Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Sabinko
Cytat:
Zamieszczone przez
sabinka57
Ja na serio mówię, że jak się teraz już nie wezmę na siebie raz a dobrze to chyba nie ma potem sensu po raz kolejny sobie obiecywać, że może jutro...
U mnie teraz też już całkiem serio.Tym bardziej,że wprawdzie tylko jeden raz ( może za rzadko używany) ale jednak ciśnieniomierz przekroczył trochę 140.Wrócił szybko na niższe poziomy,ale ostrzeżenie traktuję bardzo poważnie.
Zbieraj zapasy energii od dziewczynek i ich rodziców,zapakuj też do walizki,żeby ci tu na długo tych dobroci starczyło.
Teresko
może być tak jak piszesz z tym artykułem,mnie to do głowy nie przyszło.Wiem ,że czasem częśc z was,a może i wszystkie oglądacie programy Sprawy wielkiej wagi chyba,ja też.I tam zawsze,ale to zawsze na samym początku doktor pyta czy pacjent się rusza.I mówi - jak nie będziesz się ruszać ,nie schudniesz.Jak schudniesz samą dietą wkrótce znowu przytyjesz i potem już będzie o wiele trudniej.Wszystkich zagania do ruchu.Dlatego może nawet nie przyszło mi do głowy,że artykuł o ruchu to tylko bla bla wierszówka,żeby zarobić na chleb.
Krysiu
nieważne ,rano czy wieczorem,jak komu pasuje,byleby się ruszać:)
cdn,bo pracuję
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Cytat:
Zamieszczone przez
krysiapysia
Agnieszko, Marti napisałyście w podobnym czasie o tym samym „kontakty rodziców z dziećmi, zalezą głównie od rodziców”. I jednak nie do końca się z tym zgadzam. Rozmawiałyśmy o tym wczoraj z córcią i obie doszłyśmy do podobnych wniosków. Dbanie o relacje jest ogromnie ważne i zależy od obu stron, bo inaczej nastąpi rozluźnienie. Ale jednak to wychodzenie powinno być bardziej od dzieci. Wydaje mi się, że w drugą stronę oznaczałoby to wchodzenie trochę za bardzo w ich życie.
Też trochę rozmawiałam o tym z synami i stanęło na tym co u ciebie.
Bardzo życzę dobrego poukładania tego co cię teraz najbardziej martwi.
Kasiu
od kiedy mam dzieci w wieku szkolnym to czekałam na każdy poniedziałek jak na zbawienie,żeby się nacieszyć choć przez chwilę ciszą i względnym spokojem i wolnością od : mamo on,to,mamo on tamto,mamo jestem głodny itd,itd:)
Maniusiu
jak sroka od razu przyleciałam do nowego gadżetu w kuchni.Ale chyba już nie chcę więcej żadnych sprzętów.Właśnie wczoraj miałam trochę czasu na jakieś około świąteczne porządki i mam wszystkiego o wiele za dużo....I tak właściwie przydałby mi się do rosołu,który zazwyczaj robi się w sobotę lub niedzielę i może sobie spokojnie pyrkać.Ale dla ciebie przy takiej ilości pracy poza domem naprawdę świetny pomocnik przy karmieniu rodziny.
Marti
piękna podróż sentymentalna przed tobą,u mnie najbardziej M takie lubi.Masz naprawdę mnóstwo determinacji w gubieniu kg,mnie się też udziela.Cieszę się ,że piszesz codzienne menu,zawsze można coś podejrzeć.
Agnieszko
naprawdę sporo ostatnio posypało ci się na głowę, i w pracy i w rodzinie.Dobrze,że zaplanowałaś wyjazdowe święta,tym bardziej,że już poprzednio bardzo ci się podobały i dobrze zrobily.Naprawdę nie wiem jakim cudem sama ogarniasz taki duży dom.U mnie po 2 miesiącach sprzątania tylko najniezbędniejszych rzeczy nawet w małym mieszkaniu nazbierało się tyle roboty,że jestem przerażona.
Skąd się bierze ten cały kurz,chyba jak śpię w nocy to ktoś mi go nadmu****e...
Zwykle sprzątam rotacyjnie małymi kawałkami,ale co dzień coś.Przez to może nie zauważyłam jak bardzo obrosłam w różne rzeczy.
Przy sprzątaniu hurtem widzę to jasno jak na dłoni.
Za waszym przykładem też odkurzam angielski,żebym całkiem nie zapomniała.Najbardziej lubię BBC learning i wczoraj właśnie otworzyła mi się lekcja o pozbywaniu się nadmiaru rzeczy,to chyba jakiś znak:)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Dzień dobry o poranku.
Ja nie umiem kawy wstawiać. Wstałam rano bo jadę na działkę . Muszę nakarmić koty i znajomy założy mi krany i poskręca urządzenia wodne typu bojler-terma, sedes, prysznic.
Szczęścia pojadły, rozłożyły sie wianuszkiem i śpią.Chetnie bym z nimi została w domu.
Działka to jednak duży kłopot.Zaczynam myśleć nad jej sprzedażą.https://forum.jestemfit.pl/attachmen...anto-oczka.jpg
A tutaj zdjęcia sprzed dwóch lat naszego 2 tygodniowego Antosia po operacji wyprowadzenia stomii, jeszcze karmionego dojelitowo ale już bystro patrzącego na świat z dużą wolą życia.
To tak na smutny dzień Agnieszki, żeby mieć nadzieję na radość o poranku.
1 załącznik(ów)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Hej dziewczyny
Marti ma rację że mnie tu mało, ale po pierwsze mam sporo roboty, po drugie chyba też się chowam w skorupkę. Sporo mi się nazbierało znowu kłopotów, no ale wszystko się rozwiąże z czasem.
Gruszko ja tez tak miałam, z gadżetami różnego rodzaju, teraz jednak staram się je odraniczac i nie kupowac, Częśc też sprzedałam , takie co ich nie używam : kombiwar ( całkowita pomyłka) i parowar i kielkownica, część poszła na psią duszkę, teraz właściwie dom zrobił się luźniejszy, a i tak pewnie co nieco jeszcze się znajdzie do oddania.
Tereniu śliczny ten wasz maluszek, a jak pięknie wyrósł.
i kawka
Załącznik 44359
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Marti, historii mojej rodziny praktycznie nie ma, ale za to ze strony teściowej jest "piękna" i smutna historia wojenna, rodzina teściowej walczyła w powstaniu. O jednej ciotce to mam nawet książkę "harcerki warszawskie" w kościele na starym mieście jest jej tablica upamiętniająca jej pamięc
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Dzień dobry dziewczynki :)
Melduję się już w domku zmęczona i powiem wam po raz kolejny - wszędzie dobrze ale w domu najlepiej;)
Jak zwykle po powrocie muszę się odnaleźć i będzie mnie trochę mniej pewnie przez kilka dni. Muszę też zastanowić się nad strategią dietetyczna bo w gościach nie bylo czasu ale powiem wam, że moje wczasy dietetyczne znowu byly udane:)
Dobry początek jest i teraz nawet święta nie zrobią mi mam nadzieję wielkiej krzywdy.
Zimno bardzo. Przyjechałam z lotniska z Gdańska o 2 w nocy a J. spóźnił się trochę bo musiał skrobac samochód a tego nie przewidzial :)
W pokoju przywitaly mnie tulipany a w kuchni zonkile i moje ukochane bułeczki drożdżowe z serem z lidla:)
Jedna już wtrzachnieta na śniadanie :)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
.No tak, ja wróciłam i nikt mnie nie chce- znikaj i nie wracaj???
....
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Czy powitanie z innego wątku też się liczy ? :mdr:
bo tak tu sobie przypadkowo wpadłam wieczorową porą......
1 załącznik(ów)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Załącznik 44366
Dzień dobry :)
Ja Cię witam Sabinko najpiękniej jak potrafię :) Zrobiłabym to wczoraj, ale wróciłam tak zmęczona po przejechaniu 800 km, uczestnictwu w pogrzebie, wielu wzruszeniach, że padłam jak kawka. Dzięki Sonko, że uratowałaś nasz honor :)
Maniusiu, jeśli potrzebujesz chwili oddechu, to odpocznij kilka dni, ale mam nadzieję, ze dziewczyny na apce skutecznie wczoraj zadziałały żebyś nie uciekała :)
Teresko, dziękuję :) rzeczywiście , życie tak się plecie, że trzeba mieć nadzieję na to, że następnego dnia przyniesie nam dobre wiadomości :)
Gruszko, teraz z domem jest łatwiej, bo po wyjeździe dzieci, góry, oprócz łazienki i garderób praktycznie nie używamy, więc sprzątam tylko dół a na górze pokój po wyjeździe Kuby ( choć na szczęście sam stara się to robić, z naciskiem na STARA) i po ewentualnych gościach :)
Marti, mam trochę historii rodzinnych, wszystkie związane z rodziną mojej mamy, bo ojca rodziców, choć żyli i mieszkali całkiem niedaleko nas, bo w Słupsku, prawie nie znaliśmy.
Dzięki za jadłospis :) Lubię inspirować się tym, co je ktoś inny :), tym bardziej, że jesz wegetariańsko :)
W majówkę będziesz w Sandomierzu, to pomachasz Krysi siostrze :)
Krysiu kochana, jak tam u Ciebie? Nieustannie wysyłam w Twoją stronę dobrą energię :)
Idę za chwilę się szykować, bo dziś kolejny dzień strajku...
Dobrej środy wszystkim życzę :)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Sabinko
ja się bardzo mocno i i jeszcze mocniej cieszę,że już wróciłaś:)Super kwiatki czekające na ciebie niemalże w garści tego co czekał na ciebie najbardziej:)I to skrobanie szyb,jazda wiosną ale zimą,bo pioruńsko zimno bylo.
Wczoraj ze 3 razy siadałam do komputera.
Wczoraj udało mi się zorganizować dzień wolny i chyba mnie przerósł.Po 3 miesiącach pracy po 9-11 godzin a potem mało przejmowania się domem dochodzę do wniosku,że chyba lepiej by mi bylo być mężczyzną:p
Na razie tyle,bo rower wzywa.Agnieszko,trzymajcie się mocno na strajku:great: