69314Lubią to
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Ale się nie poddam, napiszę to co poszło gdzieś się....
W ratach może ale napiszę. Mam dzisiaj wolne bo J. na kręglach - jak co wtorek.
TinnGo podziwiam cię za wiele spraw, między innymi za angielski. Trafiłaś do mocniejszej grupy? Co to dla ciebie Nadrobisz na pewno bo jak nie ty to kto? Wiem, że czasem bierzesz się za ten angielski jak pies za jeża ale za to jak się weźmiesz to na całego Iwem, że potrafisz poświęcić na to nawet kilka godzin cięgiem. I do tego wypróbowujesz na prośbę Krysi podstawkę pod laptop - na leżąco, półleżąco, siedząco i jak tam jeszcze można Żeby Krysia za szybko nie wyrzuciła tej podstawki jak kolców pod buty Bo nasza Krysia jak się okazuje niby chomik, bo tak o sobie mówi ale czasem nie pieści się z czymś co niekoniecznie służy tak jak powinno
Poza tym TinnGo trafiłaś na zumbę i pokochałaś ją całym sercem, teraz zumba to jest to dla ciebie. I gimnastyka w grupie dla starszych starszaków ci nie pasowała to poszłaś do silniejszej grupy i słusznie bo sprawna jesteś pomimo małych dolegliwości. Teraz jeszcze joga czeka na swoją kolej Ale skoro przemyśliwujesz o sporej zmianie w swoim życiu bo kociaste twoje i działkowe jedzą to co dobre i nietanie to nie wiem jak znajdziesz czas na te dodatkowe sporty? Bo i w sobotę pomykasz z kijkami na dosyć długich dystansach. I działka dojdzie niedługo.
Ale znając ciebie to i to pogodzisz a co jak ci wypadnie dyżur ciocio- babciowy do tego? Oj doba za krótka jak się okazuje...
Podobnie jak u Marti
Co do mojego angielskiego to już od dawna obiecuję sobie, że się za niego znowu wezmę...Ale tylko obiecuję Już pomału zapominam co umiałam Ale już jestem na dobrej drodze, bo wyjęłam z szuflady książki i notatki
Beverly też się spłakałam na "Bohemian"- świetny film i świetnie zagrany. Powiem po cichu, że i mój J. się spłakał...
Tez jestem miłośniczką Chmielewskiej ale tylko tej w miarę wczesnej bo moim zdaniem im dalej tym gorzej było. Jak latam do Anglii do mojej córki to kupuję sobie zawsze jakąś książkę do czytania tam ( córka tez czasem czyta ale najczęściej czyta już w tym prawie ojczystym dla niej jeżyku czyli angielskim). Mam już tam małą biblioteczkę ale oprócz tego jest tam kilka książek Chmielewskiej właśnie. Mogę je czytać dowolnie, od dowolnej strony i zawsze mi się podoba. Podobnie mam z serialem "Przyjaciele" który mogę oglądać od dowolnego odcinka. Agnieszka chyba też.
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Beverly podoba mi się określenie, że kalorie zaszyły spodnie twojej Mamy U mnie tez te paskudne kalorie zaszywają wszystko pomału
Co do koszulki "Biegam, żeby móc zjeść więcej ciastków" to przy mojej niskiej samoocenie na pewno bym takiej nie założyła (co ludzie powiedzą!!!) ale u innych na pewno by mnie bawiła i podobałaby mi się
Krysiu skoro mówisz, że Maniusia i ja jesteśmy mądre to na pewno jesteśmy Prawda Maniusiu???
Agnieszko ty schudłaś już tyle kilogramów ( i chwała ci za to), że na pewno możesz sobie pozwolić na wyrzucanie ciuchów
Też bym lubiła, gdyby ciuchy były na mnie za duże... I to o trzy rozmiary...No pomarzyć dobra rzecz
Ja też często jem owsiankę na śniadanie, zalewam ją wrzątkiem, jak napęcznieje ( szybko) to dodaję trochę jogurtu do smaku, owocowego niestety bo naturalnego nie lubię.
Fajnie jak to tylu latach twój mąż cię ciągle i niezmiennie podrywa. To jest piękne
Kasiu no u nas też wiosna pomalutku jest widoczna ale na pewno nie w takim stopniu jak u ciebie, skoro już 4 godzinki byłas wczoraj na ogrodzie.
Świetny pomysł z tym dniem urodzin, zadbanie o siebie zawsze jest wskazane A urodzinowa impreza w ogrodzie na pewno będzie przyjemniejsza w maju a nie w marcu.
Maniusiu dobrze, że u twojej koleżanki nie okazało się nic poważnego.
Co do segregowania śmieci to u mnie jest z tym trudniej bo mam malutką kuchnię niestety.
Agnieszko też miałam tę książkę o zero waste ale u nas wiele z pomysłów autorki by nie przeszło chyba. Nie widziałam, żeby ktoś przychodził do sklepu np. ze słoikiem na mięso czy ryby albo workiem z firanki na warzywa. Ale już wiele się zmienia w tej dziedzinie i dobrze.
Kaniu no widzisz? Chmielewskiej nie lubisz ale za to jesteś mistrzynią w zbieraniu durnostrojek i zaliczasz się do chomików.
Każdy musi być w czymś dobry prawda? A tych prac artystycznych czworga wnucząt to chyba niemało masz? I do tego z tego co pamiętam z kołobrzeskich pogaduszek to twoja córka to też jakaś artystka jest i jej prace tez kolekcjonujesz w swoim domku?
A co do pytania to może szczęsliwki albo szczęsliwusie???
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Zgłasza się kolejna fanka Przyjaciół, mogę oglądać w tę i z powrotem, najbardziej lubię jednak pierwsze sezony .
Ciężki dzień dzisiaj miałam w pracy, wszystko w biegu, potem kawa ze znajomym Syryjczykiem, bo był na wakacjach w domu i przywiózł mi przyprawy. Bardzo lubię z nim rozmawiać o kuchni i różnicach między krajami. Wpadłam, wstawiłam dzieciom warzywa do duszenia na jutrzejszy obiad i mam całe pół godziny na leżenie, a potem pędzę na zumbę z Kasią.
Dobrego wieczoru :-)
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Jeszcze mi się przypomniało a propos solidności naszej TinnGo
Z wielkim poświęceniem testuje na prośbę naszej Krysi podstawkę pod laptop. W różnych konfiguracjach - na leżąco, półleżąco i siedząco, żeby Krysia ( niby taki chomik) za szybko nie wyrzuciła takiej podstawki jak zrobiła z kolcami pod buty
No dobra, chyba wszystkim coś tam odpowiedziałam i nikogo nie pominęłam bo raz mi post ( długi ) poszedł w kosmos albo i gdzieś indziej, nie wiem.
Zaraz garba dostaję i tyłek mi ścierpł od tego pisania. Nie da się dopowiedzieć na wszystko bez cierpienia
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
ja też kocham te wczesne Chmielewskie, szczególie te z rodziną i te z Alicją....jak mamusia kucała dokoła samochodu, to chłop z roweru zleciał w "Bocznych drogach"....kurka, ja tego nawet nie muszę czytać, na pamięć znam
a "Przyjaciół" to kochałam kiedyś bardzo ale Comedy Central zajeździł go na śmierć i już nie mogę....nie daję go rady....
Sabinka, ja parę ładnych lat temu, jeszcze dziesięć chyba to chodziłam w koszulce "wygrywam z anoreksją"....wiadomo było, że waga wtedy może z 10 kilo mniej niż teraz ale raju też raczej nie było zawsze mi głupie koszulki frajdę sprawiają
no kochane, ja tam ogrodu nie mam, ale ja jestem w stanie wszelkie roślinki załatwić, nawet kaktusy kiedyś ususzyłam, to może i dobrze, że ogrodu u mnie brak. ja jestem zwierzę towarzyskie, ciągle mam gości albo się goszczę. co oczywiście też oznacza, że z tym chudnięciem to przeważnie kicha....
a teraz grzecznie będę udawać się do łóżeczka, podobno jak się śpi to się chudnie.....jutro 12 godzin w pracy....
a dziś też pogoń za rozumem była.
dobrej nocy dziewczynki
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Witajcie!
