Dzień dobry :-)
Zaraz orztsiade na forum na dłużej, teraz tylko sprostowanie: dla czterech Agnieszko. Maniusia też się deklarowała :-)
Dzień dobry :-)
Zaraz orztsiade na forum na dłużej, teraz tylko sprostowanie: dla czterech Agnieszko. Maniusia też się deklarowała :-)
Słuszna uwaga Marti, ale może Aga myślała o gościach bo Tereska pewnie dla siebie ma coś na działeczce
Ale przy zastawie Rosenthala to bym sobie posiedziała czemu nie
Agnieszka a jak ty przywieziesz tyle rzeczy to co dla nas zostanie ?
Moge przywieźć ciasto marchewkowe i jarskie gołąbki
Ostatnio edytowane przez maniusia72 ; 23-04-2019 o 07:48
Ja bym chciała ustalić czy my się tego dnia odchudzamy czy nie hihihi. Mogę ciasto, jakieś danie wege i warzywa. Może każda przywiezie co lubi i chce i będziemy się dzielić jak w przedszkolu? Czy wolicie podział na zadania? Ja się dostosuję. Aczkolwiek jarskiego gołąbka bym zjadła :-)
Dzień dobry Dziewczyny :-)
Krysiu, przed świętami już nie zdążyłam Ci szczegółowo napisać co i jak, dzisiaj wieczorem zerknę w ilości i podam rozpiskę. W święta dietetycznie nie było Domyslam się, że u Ciebie również :-) Bardzo bym chciała, żeby udało Ci się wyjechać nad ukochane morze chociaż na weekend. Od razu zaczęłam się zastanawiać nad zlotem, czy to na pewno Poznań, skoro takie z nas (bo i Maniusia chyba i ja i Aga) wielbicielki morza
Jak to dobrze, że po Adze i Maniusi Ty pilnujesz naszej codziennej kawki
Sonko, to brawa wielkie za spadek dukanowy. Ty jakoś kojarzyłas mi się z frakcją wege, ale może pomyliłam nicki. W każdym razie trzymam kciuki za systematyczny ruch. No i wyjścia z dołu Ci zyczę jak najszybciej.
Bev, odpoczynek się udał na pewno – polecasz ten hotel? Warto się tam wybrać na weekend? Mam nadzieję, że złapałaś wiatr w żagle i kolejne ciężkie dwa miesiące przed Toba jakoś zniesiesz :-) A potem wakaaaaaacje! ;-)
Teresko, Twój szwagier to trudny człowiek, nie raz nam już o tym posałąś, więc raczej lepiej z nim teraz nie będzie. A jeszcze w chorobie może uważać, że na sobie na wszystko pozwoli, ech….. Współczuje Twojej siostrze, bo ja wykończy psychicznie, a ona chyba delikatna jest bardzo i też chora.
Wyjazdu do Rzymu i Watykanu zazdroszczę, ale nie wiem, czy takiego pielgrzymkowego – tutaj się nie wypowiadam, bo nigdy nie byłam i nie znam atmosfery. Twój opis za to piękny :-)
Maniusiu, jeszcze raz dziękuję za historię cioci; przeczytałam po raz kolejny i wzruszająca jest historia ze sztandarem; aż chce się powiedzieć: kiedyś to ludzie potrafili….
Bardzo lubię obrazy Klimta, mam jego biografię; ciekawa więc jestem, jaki to był film i czego się dowiedziałaś :-)
Agnieszko, super, że udało Wam się dobrze spędzić czas i pogoda tak pięknie dopisała. No i potwierdza się teoria z ruchem – spacery i spacery, więc w święta dużo nie przybędzie, a Twoje 100g to chyba raczej błąd w pomiarze; taki wzrost to nie wzrost. Jak sytuacja strajkowa?
Kasiu, fajne miałaś święta, widać na zdjęciach relaks i luz, ale współczuję drogi w jedną i drugą stronę. Koszmar korków, więc naprawdę chyba jest ciężko. Jest szansa na zmiane terminów podróży następnym razem? Tak, żeby ją przesunąć o dzień-dwa, kiedy wszyscy już dojada lub wrócą ze świąt?
Sabinko, Gruschko, macham do Was :-)
Wczoraj pojechaliśmy do moich rodziców, gdzie zebrało się młodsze pokoleni, czyli 3 wnuków już przyległościami: u nas Dusia, a mojego siostrzeńca partnerka Ola i mała Zosia. Zośka ma już 2 lata i stwierdziliśmy wszyscy zgodnie, że jest taka słodka i rozkoszna, że mogłaby tak z rok lub dwa nie rosnąć i się nie rozwijać Wyładniała, bo jako niemowlak była dość kontrowersyjnej urody , podobna do taty, a teraz to się zmieniło i jest cudną blondyneczką o dużych niebieskich oczach. Można jej słuchać godzinami, kiedy prosi o ‘pomilolową z klusiem” i „wazywa są be”. Czyzbym dojrzewała do wnuków? Mam nadzieję, że jeszcze trochę czasu minie, ale Zośka kradnie moje serce :-) Dzień był sympatyczny, chociaż wizyta nie trwała długo – obiecaliśmy wcześniejszy powrót ze względu na nocny dyżur Dusi.
Mam nadzieję, że w czasie majówki uda nam się spotkać z nimi i spędzić więcej czasu z Zośką :-)
Kolejne święta, kiedy nie ugotowałam jakiejś dramatycznie dużej ilości jedzenia i na dzisiaj zostało kilka drobiazgów do dojedzenia. W końcu nietrzymanie diety nie rozciąga się na kolejne dni, bo szkoda wyrzucić. Ciasta rozdałam dużym dzieciom i teściom (przy okazji dałam całego dużego mazurka czekoladowego bez dekoracji; dokupiliśmy pisaki cukrowe i razem z różnymi posypkami dałam Marysi, 5-letniej bratanicy Przemka – bo wczoraj jego brat był u teściów. Dostałam wieczorem zdjęcia z dekoracjami; podobno zabawa była super, a Marysia miała zajęcie na długo. Wrzuce na apkę ), dużo wałówki dostał Boguś, miałam wrażenie, że bez tego miałby dość głodny drugi dzień świąt, bo chwilowo nie ma pracy. Dla nas został tylko obiad na dzisiaj. No i super, można wracać na dietetyczne, jedynie słuszne tory
Dobrego tygodnia Dziewczyny, dobrze że ten zaczął się od razu we wtorek i w niedalekiej perpspektywie jest majówka i porządny odpoczynek. Chociaż…… biorąc pod uwagę ilośc planów jakie robię, to po majówce będę wykończona, za to wyjeżdżona i w dobrych emocjach po spotkaniach, również forumowych
No to ustalone
Jestem tez za tym aby gospodynię zwolnic z obowiązku szykowania jedzonka
I po świętach .
Spadek dukanowy .... wtedy dla mnie coś na pograniczu cudu . Bo jak to, ja???? i tyle??? ale wtedy schudłyśmy wszystkie, za to nie wszystkie utrzymałyśmy ten spadek do dziś jak nasza Goldi.
Moja znajoma twierdzi, ze w moim przypadku 2-3 razy w tygodniu to za mała aktywność, która pozwoli na utrzymanie się w formie i na NIEprzytycie. ale na schudnięcie już nie. Coś podobnego wyczytałam tez między wierszami na blogu p. Macieja Kulki. Na zwiększenie częstotliwosci niei mam jednak chęci aby moje zycie nie zostało podporządkowane tylko temu, ale już na wydłużenie trasy jak najbardziej. Więc kto wie ...... jeśli są kijki, to i spadki będą
Myślę jednak sobie, skoro wtedy udało się bez dodatkowego ruchu to teraz musi mi się udać , po prostu musi, czego i Wam życzę.
dziewczynki, jak się spotkacie, to się nie odchudzajcie....zjedzcie za mnie torta jakiegoś albo co
Maniusia, no jak to? przecież słonik na filmie to taki nie wystarczy? a tam jest pod koniec jeszcze jedna solówka a co? jak się chwalić to na całego
hotel polecam całkowicie. miejsce jest przepiękne, klimatyczne, faktycznie takie z krainy Alicji. bo to przecież "W krainie Alicji", dużo elementów tam jest z książki, z filmu w wystroju. jest taki bardzo ciepły i rodzinny. wypad majówkowy albo cuś takiego jak najbardziej. komu blisko do Nałęczowa polecam. Od nas się kiepsko jedzie, to znaczy droga jest do du.....ale warto.
basen może nie największy ale też klimatyczny bardzo a te głupie ludzie przecież jak na święta przyjechali to nie po to, żeby sport uprawiać. więc sala cardio z całkiem porządnym sprzętem i basen właściwie większość dnia jest pusty. wieczorami ewentualnie są zajęte.....
ja wspaniale wypoczęłam i się zrelaksowałam aż miło. i teraz mogę ciągnąć dalej ten wózek.....
NIE DAJMY ANIOŁOM ODLECIEĆ, NIE DAJMY SKRAŚĆ SOBIE SKRZYDEŁ
https://forum.jestemfit.pl/tylko-zal...dabrowska.html
A bo ja taka pazerna że żywego bym chciała "