TinnGo no znam jedno powiedzonko, że ktoś bierze się za coś jak pies za jeża ale za co może się brać i jeż? Byłabym ciekawa
A jak czytam o tych normach, to tak jakbym jakbyś to po chińsku czytała. Mądra kobieta z ciebie![]()
TinnGo no znam jedno powiedzonko, że ktoś bierze się za coś jak pies za jeża ale za co może się brać i jeż? Byłabym ciekawa
A jak czytam o tych normach, to tak jakbym jakbyś to po chińsku czytała. Mądra kobieta z ciebie![]()
Tereniu, myślę że podołasz tej pracy, bo jesteś osobą mądrą, a jak często byłyby te wyjazdy, bo rozumiem że dwa dni delegacji a potem raport piszesz?
Marti jak to nic o sobie nie napisałam? Tak między wierszami to napisałam wydaje mi się sporo. Że chodzę na jogę 2 razy w, tygodniu raz gimnastyka, że w czwartek i sobotę idę na imieniny, więc dietetycznie nie będzie , zeszły tydzień spędzałam z rodzinką J.więc trochę się działo. Piszę jakie książki czytam, że czytam zalegajac ( nie leżąc ) na lewym boku i to godzinami. Napisałam , że mam problem z segregowaniem śmieci bo mam malutką kuchnię, że wtorki po południu mam wolne bo J. chodzi na kręgle, że mam zamiar zrobić detoks ajurwedyjski, że coraz rzadziej jem mięso, że nakupiłam jak głupia różnych środków, które mogłyby mi pomóc w odchudzaniu a potem i tak jem za dużo i za czesto, że bardzo lubię Chmielewska,
że angielski leży i kwiczy ale oglądam chociaż filmy w wersji angielskiej, że lubię Przyjaciół i na pewno wiele innych rzeczy które mi teraz umknęły.
I to wszystko tylko wczoraj![]()
Krysia to jest tajemnicza i owszem, też się z tym zgadzam
Dziewczyny czy któraś z was wie gdzie można kupić fasolę mung? W sklepach ze zdrową żywnością może? Czy któraś z was kupowała takową?
Może Sabinko rzeczywiście między wierszami tak, ale jakoś się skupiam na odpowiedziach Twoich do dziewczyn i nie zabrałam rozproszonych informacji w całość. A moze jestem Ciebie ciekawa i zawsze.mi mało? ;-)
Fasola jung jest pyszna, do kupienia w każdym większym hipermarkecie.
Marti postaram się pisać więcej o sobie skoro jesteś taka ciekawa
U mnie nie trafiłam na fasolkę mung ale zamówiłam sobie w sklepie internetowym. Jeżeli dostanę ją do piątku albo do soboty to od poniedziałku mam zamiar zacząć detoks ajurwedyjski, gdzie potrzebna jest właśnie ta fasola.
A dzisiaj mam czwartek czyli piję piwo z koleżanką bo jutro idziemy na jedne imieniny a w sobotę na drugie imieniny. Sobotnie to imieniny mamy J.więc wymigiwać się nie wypadało.
Ekhm......dzisiaj jest środa hihi.
U Ciebie środy już zawsze będą czwartkami Sabinko ?![]()
Sabinko napisz na czym ten detoks polega.
Ja w czasie Wielkiego Postu chciałabym zrobić jakiś detoks, post, oczyszczenie. No tak mi to i z potrzeby duszy(bo wiele mam za pazurami) i z potrzeby ciała(myślę , że moje bolaki to sygnały zanieczyszczenia organizmu) wychodzi.
Zastanawiam się na poważnie nad Mosleyem.Bo dwa dni w tygodniu pół doby głodowania to mogłoby się chyba bardziej udać niż próby wbicia się w Dąbrowską, na której nawet nie umiem sobie wyobrazić co można zjeść, żeby sie najeść.
Koleżanka w zeszłym roku schudła na Dąbrowskiej 10kg , a pociągnęła cały miesiac po rekolekcjach wiosną. Mówiła mi taką rzecz(brzmi to dziwnie, ale ponieważ ona jest mocno ortodoksyjna jako katoliczka i zwolenniczka PiS nie chciałam w niczym oponować bo z przebiegiem spotkania u nas w klasie z LO mamy różnie, lepiej nie zadrażniać sytuacji), że czereśnie mają "ujemne kalorie" i codziennie jadła po 1 kg.?????
No bo tak szukam dla siebie tego co Kasia Kwiatuszkowa ma u siebie w tytule wątku. No zycie po diecie czy dieta na całe zycie.
Chciałabym jakiejś stabilizacji jedzeniowej.Można tak jak teraz co kilka miesięcy akcja odchudzanie, a można też te dni obcięcia kalorii wpleść w codzienność.
Prawdę powiedziawszy dieta białkowa nie jest znowu tak fascynująca, żeby ją ciągle powtarzać, a jakoś jak przychodzi co do czego to najłatwiej mi jej użyć bo tak jak wy macie już swoje potrawy i nawymyslałyscie sobie sposoby znosnego zycia na WO to ja tak mam na proteinowej.
Co do super samopoczucia to ono nie jest według mnie związane z Dąbrowską, co po prostu z endorfinami wydzielanymi w procesie odchudzania. Ja na każdej z diet odchudzających (Bardadyn, 1000 kcal, Dukan i inne ten stan euforyczny osiagałam). Niedawno w Kołobrzegu.
Dlatego tak kochałam wczasy we Fregacie bo te 21 dni(później 14) to był jeden festiwal serotoniny we krwi i samopoczucie jak by mi ktoś skrzydła dał.
Chciałam się też przywitać z Bewerly, bo jeszcze tego nie zrobiłam.
Sama nie mam śmiesznych koszulek bo jakoś na nie nie trafiam, chciałam sobie kupić taką z napisem "byłam normalna -trzy koty temu", albo podobają mi się te z Małą Mi i jej wrednymi stwierdzeniami.
Ale w necie są strasznie drogie, a nie lubię kupować bawełnianej dzianiny, której nie dotknę i nie zobaczę czy nie ma w sobie domieszki elany(duszno), czy nie jest przekoszona i po praniu wszystko się skrzywi czy nie ma w niej wiskozy, która po zamoczeniu daje sztywność i rozwlekanie i ziębi, albo jak kto woli chłodzi, ale się nieludzko gniecie, no takie tam zboczenie zawodowe włókiennika.
Ale lubię ludzi z dystansem do siebie, którzy włożą taką koszulkę bo to już poważna przesłanka, że możemy się dobrze rozumieć.Kiwam do ciebie przyjaźnie wibryskami.
Marti z powodu jutrzejszych imienin musiałam przełożyć czwartek piwny na dzisiejszą środę
TinGo go postaram się jutro napisać coś więcej o tym tygodniowym detoksie ajurwedyjskim z fasolą mung do którego się przymierzam.