Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Cytat:
Zamieszczone przez
Beverly
Tereska, a Maniek? bo rozumiem, że u Marti byłaś....Maniuś to mój ulubieniec.....a język to trzeba niestety codziennie odwalać. nawet jak zrobisz jedną, czy dwie lekcje na tydzień, to przez resztę tygodnia trzeba przeglądać to, co się zrobiło, żeby się utrwaliło....
Maniek był moim ulubieńcem zanim go potrzymałam na kolanach i był rozbrajający jak witał sie z Kuską, normalnie "barankował'. Mania opisałam swoim koleżankom z Celownika i dlatego już tutaj o nim nie wspomniałam, bo mi sie czasami watki i co gdzie opisałam mieszają.
Mania lubię bardzo bo on jest bardzo podobny z zachowania do mojego ukochanego kota(mam 2 kociczki i kocurka) Szarlotka.I jest też podobny z wyglądu.Też ma biały brzuszek i szary grzbiecik i szarą czapeczkę na łebku.
Wszystkie koty mi sie podobały, chętnie bym się zapoznała z Tomaszem, ale wyraźnie sobie tego nie życzył.
A kotu nie wolno sie narzucać. Jak zaufa to przyjdzie sam.
Wiem od Marti, ze ty się na nauce języka znasz.Mówiła mi o tej konieczności powtórek.
Znaczy się z językiem to jak z dietą Dąbrowskiej.Konieczne sa ciągłe przypominajki https://forum.jestemfit.pl/imgssl.ph...02_Rk_orig.gif
PS
Dziewczynki, czytam Genialną Przyjaciółkę i jakbym o tych drzewach czytała(Sekretne życie Drzew czytałam rok). No może się rozkręci. Opowieść podręcznej też na początku mnie nie wciągnęła.
Zaczynam podejrzewać u siebie jakiś wtórny analfabetyzm. Kiedyś uwielbiałam czytać.Teraz każda książka mnie usypia.
No nie każda, o diecie mogę, o kotach i ta o filozofii Adlera też była taka, że nie mogłam się oderwać. A beletrystyka, coś wymyślonego wydaje mi się mniej zajmujące niż życie tu i teraz własnym życiem.
Odczuwam zniecierpliwienie, tak jakby mi szkoda było czasu na czytanie o czyimś życiu.
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Cytat:
Zamieszczone przez
Agnieszka111
Maniusiu, ja tuńczyka jem oddzielnie , sok wypijam sam
no chyba że osobno, uff ;)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Cytat:
Zamieszczone przez
marti38
Takie tam narzekania. Ale mole wściekły mnie strasznie, non stop z nimi walczę i mam jakąś fobie
Ja wszystkie rzeczy sypkie(otręby, mąkę, przyprawy itp) po przyniesieniu ze sklepu umieszczam na dobe w zamrażarce.
W domu miałam wylęg moli , a raczej wypełzały mi gąsienniczki na sufit i się przepoczwarzały WRRRRRRRRRRRRRRRR.
Powklejałam te lepy na mole spożywcze do szafek, kilka rozstawiłam po domu(wtedy nie miałam jeszcze kotów) i jak znalazłam w suszonych owocach, grzybach ze sklepu i smażonej cebulce gniazda je wytępiłam to już teraz ich nie mam.Ale walczyłam z pół roku.
Przynosimy jajka moli , zimno podobno je zabija i się nie wykluwają te lichy.
Mnie mole wkurzały ale jak nad toba na suficie co rano ze 20 lich się chwiało to dopiero była jazda.
Miałam rudą w bogate wzory tureckie tapetę, więc jak lazły po ścianie nie widziałam, dopiero na suficie były w pełnej krasie.
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Wróciłam z indor walking wykończona, albo było tak ciężko dziś albo ja już taka słaba
No miałam mieć pomiary w niedzielę na tej magicznej maszynce, w niedzielę był Kraków a dziś nie miałam siły
1 załącznik(ów)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Załącznik 43946
witam we wtorkowy poranek
Niech to będzie dobry dzień
moli na szczęście nie mam, ale jak kupiłam mieszkanie w bloku t co rusz jakiś wylatywał, okazało sie ze mieszkały … w tapetach. Po zmianie tapet zniknęły, a produkty sypkie od razu przesypuję w pojemniki na wszelki wypadek.
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Dzień dobry :)
Dzięki Maniusiu za słodką kawkę :mdr:
Kiedy kończysz wo, jak wyniki wagowe?
U mnie mole się pojawiają, najczęściej przynoszę je z pobliskiej piekarni. Wszystko sypkie produkty, podobnie jak Maniusia przesypuję do słoików, a co jakiś czas robię przegląd szafek i szuflad i wyrzucam podejrzane rzeczy. Ale jakoś specjalnie się nimi ( tymi molami :D) nie przejmuję. Jak zobaczę, że są, wszystko gruntownie sprzątam i już. Jak znów się pokażą, to znów sprzątam . I tak w koło Wojtek. A, że lubię mieć porządek w kuchni, traktuję to jako coś normalnego :mdr: Najbardziej nienawidzę, gdy w orzechach pokażą się białe, małe robaczki...o, tego to pilnuję jak źrenicy oka. Sprawdzam orzechy co kilka dni, i chwalić Boga nie miałam tego dziadostwa już kilka lat, ale nie zapomnę, gdy kupiłam nową paczkę orzechów do ciasta i dopiero w domu zobaczyłam, że cała się ruszała :bad:obrzydlistwo!
Beverly, ja kocham swoje "specjalne" dzieci, i właściwie tak po ludzku cieszę się, że mogą uczyć się w szkołach ogólnodostępnych, tylko, że to dla nas oznacza brak pracy. Ja przynajmniej za chwilę będę miała świadczenie kompensacyjne, ale reszta, szczególnie ni to młodych, ni to starych nauczycieli jest w czarnej za przeproszeniem d....e.
Miłego dnia dziewczyny :)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Dzien dobry pourodzinowo!Ach jaki to byl mily dzien...:money:
Dzieki kochane za wszystkie zyczenia! :love:
Posylane wszelakimi drogami. Moze jestem i troche pazerna na takie glaski, ale to niesamowicie dobrze robi mej duszy...no nic nie poradze...taka juz jestem...:oops: I cenie wszystkich za pamiec i za wasze dobre serduszka...
https://dystrybucjakatolicka.pl/3931...a-wszystko.jpg
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
A poniewaz dzisiaj ostatki to czestujcie sie wirtualnie i nie tylko wirtualnie dziewczynki...
http://kiczeraski.pl/wp-content/uplo...-i-faworki.jpg
A sama lece do kuchni, bo chce upiec do pracy urodzinowe oponki... no moze bez tych zebow!:mdr:
https://forum.jestemfit.pl/imgssl.ph...400-nocrop.jpg
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Ach i jeszcze jeden link, ta roslina ...ponoc odstrasza mole...tylko nie wiem czy te spozywcze czy ubraniowe...:p
https://deccoria.pl/artykuly/porady-...iwosci-34-4918
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Aga , kończę za tydzień, waga spada niewiele, na razie jest minus 6 kg, ale dobre i to :) Potem chcę wyjść nową metodą.
Kasiu ale kusisz słodkościami, a oponki zrób z zębami sa boskie :)