Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Witajcie :)
Agnieszko, no i całe szczęście, że odpuściłaś kijki! Dziękuję za dobre słowa, ale wiem, że ani Ty ani inne dziewczyny nie ustępujecie w swojej troskliwości :). A że czasami którejś z nas coś umknie? No przy tym natłoku informacji wcale o to nie jest trudno ;). Ja w sobotę też do pracy. Odpracowujemy 21 czerwca, a wy?
Kasiu, miło się czasem pozytywnie rozczarować, ale równie miło dać się czasem pozytywnie zaskoczyć (to tak a propos tej kawki „jak za dawnych czasów” :D). To, co wkleiłaś o kupowaniu jak najbardziej do dyskusji. I też dziękuję za dobre słowa, ale proszę nie ujmujcie sobie. Pamiętam ten wykład Szostaka, chociaż przyznaję, że teraz bardziej ciągnie mnie do tego następnego: https://www.youtube.com/watch?v=2rXJ976oq4E
Miłego dnia wszystkim :).
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Hej
to co Kasia wrzuciła posłucham w domu, bo tu nie mam jak
coś się zapętliłam ostatnio z obowiązkami tyle się tego zrobiło , że przestałam ogarniać, podziwiam was dziewczyny że dajecie radę z wszystkim, tak mi się zdaje że z łatwością ogarnąć tyle obowiązków
Zakupy już od dawna staram się ograniczać i kupować tylko to co niezbędne choć nie zawsze się udaje tak jak np wczorajsze buty. Moja M. dużo kupuje w secondhandach bo tak są rzeczy oryginalne i lepszej jakości niż galeriowe, a ja nie mam do tego cierpliwości. Wygrzebanie perełki jednak zajmuje sporo czasu.
Raczej skupiam sie żeby niepotrzebnych rzeczy nie wyrzucać a znaleźć dla nich drugie życie - oddając na caritas czy aukcje. I znalazłam nową możliwość, jest strona uwaga śmieciarka jedzie na FB, tam ludzie wystawiają niepotrzebne przedmioty , sadzonki roślin i tp. Moja M. z Krakowskiej śmieciarki ma mnóstwo materiału do projektów - papier milimetrowy, styropian watę itp. A M, koleżanka co ma swoje mieszkanie calkowiecie je umeblowała rzeczami ze śmieciarki. Częstochowska jest lichsza ale się też rozkręca.
śmieciarki sa lokalne i mozecie je tez znaleźć dla swojego miasta i zamiast wyrzucać rzeczy to wstawić na stronkę i ludzie sobie odbierają ( ja tam poluję na rzeczy na aukcje Psiej Duszki :) )
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Mam nadzieję, że wiadomość jaką podesłałam okaże się przydatna :).
https://encrypted-tbn0.gstatic.com/i...uz97RB2VPsMZRg
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Zastanawiam się jak wychodzi u was opłata z podgrzaną wode z sieci Gruszko
miałam taką jak mieszkalam u mamy i opłaty były horendalne 21 zł za podgrzanie plus cena wody ( za 1 m) do tego kazdy lipiec to był czas konserwacji sieci i leciała tylko zimna woda (!!!) Nie wiem skąd ten wymysł ale tak było przez cały czas kiedy tam mieszkałam i jeszcze póxniej, nie wiem czy tak jest nadal bo mama też już tam nie mieszka.
W kazdym razie ja wodę z sieci wspominam nie za dobrze
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Dzień dobry:)
Ja też kilka lat temu miałam podobną demolkę w domu jak teraz ma Gruszka, kiedy likwidowano nam piecyki i zakładano ciepłą wodę z sieci. Bajzel miałam w domu wtedy straszny, demolka łazienki ogromna, koszty też były niemałe bo trzeba było położyć nowe kafelki, nie na całą łazienkę ale jednak, inaczej się nie dało.
Też bałam się kosztów ale cieszyłam się, że nie ma już w domu piecyka bo zdarzały się różne przykre historie w łazienkach z piecykami... Wtedy jeszcze żył ojciec i miał dobrą emeryturę więc nie ja akurat poszłam w koszta. Teraz płacę miesięcznie 60 zł za ciepłą i zimną wodę, czasem jak jest rozliczenie raz na pół roku mam niedopłatę, czasem mam nadpłatę, widocznie zależy jak często się myję:)
Ale powiem uczciwie, że wanny nie napełniam, tylko biorę prysznic i to krótki bo nie lubię długo stać pod wodą. Zmywarki nie mam a naczynia myję w jednej komorze zlewozmywaka napełnionej wodą. Oszczędzam i dbam o ekologię :)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Sonko nigdy nie słyszałam o tabletkach z czerwonego fermentowanego ryżu. Prawdę mówiąc i o czerwonym ryżu też nie słyszałam no ale okazuje się że różne nowinki, przynajmniej dla mnie nowinki, mogą być pomocne. Coraz częściej ludzie szukają ratunku nie w chemicznych tabletkach i kapsułkach a w produktach naturalnych. W każdym razie też dziękuję za informację, chociaż problemów z cholesterolem nie mam
( chyba) .
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Kaniu i Agnieszko ja również przeczytałam ostatnio nawet dwie książki autorki o imieniu Agnieszka:) Polecane przez Kanie - Mów szeptem a dzisiaj skończyłam Randkę pod jemiołą. Może nie rzuciły mnie na kolana ale dobrze się czytało.
:)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Ale dobrze tak wypić forumowe kawki,nawet jak dopiero pod wieczór jest czas,żeby do nich przysiąść:)
Maniusiu
nie wiem jak będzie z kosztami.Mama ma już taką wodę od 3 lat i płaci w sumie mniej,bo miała straszne rachunki za gaz.
Mieszkam w kamienicy dość starej jak na moje miasto i jak ją budowano to o gazie nikt nie myślał.Przez to potem instalacja była mocno kombinowana i trochę nieracjonalnie poprowadzona.Zawsze bardzo mnie to bolalo,że na ciepłą wodę trzeba bylo czekać i czekać,aż piecyk ją nagrzeje.I dużo wody się marnowało.Potem mnóstwo jej zostawalo w rurach i i stygła na marne.Piecyk dla bezpieczeństwa trzeba było wymieniać co 10 lat,do tego co roku konserwacja i przegląd -okrągła stówka.Także myślę,że drożej nie będzie a na pewno spokojniej.
Tak jak Sabinka napisała - z piecykami zawsze trochę strach.Ja np.nigdy nie nalewałam wody do wanny,bo się bałam,że czad mi się nazbiera,wydawało mi się ciągle,że czuję jakieś spaliny jak piecyk długo pracował.Łazienkę mam bez okna.
U mnie w kamienicy dużo starych ludzi.Niezbyt zamożni,do wymiany starych piecyków się nie garną,a mają złom.Tak więc załatwiamy kilka spraw i będzie bezpieczniej.
Agnieszko
kijkow szkoda rzecz jasna,ale zdrowie najważniejsze.Moja S załatwiona na na amen,właśnie dostała drugi antybiotyk,ona też taka siłaczka szkolna jak ty:)
Współczuję tobie i Krysi pracy w sobotę,dla mnie to chleb powszedni,już się przyzwyczaiłam,ale moja praca,szczególnie w soboty to przy waszej lajcik.
Ciuchów kupuję naprawdę niewiele,głównie materiały i bieliznę,a i materialy ostatnio o wiele oszczędniej,głównie dlatego,ze coraz trudniej o dobrą jakość.Jedyna słabość to buty,ale te wybieram dobre,żeby służyły długo.Prawda,ze "must have"
od jakiegoś czasu wdziera się wszędzie.Są jednak dobre znaki,ze sporo dziewczyn bawi się w szycie,przerabianie,dawanie drugiego zycia wszystkiemu.
Maniusi M najlepszym dowodem:)
Czerwony ryż mignął mi na półce w pobliskim sklepie eko.Ostatnio czytała o cudownych właściwościach dla urody wody z gotowania ryżu i takiej wody podfermentowanej.
Może zamiast (albo oprócz) tabletek włączyć ryż czerwony do jadłospisu.Cholesterol oboje mamy dobry,ale takiej kuchennej profilaktyki nigdy dość:) więc pewnie jutro popędzę i wypróbuję.
Na razie pasę M komosą ryżową i jest zachwycony:)Mówi,że mu to przypomina dzieciństwo.
M generalnie przechodzi kuchenne rewolucje.Od ostatniej parówki 3 tygodnie temu nie kupiłam ani dkg wędliny.I wcale się nie upomina,zachwycony jak to można tak lekko i pysznie jeść:)Ja też przy okazji korzystam.
Wodę ciepłą już mam:)Jeszcze została wielka czerwona jama w ścianie,wygląda jak jakieś tajemne przejście.Coś tam posprawdzają,uszczelnią i zamurują,najważniejsze,że można z łazienki normalnie korzystać.
Kasiu
na jutro do kawy poproszę obrazek z jakąś bardziej ustabilizowaną pogodą.:wink2:
Co rano wychodząc na rower nie wiem czy uda mi się zrobić choć jedną pętelkę,ale i tak wychodzę,chyba,że leje jak z cebra.Ostatnio super się jechało w bardzo gęstej mgle,morza nie bylo widać,nawet falochron chwilami zanikał,a ja jeżdżę blisko brzegu.Dawno niesłyszane buczki ze statków przypomniały mi dzieciństwo.Mgła była tak gęsta i mokra,ze wracając do domu cała ociekałam jakbym wyszla z kąpieli.
Na czytanie książek na razie nie mam wiele czasu,ostatnio kupiona męczę już chyba ze 3 tygodnie.Polecam za to najnowszy numer Wysokich Obcasów Extra,zanosi się na to ,że przeczytam od deski do deski,dobrze,że wychodzą tylko raz w miesiącu.
Pozdrwiam wszystkie bardzo ciepło,te tylko czytające też:)
Trochę się zgubiłam,czy ktoś jest na detoksie?
Agnieszka czeka na wyzdrowienie,Krysia chyba też,Kasia jest oportunistką dietetyczną:)
A reszta? Testujecie coś?
1 załącznik(ów)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Zapraszam na kawkę
Załącznik 44757
Ja też ostatnio nie czytam nad czym boleję
a mam trzy zaczęte i żadną nie skończoną
Kinga Salem
Finna Kobieta w oknie
i Pużyńskiej ostatni tom Lipowa
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Ja jestem na trzydniowym detoksie.Dużo wody z cytryną, koktajle na mleku migdałowym, dużo odkwaszającej kaszy jaglanej.
Smaczny on nie jest, ale czuję się bardzo dobrze bo mam ustabilizowany poziom insuliny.Nie czuję ssania i mam endorfiny czyli idzie spalanie.
Energi mam sporo, a zajęć jak to u mnie też dużo.
Wyskakuję z koleżanką na tydzień do Portugali.Południe nad oceanem.Podobno piękne muszle.Zamierzam przywieźć sobie do ogródka.
Jesteśmy w okolicach Faro.42 km w bok.Podobno jest z tamtąd wycieczka do Sevilli.Nie byłam w południowej Hiszpanii i o katedrze tamtejszej cuda opowiadają.
Nie mamy oll inklusive bo łapałyśmy last i oll się skończył, ale mamy apartament i 2 posiłki za 1890.Jak na Portugalię to niezła cena.Akurat pezyszła 13 emerytura.
Po przyjeździe czeka mnie zabieg w szpitalu i przenosiny na działkę z kotami.
Postaram się po detoksie nie obeżreć na wyjeździe.
No jak za lody i alko trzeba płacić w euro (drogie po 4,36)to i o upami÷tanie łatwiej.Dziś i w niedzielę jestem na ciocio-babcio dyżurze.
Jasiek jest okropnie niegrzeczny, ale jakoś muszę przetrwać.
Dziś mam jednego z gilem.W niedzielę mam dwu.Muszę dać soczku .Paaa