Witajcie
Agnieszko, goracego tygodnia nie zazdroszcze. Oj dzieje się tam u was ciagle, dzieje. Mam nadzieje, ze po tej wizytacji będziecie już mialy na dłuższy czas spokoj. Widze, ze tęskno Ci do ferii, ale pomysl, kiedy inni będą zasuwac, to wam dopiero się zacznie ten przyjemny czas .
Gruszko, bardzo się ciesze, ze to był udany wyjazd. I bardzo ucieszylo mnie, ze były to „energetyczne, cieple i dobre wieczory” . Spotkania na zywo sa naprawde wazne, stad i moje serce troszke się ścisnęło, ze nie mogłam tam byc. Piekne i bardzo obrazowe to porównanie do stolu . Cos w tym rzeczywiście jest. Dobrze dziewczynki kochane, ze jesteście! I chyba spodobal mi się ten Twój sentymentalizm . Brawo za rezim dietetyczny. Skutku ubocznego, czyli określonych postanowien trzymaj się jak najmocniej. Milego świętowania z synami.
Maniusiu nie wierz w żadne Blue Monday. Ty po prostu jestes przemeczona!
Zastanawiam się nad pytaniem Kasi dotyczącym zwierzania się. Mysle, ze jeżeli ktos jest otwarta osoba, to naprawde moze potrzebowac i oczekiwac wiecej otwartości ze strony innych. Pytanie, jak ma się w tym odnalezc osoba skryta? Problem naszej odmienności . Na pewno wazne sa proby rozmowy i to na szczescie już się dzieje. Na pewno cenne jest minimum otwierania się, bo tworzy porozumienie i wsparcie. Ale najważniejsze jest chyba poczucie akceptacji i ciepla i to, ze jeżeli ktoras ma potrzebe się wygadac, to może to zrobic i znajdzie wsparcie. Jesteśmy tak barwnie inne, ze nie da się niczego ujednolicic. I może dobrze. Jakkolwiek by nie było i tak coraz wiecej się otwieramy, zwłaszcza w kontakcie bezpośrednim. W pisaniu tez. Przypomnijcie sobie, co niedawno napisala jedna z nowych dziewczyn – ze ma wrazenie jakby czytala pamiętnik? Małymi i większymi kroczkami, kazda swoim tempie, zgodnie ze swoimi predyspozycjami, robimy postępy .
Wiecej poczytam potem i popisze, bo teraz musze już do lekarza ze zdjęciem.
Ta dziewczyna zebrala już szesc milionow! Cos niesamowitego