Jak powiedziałam tak zrobilam,kajecik zalożony.
Wczorajszy raport zbyt piękny nie byl,a wydawałoby się ,że się nie objadałam,żadnych wielkich bomb kalorycznych nie bylo,a uzbieralo się dużo za dużo
Dzisiaj trochę lepiej,może nie post ale lżejszy dzień.Długi,poranny rower bezcenny i nazbierałam energii na dzisiejsze radzenie sobie z jedzeniem.Jutro nawet może będzie kontrolne ważenie,czy spadek majowkowy nadal jest.
Krysiu
oczywistosci to oczywistości,ze nie ma diety cud,że lepiej i bezpieczniej odchudzać się ewolucyjnie niż miotać się zrywami po różnych dietach.
Agnieszka napisała,że jedząc 3 posilki mniej myślala o jedzeniu,ja też tak mam.Żeby jeść równo,nie wrzucać więcej kalorii w dni kiedy ma się więcej ruchu.Przestawiać się powoli. Że nawet szybki spacer,30-40 min ma ogromną moc jeśli spacerujemy codziennie.
Do mnie to wszystko przemawia i jest jakieś realne.Przerobiłam tyle diet,często po kolei wykluczających to co w innych bylo świętym graalem.
I takie tam zwyczajne rzeczy.
Wiadomo,każdy wybiera co mu pasuje i co mu służy.Każda metoda dobra,moja ulubiona to ewolucyjna.
Widzę,że kalendarz spotkań bardzo się zapełnia,znając zamilowanie Marti do nowości i podróży wcale mnie to nie dziwi.Bawcie się dobrze.
Maniusiu
zanosi się ,że do frakcji kociar dołączysz z przytupem przygarniając od razu parkę
Marti
czym się zasłużył P? Całokształtem
Wracam do odchudzania bez odchudzania,miłego wieczoru