Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Jak powiedziałam tak zrobilam,kajecik zalożony.
Wczorajszy raport zbyt piękny nie byl,a wydawałoby się ,że się nie objadałam,żadnych wielkich bomb kalorycznych nie bylo,a uzbieralo się dużo za dużo:(
Dzisiaj trochę lepiej,może nie post ale lżejszy dzień.Długi,poranny rower bezcenny i nazbierałam energii na dzisiejsze radzenie sobie z jedzeniem.Jutro nawet może będzie kontrolne ważenie,czy spadek majowkowy nadal jest.
Krysiu
oczywistosci to oczywistości,ze nie ma diety cud,że lepiej i bezpieczniej odchudzać się ewolucyjnie niż miotać się zrywami po różnych dietach.
Agnieszka napisała,że jedząc 3 posilki mniej myślala o jedzeniu,ja też tak mam.Żeby jeść równo,nie wrzucać więcej kalorii w dni kiedy ma się więcej ruchu.Przestawiać się powoli. Że nawet szybki spacer,30-40 min ma ogromną moc jeśli spacerujemy codziennie.
Do mnie to wszystko przemawia i jest jakieś realne.Przerobiłam tyle diet,często po kolei wykluczających to co w innych bylo świętym graalem.
I takie tam zwyczajne rzeczy.
Wiadomo,każdy wybiera co mu pasuje i co mu służy.Każda metoda dobra,moja ulubiona to ewolucyjna.
Widzę,że kalendarz spotkań bardzo się zapełnia,znając zamilowanie Marti do nowości i podróży wcale mnie to nie dziwi.Bawcie się dobrze.
Maniusiu
zanosi się ,że do frakcji kociar dołączysz z przytupem przygarniając od razu parkę:)
Marti
czym się zasłużył P? Całokształtem:)
Wracam do odchudzania bez odchudzania,miłego wieczoru:)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Jak któraś dziewczynka chce zobaczyć moją buzię to między 2, a 3 minutą będę w tym materiale.
Po obejrzeniu napisałam do Monii prośbę o przysłanie mi 7 dniowej diety warzywno-owocowej.
No , a dzisiaj nadzorowałam 3 godziny pana Bronka .Mam wszystko skoszone, podkoszone, oprysk na grzyba zrobiony.Ale wieczorem musiałam skoczyć z wizytą do siostry bo przyjechała z męzem na badania i nocuje w łódzkim mieszkaniu.
No i zasiedziałam się.
Ja mogę 23 do Warszawy.
A moje koty to wredne są szczególnie Browni, ale dobrze wiedzieć , że potrafią sobie beze mnie dać radę, ale zazdrosna byłam i nic dziwnego. Ta pyskata zdrajczyni kociła się bezwstydnie na gorsie Marti i trzymała się pazurami za sweter, żeby tłusty zadek się nie zemsknął, aktorzyca i paskud.Niby niedotykalska, niby obrażalska, koniunkturalistka.
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Chyba to pora na nocne Polaków rozmowy;)...
Teresko, nieustająco podziwiam Twój nowy kolor włosów, wyglądasz ślicznie:)... a świąteczne nadwyżki zrzucisz błyskawicznie...
gruschko, zgadzam się z Tobą:). Na tym to chyba właśnie polega, żeby być*na diecie, bez diety, chudnąć bez odchudzania;):)... w przeciwnym razie, przychodzi moment kiedy osiągamy cel, a tym samym kończymy dietę i... wracamy do punktu wyjścia.
Pisałaś o dniu sokowym, dziś taki właśnie miałam. Czuję się świetnie i wcale nie jestem głodna:)
A jeśli chodzi o metamorfozę i książkę Roberta Svobody chyba mnie z kimś pomyliłaś.
Marti, czytając Cię, nabieram coraz większej ochoty na ćwiczenia/ruch pod okiem profesjonalisty. Zachęciłaś mnie do działania:)... Czy możesz napisać*coś więcej na temat swojego trenera (gdzie prowadzi zajęcia, ile kosztują itp). Jeśli nie chcesz pisać o tym na forum, wyślij mi wiadomość*na prv. Z góry dziękuję:)
No i zdrowia życzę.
Majowy weekend zakończyłam z kilogramowym spadkiem:)
uśmiechniętego;) wtorku
1 załącznik(ów)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Dzień dobry :)
Załącznik 44596
Teresko, pięknie się zaprezentowałaś i cudnie wyglądałaś :) Brawo!
No i godnie zareklamowałaś moje ukochane kije. My chodzimy z dziewczynami 4 razy w tygodniu, ok. 8 km w półtorej godziny. To są jedne z najprzyjemniejszych momentów dnia:)
Ja, tak jak sobie zaplanowałam, od trzech dni jestem na wo :) Nie zakładam długości postu, choć oczywiście chciałabym 6 tygodni, ale jeśli będzie to tylko tydzień, też będzie dobrze. Na razie mam dużą motywację, bo fb grupa daje mi mnóstwo wsparcia i dobrej energii, ponieważ są w niej tak samo zakręceni na dietę ludzie jak ja :D
Monko, dziś odsyłam do Ciebie książkę :) Zrobiłam dokumentację zdjęciową. wypróbowałam już 4 potrawy i wszystko jest zaskakujące w smaku i pyszne. Ulubioną potrawą stała się dla mnie sałatka z bobem. Jeszcze raz bardzo Co dziękuję, bo książka otworzyła mi oczy na to, że można inaczej, a właściwie potwierdziła to, co już kiedyś pisała i mówiła nam Sabinka o swoim trybie życia u córki. Na pewno już nigdy nie wrócę do głodówek i w ogóle jakichkolwiek diet. ( Oczywiście nie dotyczy to Dąbrowskiej, którą postanowiłam przeprowadzać dwa razy w roku, a kilka razy przypominajki dwudniowe), obiecałam lekarzowi, że sprawdzę czy to rzeczywiście ta dieta wpływa na zmniejszanie się torbieli, więc to zrobię.
Gratuluję majowego spadku. Ja niestety miałam w ciągu czterech dni trzy imprezy, więc nie było tak różowo :D ale już gubię nadbagaż.
Gruszko http://niepodlewam.pl/niebieska-hort...kolor-kwiatow/
Krysiu, paseczek, to jest ten kolorowy suwaczek pod moimi postami :D
Miłego dnia dziewczyny :)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Teresko
super wyglądasz i fajne rzeczy mówisz:):great:
Agnieszko
trzymam kciuki za Dąbrowską,ostatnio długo rozmawiałam z jej fanką.Krysi może kliknie na fali twojego entuzjazmu i energii z grupy fb:)
Na zdrowie na pewno pomoże:yes:
Monko
sorki za pomylenie:oops:.Ty chyba ładnie chudniesz na takiej diecie bez diety:)Szczerze przyznam,ze również dzieki tobie na Celowniku postanowilam jeszcze raz dać sobie szansę na odchudzanie bez odchudzania:)
Wczoraj dzień wprawdzie nie sokowy a bardziej jabłowo-zupkowy,ale pomijając łyżeczkę masła do szparagów prawie Dąbrowska:wink2:
Łyżeczka masła lub oliwy będzie mi towarzyszyć chyba ciągle,bo wg ostatnich zaleceń lekarzy naturopatów bez tłuszczu np.słabo działa kurkuma i wiele innych leczących ziół i przypraw.To do mnie przemawia,bo jeszcze ze studiów pamiętam,że ADEK to witaminy rozpuszczalne tylko w tłuszczach i wiele minerałów też.
Jestem całkowicie nieodporna na takie wiadomości od naukowcow i grzecznie się zastosuję:)
Czekam na temp,właśnie jest już 7 stopni,chcę mieć taką zadowoloną i rozanieloną minę jak Tereska - lecę na rower.
Pożegnałam następne 500 g:)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
W tym miesiącu przymierzam się do wyjazdu do Pasłęka, do mamy, ciekawe czy coś mi stanie na przeszkodzie Dawno już nie byłam a i koleżanki dobijają się o spotkanie, więc jest chęć, tylko kurde z tym czasem zawsze nie po drodze .
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Teresko, naprawdę wyglądasz świetnie i fajnie mówiłaś, bez jąkania się przed kamerą. Brawo! Na Brownie się nie nie gniewaj, widocznie pasowało jej lulanie :-) Obyś była jak najdłużej w dobrej formie i zdrowiu, a nikt Twojej pozycji mamusi koteczkow nie będzie zagrażał :-)
Gruschko, brawo za kolejny spadek i trzymam kciuki za trzymanie się kajeciku.
Trochę nie bardzo mi pasuje ta Twoja tajemniczość, rzucenie hasła w eter i brak konkretnej odpowiedzi, ale jak wolisz, dopytywać więcej nie będę.
Agnieszko, czyli jednak uzdrawiające Dąbrowska? Trzymam kciuki w takim razie bardzo mocno za powodzenie i ozdrowieńcze efekty.
Jak patrzę na wasze kijki, to bardzo zazdroszczę, nawet nie tyle samego marszu, co regularnych, raz w tygodniu spotkań z dziewczynami i możliwości pogadania.
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Agnieszko
dziękuję za hortensje,kupię nawóz:)
Marti
za dużo musiałoby być prywaty,a ty też tego nie lubisz,nie porzucam nadziei na jakąś rozmowę to będę mniej tajemnicza:)
Kaniu
może następnym razem jakaś szybka kawka:)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Cytat:
Zamieszczone przez
gruschka
Marti
za dużo musiałoby być prywaty,a ty też tego nie lubisz,nie porzucam nadziei na jakąś rozmowę to będę mniej tajemnicza
Rozmawiać z sobą to jest bardzo ważne.
Tylko:" w tym największy jest ambaras , żeby dwoje chciało naraz".
Cytat:
Zamieszczone przez
marti38
Teresko, naprawdę wyglądasz świetnie i fajnie mówiłaś, bez jąkania się przed kamerą. Brawo! Na Brownie się nie nie gniewaj, widocznie pasowało jej lulanie :-) Obyś była jak najdłużej w dobrej formie i zdrowiu, a nikt Twojej pozycji mamusi koteczkow nie będzie zagrażał :-)
Nie gniewam się na Brownie, mimo mojej fascynacji Szarlotkiem jest mi też bardzo bliska. Bo ją w zasadzie straciłam i odzyskałam. Jak już postanowiłam , że nie wydam na wieś do rodziców (tych oszczędnych) mojej współpracowniczki obu kociczek to jedną chciałam zostawić z bratem, a drugą wyadoptować. Brownie była ładniejsza i silniejsza, bo Kasia po szpitalu i wielu kroplówkach była chuda jak szkielet i futerko też na takim kocie "muzułmaninie z Oświęcimia "nie było takie błyszczące i ładne jak teraz.
Zrobiłam ładne zdjęcie i dałam na kocie adopcje przez Fb i inne strony. Nie za dużo było chętnych ale jedni mi podpasowali bo szukali towarzyszki dla swojej wycofanej kocicy. Brownie była spokojna, taka powolna, lubiła sobie i lubi spokojnie pojeść i pospać. Jak się zdecydowałam , że ją wydam to każde spojrzenie kotki i jej układanie się przy mnie czy na kolanach(rano lubiła wleźć na kolana jak piłam kawę) były dla mnie jak oskarżenie. Ja się do ciebie tulę , a ty mnie nie chcesz, ty wydałaś na mnie wyrok, kochasz mnie najmniej .......
No ale przyszli, kotka się spodobała, oni przeszli mój egzamin(obiecali dom niewychodzący i kastrację). Wzięli. Jak wracałam na działce od furtki to miałam uczucie , że się udławię.Łzy mi stały w oczach.
Za pół godziny telefon, ze weterynarz im powiedział, że nie powinna po szczepieniu(miała szczepienia 2 dni wcześniej) tak szybko zmieniać środowiska. Czy zgodzę się , że przyjadą po nią za dwa tygodnie , a teraz oddadzą. No oczywiście, że się zgodziłam. Przywieźli i zostawili razem z kontenerkiem, w którym była. Ja nie ukrywałam panleukopenii rodzeństwa, jedna Brownie nie chorowała, myślałam, że jest najbardziej wypasiona mlekiem matki i przeciwciałami, dlatego się nie zaraziła.
No ale dostałam drugi telefon, że boją się o życie swojej kocicy, nie chcą kontenerka i Brownie z jej możliwością przeniesienia wirusa.
No i mimo , że były jeszcze telefony ja w głębi duszy nie chciałam już się z nią rozstawać i drugi raz wracać z wyrwą w sercu od furtki działek za którą zniknął mój łakomy, miaułkliwy brunatny niedźwiadek, moje czekoladowe ciasteczko, mój koci sybaryta:heart:
Cytat:
Zamieszczone przez
Agnieszka111
W tym miesiącu przymierzam się do wyjazdu do Pasłęka, do mamy, ciekawe czy coś mi stanie na przeszkodzie Dawno już nie byłam a i koleżanki dobijają się o spotkanie, więc jest chęć, tylko kurde z tym czasem zawsze nie po drodze .
Miesiąc maj to miesiąc dnia matki. To byłby ładny prezent dla mamy.
Cytat:
Zamieszczone przez
gruschka
Agnieszko
dziękuję za hortensje,kupię nawóz
A ja dziękuję za namiar na stronę "Nie podlewam". Ja odkąd mam zaprzyjaźniona Kasię Kwiatuszkową:clown::love: tylko do niej się zwracam o wytyczne.
Cytat:
Zamieszczone przez
monkaa
gruschko, zgadzam się z Tobą. Na tym to chyba właśnie polega, żeby być*na diecie, bez diety, chudnąć bez odchudzania... w przeciwnym razie, przychodzi moment kiedy osiągamy cel, a tym samym kończymy dietę i... wracamy do punktu wyjścia.
Monia ty jesteś mądra kobieta. Pisz troszkę więcej o własnych wyborach.Dobrze jest mieć jakiś alternatywny wzorzec.:money: