Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia

[krysiapysia]

Witajcie!
Agnieszko, nie masz wprawdzie kwalifikacji do wwr, ale masz za to różne inne. To na pewno powinno wystarczyć do tego, żeby zostawili Cię na stanowisku. Nie mniej sytuacja jest paskudna i nawet nie chcę sobie wyobrażać, jak to będzie negatywnie działać na wszystkich . Gratki za spadek!

Tereniu, jeżeli podjęłaś taką decyzję, to na pewno jest ona przemyślana i słuszna. Nie mniej jak tak czytam to, co czasami piszesz o swojej pracy, to widzę tam w dalszym ciągu dużą pasję. Skoro to taki deficytowy zawód i poszukują pracowników, to czy w takim razie nie mogłabyś wyszukać czegoś adekwatnego do Twoich chęci i potrzeb? Ale oczywiście dopiero wtedy, jak się w końcu rozprawisz z tym bolącym barkiem.

Sabinko, wygląda na to, że Twoja córcia była bardzo przebojowa i dzielna od małego . Mam nadzieję, że nowe sąsiadki nie będą za często imprezować, bo to by było mało zabawne .

Maniusiu, jeżeli zastąpiłaś K-ce Krakowem, to od razu mi lepiej. No i Marta na pewno się ucieszyła. Tez bardzo gratuluję spadku. Dalej ciągniesz wo?

Kasiu, widzę że kroi wam się następna ciekawa podróż, w każdym razie na pewno w piękne miejsca. A u tego chińczyka, to podejrzewam, ze też bym sobie pojadła .

Dziewczynki, tą sukienkę znajdziecie, jak wystukacie sobie na Google – „zdjęcie sukienki zmieniającej kolor”. Ciekawe zjawisko. Ja widzę ją złoto-białą.

[sabinka57]

Dzień dobry.
Zapraszam na kawę
kawa_listopad_201.jpg

[maniusia72]

[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

to ta sukienka

ja już zmykam do Krakowa miłego dnia

[Agnieszka111]

Teresko, czy Ty dziś obchodzisz imieniny?

Najlepsze życzenia do Ciebie wysyłam

Bukiet5.jpg

[TinnGO]

Serdecznie dziękuję ale nawet nie wiedziałam, że dzisiaj są imieniny Teresy.Ja zawsze obchodziłam 3 października bo kiedyś było to św mojej patronki tzw " małej Tereski od Dzieciątka Jezus".Ostatnio przeczytałam, że 1 października jest małej , a 3 dużej.O marcowdj nie słyszałam.Ale kwiatki baaardzo ładne. Jak przyjdę z kościółka to z laptopiku opiszę więcej refleksji z ostatnich dni.
Jedno tylko mnie zaskoczyło, że pies może być tak kochany jak kot i nawet bardziej. Kluska jest cudna.Ten różowy świnkowy brzusio i ten merdający ogonek to emanowanie szczęściem jak na nią zwrócisz uwagę i się nią zajmujesz.Nk do zechlania.

[sabinka57]

TinnGo zainteresowało mnie bardzo ostatnie zdanie twojego wpisu, mogłabyś wyjaśnić o co tam chodzi?
Pogoda u mnie dzisiaj paskudna.Pada i mży, czyli szaro buro i ponuro, pewnie nosa nie wystawie dzisiaj z domu.
Czytam Kinga.

[Agnieszka111]

Moje wszystkie Tereski dziś świętują, więc myślałam, że to popularna data

U mnie fajna pogoda, wróciłam z kijów

Nam, psiarkom, nie trzeba wyjaśniać, że psy się kocha i już...a psiej miłości nie przebija żadna inna

[TinnGO]

