Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Mam jeszcze pytanie do ogrodniczek.
Wiosną kupiłam śliczne,niebieskie hortensje do doniczek na oknie.NIe bardzo dawały radę,mocno zbiedniały.
Żal mi je było wyrzucić i posadziłam je w ogródku wspólnym w podwórku wewnętrznym.Pięknie mi się odwdzięczają:)
Niesamowita w nich jest wola życia.Tyle,że każdy następny kwiatek jest troszkę mniej niebieski,a bardziej różowy.Macie jakiś prosty, domowy ,wypróbowany sposob,żeby pozostały niebieskie?
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Sabinko, a już miałam się dzisiaj spytać, czy na tak piękną pogodę nie wybierasz się przypadkiem nad morze :oh:.
Gruszko, siłą rzeczy przyczynię się do Twojego smutku. Nie twierdzę, że wsparcie nie należy się również tym silniejszym. Należy, jeżeli dzieje się u nich coś ważnego i pozytywnego czy też, jeżeli podzieje się w ich życiu coś trudnego, dołującego. Jak każdemu. Ale siłą rzeczy serce bardziej ciągnie tam, gdzie widać bezradność i krzywdę.
Gratuluję spadku, trudno się nie cieszyć, zwłaszcza że taki nieoczekiwany.
Browni, ze snem mam bardzo podobnie, tak więc rozumiem. Na Goryle nie zdążyłam się już załapać, ale na pewno kiedyś oglądałam.
No i witam z powrotem nasze podróżniczki :)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Cytat:
Zamieszczone przez
sabinka57
Krysiu u mnie 8 stopni, wieje i pada
Cytat:
Zamieszczone przez
gruschka
Pogoda dla turystów u mnie fatalna.Niby 12 stopni,ale dla nieprzyzwyczajonych do wiatru,mokrego,zimnego to prawdziwa katastrofa.Udałó mi się rano złapać godzinkę na rowerze,ale część drogi powrotnej już była pieszo,bo porywy zarzucały mi rowerem i bałam się ,ze któryś mnie przewróci.
Dziewczynki nadmorskie mam w związku z pogodą dylemat. Moja klasa wybiera się na 4 dni na Hel do naszego kolegi, który ma tam służbowe mieszkanie.Od czwartku do poniedziałku. Zwykle jeżdże z klasą, powiem więcej stanowie filar takich wyjazdów.
Ale z uwagi na aurę dzisiaj (zimny i bardzo mocny wiatr) przeniosłam spotkanie do mieszkania. W dodatku jestem na antybiotyku i za silna nie jestem, mam taki suchy , męczący kaszel i raczej stale mi zimno. Dlatego nie chciałam dzisiaj kilku godzin spędzić na dworze.
powiedzcie mi zwłaszcza ty Gruszko jakie są prognozy na przyszły weekend. Moja lokalna w telefonie prognoza doś dobrze się sprawdza.Chcemy jechać od czwartku do poniedziałku.
No to teraz opiszę troszkę spotkanie.
Wszystkie zaplanowane terminy zgrały nam sie idealnie. Po przyjeździe Marti (wcześniejszym) zapakowałam 2 wielkie torby rzeczy na działke i podjechałyśmy do ogrodnika po korę i odwiedziłyśmy działkę . Ale po rozładowaniu, Marti jak to ona do worków z korą nie dała mi się dotknąć, oraz obfotografowaniu działki musiałyśmy jechać z powrotem.Jednocześnie z Agnieszką zajechałyśmy do domu. Maniusia miała lekkie opóźnienie z powodu lekarza.
No i dobrze , ze to nie było na chwiejnym działkowym stole, bo jak zastawiłyśmy stół wszystkim co każda z nas przyszykowała to stół jęczał.Było wszystko ciasta i sałatki, burgery z buraków(przepyszne), pieczona kaczka i rolada mięsna, tort orzechowy , owoce.No większość nie została spozyta tylko zmieniła właściciela tzn poszła w pojemniczki (każda brała wyroby pozostałych).
Kociaste czyniły honory domu, ale ponieważ Marti w ramach prezentu (bo nie była to jedna rzecz) sprezentowała nam po pięknej czerwonej azalii.Mnie akurat idealnie wstrzeliła się w koloryt mojego zakątka różaneczników bo mam 2 liliowe rododendrony, jeden kanarkowy i 1 czerwoną azalię.Rozbije te pastele czerwienią tej od Marti i będzie cudnie.
No ale u mnie kwiatów nie ma w domu, Szarlotek schronił się w szafie jak tylko przyjechała Marti i z 5 godzin zajęło mu zbieranie się na odwagę i wyjście, ale dziewczęta się zainteresowały. Zaczęły wąchać i widocznie im się spodobało zapachowo, bo przeszły do konsumpcji.
No i dałam plamę bo zaniepokoiłam się nie zagrożeniem dla azali ale czy moim koteczko, ten posiłek nie zaszkodzi.
No cóż tak jak z mięsem dla elektryka, kwestia priorytetów(swoja drogą m o j a azalia stała sobie bezpieczna na działce).
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Co do opisu, odbioru kociaków muszą sie wypowiedzieć same dziewczyny, o dziwo moja niedotykalska Browni leżała w nirwanie szczęścia na rękach u Martusi i pokazywała brzuchol cała spokojna o swoją kocia skórkę.
Kasia też się dziewczętom podobała. No ona rzeczywiście jest rzadko spotykanym "paskudkiem".Dziewczynki zobaczyły w tym jej pomieszanym umaszczeniu(ona ma plamy i cętki na futerku), nogi podobne po skosie tj prawą przednią z lewą tylną, na grzbiecie ma krótkie futerko, od spodu jest fest kłaczata jak kot długowłosy, przez nosek idzie linia podziału maści ciemniejszej i jaśniejszej i wyglada to jakby ją ktoś skleił tak pół na pół.No taki patchworkowy kotek.
Szarlotek też jak już sie zdecydował zejść to nawet względnie się grzecznie zachował.
Co prawda jeszcze ze 3 godziny uciekał na odgłos moich szybszych kroków, bo on najpierw ucieka dopiero później patrzy przed kim.
Gruszko ja go chyba nie kocham za to , że jest silny. W sumie ze swoim ksenofobicznym charakterem on jest w najtrudniejszej sytuacji gdyby mnie zabrakło.Najtrudniej byłoby mu sie przystosować.W moich oczach jest on najsłabszy.
Bardziej mi tu pasuje określenie Agnieszki, że dla niej jest najbardziej wzruszający.
Ale to jak z dziećmi każde się kocha mimo, że się różnią, każde ujmuje czymś innym.
Ale oczki mi się zapluszczają, wstałam dzisiaj dość wcześnie.Koło mnie na fotelu chrapie kocurek, na komódce Kasia, a gdzie ze swoją myszką schowała się Brownie pójdę sprawdzić.
Dobranoc. To był jeden z tych"pięknych dni":love::love::love:
1 załącznik(ów)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Załącznik 44507
Dzień dobry :)
Tak Tereniu, to był jeden z tych dobrych dni, a emocji przy stole nie brakowało :) Zawsze w takich sytuacjach strasznie mi szkoda, że nie mieszkamy wszystkie w jednym mieście :D Na szczęście niektóre odległości nie są tak duże, żeby były barierą dla spotkań.
Tereska jest niezwykle gościnną dziewczyną, przyjęła nas ciepło i serdecznie, a jej kociaste, są śliczne i i bardzo grzeczne. Po pierwszych próbach zjedzenia naszych azalii i kilku rożnych metodach odwiedzenia ich od tego zamiaru, na dłuższą chwilę skutecznie strzeliły na nas focha:D na szczęście przeszło im to, a azalie całe dowiozłyśmy do domu ( przynajmniej ja :mdr:) Może następnym razem uda się nam spotkać na takim krótkim zlociku w innym miejscu Polski, żeby ktoś inny miał bliżej?
Dziękuję Teresko za Twoją troskę o nas, a wszystkim za cudowne spotkanie :love:
Ja za chwilę zacznę szykować dom na przyjęcie gości, ale myślami będę jeszcze z Wami :)
Miłego wypoczynku dziewczynki :)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Właśnie wróciłam z roweru i szczerze Teresko nie wiem co ci napisać.Rano było 5 stopni,zanim wyszłam z domu podskoczylo do 7,a pogoda zdążyła się zmienić ze 3 razy.
Nad morzem nie wiało i zrobiło się gorąco,tak ,ze zdejmowłam co nie co.Na ostatnim okrążeniu zerwał się wiatr,bardzo zimny.Na koniec jak się rozciągałam na chwilę zaszło słońce i powiało jakby z Arktyki.Nieliczni turyści zakutani w co kto miał, wracali w poszukiwaniu ciepła.
Jest zimno,ale jak to mówią, nie ma złej pogody,jest tylko złe ubranie:)
Tyle szybkiego raportu pogodowego.
Udało mi się bez trudu osiągnąć pozycję w kucki,wytrzymać kilkanaście sekund,bez trudu wstać do pionu,dwukrotnie:)bardzo się cieszę,że kondycja wraca,dla mnie to ćwiczenie to wyznacznik.
Miłego dnia:)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
hej
witam w świąteczny ranek
poleżelśmy trochę w łóżku, śniadanie też w łóżku zjedzone :)
Gruszko , ja oglądałam niemiecki film Bracia Dassler: Na zawsze rywale, ale te polecone przez ciebie też chętnie zobacze, bo lubie takie filmy.
Kolor hortensji zależy od kwaśności ziemi
żeby kwiaty były niebieskie ziemia musi być kwaśna, różowe są na zasadowej.
Bardzo już jestem chętna na kolejne spotkanie :)
I mam nadzieję że się uda zorganizować :)
Tereniu, faktycznie mam wrażenie że Szarlotek jest najsłabszy charakterem, tzn taki strachliwy, ale wszystkie Twoje kotki są piękne i każdego udało mi się pogłaskać :) I po spotkaniu z nimi znów powróciły myśli o posiadaniu takiego cuda. Po powrocie jeszcze Marta do mnie dzwoniła i musiałam opowidzieć o kotach i zdjęcia jej posłac, i też mówi że są piękne.
dziś miałam trochę porządków porobić, a tu niespodzianka , Marta tak wysprzątała dom, że aż lśni :) :)
Tak to mozna sobie wyjeżdzać :)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Cytat:
Zamieszczone przez
maniusia72
Kolor hortensji zależy od kwaśności ziemi
żeby kwiaty były niebieskie ziemia musi być kwaśna, różowe są na zasadowej.
Maniusiu
to wiem,ale szukam dobrego,sprawdzonego sposobu czym i jak zakwasić tę ziemię,nie szkodząc innym roślinkom:)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Witajcie!
Tereniu, do tej pory jestem pod wrażeniem tego, że wszystkie kociaste zdecydowały się zaprezentować Zawziętaskom :shocked:. I nie tylko zaprezentować, ale też wejść w bardziej bliskie relacje :D.
Agnieszko, oczywiście jestem ciekawa, jakie emocje pojawiły się przy stole, ale przede wszystkim bardzo się cieszę, że dałyście sobie piękną przestrzeń na takie rozmowy :).
Maniusiu, naprawdę fajną masz tą swoją córeczkę :). A o kotku, jeżeli serce powoli ciągnie, to może rzeczywiście pomyśl.
Gruszko, może to dla innych być dziwne, ale dobrze rozumiem, jakim osiągnięciem bywa uzyskanie pozycji w kucki, więc gratuluję! Też mam nad czym pracować.
Mam przez was małe choć przemiłe zamieszanie w głowie :). Muszę pozostać rozsądna, ale bardzo dziękuję :love:.
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Cytat:
Zamieszczone przez
krysiapysia
Tereniu, do tej pory jestem pod wrażeniem tego, że wszystkie kociaste zdecydowały się zaprezentować Zawziętaskom . I nie tylko zaprezentować, ale też wejść w bardziej bliskie relacje .
No żadna moja zasługa ale też byłam z nich dumna bo zachowywały się "z godnością", popryskane woda zrozumiały i przyjęły zakaz, a już pozwolenie na głaski i niunianie na biuscie to po prostu uważam, że kot ma instynkt i wyczuwa dobrego, zyczliwego dlań człowieka.Tym bardziej , że pozwoliły na to te bardziej wycofane bo Kasia jest kotkiem towarzyskim i otwartym.
Cytat:
Zamieszczone przez
gruschka
Właśnie wróciłam z roweru i szczerze Teresko nie wiem co ci napisać.Rano było 5 stopni,zanim wyszłam z domu podskoczylo do 7,a pogoda zdążyła się zmienić ze 3 razy.
W zasadzie nie powinnam Gruszko obarczać cie takim zadniem. Sama dzisiaj wybrałam się na działkę i zmieniłam zdanie bo pogoda sie pogorszyła, a teraz żałuję bo świeci słońce.
Nie za bardzo chce mi sie jechać nad to morze.No i szukam powodu do rezygnacji.
Szarlotek wczoraj tyle się wysiedział w szafie , że dzisiaj ani myśli tam włazić, a zwykle południowa drzemkę właśnie tam uskutecznia.:clown: