69314Lubią to
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Dziewczynki zaczynam pakowanie. U mnie Reisefiber zwykle włącza się na 7 dni przed wyjazdem i tak długo wytrzymałam.
Upiekłam sobie dzisiaj Dukanowy sernik, zrobiłam ostatni sok z selera naciowego(większych zmian po 3 tygodniach picia nie zauważam). Może te moje bóle nie są związane ze stanem zapalnym tylko z uciskiem na nerw. No bo kurkumina, piperyna, bor i witamina C nic nie pomogły.
Pijam co prawda nie litr tylko 2/3 litra i tylko 3 tygodnie, a nie miesiac ale jakiś wzrost tego boru w organizmie powinien nastąpić.
Kupiłam suplementy w kapsułkach kurkumina, piperyna, bor, magnez i wapń.No zabawa z sokiem jest wysoce skomplikowana.
Czekam na wynik wizyty lekarskiej Krysi. Tak bym chciała, żeby wiesci były optymistyczne.
Co do politycznego aspektu podzielam wasze zdanie.
Mimo, że ja od dawna unikam bombardowania własnej psychiki newsami medialnymi trudno tą tragedię ominąć.
Nie wiem kiedy i jak sie stało , że społeczeństwo jednomyślne wobec komuny, zjednoczone wokół solidarności , rwące się do Unii tak strasznie się spolaryzowało.
Polacy jakby nie potrafili funkcjonować bez posiadania "wroga", "przeciwnika", przedmiotu nienawiści i pogardy.
I tak jak nie wiem skąd się biorą sprawcy takich czynów, nie wiem skąd się biorą wyborcy pewnych partii. Noż przecież nie tylko o ostatni wybór PiS-u chodzi. Kiedyś o mało na prezydenta Stana Tymińskiego nie wybrano.
Nie rozumiem tych mechanizmów, ale lękam się .Dojście do władzy opętańca , narodowego socjalisty Adolfa Hitlera jest dla mnie przykładem , że wszystko może się zdarzyć.
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
No i znowu ryczę
Oglądam fakty i wszystkie reportaże z dużych miast, z Urzędu Miasta w Gdańsku, rozmowy z pracownikami są tak smutne i przygnębiające...znów nie będę spała 
Krysiu, jesteś już w domu? Co tam u lekarza?
Ostatnio edytowane przez Agnieszka111 ; 15-01-2019 o 19:35
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
No to już wiecie, ze z mojego wyjazdu nici
. Bardzo mi z tym teraz smutno i źle
. Kilka godzin czekania to tez kilka godzin sluchania roznych rozmow. Dominowal w zasadzie jeden temat i na pewno domyślacie się jaki. Wcale się temu, w kontekście tego co tu pisałyśmy, nie dziwie. Jest u ludzi naprawde duza potrzeba odreagowania.
Agnieszko, troche mnie ta wizyta u lekarza „uratowala” przed ogladaniem reportaży. Bo chociaż staram się jak najmniej, to jednak co jakis czas i tak zerkam. I przyznaje, ze tez nie zawsze udaje mi się wyjsc z tego suchym okiem.
Tereniu, a Ty już jak widze przeszlas do konkretow. I bardzo dobrze. Naprawde ulżyło mi, ze udalo Ci się załatwić opieke. Może już dosc tych piętrzących się schodow, co?
Roznych mechanizmow funkcjonowania tez za nic nie rozumiem i nawet nie probuje. Przeciez zlo to jest zlo. I nijak maja się do tego niektóre moje, naprawde wielkiej zacności i serca koleżanki, które ida w to w ciemno. Tyminskiego oczywiście i niestety tez pamiętam.
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Dzień dobry
Zapraszam na kawę w kolejny ponury dzien ( przynajmniej u mnie)
timthumb.jpeg
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Hej
Ja tak szybciorem,przy okazji wirtualnej kawki żłopnę,oprócz swojej realnej,dopiero pitej...
Będziesz pani,Sabinko,zadowolona z wyjazdu...Terenia zawinszowała nam 1500 calorii,chociaż ja upieram się przy 1900,bo to jeszcze ma być wzmożony ruch...
Bywajcie w tym smutnym czasie...
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
U mnie też dżdżysto i ponuro. Kości bolą. Nijak przestać brać przeciwbólowe.Telewizora od niedzieli nie uruchamiam wystarcza mi to co dociera poprzez internet.Ludzie bardzo potrzebują autorytetu moralnego, etycznego. Od śmierci papieża jest w zasadzie wakat.
