Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Krysiu Terenia miała do powtórki trzy pierwsze rozdziały z podręcznika, naprawdę nie było to trudne, więc na pewno nie wykazalam się znajomością a
angielskiego w czymś tam jej pomagając. Ja naprawdę nie znam angielskiego dobrze a już bardzo dobrze to po prostu nieodpowiednie określenie w stosunku do tego co osiagnelam w tej dziedzinie.
1 załącznik(ów)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Jeszcze zdazylam :). Skoro dzień przytulania, to przytulaski dla wszystkich :D
Załącznik 43713
1 załącznik(ów)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Załącznik 43714
Dzień dobry :) Wreszcie piątek :D
Krysiu, dzięki za przytulaski :), nawzajem :)
Masz rację, żadna z dziewczyn będących w Kołobrzegu nie odczarowała Kani, więc i ja się przychylam do Twojej prośby :D
Gruszko, Sabinko, nie lubię croissantów, nie lubię ciasta francuskiego, nie lubię wypieków z biedry...i całe szczęście, bo jeszcze tego by mi brakowało żebym lubiła:D
Sabinko, najczęściej oglądamy filmy u nas, ale zdarza się nam pojechać do Łodzi, bo nasz właściciel jest trochę tendencyjny :D i filmów Holland, albo z młodym Stuhrem nie puszcza :D
Cytat:
Zamieszczone przez
gruschka
Sama czasem zastanawiam się jak to jest ze słuchaniem organizmu.Bo skąd wiedzieć,że on nas nie sprowadza na manowce.I co właśnie z rozregulowanym stosunkiem do jedzenia.
I to własnie mnie niepokoi, ale może będę miała czas żeby nad tym posiedzieć i choć trochę zgłębić temat.
Teresko, pięknie deklarujesz swoją sympatie do Kasi, fajnie się to czyta, jesteś super :)I ja cieszę się, że jesteś już dużo nasza :)
Kasiu, teoria, teorią, ale tu trzeba się jeszcze zmierzyć z praktyką. Sama przeszłam podobną drogę wiele lat temu i wiem, że lekko nie jest, ale za to teraz lżej mi się oddycha :D
Marti, chyba z tych powodów, które przeszkadzają Ci w tańcu brzucha, ja bym zrezygnowała, chyba nawet na pewno bym zrezygnowała :D
Wiesz, ja pisałam o hotelu w Eurodisneylandzie, który jest fajnie położony, niedrogi, czysty i z fajnym dojazdem do Paryża. Nie namawiałam Cię do samego parku rozrywki ( choć jest to coś fantastycznego, byliśmy tam już dwa razy i na bank pojedziemy jeszcze raz :D)
Jeśli chodzi o to zdanie do Kasi, to tak, chodziło mi o to, że nie można mieć pretensji do kogoś, kto dokonuje innych wyborów niż ja, ale warto tez czasem pójść na kompromis żeby było dobrze.
Jeszcze o filmach...ja pójdę z przyjaciółką na komedię romantyczną, których nie cierpię, bo wiem, że gdy ja z nią nie pójdę, to ona tego nie obejrzy, bo nikt z nią nie pójdzie, a sama też nie.
Maniusiu, dziś myślę tylko o Tobie i za Ciebie trzymam kciuki.
1 załącznik(ów)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Załącznik 43715
kawka piątkowa
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Cześć Maniusiu, dziś dziewczyny na pewno dobrze się obudzą :D
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Marti, wstawałam tak odkąd mieszkam w domu bo mam piec bez podajnika i rano trzeba rozpalić a mój były się nie kwapił i taksięprzyzwyczaiłam, ale w zasadzie to lubię wcześnie wstawać, wszyscy jeszcze w łożkach i mam chwilę spokoju, chwilę bo Artur wstaje zaraz po mnie a po chwili jedzie do pracy więc też jestem sama. Rano robię obiad, szykuję się do pracy, czasem sprzątam , robię sobie maseczki itp i nikt mi nie przeszkadza.
Gruszko ja hyba się jednak zgadzam, że trzeba pokonać ból, jednak jeśłi ten ból jest zbyt mocny to jednak odpuścić, po każdym zastoju przy próbach ćwiczeń organizm buntuje się bólem, więc gdybym odpuszczała kiedy boli to nie ćwiczyłabym wcale
Sabinko Ty mało kobieca???? Ty jesteś kwintestencją kobiecości !!!
Marti, uśmiechnęłam się jak napisałaśże będziesz chodzić na zajęcia , żeby pani nie było przykro :)
Teresko, tak pięknie opisałaś przyjaźń z Kasią...
Aga i znów podwójna kawa :) i dziękuję :)
Kasiu tekst świetny, przeczytałam 2 razy i jeszcze poczytam, W sedno adresowany do mnie :)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Maniusiu
kciuki byly i są trzymane,bryza leci:)
Moja mama też zawsze tak wcześnie wstawała ,trochę z konieczności a trochę chyba też lubiła ten spokojny czas tylko dla siebie.
Przed internetem ja wstawałam dość wczesnie w soboty z własnej woli,czytałam wyborczą z piątku,a potem M przynosił mi sobotnią do kawki.
I to były moje święte godziny,chłopcy odsypiali tydzień do południa albo i lepiej:)
Rogaliki francuskie wzięły mnie we władanie blisko 20 lat temu w Niemczech.Byłam u przyjciółki i na dole była piekarnia.Od pierwszego spróbowania się zakochałam.Po powrocie długo szukałam tego smaku,ale u nas wtedy bylo tylko ciasto francuskie,a tego nie lubię i nigdy nie lubiłam.Aż do pojawienia się biedronki.Te z biedronki smakują mi najbardziej,rzadko kupuję ale to np.mój standardowy posiłek na dworcu Warszawa Wschodnia jak mam dość czasu.Bo nie jem przed pociągiem i w pociągu.I takie rogaliki na peronie smakują obłędnie.Innych wypiekow z Biedronki właściwie nie znam,aleja ogólnie mało ciastowa jestem.
Jak dzień przytulania,to choć wzrokowiec jestem,potem sluchowiec a na szarym końcu dotykowiec,to przytulaski odświętne dla wszystkich:)
Czego się nie robi dla przyjaciół:)Nawet komedia romantyczna:wink2:Na taki film też pewnie bym poszła,bez wahania,bo "tylko"mnie nudzą.
Ale po obejrzeniu dawno temu filmu "Wybór Zofii" nadal na samo wspomnienie mam ścisk nieprzyjemny w żołądku(powrócil błyskawicznie wczoraj po pytaniu Krysi pies czy kot),że wolę czegoś nie obejrzeć niż obejrzeć za dużo.Tym bardziej,że to w końcu tylko kino:)
Za to z łatwością robię inne rzeczy,które bywają trudne,a dla mnie są co najwyżej obojętne:)
Sabinko
nie wiem skąd u ciebie taka mała wiara,a to w angielski,a to w urodę,a to w kobiecość....Zapewniam cię,że grubo się mylisz:)
Ale ja swego czasu też uważałam się za wyjątkowo niekobiecą,bo nie znosiłam atmosfery fryzjera i wszelkich kosmetyczek.Najbardziej lubilam jak nikt nic nie mówił i o nic mnie nie pytał,a moje koleżanki to uwielbialy,ten gwar i takie tam.Ja właściwie nawet nie rozumiałam,jak moż w takim miejscu odpocząć i nabrać energii,sama zwiewałam tak szybko jak tylko się dalo!
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Dzien dobry!
Mialam nic nie komentowac, ale jak to kobieta-mam na bakier z konsekwencja... wiec co z tego, ze mowilam?:p
Rozmawialam wczoraj dlugo z Terenia.
Doszlysmy do konkluzji, ze na naszym wyjezdzie zabraklo kogos, kto mialby podobny do mnie stosunek do "drogi odchudzaniowej", czyli sposobu w jaki chcemy dojsc do naszego celu. Daloby mi to poczucie nie bycia lamistrajkiem i tym samym uwolnilo od pewnej frustracji, ze "nikt mnie nie rozumie". No moze Ania zachowywala neutralnosc w stosunku do moich wyborow i drogi jaka probuje dojsc do celu.
Terenia i Sabinka natomiast absolutnie jej nie rozumialy i dziwily sie jak moge przez tydzien nie chciec sie trzymac w 100 procentach regul.
A przeciez tutaj na forum wielokrotnie pisalysmy jakie jestesmy rozne. Mamy wsrod nas osoby bardzo zdyscyplinowane i mamy poblazajace. Niektore z nas lubia sztywne zasady, a niektore sie wsrod tych sztywnych zasad dusza. Sa w naszym kregu hedonistki i sa ascetki.
I wiedzac o tym, mimo ze czasami nasze poglady sie scieraja-zazwyczaj szybko udaje sie nam "wygladzic sytuacje" piszac o tym co czujemy i wyjasniajac stanowisko. W czasie wspolnego pobytu, chodzenia razem na zajecia czy posilki , przebywajac ze soba wiele godzin rzecz wyglada nieco inaczej. Nie chcialam i nie potrafilam mowic o tym dziewczynom jak sie z tym czuje. Balam sie psuc "atmosfery pobytu".
Bo cieszyla mnie radosc i Sabinki i Ani i Tereni. Moje wlasne niezadowolenie i poczucie "bycia odmienna" zamiatalam pod dywan.
No ale jak to z rzeczami spod dywanu bywa... niestety z czasem wylaza!
I stad to wszystko...:arf:
No ale nic. Wyjasnilysmy sobie pewne sprawy "wiszace" juz od dluzszego czasu miedzy mna i Tereska. Jestem dobrej mysli, ze uda nam sie i naszej przyjazni wyjsc z tego "zakretu na drodze" bez szwanku ...:money:
A tak poza tym to czuje, ze odchudzaniowo zlapalam wiatr w zagle. Wlasnie otworzylam nowa kartke w naszym kalendarzu...
Luty przed nami dziewczyny! Zrobcie sobie plan, co i jakim sposobem chcemy w tym miesiacu osiagnac.
A ktora chce moze te karte w kalendarzu na naszej apce pokazac.:)
P.S.
Maniusiu- moze to floska, ale sprobuj pamietac, ze nic, ale to abslolutnie nic, nie jest wazniejsze od milosci, zdrowia naszego i naszych bliskich.
Zatem pamietaj bez wzgledu na wynik dzisiejszego dnia o milosci twoich bliskich i przyjazni nas tutaj wszystkich.
Jestesmy tam, w tej trudnej sytuacji, dzisiaj z toba kochana!
http://pozytywna.pl/media/thumbnail/...31b1f64a62.jpg
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Kasiu
życzę ci bardzo poukładania się z Tereską,życzę tego wam obu.:heart:
Mam jeszcze taką refleksję.Wg mnie wysłałaś nam trochę mylne sygnały od początku.Te wszystkie surowe zalecenia przy wręczaniu kalendarza:)Gdybyś zrobiła tam małą rubryczkę,dopuszczającą alternatywne odchudzanie:wink2: byloby może mniej nieporozumień.
Bo to byłby sygnał,że dopuszczamy chwilę słabości i pozwalamy sobie na różne warianty odchudzania:)
Ja w każdym razie poczułam się bardzo pozytywnie ustawiona do pionu i starałam się do tego dostosować:)
Ale takie doświadczenie uczy,żeby nie skupiać się na jednym momencie,tylko jednak patrzeć na siebie bardziej calościowo:)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Sabinko, i ja dorzucę kamyczek do Twojego ogródka :) Jesteś mega kobieca - zawsze dobra torba, świetne buty, zadbana fryzurka i zrobiony makijaż, a przede wszystkim sposób poruszania się...toż to kwintesencja kobiecości :)
Marti, i mnie spodobało się to, że nie chcesz Pani zrobić przykrości :D Taka postawa jest mi bardzo bliska, ale nie wiem ile razy zwiodła mnie na manowce i wyszłam na tym jak Zabłocki na mydle, szczególnie w pracy, ale nie tylko :)
Kasiu, fajnie, że pogadałyście z Tereską. Jak ludzie potrafią się dogadać, to znaczy, że naprawdę się przyjaźnią :)
To prawda, że najważniejsza jest miłość, zdrowie itd, ale dzisiejsza sprawa Maniusi, na pewno od dłuższego czasu odbija się na jej zdrowiu, więc dziś niech odłoży na bok miłość i zdrowie, a najważniejsze niech będzie pomyślne zakończenie sprawy. Mocno, mocno trzymam za to kciuki.
Wychodzę do pracy :)Trzymajcie się ciepło, u mnie znów - 7, ale w ciągu dnia ma być cieplej :)