69314Lubią to
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
witam wieczorem
magia WO sprawia , że niejestem jeszcze o tej porze padnięta na pysk
za to wysypalo mnie na twarzy przeookropnie i skóra wyschła na wiór, to te mniej lubiane efekty uboczne
wróciłam z klubu pocwiczona na biezni i maszynkach, trochę mi się nie podoba że w weekendy nie ma zajęć wieczornych , no ale trudno, jutro spróbuję rano podjechać na płaski brzuch jak się uda, bo w niedzielne poranki późno sie ogarniam
Tereniu ubawiłaś mnie tą historią, ja tez się okazało zalegałam z książką, książkę pożyczyła Marta , zapomniała oddać i minęlo już 15 miesięcy, tydzień temu zadzwoniła pani i rzuciła wielką kwota kary, ależ mnie zdenerwowała , bo odparowała czemu dopiero teraz dzwonią jak kara tak urosła, przecież można się było upomnieć po 2-3 miesiącach, jak pojechałam z książką o karze nie było ani słówka i karty mi nie podarli 
Tereniu fajny opis tej pani jest dowodem że uśmiech i pasja dodaje uroku
Kasia ma piękny dar dobierania obrazka do sytuacji i ma je na każdą okazją, bardzo to podziwiam.
Tereniu Marta miała odgryziony palec przez królika, kiedy miała 11 miesięcy ( już wtedy chodziła ) i też nie mogła wyrobić paszportu bo za nic odcisk palca nie wyszedł i to mi przypomniało że paszporty nam się kończą
Kaniu Mróz na dworze mnie powalił
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Mnie też nie mogli pobrać odcisku palca z właściwego palca więc pobrano z jakiegoś innego, nawet nie pamiętam w tej chwili którego ale pewnie gdzieś tam mają zaznaczone i paszport wydano mi bez problemu oczywiście
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
images (1).jpg
Dzień dobry 
Krysiu, oczywiście Sznurówki były do Kani
przepraszam
obie pisałyście o Genialnej przyjaciółce i stąd ta pomyłka 
Od książki Dan Sha Ri, rozpoczęła się moja "przygoda" z wyrzucaniem rzeczy w domu
Jest w pdfie w necie 
Maniusiu, czyli oczyszczanie idzie pełną parą 
Ja zdecydowanie wolę Kasi( nie tylko) pisanie niż obrazki, zdecydowanie
obrazków nie zapamiętuję, prześlizguję się po nich wzrokiem i choć na chwilę zajmą oko, to w duszę zapadają słowa. Dlatego nie lubię czasopism tylko książki
Wasze słowa, oczywiście nie wszystkie
, ale zdziwiłybyście się jak dużo
pamiętam jeszcze z kafeterii...
Krysiu, pozwolisz, że wejdę w dyskusję między Tobą a Tereską...ale podkładka pod laptopa w moim przypadku zupełnie się nie sprawdziła. ja piszę trzymając laptopa na kolanach, a nogi mam wyciągnięte na pufie. W takim przypadku podkładka jest do niczego- za wielka, za ciężka, nieporęczna. Nie wiem jak sprawdziłaby się na stole...ale ja zrobiłam ze swoją to, co Ty z kolcami 
Kaniu, myślę, że za bardzo nie musisz żałować, że nie znasz Mroza...serio, jest dużo lepszych autorów 
Teresko...no naprawdę
przejście od kotletów gołąbkowych do chili...dla mnie zupełnie karkołomna droga
...mistrzostwo świata
mając na uwadze, że do jednych potrzebna jest kapusta, a do drugiego fasola, ale za to nie ma ryżu
zuch jesteś 
Udanej niedzieli wam życzę
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Dzień dobry w niedzielę
tak ta sobota szybko przeleciała....
Aga zgadzam się z Tobą jeśłi chodzi o Mroza, musze przyznać że trochę męczetą książkę, a mam coś takiego, że jak zaczynam to muszeskończyć, mam tak od dziecka i jest to lekko męczące, ale cóz poradzić. Jest to druga ksiązka tego autora i drugą czytam tak własnie cieżką, nie powiem żejest całkiemzły ale dla mnie przycięzkawy
Dziś leniwa niedziela bo mięso gotuje wolnowar ( jaki to jest genialny wynalazek- naprawdę) a resztę zrobiam wczoraj w tym drożdżowe byłeczki z dżemem na deser, a dla siebie mam leczo ze szpinakiem, dziwne ale smaczne połaczenie, wrzuciłam doniego trochę jarmużu którego nielubię ale da sięzjeść w leczo i zupę krem z pieczonych buraków, więc z gotowaniem luzik, tylko surówkę z marchewki do obiadu zrobię.
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Dzien dobry!
I slowa i obrazy maja moc. Dlatego moim zdaniem, mozna przez jedne i drugie duzo osiagnac. Ale masz niewatpliwie racje Agnieszko, ze nie na kazdego dzialaja tak samo...
Czy ja pamietam dluzej i mocniej slowa? Chyba nie. Szczegolnie te, ktore niosa w sobie negatywna tresc. Akurat te moja podswiadomosc usuwa z pamieci w szybkim tempie... A obrazy zachowuje dlugo w pamieci, szczegolnie te wzmocnione przez slowa.
Na tym naprzyklad opiera sie nauka marketingu...
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Dzień dobry Dziewczyny :-)
Po bardzo mocno zagonionej sobocie nastal moj ulubuony dzień tygodnia. Leniwa niedziela. Moze taka calkiem leniwa nie będzie, bo i obiad na 2.dni do ignorowania, muszę upiec 2 ciasta i idę na zumbę ale jednak zachowuję pozory, leżąc o tej porze w.lozku. odsyłamy wczorajszy fajny wieczór z Kasią, teściową mojego siostrzeńca.
To jedyny dzień w tygodniu, kiedy życie bardzo zwalnia i z tego się cieszę.
Jeśli będę pamiętać, to może zrobię pomiary przed śniadaniem i porównam z tymi z początku stycznia, ciekawa jestem ile i gdzie spadło. Na pewno talia, bo zawsze tutaj chudnę najszybciej i ma buzi, ale to akurat można tylko zobaczyć, szczęki mierzyć nie będę.
Jutro idę do Beverly, z naszego forum. Moze któraś kojarzy, wpadamy na siebie w różnych wątkach. Nie widziałyśmy się kilka lat, obie niestety z wagą zauważalnie w górę,.ech....
Ale walczymy i się nie poddajemy.
A dzisiaj ciekawa jestem bardzo zumby z nowym instruktorem, będzie fajny czy niekoniecznie ;-)
Dobrej niedzieli
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Zawsze wiedziałam, że nie nadaję się do marketingu 
Trzymamy dzis kciuki za Zimną wojnę
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Co do podrozy...
Byla wyjatkowa w kazdym calu. I to nie jest tak Tereniu, ze ja wije sie jak piskorz by o tym nie napisac. Po prostu trudniej mi przychodzi slowo pisane niz slowo mowione. 
Kiedys tak nie bylo. Przelewalam slowa na papier jednakowo szybko jak te w rozmowie. No ale to bylo kiedys...
Zapytalas mnie Agnieszko co ta podroz w mnie zmienila...
No coz... Moze zmienila to za duzo powiedziane, czlowiek, ktory przezyl ponad 50 lat nie zmienia sie tak latwo.
Ale niewatpliwie ta podroz wiele mi wyjasnila, wiele mnie doedukowala, i co najwazniejsze sklonila do szeroko rozumianych refleksji...
Naprzyklad na temat natury czlowieka. Nigdy nie bylam radykalna w swych pogladach. Ale podczas tej podrozy jeszcze mocniej dotarlo do mnie, ze nic nie jest czarne ani biale i ze kazdy czlowiek ma w sobie pierwiastek dobra i zla.
Przelozylo sie to naprzyklad na sposob w jaki spojrzalam na siebie sama i na ludzi z mego otoczenia.
Pozwolilo mi to zlagodniec w ocenach i w konsekwencji jeszcze szybciej "odpuszczac", nie pielegnowac zacietrzewienia, nie trwac w konflikcie z soba sama czy z innymi.
Dlaczego wlasnie tam? Po wiedzialam tam szczegolnie duzo kontrastow wspolistniejacych obok siebie. Pokazujacych, ze to co z jednej strony wyglada na ciemne, to z drugiej strony jest jasne. Podobnie do ksiezyca, zaleznie od tego, z ktorej strony go widzimy.
No i to, ze nawat w najswietszych miejscach, obok swietosci... natura czlowieka nie ulega zmianie. Jestesmy kochajacy i jestesmy nienawidzacy. Wobec roznych sytuacji i wobec roznych wydarzen. Dlatego poglady polityczne, religijne, moralne , ktore ktos wyraza autorytatywnie i jako abslotut nie do podwazenia wydaje mi sie smieszne. Ale i straszne, jesli ktos dla nich gotow isc i niesc przemoc... I te realna i te slowna...
Widzialam w tej podrozy piekno natury, ktore w zetknieciu z historia siegajaca wiele tysiecy lat (miejsca opisane np w starym Testamencie) wydalo mi sie czyms niesamowitym. Niezmiennym. Niepodwazalnym. Najwazniejszym.... Uniwersalnym.
Czy moja wiara sie tam poglebila?
Raczej zyskala inna perspektywe. Zrozumialam, ze daje mi poczucie bezpieczenstwa, ze jest mi potrzebna i ze nie chce jej stracic. Zapragnelam poczytac Pismo Swiete...
Dotarlo tam do mnie jaka jest w tej mojej wierze rola Kosciola. Jakie jest jego miejsce. Jak to sie ma do calosci...
Nie twierdze, ze moj katolicyzm, moja wiara crzecijanska jest lepszy od innych religii. Ale jest moim domem. Z niego wyroslam. I zle sie czuje, gdy ktos ten dom usiluje mi w mych oczach "zepsuc". Bo to dla mnie tak jakby ktos mowil zle o mej matce.
A ja o niczyjej matce nie mowie zle i nikomu nie usiluje wyjasnic, ze to czy inne zrobila niewlasciwego.
To jest jego matka i nie mnie ja oceniac....
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Marta podsłała mi fajny performens do piosenki Zalewskiego "Miłość, miłość" jak macie ochote zobaczcie. Pokazane jst jak kruche są relacje między ludzkie i jak łatwo je zniszczyć
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
a do tego Miłość , miłość to nie tylko w Zakopanem
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum