Ja oczywiscie tez deklaruje że nawet jakby co ( tsunami bądz trzęsienie ziemi) to i tak za mieszkanie płacę
Ja oczywiscie tez deklaruje że nawet jakby co ( tsunami bądz trzęsienie ziemi) to i tak za mieszkanie płacę
Ostatnio edytowane przez maniusia72 ; 29-01-2019 o 13:06
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Do przejrzenia w wolnej chwili
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Ostatnio edytowane przez gruschka ; 29-01-2019 o 13:43
Nowa wiosna- nowe zadanie
Zaciskanie paska - na początek 6 cm.
Docelowo 20cm do zgubienia
http://www.jestemfit.pl/forum/tylko-...izacja-42.html
Witajcie, u mnie jak wiecie ciagle bialo, ale jakies prześwity nieśmiało jednak wychodzą. Nie wiem, i tak mam wrazenie, ze chyba mieszkam w jakiejs innej czasoprzestrzeni
.
Dziewczynki kochane, dziekuje ze zajęłyście się szukaniem.
Marti, oczywiście, ze tez się zgłaszam na wyjazd i place z gory! Już jestem bardzo ciekawa, co znalazłaś. Szczegóły podasz tu, czy może jednak lepiej na razie na apce?
Gruszko, zobaczymy co pokaze nam Marti. Dostosuje się do tego, co najbardziej realne, ale przyznaje tez, ze to co teraz pokazałaś wydaje się rownie super!
Mi tez się podoba to co pokazała Gruszka, a ceny sa tak atrakcyjne że nawet można zapłacić za podwójne łózko jak za pojedyncze i wziąc dwa domki.
Ale to co proponuje martu też wygląda ciekawie
No i poprzednie propozycje tez mi się któreś podobały... ech...cięzkie wybory
Z gory zgadzam się z wiekszości, bo mi wszystko jedno gdzie byle z wami.
Ostatnio edytowane przez maniusia72 ; 29-01-2019 o 14:31
Też tak pomyślałam,że można wziąć domek na 2 osoby
I jest wiadomość,żeby w sprawie dojazdu kontaktować się z właścicielem,to może by nas zawióżł za jakieś sensowne pieniądze![]()
Nowa wiosna- nowe zadanie
Zaciskanie paska - na początek 6 cm.
Docelowo 20cm do zgubienia
http://www.jestemfit.pl/forum/tylko-...izacja-42.html
Dzień dobry Dziewczyny :-)
Zarządziłam sobie sama 20 minut przerwy, bo oszaleję – musze się zresetować. Miałam dzisiaj w planach trochę prac porządkowych i ogarnięcie paru zalegających rzeczy w pracy (spadek po poprzedniczce, nic strasznego, ale trzeba zrobić), ale mam bardzo dużo pracy i nie wyrabiam się na zakrętach. Czyli dokładnie tak jak lubięI wtedy okienka jedzeniowe same się robią, nie musze na siłe nic powstrzymywać. Obok mnie stoi ekspres do kawy, a do szafki z moim kubkiem mam 3 kroki i nie mam czasu tej kawy sobie zrobić
Agnieszko i Maniusiu, to miód na moje serce, że nie tylko ja jestem szalonaPisałam już kiedyś, że na pewne przedstawienie poszłam 23 razy w ciągu 10 miesięcy
Agnieszko….alez Ci tej Norwegii zazdroszczę i widoku fiordu, to moje marzenie. Tylko chyba Norwegia dla nas jest potwornie droga – kiedyś znajomi byli na weekend i opowiadali jakieś mrożące krew w żyłach rzeczy o cenachW kazdym razie fajnie masz :-)
Ze zdaniem lekarki nie będę się kłócić, ale nawet sama Dąbrowska twierdzi, że po 6 tygodniach WO trzeba zrobić 6 miesięcy przerwy, więc jak to się ma do zasad? Wiem, że to pytanie czysto akademickie, bo robić całego WO teraz nie będziesz, ale interesuje mnie pogląd tej lekarki, bo jest niezgodny z autorką diety.
Podzielisz się filmami, na jakich byłaś? Gdybys mieszkała tutaj, to bardzo opłacałoby się kupić Ci kartę do Cinema – płacisz co miesiąc jakąś kwotę i chodzisz do upadłego, możesz zamieszkać w kinieOlcio i Klaudia tak robią.
Ściema czy nie ściema z tymi zachwytami po Twoim turnusie, grunt, że mąż kochany ;-)
Maniusiu, wiem, że finanse to ważna rzecz i bilety PKP do Wwy nie są za 2 złote. Ale do teatru można chodzic bardzo tanio, serio. Lata całe chodziłam na wejściówki – nadal czasem tak chodzę. W tygodniu bilety do Teatru Wielkiego – bardzo dobre miejsca kupuję po 50-60 zł (w weekend to samo miejsce kosztuje 250-300 zł), w Ateneum też dobre miejsca są po 50 zł. Zdarza się akcja – bilet za 5 zł do kilku teatrów, wejściówki (ryzyko siedzenia na schodach) są po 25-35 zł. Naprawdę zachęcam. Ja też zawsze szukam tańszych miejsc. Poznania Pokory zazdroszczę , bardzo go lubię.
I fajnie, że temat byłego masz za sobą i pozostały już tylko dobre wspomnienia. Pytanie o zmianę fryzury przy takim ubytku wagi można tylko obśmiaćMężczyźni….
Możesz się ważyć codziennie, ale nie dołuj się wskazaniami wagi. Grunt, żeby raz w tygodniu waga pokazywała mniej. Bardzo fajny obrazek wkleiłaś, tego należy się trzymać, tylko dlaczego to takie trudne
Krysiu, niestety chyba wszystkie mamy problem z podjadaniem i stąd poszukiwanie sposobu. Najlepszy to chyba jakieś zajęcie, a rozumiem, że teraz wyjątkowo Ci trudno, kiedy jesteś przymusowo unieruchomiona w domu. Trzymam kciuki za Twoje okienka i ogarnięcie w nich :-)
W kwestii wyciągania na scenę nigdy bym się nie zdecydowała na takie miejsce, ale tutaj zostaliśmy wzięci z zaskoczenia, przy całym (absolutnie zrozumiałym!) zachwycie Przemka.
Latem w tych wszystkich ośrodkach jest albo drogo albo koszmarnie drogo – szukała Gruschka, ja też ryję w internecie, ale ceny przyprawiają o zawrót głowy. Może więc propozycja miasta, ale blisko natury jest dobra? I ja wtedy deklaruję chęć popłynięcia z Tobą kajakiem
Podpinam się pod pytanie Sabinki: co dalej z gipsem?
Sabinko, super że Ci się udało polatac z kijkami, niech dobre nawyki zostaną z Toba jak najdłużej. Żadna koleżanka nie da się namówić na polatanie przylesie, tak jak grupa Tereski? Zawsze raźniej, jak jest więcej osób. Bardzo dziękuję za komplement dotyczący pisania o spektaklach. Dawno, dawno temu bawiłam się w pisanie recenzji na pewnym forum. Forum już dawno umarło śmiercią naturalną, bo kręciło się wokół jednego spektaklu, ale sentyment i ludzie pozostali. Jeśli lubisz musicale to polecam Ci Muzyczny w Gdyni – tylko to 3 godziny drogi od Ciebie.
Sernik jak odchudzę z cukru to ma tylko twarożek z kubełka, wcale nie najchudszy, jajka i erytrol. Wyszło mi ok 1300 kcal na tortownicę, spokojnie można podzielić na 10 mniejszych lub 8 większych kawałków. Ja odwrotnie niż dxiewczyny wolę zjeść kawałek takiego odchudzonego, ale wciąż pysznego sernika z sosem malinowym (maliny zbierane własnoręcznie latem, rozmrożone, zmiksowane z erytrolem i kilkoma kroplami soku z cytryny) niż nicTen sernik w oryginale nazywa się londyński i taki właśnie jest – delikatny i pieczony w wodzie, żeby zachował kremową strukturę.
Tulipany od J to cudny gest :-)
Gruschko, napisałam wyżej u Sabinki moje przemyślenia nt słodyczy w diecieJa mam tak, Ty i Agnieszka silną wole i inaczej ;-) I kombinuje jak koń pod górę z zamiennikami. Czasem ląduje w koszu, bo niejadalne. Ale krem „rafaello” z białej fasoli kocham niestety – on jest dietetyczny, ale chyba nie wtedy, kiedy w 1 dzień zje się cały słoik
Fajnie, że możesz mieć jedną kuchnię dla siebie i M, to Ci ułatwi życie. Czyli on też nieświadomie przeszedł na dietę? ;-) a co z mięskiem hi hi?
Tereska pewnie urzęduje cały dzień z chłopcami i wróci wykończona a Kasia rzeczywiście zniknęła.
Na domki czy to co wrzuciłaś Gruschko (oklaski za pilne szukanie!) zerknę wieczorem już w domu. Tam też na laptopie mam linka do tego mieszkania. Mnie też wszystko jedno gdzie, byle razem z Wami
Dzisiaj nadal dietetycznie (tfu, tfu, odpukać), mam problem z dobiciem do 2000 kcal. Wyszło mi na wszystkie posiłki jakieś 1200, więc na kolacje zostaje bardzo duuuuży zapas. Postanowiłam nie jeść mniej niż 1700 lub 1800, bo już wiem, jak mój organizm zareaguje. No i przy hipoglikemii nie mogę sobie pozwolić na duże spadki. Obserwacja z wczoraj: po lichym sniadaniu (jogurt i domowa granola) po 2 godzinach myślałam, że sobie coś odgryzę z głodu. Posiłki węglowe utrzymują sytość na dłużej, ale na kolację mogę zjeść coś drobnego białkowego i też jest ok, bo wtedy chyba mam szlaban w głowie, że to wszystko na dziś. Waga powolutku, w żółwim tempie ale współpracuje.
Dzisiaj po pracy siłownia, po wczorajszej mam zakwasy i musze się rozruszać. Olcio ma znowu przypływ zapału do trenowania mnie i mamy iśc na siłownię razem w tym tygodniu, już się bojęTo kat, nie synek! Żartuję oczywiście, na kim ma ćwiczyć swoje trenerskie umiejętności? Dużo wymaga, ale jest bardzo opiekuńczy i staranny, więc mam nadzieję, że wspólny trening przyniesie efekty.
Dobrego popołudnia![]()
Fakt Kasia mnie już mocno martwi....
Witam popoludniowa pora...
Dziewczyny kochane-chcialam pomilczec troche, bo nie za bardzo wiem jak wyrazic slowem pisanym to co czuje...
Nie mam zamiaru nikogo urazic, ale doszlam do wniosku juz w drodze powrotnej do domu, ze nie dla mnie jednak takie dluzsze niz weekend pobyty grupowe...Moze mam jak Gruszka, ze kilka dni jest ok, ale gdy pobyt sie rozciaga w czasie budzi sie we mnie zwierze nietowarzyskie, ot taki dzik samotnik.
Dlatego chetnie pisze sie tylko na nasze letnie spotkanie (jest mi obojetne ktora wersja czy domki nad jeziorem, czy Poznan w mieszkaniu- dostosuje sie do wiekszosci). Wersja tygodnia z dieta jednak mi nie odpowiada. Nie chce czuc sie na cenzurowanym, nie chce bycia oceniana czy robie takie czy inne odstepstwa od diety, nie chce rywalizacji czy wspolzawodnictwa w ilosci zajec sportowych.
Prosze dziewczyny-nie piszcie mi tylko, ze tego nie bylo- bo moze dla was nie, ale dla mnie tak. Wlasnie tak sie czulam i nie bylo mi z tym dobrze. Nie zaprzeczam, ze sama moge byc sobie winna, ze takie wlasnie mialam odczucia...no ale jak wszystkie wiemy...na uczucia i emocje nie ma mocnych. Rzadza sie swymi regulami, w calkowitej odrebnosci od rozumu.
Prosze nie gniewajcie sie na mnie ale potrzebuje teraz pobyc troche na uboczu. Wroce, gdy poczuje sie lepiej.
Kasiu, dobrze ze napisalas o swoich odczuciach i wiem, ze nikt nie będzie miał Ci za zle, jeżeli w przyszłości wybierzesz taka a nie inna długość pobytu. Nigdy nic na sile. To nic zlego, ze wolisz teraz krocej. Wazne, ze to sobie uświadomiłaś i nam zakomunikowałaś. Właściwie, jeżeli chodzi o nasza grupke, to tez chyba na zadnym wyjezdzie wiecej, niż te trzy dni z nami nie bylas? Natomiast jeżeli chodzi o cenzurowanie, rywalizacje na obecnym spotkaniu, to dla mnie naprawde wszystkie wpisy dziewczyn były z duzym przymruzeniem oka, z dystansem oraz z ogromem wzajemnej życzliwości i sympatii. Czulam glownie dobra energia i optymizm. Przykro, ze odebrałaś to inaczej, ale tak czasami tez bywa i jak najbardziej masz do tego prawo.