Ale Wielka Orkiestra zawsze łączyła ponad podziałami. To, ze nie miała poparcia w klerze w zasadzie wychodziło jej na dobre.
Ja jestem katoliczką ale taką niezinstytucjanilizowaną.No trzymam się z daleka od kręgów Ksiedza Dyrektora Rydzyka i nie oglądam TV Trwam.Lubię pewnych zakonników i księży takich jak Adam Szustak. Jak chcę posłuchać sensownych i nietypowych homilii chodzę do Kamienicy naszych łódzkich Dominikanów. Szustak jest Dominikaninem.Jestem i wierząca i praktykująca ale nigdy przenigdy polityczny przekaz z mównicy kościelnej nie stanowił dla mnie wytycznej do wyboru społecznego.
Staram się nie generalizować. Nie wszyscy ludzie są doskonali, a w kościele tak jak w korporacji i w strukturze totalitarnych , niedemokratycznych partii są ludzie. Ludzie są i słabi i głupi i źli.Uważam jednak , że w naszej naturze istot stworzonych na podobieństwo Boże leży umiłowanie dobra, chęć bycia szlachetnym, odważnym ofiarnym.Że więcej nas się w obecnej sytuacji rozumie i jednoczy.Że zło jest łatwe do odróżnienia.
Dlatego tak bardzo mnie przeraża fakt wilków w owczej skórze. To jest jak opcja polityczna zawłaszcza sobie dobro wiary i autorytet moralny jakim przez wieki było w naszym rejonie chrześcijaństwo(w innym buddyzm, islam itp wielkie religie) i stawia znak równości między dobrem, sumieniem, humanitaryzmem , a przestrzeganiem wytycznych "kaplańskich".Przecież to u nas ewoluuje w kierunku tych szaleńców którzy robią zamachy terrorystyczne.Nigdy nie wierzyłam w siły zła.Diabel był dla mnie postacią z bajek, ale może się myliłam.Może jakiś człowiek staje się ucieleśnieniem szatana i dokonuje okrutnego czynu stanowiącego zarzewie , początek łańcucha tragicznych zdarzeń
Przepraszam was za to ekspoze, może naiwne , ale usiłuję też sie z tym co się stało uporać i pozostać przy swoim sumieniu i oparciu jakie ja zbliżająca się do progu pożegnania ze światem ziemskim znajduję w swojej wierze w istnienie Boga i dobra. Niekoniecznie musi być to Bóg identyczny z opisem jaki ja dostałam od swoich katolickich rodziców, ale w Boga i dobro wierzę dla całego naszego żywego świata.Tylko bez sensu jest spierać się o to jaki jest i jeszcze nawzajem w imię tych zróznicowanych wydumań , objawień i proroczych snów wyżynać i nienawidzić. Gdybyśmy umieli szukać tego pierwiastka dobra , które jest w każdej żywej istocie, (może szerzej żywym bycie )losy świata, państw i lokalnych społeczności toczyły by się bez takich tragedii.
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Kaniu no mam nadzieję, że jakoś przeżyję ten tydzień z niską kalorycznością i sporą ilością ruchu
Ale za to w jakim towarzystwie

Chociaż powiem szczerze, że trochę się obawiam. Nigdy nie byłam w sanatorium ani na jakimś zorganizowanym wyjeżdzie. No włąsciwie raz - w Turcji, w hotelu i do tego z kimś kto już tam był... Tzn J. był ze mną a oprócz nas znajomi. Ale będę miała obok siebie 3 dobre duszyczki które mi powiedzą co robić, gdzie iść i jak się zachowywać w nowych dla mnie miejscach, Tzn one tam akurat też nie były ale wiedzą jak się poruszać w takim świecie sanatoryjno-odchudzająco-kondycyjnym.
Ciekawe która zdecyduje się być ze mną w pokoju? Chyba będą losy ciągnąć
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Dzień dobry Dziewczyny :-)
Wpadam jak meteor, naprawdę dużo się dzieje, mam nadzieję, że już w przyszłym tygodniu będzie spokojniej i więcej czasu na wszystko.
I smutek będzie trochę mniejszy, bo teraz chyba wszystkim opadły pióra :-( Nie czytam komentarzy, tylko artykuły; nie chcę zatruwać sobie głowy tym potokiem złych słów, jaki wylewa się ze wszystkich stron. Smutny czas przyszedł „dziwny jest ten świat”….. Na dużą skale to widać, na mniejszą też, więc dbajmy o swoje małe podwórka.
Krysiu, bardzo żałuję, że nie możesz pojechać – rozumiem sytuacje z ręką, tym bardziej, że prześwietlenia nie było, ale i tak żal mi bardzo. Trudno, następnym razem – a może trafi się jakiś wypad w Twoje strony? Na początku marca moi domowi mężczyźni jada do Katowic na kongres IEM, miałam zostać z Klaudią w domu pilnować zwierząt. Ale kto wie…. Może jeden dzień się urwę ;-) jesli oczywiście będziesz chętna się spotkać.
Agnieszko, do Łodzi też się niedługo wybieram, więc mówię głośno, że chętnie się z Toba kawy napiję, jeśli będziesz mogła.
Bardzo bliskie mi jest to, co napisałaś ostatnio o dwóch rzeczach – że przeżywasz wszystkie kłótnie, rozpamiętujesz i wolałabyś nie mieć konfliktów, też tak mam. Szczególnie w sytuacjach, kiedy nie można porozmawiać, wyjaśnić sobie do końca czegoś, tylko taki konflikt czy nieporozumienie wisi w powietrzu, albo jeszcze nie wykłócone albo niedokończone. A już najbardziej, kiedy wiem, że coś jest nie halo, ale nie wiadomo co, a druga strona zarzeka się, że wszystko w porządku. Nie cierpię tego. A Ty? Jak sobie radzisz w takich sytuacjach?
I druga rzecz, bardzo mi bliska – to, co napisałaś o pamięci. Trzeba mówić, pokazywać historie i edukować. Młodzi nie mogą zapomnieć o tym co było, żeby historia się nie powtórzyła.
Jak z lekarzem Kuby? Udało Ci się znaleźć kogoś sensownego? Trzymam kciuki, żeby diagnoza się nie potwierdziła 
Sabinko, dziękuje za dużo miłych słów
Mam nadzieję, że przygotowania do wyjazdu ida pełną parą i stoisz właśnie przed dylematem, co pakowac a czego nie
Bardzo się cieszę, że pojedziesz i odpoczniesz. A może taki wyjazd to początek tej drogi, której Ci ostatnio brakowało? Trzymam kciuki za dietę w ośrodku – wydaje mi się, że 1500 kcal to trochę mało, chyba że zakładacie margines na coś poza ośrodkiem?
TinGo, może uda nam się w końcu kiedyś nawzajem poznac nasze koty
Bardzo się cieszę na spotkanie i pogadanie o pupilkach; mam tez problem zdrowotny u Tomka, który chciałabym przegadać z Tobą – mam wrażenie, że Ty dużo czytasz o różnych rzeczach, tak analitycznie.
Gruschko, mam nadzieję, że wyjazd oprócz walorów towarzyskich i winka przyniesie trochę odpoczynku :-) Co słychać w kwestii ruchu? Wiem, że może czas nie ten, ale udaje Ci się polatać nad morzem i przewietrzyć głowę? Ściskam 
Kasiu, wiesz, że dopiero dzisiaj na komputerze zobaczyłam, że pod zdjęciem kawki z 12 stycznia jest zdanie do mnie? Z moim ulubionym od Ciebie „Martusiu”? Przepraszam za to niedopatrzenie, nie wiem, dlaczego nie zauważyłam.
Tydzień bez męża mija….. myślałam, że będzie imprezowo, albo wprost przeciwnie – będziesz siedziała na forum. A tu o imprezach nic nie słychać, a na forum też Kasi nie widać za bardzo…. Kasiu wracaj 
Gorczynko, fajnie, że wróciłaś :-)
Kaniu, a Ty ciesze się, że zaglądasz :-)
Maniusiu, jaka mama? Udało Ci się już znaleźć specjalistę dla siebie?
Dobrego dnia Wam zyczę, pomimo szarugi (chociaż ja uwielbiam taka pogodę) :-)
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Marti, super byłoby się spotkać 
Na razie zajęte mam 24, 26 stycznia- lekarze, 5 lutego kwasy. Więcej planów na razie nie mam. Jak napiszesz gdy będziesz, to może będzie dobry czas i u mnie na podróż do Łodzi
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
No i na poznanie moich kotów. Może wpadniecie do mnie to rzut beretem od Manufaktury dokładnie 3 przystanki tramwajowe w kierunku Zgierza i Łeczycy.A ja jakieś napitki i przekąski dietetyczne sporządzę. Jak się postaram to umiem coś wytworzyć wegetariańskiego czy warzywno-owocowego.W każdym razie zapraszam.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum