Właśnie chciałam dokończyć długaśny post, który miałam w laptopie jak system zastrajkował.Mam włączone jakieś narzędzie do naprawy systemu podczas uruchomienia ale trwa to już bardzo długo i nic.Boję się, że czeka mnie naprawa laptopa.
Właśnie chciałam dokończyć długaśny post, który miałam w laptopie jak system zastrajkował.Mam włączone jakieś narzędzie do naprawy systemu podczas uruchomienia ale trwa to już bardzo długo i nic.Boję się, że czeka mnie naprawa laptopa.
pobrane (1).jpg
witam
W sądzie było "ciekawie". Przez całą rozprawę panowie próbowali udowodnić że byłam pod wpływem alkoholu a pomiary były sfałszowane. Na koniec pan oznajmił że sprawa była umorzona na podstawie sfałszowanych badań, na co pani sędzia mówi, panie wszyscy świadkowie mówią że ta pani była trzeźwa a pan nadal swoje ? No cóż...
Jedna z policjantek, taka na oko "kobieta z jajem" dośc ich zmasakrowała zeznaniami. Ponieważ brakiem wydruku z alkomatu udowadnianli sfałszwanie wyników, powiedziała że w każdej chwili takie urządzenie można podpiąc pod komuter i wydrukować wynik, zapytana czemu nie było to zrobione, powiedziała że nie było potrzeby bo wynik tez był zapisany w notatnikach służbowych, a drukuje się kiedy są wątpliwości a tu unie było. Potem już bardzo oburzona, powiedziałażema najlepsze w naszy mieści od lat wyniki wykrywalności nietrzeźwych kierowców, co można łatwo sprawdzić i ona by w życiu nietrzeźwego nie puściła, a rozpobna że ktoś pił nawet bez "dmuchania" po zachowaniu zapachu i sposobie mówienia , trochę ich zatkało.
No ale za dwa miesiące kolejna rozprawa, koszmar.
Marti moja waga też stoi , mimo że sporo ćwiczę, może też za mało jem, zaczęłam się nad tym zastanawiać?
Na razie zobaczę jak zadziała cudowna dieta Joli
Sabinko Jola to bratowa Wojtka.
Póki co to ją zaczęłam i znów zadziałał u mnie stres i najadłam się wczoraj kanapek z chlebem. ( no i @ dostałam, to chyba też miało wpływ)
Kurde jaką ja mam słabą wolę
za to od dziś rana znów w działaniu
Kaniu, fajnie że i Ty jesteś za ekologią, a z butelkami sie zgodzę, byłt zwrotne, po umyciu znów do stosowania. A tak tony plastiku wokół, nas , przeraża mnie ile my tego wystawiamy, w zasadzie, mamy bardzo mało mieszanych, za toplastiku co miesiąc trzy worki !
Agnieszko ucieszyła mnie wiadomość, że to chrupkie nie jest takie złe, lubię właśnie o o którym piszesz że dobre, to gładkie mi nie smakuje bo jakieś takie kleiste w jedzeniu jest.
No i czas do roboty
Obiad gotowałam wczoraj wieczorem, za to dziś poodkurzałam![]()
Cześć
Ja dziś do pracy na 10, ale mam trochę pracy przed sobą, bo dziś przyjeżdża do mnie mamaMuszę przygotować obiad, bo ona będzie w domu przede mną. To będzie intensywny czas, bo i w pracy sporo popołudniowej pracy i mama, której chcę zapewnić trochę rozrywki, więc będę mocno zajęta. Ale cieszę się, bo dawno u nas nie była
Marti, super taniecDużo was
moja ulubiona piosenka i przystojny trener
szłabym
![]()
Ja też się przejłam tą ekologią.Postanowiłam więcej rzeczy wdrożyć.Muszę pojechać di Ikei i jakieś sensowniejsze kosze na śmieci sobie sprawić bo wyrzucam głównie zmieszane.U mnie na osiedlu nie funkcjonuje segregacja.No są podpisane pojemniki ale wszyscy wyrzucają jak leci i nikt ze spółdzielni tego nie próbuje zdyscyplinować.
Tereniu ja kupiłam kiedyś w biedronce takie nieduże 3 szt, miały naklejki do podpisywania co wrzucać, niestety naklejki szybko odpadły, no ale jestem w stanie zapamiętać co gdzie wrzucaćMam tez w spiżarce wiadro na obierki, bo A, stwierdził, że za dużo worków na śmieci zużywamy, a plastik trzeba ograniczyć, w sumie racja.
Teraz przymierzam się do eliminacji wody w plastikowych butelkach, przestawiam się na kranówkę przefiltrowaną, w pracy już tak piję. Owoce i warzywa kupuję tak jak Aga bez woreczków ( u nas zrywek) tylko prosto do siatki. I powoli zmiany zachodzą, nie da się wg mnie tak na hurra od razu wszystko zmieniać , tylko małymi kroczkami aby do przodu.
No na 100 % zero west nie będę bo zupy z obierek nie będę gotować , ale tak krok po kroku...
Hejka
Widzę Maniusiu,że mus Ci udowodnić,że "nie jesteś wielbłądem"
Odnośnie do wody pitnej,pan na wykładzie o piciu,w ośrodku z W-O
Dąbrowskiej,radził mrożenie zwykłej kranówy i picie jej po rozmrożeniu
Się trzymcie![]()
Dzień dobry Dziewczyny :-)
Czy któraś z Was może wrzucić przepis do słynnej sałatki z bobem, skoro jest różna od tej, którą robi Agnieszka? Gruschko, Sabinko?
Agnieszko, nazwę kawiarni sobie zapisałam, mam nadzieję, że zdążymy tam pójść, ale niezależnie od tego, dziękuję za polecenie :* Kiedy widzę na fb, ile maszerujesz prawie codziennie, to naprawdę szacun :-) Nic dziwnego, że figure utrzymujesz.
Jak się czujesz na WO? Łatwiej/trudniej? Nie marzniesz za bardzo?
W trasie kiedy płacisz za paliwo, to wiadomo, że kilometry, a w korku jest jeszcze gorzej, bo kilometrów mało, a bak pusty. Agnieszko, domyślam się, że szłabyś na takie warsztaty, więc jeśli będą następne, a Tobie będzie termin pasował, to zapraszam :-) O Twoja kondycję po kijkach jestem spokojna ;-)
Gruschko, może system zrównoważony i powolny jest tak samo skuteczny jak ten w zrywach, ale na pewno drugi rozkłada metabolizm na łopatki. Przykładów mam mnóstwo, nie tylko swoich. W końcu po latach odchudzania, bo muszę do…… skończyłam z tym myśleniem. Ty chyba tez idziesz raczej w kierunku tego spokojnego i powolnego sposobu?
Rower treningowy miałam wypożyczony, w domu na stałe nie.
Gratuluje spadku, ponad kilogram to już jest coś! No i zapiski precyzyjne, brawo. Napiszesz mi, co wchodziło w skład 3500 kcal? Ciekawa jestem, bo ilościowo pewnie nie powalało, tylko jakościowo. Sery pleśniowe?
Te jednodniowe posty mnie zainteresowały, zapiszę sobie do zapytania dietetyczkę. Po głupich wyskokach nic nie zrobię sama, żeby nie szkodzić, bo dostałam nauczkę.
Za rower, szczególnie w taka paskudną pogodę, należą Ci się nieustanne brawa :-)
Kaniu, można wyleczyć z tej utraty węchu? Jak? Bo ja mam taki, który pojawia się i znika. Raz coś poczuję, ale przeważnie nie, ze smakiem to samo. Ki czort?
Czyli koleżanki zmuszały Cie (siłą :P) do wieczorków tanecznych? Oj, chyba az tak źle nie było?
Krysiu, myślę, że gdybyśmy (wszystkie) mieszkały np. w jednym mieście, udałoby się spotkać co jakiś czas, regularnie, na jakąś aktywność fizyczną połączoną z plotkami – a tak możemy sobie tylko pomarzyć o kijkach i cieszyć się, że nasze koleżanki mają :-) Skoro wolisz odchudzanie rewolucyjne, to będę trzymała za nie kciuki. Planujesz coś z najbliższym czasie? Kolejne WO czy jednak coś mniej radykalnego?
Dojazd komunikacją to 7 minut kolejką i ok 18 tramwajem. Przejście między kolejka i tramwajem a potem do pracy przecznicę. Nie tak źle i można rozsądnie zaplanować. Dałam sobie tydzień na dojazdy samochodem a potem chcę zrobić kilka dni z komunikacją i wtedy zobaczę. Nie mam nikogo, z kim mogłabym dzielić trasę.
Maniusiu, super, że zmieniłaś sposób żywienia, zgodny z tym, co podpowiada Ci organizm, może to będzie najlepsze. W ogóle ostatnie kilka miesięcy to u Ciebie zmiany :-) Wyglądasz dobrze, ale rozumiem chęć poprawienia na jeszcze lepiej. Mam nadzieję, że rozsądek powstrzyma Cie przed zbytnim przyspieszaniem chudnięcia, bo jak się to kończy, to widać po mnie![]()
Ciesze się bardzo, że podpasowała Ci grupa kobiet, jak się rozkręcicie, może być naprawdę super. Kiedy teraz idziesz na ten krąg?
No właśnie z klimatyzacją problem jest między innymi ten, że nie jest porządnie czyszczona i odgrzybiana, a to powoduje choroby. Tylko że w firmach na serwisie się oszczędza, moja nie jest wyjątkiem. Nie wierzę, że trzy psiknięcia w kratkę klimy załatwiają sprawę.
Współczuje tych przeżyć sądowych, to jakiś koszmar. Mogłoby się już skończyć, bo wymyślają głupoty. Stresu nie zażeraj, a nad za małą ilością jedzenia pomyśl; liczyłaś kalorie?
Teresko, Ty na tej emeryturze naprawdę nie masz czasu się w tyłek podrapać. Trochę leniwca by Ci się przydało :* Pogoda paskudna, to chyba nie masz szans na przeprowadzkę na działkę, bo zimno jak w psiarni. A jak tam Twoje bolaki? Szkoda tego ortopedy, nie piszę dlatego, że kto się troskliwie Twoim barkiem zajmie; po prostu strasznie młodo umarł :-( Ciebie też jakos mało na forum, no ale nie dziwne, skoro ciągle latasz :-(
Twoja spółdzielnia powinna zrobić to co u nas, tak podnieść opłaty za niesegregowanie, że ludzie grzecznie to robią. Tylko jak wyegzekwować to w bloku?
Tak jak Maniusia pisze, może małymi krokami, świat wokół nas, a dużo małych kroków przyniesie duże zmiany.
Sabinko, wydaje mi się, że do nogi podchodzę naprawdę rozsądnie i staram się myśleć o tym, żeby jej nie obciążać nadmiernie.
Spotkanie z Frankiem jak zwykle było super – on jest uroczym chłopcem, jego brat też jest super. No i między nami a rodzicami chłopców jest chemia, a wtedy te kontakty sa rewelacyjne, nigdy nie można się nagadać. Spotkaliśmy się dzięki chorobie Franka, ale jak wspólnie z Anią ustaliłyśmy, gdyby nie było chemii miedzy nami, to na jednym, góra dwóch spotkaniach by się skończyło, a tak rozwijamy sięMało Ciebie tutaj ostatnio, domyślam się, że masz zawieszenie. I mało piszesz o sobie; doceniam bardzo długie posty do nas, ale chciałabym też dowiedzieć się, co u Ciebie słychać :-) Może napiszesz coś o wrażeniach po filmie?
Kasiu
Liczyłam dzisiaj na potężne zakwasy a tu liiiiiiipa. Mięsnie bolą, ale nie jakoś dramatycznie. Może to kwestia innego treningu? Z Bartem jednego dnia robiliśmy w ciągu godziny jedną partie mięśni i one dostawały w kość, a z Michałem mam ogólnorozwojowy i po trochu pracują wszystkie mieśnie. Nie dołożę więcej ciężaru, bo nie dam rady; wczoraj i tak przy końcówce sztang była ledwo żywa.
Waga poszła delikatnie w górę – zawsze tak mam po ćwiczeniach; mam nadzieję, że to nie od jedzenia. Napisałam do pani Ewy, że jajecznica z 4 jajek na śniadanie to gruuuuuba przesada.
Zabawnie jest, kiedy omawiamy swoje jadłospisy i czytam: koktajl na jogurcie. Super, na drugie śniadanie w pracy idealnie. A potem doczytuję: 400 g pomarańczy, 200 g borówek, 300 g jogurtu, nasiona, odżywka. Przecież się okocę, zanim wypiję taką ilość na raz.
No ale cieszę się z zapału, oby nie minął (za szybko)) Mam wrażenie, że metodą prób i wielu błędów doszłam do tego, co dobre, chociaż błyskawiczne efekty na dietach eliminacyjnych kuszą.
Tylko wiem, jak się źle czuję na nich i źle wyglądam; zresztą mam wrażenie, że (oprócz Dąbrowskiej) każda dieta głodówkowa, 1000 czy 1200 kcal powoduje to, że po jakims czasie takie osoby mają smutne i zmęczone twarze, nie są w stanie ćwiczyć itp. Tak się odbijają niedobory.
A ja już wczoraj napisałam, na czym mi zależy :-) Muszę większą uwagę zwrócić również na sen, zdecydowanie 5,5 godziny dziennie to za mało, żeby potem normalnie funkcjonować i mieć siłę na trening. Dzisiaj jest taki dzień, że chyba sobie odpuszczę rowerek i zajmę się domem i angielskim, bo późno wróciłam, późno gotowałam i na nic nie mam siły.
Wczoraj dojazd był ok, porównywalny z poprzednia lokalizacją, a dzisiaj pada deszcz i Warszawa stanęła. Do pracy, z odwiezieniem G do szkoły, jechałam 2 godziny!! Stałam w korkach nawet tam, gdzie jeszcze nigdy korka nie widziałam. Ech….
Dobrego tygodnia Dziewczyny, mój jak zwykle upchany, ale zapowiada się fajny. Jutro idę z mężem do teatru, w czwartek mam trening i zumbę, w piątek trening. W sobotę zakupy ciuchowe z mężem , potem przyjeżdża Bev z mamą na grilla (nawet przy tej pogodzie będzie, choćby miała go sobie pod balkonem rozpalić ), niedziela to zumba i spotkanie z zumbowymi koleżankami.
Witajcie, późno wróciłam, ale z zamiarem, żeby jednak usiąść, poczytać i trochę popisać. I nie dam rady, zaraz się kładę. Wczoraj na wieczór niefortunnie zjadłam za dużo przed spaniem i w nocy wybudził mnie refluks. Musiałam posiedzieć ze dwie godziny, żeby się uspokoiło, no i teraz jestem śpiąca. Poprawię się, chociaż nie jestem pewna, czy już jutro.
Życzę dobrej nocy i tylko przyjemnych snów![]()