Wielki post z opisem wczorajszego dnia i odpowiedziami na pytania właśnie mi poszybował w cyber niebyt.
I jak mówi Kania " i co ja mogę biedny mis".
Sabinko zdanie miało brzmieć "No do zechlania". Chciałam powiedzieć, że Kluska jest tak cucdna, ze mozna ją z zachwytu "zjeść".Wspaniały psiak, serdeczny, chwytający za serce, a jej przywitanie z Maniem, którego wychowała to scena niewiarygodna. Kot barankuje i tryka psią mordkę swoim łebkiem.
No było mi u Martusi jak w niebie.Cudowny dom, taki z aurą pełną miłości i spokoju.
Zostałam przytulona i utulona i cały dzień nawet ramię prawie mnie nie bolało.
Dzisiaj pochwaliłam się siostrze i siostrzenicy, że jestem hipsterką i byłam w sobotę na sniadaniu w modnej knajpce w Warszawie.
No Tereska być "Wielki Świat".
Marti jeszcze raz dziękuje za wspaniały dzień , karmienie, tulenie, słuchanie .Jesteś cudowną osobą, masz wspaniała rodzinę, uroczy taki przytulny dom, w którym chce się być no i te zwierzaki takie zgodne. Każde przyszło w innym czasie, a nie widać miedzy nimi konfliktu.No najwrażliwszy i taki ostrożny jest Tomasz(jako jedyny nie spoufalił się ze mną).
Kluska i jej wychowanek Manio to po prostu zwierzaki otwarte na cały świat.Myślę, że Manio wiele z charakteru Kluski też przejął.
No a Mija jest śliczna, zgrabna, wesoła i ufna. Zresztą Tomasz tez jest bardzo zgrabnym kotem. Moje chyba muszę zacząć odchudzać.
Planuję ściągnąć was do siebie(kogo się da, najłatwiej oczywiście najbliżej mieszkające) w okresie lata na moją działeczkę, no i wstyd będzie takie zapasione koty pokazać.
No muszę przysiąść do angielskiego. No jak bym się wcześniej za niego wzięła, miałabym teraz tą pracę.
Sabinko to nie miał być etet.
Audytorzy, przedstawiciele handlowi no wiele osób teraz pracuje na zasadzie wolnych strzelców, samozatrudnienia i dostaja zlecenie i zapłatę, ale nie etat. Ile jest roboty tyle zarobku.Można zdobyć uprawnienia audytorskie, wykosztować się na kursy, tłumaczenia, materiały, a później dostać jedno czy 2 zlecenia na kwartał.
Dlatego mój bilans tego czego muszę się jeszcze dowiedzieć i douczyć w stosunku do tego co mogę wyjąć( jak to wypunktowała Krysia) był taki niepewny.
Agnieszko u mnie w kalendarzu ani dzisiaj ani 7 marca (jak to w googlach wyczytałam) nie jest imię Teresy jako imieniny obchodzącej wymienione.I jak żyję to o marcowych Teresach nie wiedziałam.Patrz jak to człowiek się całe zycie uczy. Za zyczenia i kwiatki jeszcze raz serdecznie dziekuję.
Oby do nas też wiosna jak do Franfurtu doszła wysyłam wam wesołe motylki.Nam z Martusią było w sobote strasznie zimno.
PS Kania chciała przeze mnie przesłać pozdrowienia, ale ja zapomniałam o Bożym Świecie u Ciebie i telefonu nie sprawdzała. Co niniejszym czynię Martusiu.

[sabinka57]

TinnGo nie znałam słowa "zechlania"

[krysiapysia]

Witajcie!
Agnieszko, oj tak, masz rację . Ale nie chcę już prowokować Tereni, więc tylko cichutko potwierdzę, że psiej miłości nie przebije żadna inna .

Tereniu, nasza sunieczka w zachowaniu była bardzo podobna do Kluski. Pieski po prostu takie bywają . Cieszę się, że tak pięknie spędziłaś dzień u Marti i ogrzałaś w cieple jej domu. Serce się raduje . Jeżeli nawet ramię mniej Cię u niej bolało, to chyba rzeczywiście prawdziwa z niej czarodziejka . Może się mylę, ale czuję trochę żalu z powodu rezygnacji ze starań o pracę? Podejrzewam, że masz więcej atutów, niż sama się przed sobą do tego przyznajesz. Ale skoro Twoją pewność ma wzmocnić angielski, to ucz się go i działaj.

Sabinko, dopytałam córki o co chodzi z tym czytaniem po angielsku. Okazało się, że to wygodniej i szybciej (słowa są krótsze). No i tam po się prostu czyta, bez skupiania się na warstwie gramatycznej.

Maniusiu tak, to ta sukienka . To na razie 2:1 dla Ciebie i Agnieszki.

Tereniu wspomniałaś Genialną przyjaciółką i bardzo zafrapowało mnie to, w jaki sposób podchodzisz do czytania.

Książkę w dalszym ciągu podczytuję, ale mam z nią mały problem. Wiem, że ogólnie bardzo wam się podobała, dlatego przyjmuję, że to wartościowa pozycja. Zrobiłam dzięki niej też takie swoje własne odkrycia dotyczące zwłaszcza Włochów. Zarówno kraj, jak i ludzi tam żyjących postrzegałam do tej pory nieco inaczej i ten nowy obraz (taki odbarwiony) naprawdę mnie zaskoczył i zastanowił. A jednak z samą książka mam pod górkę. Czytam i przeczytam do końca, ale nie mam tak, jak zazwyczaj przy innych książkach. Nie gnam do niej. Odkładam jak trzeba na dłuższą czy krótszą chwilę bez jakiegoś ogromnego żalu. Wracam, ale bez niecierpliwości. I cały czas próbuję dociec, dlaczego .