Sabinko, wiesz że Cię kocham . Trudno się czasami nie uśmiechnąć serdecznie czytając Twoje wpisy. I oczywiście, że jesteście mądre . Też mam nadzieję, że Terenia przetestuje podkładkę pod laptop w każdej pozycji. Do takich gadżetów rzeczywiście nie mam cierpliwości. Natomiast ubrania mi zalegają, bo ciągle czekam na chudszą siebie, żeby z przekonaniem zdecydować, co wywalam. Tyle, że z tym czekaniem bujam się tak już ileś tam dobrych lat . No cóż, nie ma to jak optymistyczne podejście . Ciekawa jestem, jak Twojej córce czyta się te książki w języku polskim. Miałam mały problem z Genialną przyjaciółką i poprosiłam moją, żeby trochę ją podczytała. Zrobiła to, ale powiedziała, że ponieważ od dłuższego czasu czyta w zasadzie tylko teksty angielskie, to trudno jej przejść na polskie. Dlatego zastanowiło mnie, jak to może być u was . Owsiankę też chętnie co jakiś czas robię. Również na wodzie, tyle że potem dodaję jakiś owoc, najczęściej banan i łyżeczkę stuprocentowego dżemu. Wydaje mi się, ze to całkiem smaczne. Niestety, tak jak i Ty, nie potrafię jeść powoli. To znaczy, jak sobie przypomne, to się staram, tyle że zaraz szybko zapominam . Napisz cos więcej o tym detoksie ajurwedyjskim. Szkoda, że nasza Gruszka na razie nie pisze, bo ona dosyć dobrze siedziała w tym temacie.
Tereniu, czytając podsumowanie Sabinki też się chwyciłam za głowę. Zdecydowanie umiesz być bardzo zajęta .
Agnieszko, też mi szkoda że nic nie wyszło z Oskarów . Ale tak czasami myślę, że to wprawdzie ważny festiwal, ale biorąc pod uwagę sporne czasem wybory, zastanawiam się czy na pewno najlepszy?
Maniusiu, przyznaję że jestem pod coraz większym wrażeniem tego, co robisz. Cieszę się, że z koleżanką wszystko w porządku. Z tymi kartonikami masz niestety rację. A skąd Marta weźmie to tworzywo biodegradowalne? Mam nadzieję, że później nam pokażesz jej projekt. Koleżanki szkoda, ale tak to niestety na tych pierwszych rocznikach bywa .
Kasiu i co, udało Ci się ostatecznie kupić te kwiaty? Bardzo podoba mi się Twój biało-żółto-niebieski zestaw. Taki delikatny, pastelowy. Super też wymyśliłaś ze swoimi urodzinami. Naprawdę mam przez to poczucie, że tym razem postanowiłaś pięknie o siebie zadbać .
Marti, przez chwilę zastanawiałam się nad daktylami, ale podejrzewam, że raczej by mi z nimi nie wyszło. Nie za bardzo lubie, a poza tym na dwóch raczej by się nie skończyło. Ale super, że Tobie tak podpasowały .
Kaniu nie wiem, czy jesteś odkrytym czy nie odkrytym talentem, ale te wymyślance słowne są przezabawne i bardzo trafione . Mam nadzieję, że będzie nas nimi uraczać jeszcze niejednokrotnie .
Beverly, kalorie zaszywające ubrania też mi się spodobały . Bardzo obrazowe, muszę sobie to zapamiętać. A z tą towarzyską naturą, to chyba bardzo Ci będzie po drodze z naszą Kasieńką, która też nieustająco się gości i bywa .
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
images (4).jpg
Dzień dobry
Hmm...o ile pamiętam, to nieboszczyk i deszczyk jest własnie od Chmielewskiej i to znaczy, że jej powiedzenia żyją choć ona sama już nie Ja też najbardziej ją lubię z Alicją oraz Autobiografię, ale mam jej książki wszyściuteńkie i moje koleżanki w wypadku jej, Musierowiczowej i Whartona, traktują mnie jak bibliotekę
Przyjaciół oglądam w tej chwili, bo na tvn 7 lecą powtórki, i mam dzięki temu zrobiony wieczór
Krysiu, masz dużo racji z Oskarami, ale zawsze to szkoda Dobrego powrotu do pracy Ci życzę
Beverly, masz odwrotnie niż ja. Raczej nie jestem zwierzę towarzyskie, choć lubię gości i przyjmować i bywać. Robię to jednak rzadko. Najczęściej z powodu zmęczenia pracą, czasem brakiem czasu, najczęściej bo mi się nie chce Lubię swoje spokojne życie : praca-dom-ksiązka-druty- karty- obowiązkowo codziennie jakiś ruch: teraz kije, za jakiś czas kije i rower, dywanowce lub inne ćwiczenia. Wydaje mi się, że codzienne spotkania w szkole z przyjaciółkami i codzienne z dziewczynami na kijach tudzież cotygodniowe przyjazdy syna lub syna + córka + zięć lub mama i dzieciaki...i czasem wyjście z dziewczynami na kawę lub pizzę...to aż nadto jeśli chodzi o życie towarzyskie jak dla mnie
Sabinko, kocham Cię czytać, bo kawa na ławę pokazujesz mi, jak wygląda nasze życie oczami innych. To jest naprawdę super Czasem człowiek opisując coś, nie zdaje sobie sprawy jak ktoś to odbiera, Twoje wpisy pokazują to bardzo fajnie
Wiesz,jeśli chodzi o zero waste, to mnie też czasem kusi, żeby np. w sklepie wyjąć pomidory z plastikowego opakowania lu pasę z kartonika...niektóre rzeczy są zupełnie niepotrzebne. Ja od czasu przeczytania tej książki staram się kupować rzeczy bez zbędnych opakowań.
Nosz kurde...nie lubię owsianki na wodzie, tak jak Wy, ale uwielbiam na mleku
Maniusiu, trzymam kciuki za Twoje wo, ja niestety zrezygnowałam. Nie dlatego, że mi się odechciało, ale niestety, znów muszę brać leki, nie mogę ich nie brać, więc Dąbrowska jest bez sensu. Musze poczekać na czas bez leków, a to będzie gdzieś dopiero w okolicach czerwca. Ale wtedy będzie piękny truskawkowy czas dobrze, że z koleżanką z pracy jest wszystko w porządku, ale koleżanki Marty, szkoda mi tym bardziej, że to uczelnia artystyczna, gdzie powinien raczej liczyć się talent...
Kaniu, zazdroszczę Ci tych durnostojek od wnuków , jak będe je miała, to nic od nich nie wyrzucę i będą stały na honorowym miejscu
Ogródek i ja scedowałam na męża, ale chyba niestety w tym roku ja będę musiała się nim zająć, bo on jest zawalony robotą. Nie jest to fajne, oj nie Chomikiem jest mój małżonek i muszę po kryjomu, po cichu wyrzucać jego rzeczy żeby nie zauważył. W innym wypadku nosiłby ubrania sprzed 30 lat twierdząc że są dobre inna rzecz, że skubańcowi od tamtego czasu figura się nie zmieniła i jeśli chodzi o rozmiar, to naprawdę byłyby dobre
Idę szykować się do pracy, bo dziś mam dyżur przed lekcjami więc muszę wyjechać o 7. 20 z domu. Ale za to fajny dzień, bo tylko 5 lekcji i NIC po południu, żadnej rady, zebrania, spotkania itd. tylko fajne wyjście na kije
Udanego dnia
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Dzien dobry!
Agnieszko dzieki za piekna kawke z widoczkiem. Wzajemnie udanego dnia! U mnie dzis popoludniu podobnie jak u ciebie ..po pieciu godzinach pracy -nic, zadnych oobowiazkow, tylko relax. I to taki jaki lubie- wsrod mojego swiata ogrodowego. Wczoraj kupilam sobie donice z 20 bialymi hiacyntami. Obsadze je granatowymi bratkami! Juz sie ciesze na te kompozycje! Dokupilam tez wysokopienny czerwony agrest i mam teraz zagwozdke gdzie go wsadzic...
U nas ostatnie dwa dni kwietniwych temperatur- dzis i jutro do 18 stopni! A potem wedle prognoz znowu ochlodzenie. No ale ponoc bez przymrozkow...
Bewerly- ja tez kocham koszulki z fajnymi napisami. Szczegolnie kupowac je innym! Najlepsza chyba jaka podarowalam mojemu tacie to z fajna dziewczyna i z napisem-kazdy dziadek ma swoja laske! Bo moj tatus chodzi z laseczka...ma klopoty z miesniami nog.
Choroba nie fajna-ale na szczescie stara sie ja brac na wesolo...
Krysiu- kwiaty kupilam na dworcu w koncu, ale nie pytaj jakie i w jakim tempie bo mi sie noz w kieszeni otwiera...
Oj nie byl to wczoraj stanowczo moj dzien!
Moze dzis bedzie lepiej. Czego wam i sobie zycze...
