Strona 2650 z 3048 PierwszyPierwszy ... 1650 2150 2550 2600 2640 2648 2649 2650 2651 2652 2660 2700 2750 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 26,491 do 26,500 z 30477
Like Tree69314Lubią to

Wątek: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia

  1. #26491
    Awatar gruschka
    gruschka jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    14-01-2009
    Posty
    4,560

    Domyślnie Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia

    Krysiu
    cieszę się,że też zaczęłaś jakiś porządek dietetyczny
    Ma tak jak ty i Sabinka,jak nic nie skubnę to daję radę od posiłku do posiłku,ale jak na coś się złamię to rusza lawinaNie jestem w stanie zatrzymać się na jednym drobiażdżku.
    Postaram się wytrenować godziny posiłków do Pape.Wtedy mam przynajmniej gwarancję,że choć powoli to jednak spada i nie odrasta gwałtownie po jednej imprezie.I te wszystkie poczytane uzasadnienia naukowe,że to takie dobre dla trzustki i ogólnie jeść na śniadanie same węgle,że przy tym zostanę.
    Agnieszko,żeby to było takie proste z białkami...Lubienie a służenie ciału to 2 różne historie..To jest tak samo jak ze słodyczami,niby nie służą a trudno z nich zrezygnować.Moje słodycze to skwareczki,pasztetowki,serki pleśniowe,tluste twarogi.
    A diety białkowe raczej zalecają pierś z kurczaka na parze i rybę pieczoną bez masełka,a jajka bez majonezu...
    Dziewczynom mówiłam,że ostatnio bardzo znęcona przez Tereskę zrobiłam dwa podejścia do LCHF i klapa.Jedyny plus to rzeczywiście spadek wagi,ale przy tylu nieprzyjemnościach ubocznych bez bólu zrezygnuję.
    Zapisywanie i ważenie pomaga o tyle,że lepiej widać gdzie można coś obciąć.
    I tak jak Sabinka,na jogurt się nie przerzucę ale z dawkowaniem śmietany,itp na pewno będę oszczędniejsza.
    W serniku już zamieniłam 30% zalecaną na 18 i nadal był pyszny.A jednak troszkę kalorii przyoszczędzonych

    Na razie mi pasuje i postaram się wytrwać.
    Ostatnio edytowane przez gruschka ; 27-01-2019 o 19:14
    Nowa wiosna- nowe zadanie
    Zaciskanie paska - na początek 6 cm.
    Docelowo 20cm do zgubienia
    http://www.jestemfit.pl/forum/tylko-...izacja-42.html

  2. #26492
    Awatar Agnieszka111
    Agnieszka111 jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    27-01-2015
    Mieszka w
    łódzkie
    Posty
    7,652

    Domyślnie Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia

    Haha Sabinko, masz rację

    Gruszko, co prawda, to prawda.
    Cytat Zamieszczone przez gruschka Zobacz posta
    Ma tak jak ty i Sabinka,jak nic nie skubnę to daję radę od posiłku do posiłku,ale jak na coś się złamię to rusza lawinaNie jestem w stanie zatrzymać się na jednym drobiażdżku.
    Dopiero teraz zrozumiałam o co wam chodziło z tym, że macie problem z podjadaniem i Ty i Krysia pisałyście o tym kilkakrotnie, ale dopiero po tym Twoim zdaniu zaskoczyłam o co chodzi
    I ja tak mam, że np gdy jestem dwie godziny po sniadaniu i zjem cukiereczka, to potem sięgam po drugiego, po ciasteczko i tak w kółko. Gdy nie wezmę pierwszego, to spokojnie wytrzymuję do kolejnego, normalnego posiłku.
    Skoro tyle z nas tak ma, to chyba ma to jakieś uzasadnienie

    Krysiu, przez kilka lat na tygodniowe wyjazdy jeździłam każdego roku w ferie, a na dwutygodniowe w wakacje. Zostawiałam rodzinę i jechałam zrobić coś fajnego dla siebie, dlatego zawsze wybierałam ośrodki z fajnymi spa. Niektóre dziewczyny jeżdżą tylko do spa, ale ja jestem za ruchliwa i szybko mnie taki wypoczynek nudzi, więc wybierałam wyjazdy odchudzające, tylko, że nie zawsze jeździłam się odchudzać, ale pochodzić po górach, popływać trzy razy dziennie w basenie, poćwiczyć
    gruschka, marti38 and sabinka57 like this.

  3. #26493
    maniusia72 jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    07-08-2010
    Mieszka w
    Częstochowa
    Posty
    7,240

    Domyślnie Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia

    Hej
    dziś fajny dzień najpierw sobie odpoczęłam , potem zrobiłam pity dla pracowników
    Kotem ma się lepiej, dziś nie było wymiotów, jest jeszcze trochę marudny, ale myślę że idzie ku dobremu i jutr już będzie dobrze. Weterynarz obejrzy jutro brzuszek, ale sądzę że jest już zdrowa.

    Ja oczywiście też mam problem z podjadaniem. i jest tak jak piszecie póki się nie ruszy czegoś jest dobrze, a jak się ruszy to można podjadać nieustannie. W każdym razie na razie się trzymam i waga bardzo wolno ale spada... w tym tygodniu pól kilo, czyli granica błędu

  4. #26494
    Awatar Agnieszka111
    Agnieszka111 jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    27-01-2015
    Mieszka w
    łódzkie
    Posty
    7,652

    Domyślnie Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia

    Dzień dobry

    images (7).jpg

    Zaczynamy nowy tydzień życzę Wam żeby był udany

  5. #26495
    Awatar kasiaogrodniczka
    kasiaogrodniczka jest nieaktywny Sławny na forum
    Dołączył
    30-11-2010
    Mieszka w
    Frankfurt am Main
    Posty
    13,164

    Domyślnie Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia

    Dzien dobry!

    Agnieszko dzieki za kawke i za zyczenia na nowy dobry tydzien!
    Oby taki byl!



    Pobyt w Kolobrzegu uwazam za bardzo udany. Glownie wlasnie z tego powodu, iz wrocilam pelna zapalu do dalszych dzialan.
    Ta spora dawka ruchu super mi zrobila. Czuje sie lzejsza na ciele i duszy...

    Plan na ten tydzien:

    1- Na pewno bede chciala zachowywac dalej te dluzsza przerwe miedzy ostatnim a pierwszym posilkiem. Jesli sie uda to planuje zakonczyc jedzenie ok 17:30 i rozpoczynac kolo 9:30.

    2- Chcialabym tez trzymac sie trzech glownych posilkow i czwartej przegryzki dla "ducha" walki... Bez podjadania pomiedzy...

    3- No i ruch! Super mi robily codzienne poranne kijki-ale wiem, ze w miescie to niewykonalne. Zupelnie inne dla mych kolan jest chodzenie po plazy, a inne po asfalcie. Mysle jednak, ze 2 razy w tygodniu nording walking, 1x basen i 3x ogrodek sa wykonalne...

    O samym pobycie w Kolobrzegu i refleksjach z nim zwiazanych napisze innym razem. Jeszcze raz tylko chce podziekowac dziewczynom za mile towarzystwo a szczegolnie Aneczce, ktora okazala sie wspaniale ze mna harmonizujaca wspolmieszkanka...

  6. #26496
    maniusia72 jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    07-08-2010
    Mieszka w
    Częstochowa
    Posty
    7,240

    Domyślnie Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia

    Hej
    witam w poniedziałek
    Dziewczyny maja postanowienia i niech w nich wytrwają !!!
    Ja się na razie trzymam, ale chciałabym aby to co robię teraz tez było trwałe. Niejedzenie mięsa bardzo mi służy ale to już wiem od dawna, czuję się lżejsza i mniej zmęczona.
    Wczoraj moje kochanie zabrało mnie na obiad do restauracji i udało mi się nie dac skusić, zamówiłam grilowane warzywa i buraczki zasmażane oraz soczek z marchewki i pomarańczy. Wszystko było przepyszne i syte, do wieczora już nic nie jadłam. Jemu tez to co zamówił smakowało, więc chyba to będzie nasza ulubiona restauracja.
    Kotek dzisiaj jest już w całkiem dobrym stanie, ale i tak jadę do weta bo poza kontrola ma ją odrobaczyć, nie można było tego zrobić w piątek, bo było by na raz za dużo leków
    No i bardzo jej posmakowała karma ode weta. musze sprawdzić jakie są jej ceny i może zamówię

  7. #26497
    Awatar marti38
    marti38 jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    06-08-2011
    Posty
    7,934

    Domyślnie Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia

    Dzień dobry Dziewczyny :-)

    Bardzo się ciesze, że w wątku zrobiło się tak super-hiper dietetycznie, ależ mamy duże wsparcie i różnorodność. Myslę, że poczynania Zawzietasek i Celowniczek sanatoryjnych udzieliły się wszystkim , chociaż Maniusia i Agnieszka już wcześniej miały zapał. Właśnie Maniusiu – przypomniało mi się – Ty chyba testowałaś dietę zupową? Podzielisz się wrażeniami?

    Monkaa, fajnie ze się dzielisz swoim przepisem na post przerywany. Liczyłas tak na oko, ile kalorii dziennie mniej więcej zjadasz? Bo to co napisałaś, to strasznie mało mi się wydaje. Chyba że np. porcja zupy to spora micha Ale gratulacje wielkie za taki spadek wagi :-)

    Krysiu, jak Ci idzie trzymanie się okienek? Współczuje ślizgawicy na chodnikach i unieruchomienia w domu w związku z tym.
    Nie wiem jak zrobić cytat z kilku stron wcześniej, więc pozwól, że skopiuję Twoje słowa, bo (chociaż może się to wydawać paradoksem), zdecydowanie w powietrzu po burzy lepiej się oddycha i jakoś jest łatwiej – przynajmniej ja tak to czuję.
    "I jeszcze co do dzisiaj – dobrze chyba cos otworzyc i przewietrzyc, niż zamknąć w niedopowiedzeniu, wiec ciesze się, ze to zrobilyscie. Jeżeli chodzi o temat, który poruszylycie, to dodam tylko tyle, ze mysle iż ogolnie naprawde się lubimy, co tez przeciez ciagle udowadniamy swoim tu byciem; natomiast roznice osobowosciowe czy temperamentne mogą powodowac, ze do jednych nam bliżej, a do innych tycko dalej, przez co jakosc kontaktu bywa rozna."
    Przychodzi mi jeszcze wers z piosenki Budki Suflera – co prawda Cugowskiego seniora nie znoszę , ale ten tekst zawsze mi się podobał „A po nocy przychodzi dzień, a po burzy spokój”

    Agnieszko, i jak z WO? Dostałaś zielone światło na zrobienie przypominajki? (Nie)cierpliwie czekam tez na zdjęcia sukienki. Jeszcze 2 tygodnie i ferie? Jesteś już na ostatniej prostej Nie zdawałam sobie sprawy, że tyle lat jeździsz do różnych ośrodków. Fajnie, że mogłaś tak o siebie zadbać. Jak Ci się udawało, kiedy dzieci były młodsze? Może podzielisz się wrażeniami z imprezki? Dziękuję za piękny wiersz o Korczaku, smutna była ta wczorajsza rocznica, smutniejsza ze względu na to, jak została wczoraj „upamiętniona” przez narodowców w Oświęcimiu. I taka refleksja – mówimy, piszemy, że taki koszmar nie może się nigdy więcej powtórzyć…. A przecież na naszych oczach historia zaczyna się powtarzać a w wielu krajach dzieją się straszne rzeczy.

    Gruschko, Twój przykład posiłków znowu pokazuje różnorodność naszego podejścia  Ja tam mogę wsuwać sałatę 3x dziennie i wtedy tych treściwych rzeczy mam mniej. Trzymam kciuki za ogarnięcie posiłków i wypracowanie złotego środka - widzę że Tobie całkiem nieźle idzie trzymanie się w ryzach – nie mówię, że idealnie, ale chyba jest ok, prawda? Jaka pogoda nad morzem? Wiem, że przez prawie dwa tygodnie wszystko się może zmienić, ale ciekawa jestem, czy można pospacerować trochę, czy wybrzeże nie jest oblodzone. Masz rację, że drobiazgami pomiędzy posiłkami spokojnie można podbic kaloryczność o kolejny obiad. Przeczytałam o Twoim serniku i zbadałam kalorycznośc mojego – no kurde nie chce być inaczej, prawie 2000 jak drut. I zaoszczędzić można jedynie na cukrze, zamieniam na erytrol, wtedy porcja sernika będzie miała ok 130 kcal, a to – przyznasz – jest naprawdę mało.

    Teresko, aż duma rozpiera, kiedy się czyta Twoje opowieści z sanatorium – brawo Ty! I za 100% obecności na zajęciach i za pokonanie swoich słabości. Super :-) Mam nadzieję, że rozruszałaś bark i pozostaniesz przy ćwiczeniach, żeby utrzymać stan bez bolaków i sprawność. Bo chudnąć już więcej nie ma co – bardzo ładnie wyglądasz, więc nie kombinuj
    Stan, kiedy przejść nie można, bo kociaste włażą pod nogi znam doskonale Bardzo ładnie to opisałaś, Kasia w pięknym stylu załatwiła Szarlotka na szaro

    Maniusiu, myslę, że Przemkowi bardzo potrzebna jest rehabilitacja tej nogi, tylko on wiecznie nie ma czasu. Przyszła odwilż i noga boli zdecydowanie mniej, ale problem jest. Może jak pocierpiał przez te 2 dni, wykroi trochę czasu na zadbanie o siebie. Szkoda, że tyle bólu to kosztowało.
    Myśl pozytywnie te zgubione pół kilo to na pewno tłuszcz albo coś, a nie granica błędu i tego Ci życzę. Fajnie, że spędziłaś wczoraj miły dzień i udało Wam się pójść na obiad do restauracji. Za niejedzenie mięsa trzymam kciuki, jako wegetarianka jestem całym sercem za tym.

    Kaniu, mam nadzieję, że będziesz wpadać częściej i podzielisz się swoimi refleksami na temat przerw między posiłkami i co Cię zassało tak po tym koktalju?

    Sabinko, osiągnęłaś rewelacyjny wynik i mam nadzieję, że teraz już pójdzie z górki, zapał Cie będzie trzymał. Co powiedział J. na widok Ciebie i schudniętej i wypoczętej i zadowolonej, bo z Twojego postu bije radość. Bardzo się cieszę, że skorzystałaś z tej oferty, myslę, że w sumie fajnie się ułożyło – Ty mogłaś zobaczyć uroki sanatorium i przekonać się do tej formy, a mnie się przez weekend, kiedy Was obserwowałam, spodobało na tyle, że w kolejnym roku chętnie się zapiszę na taki wyjazd. Bardzo mocno trzymam kciuki za ruch
    Sabinko, odkąd kilogramy na mnie nawłaziły zywcem i bez mojej zgody , to zakupy ubraniowe wcale nie są miłe. Ciężko jest coś kupić w sklepach sensownego; do niedawna strój podbijałam sobie ładnymi szpilkami, które zwracały uwagę, ale i tego nie mogę. W końcu nie pojechałam, za to ugotowałam dietetyczny obiad
    Od 8 do 11 lutego jestem w Gdyni, może skusisz się na kawkę w miłym towarzystwie?

    Kasiu, a polubiłaś te kijki bardzo? Może jest jakiś teren zielony niedaleko Ciebie, gdzie można pochodzić po ścieżkach w lesie, wtedy plan wykonany a stawów nie obciążasz :-) Na Kołobrzeskie refleksje będę czekała cierpliwie.

    Piszę tego posta od 7.40 – specjalnie przyjechałam trochę wcześniej, żeby przed pracą coś skrobnąć, bo wieczorami albo jestem bardzo zmęczona albo mamy tyle spraw do obgadania, że nie starcza mi czasu na forum – aktualnie na tapecie mamy dyskusje wakacyjne i szukanie noclegów. No ale od rana w pracy non stop coś się dzieje, więc tak dziergam – dwa zdania, telefon, dwa zdania, cos załatwię. Uznałam, że skoro zaczęłam pół godziny wcześniej pracę i poświęcam na pisanie swoją przerwę, to mogę hihi
    Musical bardzo polecam – moje ukochane miejsce w każdym teatrze, „z zębami na scenie” Fakt, że wtedy nie ma się szerokiej perspektywy, ale widać doskonale emocje i mimikę twarzy. No i śpiew z głośników oczywiście też, ale dźwięk pokrywa się z tym naturalnym. I Przemek przeszczęśliwy, bo jest moment, kiedy 3 aktorki śpiewają tuż przed 1 rzędem, nie na scenie, a na koniec piosenki jedna siada widzowi na kolanach, obejmuje go i całuje w policzek. Jemu się trafiło, w dodatku najładniejsza z nich Już zapowiedział, że idziemy jeszcze raz Sztuka może niekoniecznie dla starszej publiczności, w dużej mierze do teatru Syrena przychodzą wiekowi ludzie (i niektórzy wychodzili zgorszeni ), bo sporo jest nawiązań do seksu, sporo pokazywania i przekleństw. Ale wszystko zabawne i lekko podane. Cudowna, przerysowana gra Fidela – lokaja Darryla, głównego bohatera. Dość….. szokująca dla starszych państwa, ale my się uśmialiśmy bardzo No i Tomasz Steciuk w głównej roli zagrał wspaniale. Ale Tomka znam już kilku innych teatrów i nigdy się nie zawiodłam. Nie będę spoilerować, bo może któraś z Was (Maniusiu?) zechce obejrzeć tę sztukę. Na pewno polecam.
    A już za niecałe 2 tygodnie „Gorączka sobotniej nocy” w Gdyni – też jestem bardzo ciekawa. Potem „Carmen” w Teatrze Wielkim. I na pewno jakieś drobniejsze, nie wyjazdowe przedstawienia, bo jest tego tyle w repertuarach, że wszystko by się chciało obejrzeć. Poluję też na lepsze miejsca w Łodzi, strasznie chcę jeszcze raz zobaczyć „Nędzników” w tamtej obsadzie – bo widziałam z II balkonu a to lipa a nie oglądanie. Uwielbiam ten stan, kiedy przedstawienie się zaczyna, słychać pierwszy utwór a mnie wszystkie włosy dęba staja na przedramieniu – dla takich emocji ciągle latam po teatrach.
    A propos latania – dzisiaj po pracy siłownia, bo po weekendzie waga stanęła, niedobra
    Miłego dnia Wam życzę :-)
    Ostatnio edytowane przez marti38 ; 28-01-2019 o 12:47

  8. #26498
    maniusia72 jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    07-08-2010
    Mieszka w
    Częstochowa
    Posty
    7,240

    Domyślnie Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia

    Marti, przetestowałam dietę zupowa, lecz nie z przepisów do tej diety tylko własne zupy niskokaloryczne. Nie było większych efektów, więc zrezygnowałam, teraz skłaniam się do zdrowego odżywiania zgodnie ztym co mi organizm mówi, czyli wegetariańsko i pieczywo tylko z rana. drugi tydzien na takim jedzeniu i już jest mnie trochę mniej a poza tym co ważniejsze, czuję się dużo lepiej, więc póki co nie kombinuję z dietami, teraz tylko dołączyc porcję ruchu i powinno byc dobrze co widac na przykładach kolezanek sanatoryjnych
    Nie dziwię się że chcesz coś obejrzec drugi raz. Na "Upiorze w operze" byłam dwa razy razem z Martą która wtedy mała była a bardzo jej się podobało, Na " locie nad kukułczym gniazdem " - 7 razy i uwaga ....na MayDay - 18 razy ( w naszym teatrze). Miałam przyjaciela aktora i rezysera , pracował w naszym teatrze i niałam często darmowe wejściówki, na próbach generalnych w zasadzie byłam na wszystkim, miałam okazję poznać pana Pokorę i pana Perepeczko, stare dobre czasy.
    Ostatnio edytowane przez maniusia72 ; 28-01-2019 o 13:18

  9. #26499
    Awatar marti38
    marti38 jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    06-08-2011
    Posty
    7,934

    Domyślnie Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia

    Czyli widzę, że jesteś pozytywnie zakręcony "świr teatralny" jak i ja
    No to trzymam kciuki również za dietę-nie dietę!
    Agnieszka111 and sabinka57 like this.

  10. #26500
    Awatar Agnieszka111
    Agnieszka111 jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    27-01-2015
    Mieszka w
    łódzkie
    Posty
    7,652

    Domyślnie Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia

    Haha, ja na Szalonych nożyczkach byłam 6 razy, a na MayDay 3 , teraz koleżanka namawia mnie na teatr, a le to w ferie, a ja za bardzo nie mogę jej w tej chwili odpowiedzieć, bo mam mieć gości i sama w gości jadę.
    Marti, my też jesteśmy przy planach wakacyjnych. Wczoraj doszliśmy do porozumienia, początkowo miała być Grecja, ale z opowieści znajomych wynika, że to średni pomysł wyjazdu tam w wakacje z Kubą, który nie znosi upału i mężem, który tez niekoniecznie, Odpowiedzieliśmy więc pozytywnie na zaproszenie siostry mojego męża i lecimy do Norwegii, zabieramy mamę, dla której będzie to podróż życia z uwagi na to, że nigdy nie była za granicą, nie mówiąc już o podroży samolotem. Będę jeszcze chciała zabrać ją w przyszłym roku do Włoch, bo jest to jej wielkie marzenie, i choć sama byłam tam z 5 razy, to znów chętnie pojadę. No a później mam nadzieję spotkanie z wami

    U lekarza byłam rano, dała mi zielone światło nie tylko na przypominajkę, ale i na całe wo,ale kazała się bacznie wsłuchiwać w siebie i przerwać gdy tylko coś zacznie mnie niepokoić. Nie wiem, na razie mam średnią ochotę, choć nie mówię nie

    Ja Maniusiu ostatni raz mięso jadłam w Święta , i to ryby a nie zwierzaka, więc możemy przybić piątkę

    Koniec przerwy, wracam do pracy
    gruschka, marti38 and sabinka57 like this.

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •