69314Lubią to
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Tereniu, nic na siłę. Jeżeli nie masz ochoty jechać, to może odpuść, zwłaszcza, że masz ostatnio trochę problemów zdrowotnych? No tak, ale z drugiej strony, jak pojedziesz, to na pewno będziesz się cieszyła, że nie odpuściłaś . Chyba jednak nie nadaję się do doradzania .
A ja się zabrałam za czytanie. Z Genialnej przyjaciółki przeszłam na książkę „Przez ruiny i zgliszcza” Mordechaja Canina. Z całą pewnością pożegnałam się przez to z nieuzasadnionym poczuciem komfortu, które gdzieś tam jeszcze towarzyszyło mi przy tamtej książce . Tu też jest trudne spojrzenie na zawiłości, ale tym razem naszej wojenno-powojennej historii. Bardzo gorzkie, ale chyba zachęcam do przeczytania.
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
ależ musiałyście mieć fajne spotkanie.
a ja mam dziś leniwca, od godziny się mobilizuję, żeby na rower wsiąść. już wszystko inne zrobiłam przekładając ten rower, nawet dwie lekcje hiszpańskiego, chyba już się nie da przekładać dalej.....no, czasem mam takiego lenia, że najchętniej to bym w fotelu z książką......
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Ja dzisiaj spędziłam zaskakujący dzień z rodzicami. To absolutnie nie daje podstaw do myślenia, że teraz to już będzie sielanka, ale było miło. Wieczór miał być na forum, ale małżonek usadowil się obok że swoim laptopem, najpierw był film a potem długa rozmowa o nim i rodzinnych zmaganiach z chorobami. Takie wieczory też są bardzo potrzebne i jak się cieszę, że w tak wieku sprawach mamy takie samo spojrzenie na świat.
Forum przegrało dzisiaj z ciepłym, domowym wieczorem :-)
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Marti, taka przegrana cieszy. Myślę, że miałaś bardzo dobry i ważny dzień. A my jutro też tu jesteśmy, więc poczekamy
Kasiu?
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
raj-dla-par.jpg
witajcie w majową sobotę, al. dziś zimno, brr
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
I ja się witam, jak na tę porę roku pogoda jest okropna i mam nadzieję, że to tylko ostatni rzut zimna. Bardzo mi się już chce siedzenia w ogródku i spacerów w ciepłe.
G nadal mocno gorączkuje, angina nie odpuszcza, ale przy niej jest jakiś wirus chyba, bo mnie również boli gardło i słabo się czuję. Najbliższy tydzień to kiepski czas na chorowanie, na jutro zaplanowany mam pierwszy trening z przystojniakiem z siłowni, potem przeprowadzka w pracy, zakończona w sobotę maratonem zumby i bachaty, na który idę z Agatą z tańca brzucha. Udało mi się ją namówić na spróbowanie, bo nigdy nie tańczyła bachaty a marzyła o niej. Wieczorem w sobotę mam imprezę integracyjną z pracy i chorowanie bardzo mi nie na rękę, bo lubię tych młodych ludzi i nie chciałabym odpuścić wspólnej zabawy.
Na razie lenię się nadal w łóżku, poleżę i poczytam, dokończę w końcu kryminał, bo bardzo jestem ciekawa, kto stoi za zbrodniami
Dobrego dnia Dziewczyny :*
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
PS. Przystojniak to nie mój synek niestety, z którym mam nadzieję jeszcze dzisiaj spotkać się towarzysko.
I nigdy w życiu nie poszłabym do takiego pięknego trenera, gdyby nie to, że on ma taką historie jak ja i wiele osób. Wyszedł z naprawdę ogromnej wagi a teraz chętnie pomaga takim ludziom, bo wie co czują. I dzięki temu lepiej mi z tym, nie czuję się obiesnielona, bo facet teraz naprawdę wygląda jak model. A widziałam jego zdjęcia sprzed kilku lat, kiedy był naprawdę grubą kluchą, taką jak ja teraz
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Witajcie!
Maniusiu, zakładam że ten dzbanuszek w pięknych okolicznościach przyrody, to herbatka, więc szybko (zanim zdążysz zaprzeczyć) częstuję się . U nas też chłodno, ale za to widać słoneczko .
Agnieszko, jak dobrze, że w takich awaryjnych sytuacjach Maniusia tak pięknie i wcześnie też potrafi czynić honory gospodyni domu . Mam nadzieję, że nie przyjdzie nam długo czekać na powrót jeszcze i tej trzeciej
Marti, a daleko się w tej pracy przeprowadzacie i czy to lepsze miejsce? Fajnie, że zachęciłaś Agatę do bachaty. Jakbym była bliżej, to też chyba dałbym się nakusić . Mam nadzieję, że Gaba szybko się wykaraska z choroby, a Ciebie ona tylko postraszy . Jest też nadzieja, że ta bachata, no i perspektywa imprezy ją przegonią .
Ja dzisiaj nastawiam się na pracowity dzień. Znowu pojawił się mol i zamierzam rozpocząć akcję poszukiwawczą, żeby sprawdzić, czy to jakiś zabłąkany z dworu osobnik czy też coś więcej. W takich sytuacjach myślę, że chyba by się przydał jakiś domowy gekon .
Miłego dnia wszystkim
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Dzień dobry
images (12).jpg
Przejściowe kłopoty z laptopem minęły, więc mogę wrócić z kawą
Dni miałam pracowicie wypełnione szczególnie ogrodem, ale nareszcie zaczyna się przejaśniać. Jeszcze nie wszystko uprzątnięte i wywiezione, ale już teraz wiem, że podjęliśmy dobrą decyzję wycinając wszystkie te krzewy. I choć serce czasem bolało, to wygląda to wszystko o wiele lepiej. Teraz przed nami żmudna praca przy wyrywaniu chwastów, grabieniu ściółki, przekopywaniu i wyrównywaniu podłoża. W przyszłym rou o tej porze będę cieszyła się robiąc nasadzenia
Krysiu, jak tam walka z molami? Ty je, czy one Ciebie? śmieję się, ale wiem, jakie to dziadostwo jest upierdliwe, więc generalnie współczuję.
Książka zapisana, do sprawdzenia w bibliotece, a później przeczytania.
Marti, jeśli to ten sam trener, którego widziałyśmy na zdjęciu, to też bym mu wierzyła
Zdrówka Ci zyczę Mam nadzieję, że dziś lepiej się czujesz żeby móc wziąć udział w całym atrakcyjnym tygodniu
Fajny jest taki czas w domy, gdy można spokojnie obejrzeć film, a później o nim porozmawiać. Ja w ogóle nie lubię oglądać filmów sama, bo lubię takie emocje dzielić i wiedzieć, że ktoś też widzi to samo, co ja.
Strasznie mi szkoda, że długi weekend się kończy , bo to znak, że zbliża się pracowity okres w pracy..., ale jeszcze dziś cieszmy się niedzielą
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Witajcie!
Agnieszko, dzisiaj pewnie poświętujesz . Ciekawa jestem Twojego ogródka, bo tamten też bardzo mi się podobał. To co teraz zamiast krzewów? Z molami ostatecznie wczoraj nie powalczyłam (na szczęście nie pojawił się do tej pory żaden), bo przypomniałam sobie o tej zbiórce ubrań i na tym się skupiłam. Trochę poszło, ale myślę, że mogło jeszcze więcej. Ale to już następnym razem . Co do książki, to może tylko uzupełnię, że to nie beletrystyka.
Marti, mam nadzieję, że trener nie zawiódł, no i że jednak czujesz się teraz lepiej.
Terenia, miałaś robić takie bardzo intensywne, wielopowtórzeniowe ćwczenie barku. I co, jak idzie i jak się czujesz?
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum