Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Ja w pociągu do Łodzi po cudownej kwietniowej Warszawie.
Byłam na wegetariańskim obiedzie po którym byłam najedzona do wypęku i na najsmaczniejszych lodach jakie w życiu jadłam .Smak ruby czyli różowa czekolada jest dla mnie po słonym karmelu drugim najbardziej ulubionym.
Nie wiem dlaczego Gruszka mnie szczególnie wyróżnia ale obłędnie się cieszę, że wyszła ze swojego azylu.To cudowna niespodzianka zobaczyć znowu twøj nik.Kończy mi się bateria jeszcze wrzucę zdjęcia na apkę.
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Witam wszystkich :)
szczególnie ciepło witam Gruszkę:) Dawno cię nie było, z dalekiej drogi chyba wracasz ale tym milej cię widzieć.
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Witajcie!
Agnieszko, zacznie wam się chyba niestety ciekawy tydzień :arf:. A co z opieką nad dziećmi. Będziecie do czegoś zobowiązani? Gratki za nowy spadek!
Marti, najważniejsze, że smutkoterapia zadziałała :). O Rudolfie Nuriejewie słyszałam. Czy w imię sztuki wszystko jest dozwolone? Nie wiem, ale jeżeli w grę wchodzi drugi człowiek, to chyba jednak nie powinno.
Kasiu, to ja Cię wspieram w obronie marca :D. Też lubię te wiosenne miesiące i uwielbiam pierwsze pączki roślinne. Co do spadku, nieważne jak, ważne że jest, więc gratki!
Maniusiu, wiem że w tym tygodniu, ale kiedy konkretnie masz tego okulistę? Fajnie, że mama zaczęła chodzić.
Tereniu, czy ta wegetariańska restauracja była podobna do tej cudnej Wrocławskiej? Cieszę się, że wyjazd się udał. Macham tu przy okazji do Kani, może nas znowu niedługo odwiedzi :).
Gruszko, dobrze Cię widzieć, ale przyznam, że też muszę się poprzestawiać.
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
1 załącznik(ów)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Załącznik 44255
Dzień dobry :)
Kasiu, Krysiu, marzec, jest po prostu beznadziejny :mdr::mdr:, za to kwiecień, to hoho :D:D,
Maniusiu, i u nas są długie kolejki do okulisty, także prywatnego. Ostatnio z Kubą czekaliśmy na wizytę prawie trzy tygodnie, prywatnie!, a synuś nosił już okulary na szpilkach, bo mu śrubki wyleciały i niczym nie dało się naprawić, bo przez to się powykrzywiały. Dobrze, że za tydzień będziesz już coś wiedziała, oby to był dobry specjalista.
Krysiu, strajk, to strajk, nie będziemy do niczego zobowiązani poza strajkowaniem :D Ja postanowiłam nie strajkować dłużej niż tydzień i mam nadzieję, że do tej pory strajk się skończy.
Cześć Gruszko, fajnie że jesteś.
Udanego dnia dziewczynki :)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
A w ogóle, to czas chlew i oborę sobie postawić...
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Dzień dobry :)
Na razie w łóżeczku bo dziewczynki jeszcze śpią i jest mi bardzo dobrze, chyba pozostanę tu na dłużej bo mam na górze pokój z dużą łazienką osobistą ( nowa) tylko dla siebie:) bardzo wygodnie. Dzisiaj mamy jechac z dziewczynkami na gimnastykę( albo inna opcja My z córką idziemy a zięć nie zawodzi ale to długi spacer i nie wiem czy się zdecyduję) a potem jedziemy gdzieś nad morze, gdzie jeszcze nie byłam i gdzie jest jakaś fajna latarnia, tylko, że zimno jest - wczoraj było 9 stopni a ja już tak bardzo bardziej letnią się wybrałam za to roślinność jest dużo do przodu w stosunku do nas i wszędzie kwitnie mnóstwo mnóstwo żonkili to takie ich narodowe kwiaty chyba. Pewnie na wyjeździe zjemy lunch ale odchudzanie dobrze mi idzie pierwszego dnia gin z tonikiem wczoraj winko czerwone ale jakby nie było trzy posiłki dziennie są i o to chodzi:) Zero podjadania. Dziewczynki gaduły straszne coraz trudniej mi się z nimi porozumieć. Wczoraj w centrum ogrodniczym kupiły jedzonko dla ptaszków i wydawało im się, że jak będą stały w zjedzonkiem w wyciągniętych rączkach to ptaszki może przylecą, więc ustawiły się obie w pozycji drzewa w ogródku i wyciągniętych rączkach trzymały to jedzonko ale niestety żaden ptaszek nie przyleciał. Ale nic to zostawiły to jedzonko w domku dla ptaszków - na bogato. Co to będę dużo mówić fajne mam te wnuczki ale mają poważną wadę są Angielkami i mówią po angielsku. Jest jakieś- proszę, dziękuję, przepraszam i parę innych słów ale to nie to..
Już się z tym pogodziłam. Ważne że jest im tu dobrze i są szczęśliwe, w szczęśliwej rodzinie.
Tylko mają pecha, że mają babcię nie nadającą po angielsku tak jak one i na pewno łatwiej im się komunikować z drugą babcią i dziadkiem - Anglikami którzy znają angielski wyliczanki, piosenki, zabawy i zwyczaje.
Sorry, że ja tylko tak o sobie i mojej rodzinie ale taką mam w teraz potrzebę chwili.
Miłej niedzieli wszystkim życzę:)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
hej Aga
dzięki za kawkę
trzymam kciuki za porozumienie, choć pewnie to łatwe nie będzie
tez się zastanawiam nad oborą :) i chlewem :)
zamiast psa i kota - świnki i krówki :)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Sabinko, bo brytyjski angielski jest trudny
ale masz rację trzeba się cieszyć, że są szczęśliwe i kochają babcię, mimo że ciężko się porozumieć to jednak dajecie radę
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Cytat:
Zamieszczone przez
krysiapysia
Tereniu, czy ta wegetariańska restauracja była podobna do tej cudnej Wrocławskiej? Cieszę się, że wyjazd się udał. Macham tu przy okazji do Kani, może nas znowu niedługo odwiedzi .
https://forum.jestemfit.pl/imgssl.ph...18_Ve_orig.gifKrysiu ta warszawska była o jakieś dwie gwiazdki do przodu.Dostałam na patelce jakąś rzecz z pomidorów na która było posadzone jajko, na maleńkiej ceramice 3 falafele i jakies sosy czy majonezy czy humusy i placek pita. No po prostu wielkie, smaczne i egzotyczne. Anulka nasza kochana , która wzięła dynię pieczona z serem feta nie zjadła dyni i mówi , że jeszcze do Działdowa, które w drodze do domu mijała( o jakiejś 20-21) nie było jej żal , że nie dojadła porcji.A na lodach byłyśmy prawdziwych jak włoskie, a ilośc i smacznośc smaków cudowna.
Cytat:
Zamieszczone przez
Agnieszka111
Kasiu, Krysiu, marzec, jest po prostu beznadziejny , za to kwiecień, to hoho ,
Tu sie całkowicie zgadzam z Agnieszką. Marzec dla mnie nie jest miły, ale już to co niesie kwiecień czyli czas letni, forsycje i kwitnienie drzew i ptaki trelujące , tak kwiecień już mam wrażenie , że obiecuje, że jak dożył człek to i lato przed nim.
Cytat:
Zamieszczone przez
sabinka57
Już się z tym pogodziłam. Ważne że jest im tu dobrze i są szczęśliwe, w szczęśliwej rodzinie.
Tylko mają pecha, że mają babcię nie nadającą po angielsku tak jak one i na pewno łatwiej im się komunikować z drugą babcią i dziadkiem - Anglikami którzy znają angielski wyliczanki, piosenki, zabawy i zwyczaje.
Sorry, że ja tylko tak o sobie i mojej rodzinie ale taką mam w teraz potrzebę chwili.
Miłej niedzieli wszystkim życzę
Sabinko z jednej strony to ci bardzo zazdroszczę, że masz takie śliczne, kochane wnusie i córkę, która naprawdę dużo wkłada wysiłku w to , żeby ciebie blisko swojej rodziny mieć(częste twoje wizyty u nich, mnóstwo zdjęc i filmików dla ciebie specjalnie robionych), a z drugiej rozumiem twój smutek i świadomość, że bariera językowa będzie cie zawsze oddalać od najbliższych twemu sercu istotek. Ale, zeby było inaczej to praktycznie powinnaś tam z nimi zamieszkać.Tylko wtedy byłaby chyba realna szansa chwycić ten angielski krótko przy pysku.
A to z kolei dla starych drzew nie jest rozwiązaniem i szczęściem.No tu masz swój kraj, jezyk, kulture którą rozumiesz, Janusza, znajomych i przyjaciół, swoje miejsce na ziemi.
Mam ochotę cię po prostu przytulić i pocieszyć,https://forum.jestemfit.pl/imgssl.ph...31_hC_orig.gif bo masz z tych wnuś ile radości to drugie tyle nostalgii i tęsknoty.
Ale ja strasznie lubię jak opisujesz życie Marty i dziewczynek, więc nie przepraszaj, że o nich piszesz bo to jest takie pogodne, energetyczne, jak te kwiaty co nam fotografuja dziewczyny ogródkowe.:love:
Zarówno Monka jak i Kania cos przebąkiwały o odwiedzinach, ale chyba my zyjac w naszych dwóch swiatach(apce i tutaj) nie zdajemy sobie sprawy, że forum czynimy niezrozumiałym dla niewtajemniczonych .
Chyba jednak przydałaby sie większa selekcja wygody pisania na telefonie i komunikatorze na rzecz spójności i uporządkowania jakie daje jednak watek(edytowaly przede wszystkim i nieposzatkowany). Sama jestem winna licznych wpisów apkowych ostatnimi czasy wiec potraktujcie moje zdanie jako samokrytykę, nie zarzuty do innych.
Narka, musze sie pouczyć angielskiego.