......0,5 X 52 tygodnie = jakby nie patrzył 26 kage...
Nie znam Cię "oko w oko",zaś ale myślę/sądzę,że nawet takiej nadwagi nie posiadasz
......0,5 X 52 tygodnie = jakby nie patrzył 26 kage...
Nie znam Cię "oko w oko",zaś ale myślę/sądzę,że nawet takiej nadwagi nie posiadasz
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
blog Marty pani od historii sztuki, bardzo ciekawy. fajne przepisy
Ostatnio edytowane przez maniusia72 ; 05-02-2019 o 14:29
Zdecydowanie nie posiada, Maniusia to bardzo zgrabna babeczka. Ma mocne mięśnie i piękny biuścik(zazdroszczę jak wszystkim biusciastym).Na moje oko z 5 -6 kg jak by zrzuciła to byłoby fenomenalnie.
No to w dotychczasowym tempie sprawa na 3 miesiące. W maju będzie lasencją z nową pracą i wyrzeźbioną na siłowni sylwetką.
Maniusia ma bardzo dobre proporcje no i jest jeszcze bardzo młodziutka(to smarkula po 40).
Ma tak jak Krysia ciągoty do WO więc jesteście z Anią podobne w upodobaniach zywieniowych.
Dzisiaj byłam na gimnastyce. Oj ciężko mi było, jakos w Kołobrzegu z tym rozruchem porannym na kijkach i z basenem łatwiej mi się ćwiczyło.
No i moja gimnastyka to pełne 60 minut.
Ale nie wiem czy w piątek dam radę zaliczyć i zumbę i gimnastykę(jak nie pójdę to stracę 20 zł za wejścia karnetowe).
Jutro i pojutrze idę na Jasiodyżur(podobno będę miała tylko jednego-)pofluidujcie też w mojej intencji.
Naprawdę kocham chłopaków, ale 10 godzin z prawie 2 i prawie 5 latkiem to duże wyzwanie.
Ale piątek jest nieobsadzony, miała przyjechać siostra ale jest zaflunczona (no smarka, kaszle itp).No to poświęcę te dwa wejścia, chyba , że sie jakoś zachowają rodzice wrednie, że się zawezmę i utrzymam zdanie, że w piatek nie mogę.
Ja w zasadzie jestem osobą uczynną i ofiarna.
Ale charakterek swój mam i jak mi ktoś przegnie pałę to nie ma zmiłuj. Musi głęboko i długo odpracowywać, żeby zasłużyć na moją ponowną akceptację taką w całości, z kłami i kopytami.
No bo jak kogoś lubimy i akceptujemy takiego jaki jest to może on mieć nawet swoje denerwujące "odchyły" to człowiek na to przymyka oczy.
Ale jak ktos przekroczy granicę mojej tolerancji na właściwy każdej ludzkiej jednostce egocentryzm, narcyzm, chęć skupiania wyłącznie na sobie uwagi otoczenia i widzenie wad w innych nawet takich drobniutkich , a u siebie niedostrzeganie dosłownie drąga (taka jest między innymi mama chłopaczków) to ja uruchamiam "kły i pazury".
A mam je (jak każdy kot) świetnie wyostrzone tylko w przyjaznym środowisku są schowane.
Mama chłopców naraża mi się często stosunkiem nadkrytycznym do Ali.No nikt nie oczekuje(bo nawet a zwłaszcza w bajkach), że macocha będzie przepadała za pasierbicą, ale pogarda i bezlitosny stosunek do pulchnej nastolatki, która jest po bardzo ciężkiej chorobie z ogromną ilością sterydów w tle, oraz nienawiść wręcz do swojej teściowej(mojej siostry) ważą silnie na mojej ocenie żony siostrzeńca.
No cóż, kocham za to jej dzieci i trudno nie zmilczeć tego co wkurza, żeby nie zostać odciętym od kontaktów z malcami.
Pociągnę jeszcze tą refleksję . Już abstra***ąc od żony siostrzeńca.
Powiem tak nie toleruję w ludziach pewnej cechy często zresztą spotykanej .
Stosowania taryfy ulgowej dla siebie, a przypatrywanie się innym przez szkło powiekszające.
Czasami nazywane jest to mentalnością Kalego z "W Pustyni i w Puszczy". No zły uczynek to jak Kalemu ukraść bydło, a inna ocena jak Kali to zrobi.
Bardzo bliska osoba jak zaczyna tak się zachowywać jest mi w stanie obmierznąć jak ...... nie powiem co, no może kocie g...no"..
Z reguły mają tą cechę takie "małe księżniczki", "kokietki", takie "klasowe piękności", ukochane córeczki tatusia, "królowe balu".
Są ci takie słodkie , a infantylne doskonałości zafundować tekst jak strzał między oczy, np. ".....a kiedy w końcu sie spotkamy na twoim ślubie", "...no nareszcie przestałaś nosić już tą swoją odwieczną liliową garsonkę", powinnaś zakładać na siebie taki czy inny fason(ale nie ten w którym akurat jesteś", czy coś podobnie nietaktownego uświadamiającego ci co krytycznego w tobie widzi ten samokreujący się arbiter elegancji i chodzący ideał.
No jeszcze jak są twarde jak rzemień sekutnice to z Bogiem sprawa, można się otrząsnąć i odpalić z grubej rury.
No ale jak trafisz na pańcię mimozę, która za jedną krytyczną uwagę skaże ciebie na karę śmierci zupełnie nie zauważając swojej skóry hipopotama to kwadratura koła, nie dotrzesz. No bo ona w uczuciach jest mimoza , kobieca, wrażliwa, płatek kwiatka.
Ale zupełnie nie zauważa swojej roszczeniowości i przykładania innej miary do tego co wolno jej, a co wolno wobec niej.
Nie przepadam za ludźmi "przepraszam , że żyję", ale narcystyczni i roszczeniowi są chyba bardziej wkurzający.
Ponieważ właśnie składałam życzenia imieninowe takiej osobie stąd moje uogólnione refleksje nad tymi wadami charakteru.
Ostatnio edytowane przez TinnGO ; 05-02-2019 o 17:08
A to mi Tereniu przypomniałaś moją ciotkę na oko 130 kg ( bez przesady ) która mnie powitała słowami - aleś przytyła
A że grzeczna raczej jestem ( kiedyś bardziej) nie odpowiedziałam, ze ciocia chyba bardziej
Ostatnio edytowane przez maniusia72 ; 05-02-2019 o 15:43
No i dziękuję za niezasłużony aczkolwiek bardzo miły komplement
Maniusiu takiej cioci to aż się prosi odpowiedzieć tak, jak jednak nie odpowiedziałaś Miła osoba, nie ma co...
Jakaś tak niemoc i niechciejstwo mnie opanowały, zniżka nastroju i ponuractwo, muszę się z tym uporać
Sabinko pogoń niechcieja.
A za jogą się może rozejrzyj.I napisz mi jeszcze raz jaki jest adres internetowy tej strony z angielskimi tekstami o tych różnych stopniach trudności bo zapomniałam?
Popatrz sobie na twoje dziewusie. Jak ta twoja Marta dobrze robi że pozwala dziewczynkom na hartowanie.
Dla mnie to wzór mądrej matki.Fluiduję w kierunku przegonienia chandry.Cmoki jak smoki. Nie daj się
Maniusiu, jeżeli jest pochwala, to i większe prawdopodobienstwo, że Marta zda. I tego się trzymajcie. Troche muszę oprotestować ten spadek u wszystkich. U mnie nie ma, ale trzymam się tego kilograma w gore w dol, co przy siedzeniu w domu i tak uwazam za sukces. Blog z ciekawością przejrze.
Kaniu, brawa za dwucyfrowa kraine i już jej nie opuszczaj!
Tereniu, no to masz niezły orzech do zgryzienia. Ale i tak wybierzesz chłopców .
Sabinko, jak Ty to czasami mówisz? – nie ma to tamto. Do roboty!
witam w środę
a1ea6aa7abad5ad8ea7457b617cd836f.jpg
Sabinko, jak nastrój lepszy dziś trochę? Jakby co wysyłam fluidy
Tereniu nie podoba mi się mama chłopaczków, pewnie jest zazdrosna o małą , no ale przecież wiedziała że mała jest ! Pakując się w związek z mężczyzną z przeszłością trzeba się nastawić że dziecko jest i je akceptować.
Krysiu dieta zupowa jest fajna na kilka dni, dłużej bym nie pociągneła mimo że lubię zupy, a już 6 tygodni, nie nie nie
Jest fajny blog o zupach [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Krysiu jak ręka?
Marti fajne masz niedziele, a u mnie podobne... choć mam zamiar to zmienić bo będę do klubu do południa chodzić
Apropo klubu
Bardzo mi się wczoraj podobało
zaliczyłam 20 minut bieżni, 30 Indor walking ( przeżyłam!), i 60 minut zdrowy kręgosłup
Indor walking super, po 30 minutach miałam mokre wszystko nawet majtki, jestem dumna że dałam radę, zdrowy kręgosłup przeciwnie zajecia spokojne powolne.... prowadzi fizjoterapeuta, nie do końca mi sie podobało chyba przez tą powolność,ale byłam zdziwiona że 60 minut tak szybko zleciało, więc chyba jednak nie było tak żle.
Na te zajęcia będę chodzić, bo plecy bolą mnie coraz częściej i coraz mocniej. Teraz chciałam się wybrac w czwartek tylko jak sprawdziłam grafik to są zajęcia: pilates, step i zumba, coś trzeba wybrać.
Kiedys chodziłam na inna siłownię i nie byłam zachwycona. Teraz mam nadzieję że mi zachwyt nie minie. Tu nie czuję się taka anonimowa, trenerzy wykazują zainteresowanie, pomagają, podobnie panie z recepcji, kolejne zajęcia są ogłaszane przez radiowęzeł jakie i w której sali, no i jest sauna
Cześć wszystkim
Rzeczywiście mała czarna , dzięki
Maniusiu, brawo za ruch I ja mam go ostatnio dużo, bo prawie codziennie kijki- 2 godziny i codziennie albo dywanowce, albo zumba, albo jedno i drugie. Dziś i jutro nie będzie kijów, bo jestem długo w pracy, ale od piątku znów ruszam
Krysiu, i niech tak zostanie. Masz utrudnione zadanie przez siedzenie w domu, więc i tak jesteś zuch
Sabinko, zniżka nastroju...to pewnie przez tę ponurą pogodę u was na północy. U nas przynajmniej bielutko i czysto przez śnieg, u was bardziej chyba jesiennie niż zimowo czy wiosennie...przynajmniej tak pokazywali w tv.
Teresko, a ja lubię tę różnorodność ludzi. Lubię obserwować różne zachowania, niewiele jest mnie w stanie zdenerwować Nie ma ludzi tylko dobrych lub tylko złych. Omijam ludzi, którzy mnie czymś drażnią, nie nawiązuję z nimi kontaktów, a tych, których nie lubię, totalnie ignoruję. Czasem myślę, że gdy ktoś powie- o jak przytyłaś czy tym podobnie, to nie dlatego, że jest wredny( choć tego nie wykluczam ), ale dlatego, że jest między tymi osobami jakiś problem, nienazwany, nie rozwiązany.
Dziś mam długi dzień, ale mam nadzieję, że udany i tego samego wam życzę