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Hej laseczki
Aga Marty koleżanka studiowała na tej samej uczelni ale nie na wydziale artystycznym tylko język francuski i poległa na historii Francji. Nie wiem jak teraz się dalej potoczy czy zostanie w Krakowie i podejmie prace i znów próbuje wystartować czy zrezygnuje.
Szkoda, że musiałaś zrezygnować z WO no ale wiadomo siła wyższa...No ale sezon truskawkowy nie da się przepuścić, ja wtedy wciągam nawet do kilograma dziennie, ale co zrobić jak prawdziwe truskawki sa tak krótko.
Zgadzam się z e opisy Sabinki są obrazowe i proszę Sabinko o więcej
Wczoraj rozmawiałam z Martą o zero west i powiedziała mi że ja własciwie to już w polowie jestem i niewiele moge dorzucić, fajnie a potem mi powiedziała że fajnie bo moge mówić że nie jestem chytra tylko zero west bo to lepiej brzmi , to tez piekne podsumowanie tego że większość moich poczynań bierze sie właśnie z oszczędności, głownie jeśli chodzi o jedzenie.
No ale wracając do książki, zupy z obierek nie będę na pewno gotować
Warzywa bardzo często kupuję bez woreczków lub w jednym woreczku wszystko i pani przy kasie waży luzem, już się przyzwyczaila i nic nie mówi No chyba że biorę większa ilość to wtedy pakuję do worka.
Ja podobnie jak Aga lubię spotkania towarzyskie i gości ale nie za często. Lubie posiedzieć w domu z książką czy robótką, porobić karteczki podekupażować, ale ćwiczenia ostatnio polubiłam w grupie, to pewna zmiana.
Wczoraj byłam na zdrowym kręgosłupie po którym pani zrobiła relaksację, cos podobnego jak ten pan na jodze, jednak pani mówiła w sposób nie denerwujący , prawie usnęłam , to faktycznie dziala jak jest dobrze robione !
Sabinko pryszcze mam nadal, ale pryszcze da się zapudrować a dobre samopoczucie jest bezcenne :0:0 ale już się martwie co potem ?? Jak wychodzić?
Kasiu, Beverly, tez lubię koszulki z napisami , kiedyś koledze o którym wiedziałam że ma poczucie humoru kupiłam taka z napisem: to piwo ukształtowało to wspaniałe ciało, nawet w niej chodził
Krysiu to tworzywo ma uczelnia zakupić dla calej grupy
Ostatnio edytowane przez maniusia72 ; 27-02-2019 o 09:39
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Dzień dobry
Beverly ja aż tak bez opamiętania Przyjaciół nie oglądam, ciągle gdzieś ich powtarzają to znałabym chyba wszystkie odcinki na pamięć, gdybym oglądała wszędzie ale czasem, jak nie ma nic ciekawego albo mam kiepski nastrój, to zawsze gdzieś tam sobie znajdę jakiś odcinek a teraz jest nawet na Netflixie to mogę
( powiedzmy, że w ramach nauki angielskiego) pooglądać sobie w wersji angielskiej z polskimi napisami
Krysiu nie pytałam córki jak jej się czyta polskie książki ale pewnie w jej sytuacji już naturalne jest czytanie tylko po angielsku. Twoja córka nie jest tam a czyta dużo po angielsku i też to staje się dla niej jakby normą
Miłej pracy
Agnieszko też nie wiedziałam, że moje wpisy są tak odbierane też
Ciekawe jak by pani w sklepie zareagowała jakbym podsunęła jej na przykład słoik i poprosiła pół kilograma mielonego mięsa? Córka J często kupuje w Warszawie jedzenie na wynos na lunch i niestety nie chcą jej tego jedzenia na wynos wkładać w jej pojemniki, tylko za każdym razem dostaje takie styropianowe. Tak, że czasem choćby człowiek chciał to nie może....
Szkoda, że musiałaś przerwać wo, tym bardziej szkoda, że i tobie szkoda bo skoro cały czas miałaś frajdę z jej stosowania to pewnie pociągnęłabyś dalej no ale masz rację, w czerwcu będzie już więcej na przykład truskawek
Kasiu to u was rzeczywiście wysokie temperatury były. U nas też było nieźle w okolicach 8 czasem 10 stopni ale wczoraj po południu raptem zrobiło się 0 nie wiem jak będzie dzisiaj.
Dzisiaj joga
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum