Kasiu
tak chyba jest właśnie jak pisze Agnieszka,a przynajmniej na to właśnie mam nadzieję.
I na bardziej nastawionych na całościowe leczenie stronach dają szansę na całkiem komfortowe życie.
Przynajmniej jak się trochę zgubi brzuch i potem nie napycha go ponad miarę albo byle czym,to znika przyczyna mechaniczna,nie ma ucisku na żołądek i nie ma dolegliwości.
Już pisałam,że wg ostatnich badań,tak się dzieje z powodu zbyt małej ilości kwasu,przez co jest spowolnione trawienie,za dlugo jedzenie jest w żoładku i rozłazi się tam gdzie nie trzeba.
Gdyby tak było,to leki zobojętniające po chwilowej poprawie tylko wszystko jeszcze pogarszają.
A rozsądna,lekka dieta wydaje się bezpieczna i zbawienna na wszystko.I tego się trzymam.
Sabinko
u mnie też kwestia wagi właśnie przestała być tylko sprawą estetyki.Chociaż jestem całkiem sprawna i podbieganie do świateł czy trolejbusu nie jest problemem.
Ale delikatnie odzywający się refluks daje do myślenia.
Krysia też ostatnio narzekała na niepotrzebne co nieco tu tam na figurze.
Czas popatrzeć dalej w przyszłość,nie cieszyć się i nie uspokajać tym,że coś tam dokucza tylko trochę i tylko od czasu do czasu.Żeby o tym nie zapomnieć nie wzięłam od lekarki żadnych lekow na razie.Brak takiej protezki po którą łatwo sięgnąć pomaga mi trzymać się w ryzach.
Na jakieś pospolite ruszenie i pełną mobilizację ja u Marti czy u Agnieszki to się raczej nie nadaję.
Ale coś w rodzaju dietetycznej jazdy promenadowej stanowczo wdrażam.
To dietetycznie przyjemnej niedzieli wszystkim życzę
I jeszcze ponudzę o ruchu
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
My nigdy nawet nie rozważaliśmy wyjazdów świątecznych,bo od zawsze przynajmniej jedno z nas w święta pracowało i tak jest nadal.