uda mi się do was doskoczyć do pociągu,wtedy też będę zabrana z trasy:)
Oj pochrzaniło się z pracami,nie zazdroszczę,takie czasy,że większość spraw dzieje się ponad naszymi głowami i coraz mniej od nas zależy:(
Wysyłam morze kwantów,zeby się przyzwoicie poukładało.
Agnieszko
trudne wyzwanie przed wami.Z endokrynologami zawsze bylo nie najlepiej,moja mama chorowała 40 lat temu i znalezienie dobrego graniczylo z cudem.A i dobry ma niełatwe zadanie z dobraniem właściwego leczenia.Hormony u każdego szwankują troszkę inaczej i trzeba czasu na znalezienie dobrej terapii.Bardzo trzymam kciuki.
Krysiu
ciągle nie porzucam nadziei na spotkanie:)Czy twój pociąg też jedzie przez moją okolicę,bo mogę się do ciebie dosiąść i wspomóc silnym,damskim ramieniem:)Na szczęście to nie noga.
Naleśniki byly owsiane i one są o wiele lepsze,bo szybko można się nimi najeść i nie wciągają mnie jak buły.Paradoks polega na tym,ze ja nawet specjalnie nie przepadam za pieczywem,a i tak nie mogę przestać jeść po rozsądnej ilości:cry:
Wczoraj zrobilam ich od razu tyle,że na obiad znowu były z twarogiem,a na kolację z sosem warzywnym.Po nich tak mnie nie nosi po kuchni.
Film Zabawa,zabawa jeszcze przemyślę:),na razie w planach Ramen i Władca Paryża.
Ja zrozumiałam wpis Agnieszki jako żart, no bo z tych wszystkich zapotrzebowań transportowych to sie zrobiło dla Marti "obłedne" koło po całej Polsce.
Myśle, że najlepiej bedzie jak wszyscy którzy są w stanie pojada spokojnie swoimi pociagami.Jedziemy na wczasy "odchudzające" i wejscie w rytm wysiłku fizycznego od chwili przybycia jest dla każdej z nas pożądane.
Jedynie chora Krysia ma prawo do większej dbałości i opieki.
Tak samo jako żart zrozumiałam wypowiedź Kasi o Szczecinie i Sabinki o Koszalinie.
Ale może nie umiem was dobrze zrozumieć.
Ja zestraszona przypadkiem Krysi i jak sama wykreciłam pirueta na lodzie bardzo sie przejęłam, że mam bilet Ani i wczoraj wysłałam jej priorytetem na adres domowy.
No bo wypadki jak widać chodzą po ludziach.
Ja dzis w planie mam angielski, później podjadę na działke(stamtad mam 10 min) i nałożę suchej karmy w miseczki bezdomniaczków.
Karme mam w takim zewnętrznym pomieszczeniu, furtki nie zamykam bo zamarza, no w 5 minut jestem w stanie obsłużyć kocia stołówkę i wracam do domu.
Nigdy nie jeździłam na działke zimą, ale tam jest fajnie. Ptaki spaceruja po tarasach. Zostawiłam sporo jagód na aroni i widać, że sie przydały.
Jak dożyję to zostawię więcej w przyszłym roku. Opadły liscie i z mojej umiejscowionej na górce działki widać wielki kawał miasta.
Ta dzielnica to Stoki bo to najwyższy punkt Łodzi(ulice nazywają się Giewont, Janosika ,Pieniny itp), fajnie, ze tak mi yte koty sensownego zajecia przysparzają.
Mam powód do marszu, przewietrzenia się, a angielski do ogarniecia w ubiorze i poćwiczenia szarych komórek.
No ta emerytura jak ja oswoić nie jest zła.
Ja nie wiem nic o wynikach Kuby i typie zawirowań endokrynologicznych jakie ma, ale trzymam kciuki .JA tylko dobrą specjalistkę od tarczycy znam. Ci co leczyli mnie specjalizowali się w ginekologii.
Kasiu
tego co na twoim obrazku naprawdę można się nauczyć:)Ale dobrze jest poszukać dobrego nauczyciela,ktory pokaże jak.I życie od razu nabiera blasku:)
Chyba miałam do lekarzy o wiele więcej szczęścia niż Tereska.I to nawet w sytuacji gdy dotyczyło to osoby z innego miasta,zabranej niemalże z ulicy bez żadnych znajomości.Pediatrzy też się trafiali przyzwoici,właściwie tylko z jednym wyjątkiem,a trochę ich przerobiliśmy.Tata też był długo w licznych,bardzo dobrych rękach.
Oczywiście z mojej strony zabranie mnie autem po drodze przez Marti to też był żarcik,jestem pewna,że ona właśnie tak to zrozumiała:):love:Chociaż na spotkaniu w Warszawie był nawet i taki szalony plan przez moment:)Ale wiadomo bylo,ze na szaleństwie planowania się skończy:)
Chociaż propozycja kusząca,jechałam z nią w trochę dalszą drogę i bylo bosko:):heart:
I teraz wszystkie po kolei się wypną :D i nie pozostanie mi nic innego jak jechać pociągiem.
Kasiu, opcja przez Szczecin dotyczyła sytuacji , kiedy jechałabym z Krysią. Ode mnie to już całkiem całkiem dookoła.
Wczoraj doświadczyłam ludzkiej niewyobrażalnej podłości. Podlego kłamstwa, oszczerstwa czy jak to nazwać. Bez możliwości obrony, bo nie chciano mi zdradzić szczegółów. Czyli wg kogos zawiniłam, ja wiem że nie, ale nie mam dostępu do szczegółów , żeby móc stanąć do walki. Zresztą jaką walka. ...Dawida z Goliatem. Nie ma mowy o dowodzie, nie ma mowy o konfrontacji, tylko wyssane z palca oszczerstwa.
To co się dzieje w tej chwili, wycinka lasów, rzeź dzików, afery z lekami.....To jest jakiś horror i po raz pierwszy tak bardzo tego doświadczyłam na własnej skórze. Przepłakalam cały wieczór, dzisiaj uznałam że wszystko dzieje się po cos i może to najlepszy czas, żeby zakończyć pracę w tym miejscu. Bo już nie mogę patrzeć jak gnojeni są ludzie, nie chcę też doświadczać czegoś takiego sama.
Marti a masz perspektywę zmiany pracy? Niestety ludzie są podli i podłe jest to co się dzieje. Zawsze jest ktoś pokrzywdzony bo ludzie jak istnieją nie wynaleźli jeszcze złotego środka by wszystkim było dobrze. I nie płacz. Szkoda łez.
Dzień dobry...
Tereniu żebym przez te priorytety czesem nowego biletu kupować nie musiała - to taki żarcik...mam nadzieję
Logistycznie dziewczęta pasuję do Was,bo moja jazda przez Iławę jest na zasadzie "dla towarzystwa panna Józia zgodziła się na dziecko",bo powinnam wsiadać do tego pociągu w Malborku (tylko 11 minut na przesiadkę),albo w Koszalinie ( ponad 2 godziny czekania)...
Marti jak Was młodych czytam,słucham i oglądam zupełnie mi nie żal bycia stypendystką ZUS i nicniemusienia...się trzymaj się..."wszędzie dobrze,gdzie nas nie ma"
Miłego dnia wszystkim
Cos mnie rozłożyło. Przespalam trzy godziny, teraz was poczytalam, ale popisze może pozniej. Na razie chciałabym tylko bardzo mocno przytulic Marti. Trzymaj się kochana :heart: i nie daj proszę tym wredniakom.