Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Dzień dobry:)
Tereniu to dzisiaj masz nietypowy jak dla ciebie dać dzień. Ciekawa jestem czy jak jeden z gilem daje ci popalić to jak będzie jak będziesz miała dwóch z gilami? :) Bo pewnie i drugi złapie od pierwszego:) Obyś ty tego gila nie złapała bo przecież wy wybywasz na fajny urlop:)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Tereniu koniecznie się musisz odkażać :)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
No wzięlam kurkumę i imbir.Jak wrócę zrobię jeszcze koktajl witalny ten złoty i wit C.No może się nie zarażę.Nie za bardzo jest wyjście bo Agaty mama jest po operacji kolana, moja siostra nie chce zarazić szwagra bo w przyszłym tygodniu chyba będzie operacja.No ja jestem jedyną opcją bo oboje pracują w korpo i nie mogą teraz akurat opuszczać pracy.
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Gruszko cieszę się, że twój M tak ładnie poddał się kuchennym rewolucjom wprowadzonym przez ciebie. Nigdy nie jadłam komosy ryżowej, na co jest dobra? Odstawienie parówek i innych tego typu atrakcji na pewno dobrze twojemu M zrobi bo ty chyba już jakiś czas temu sprawiłaś takie jedzonko? Ja nie byłam na detoksie tylko na takiej diecie siedmiodniowej ale po trzech dniach wymiękłem, jak to ja... W żaden sposób nie mogę zaskoczyć i wejść na właściwą drogę
:(
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Cytat:
Zamieszczone przez
sabinka57
Sonko nigdy nie słyszałam o tabletkach z czerwonego fermentowanego ryżu. Prawdę mówiąc i o czerwonym ryżu też nie słyszałam
To tak jak ja :). Napisałam ostatnio, że może ta wiadomość się przyda bo chyba kilka osób było nią zainteresowanych .
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Cytat:
Zamieszczone przez
sabinka57
W żaden sposób nie mogę zaskoczyć i wejść na właściwą drogę
Nie wiem Sabinko jak mi pójdzie na 7 dniówce bo przymierzan się do niej dopiero po powrocie i po zabiegu.
Ale powiem wam, że tym detoksem byłam przyjemnie zaskoczona.
No bo spodziewałam się mąk głodowych i ciągłego dumania o jedzeniu i kiedy będzie następny koktajl. A tu nie.
Pierwszy dzień polegajacy na spożywaniu takiego krupniczku na kaszy jaglanej był całkiem znośny. Zupa na bazie włoszczyzny starkowanej ja zrobiłam krem, a dwie marchewki i dodałam parę różyczek brokuła wrzuciłam w kawaałkach, dużo koperku i pietruszki dało aromat i była na ciepło dosmaczyłam solą i pieprzem, dałam łychę masła)było w przepisie) i jak pomiedzy piłam wodę z cytryną i zieloną herbatę.Miała być z cytryną, ale ja wole z imbirem bo nie jest wtedy taka mdła, bo ja też Sabinko nie lubie zielonej herbaty, a imbir dodaje pikanterii i jest antywymiotny.
No a rano następnego dnia był smaczny koktajl z avokado i bananem, sałatka z kaszy jaglanej nie do przejedzenia.
Mnie w niej przeszkadzała cebula. Następny raz nie zrobię z cebulą. I niepotrzebnie osoliłam wode do kaszy, bo miałam bardzo słone ogórki.
Ale jakoś szybko weszłam w ketozę. No po Dukanie i Optymalnej ja po oddechu i uczuciu sytości bez papierków umiem poznać.
To Kasiu troszkę te koktajle Bardadyna i dietę kekwicką przypominało.
No bo oparte dość mocno na tłuszczach . Bazą koktajli było mleko migdałowe , dodawało się orzechy, masło migdałowe, avokado.
Jedyna słodycz w 3 bananach i w kaszy, bo jaglana jest taką "mdłą" kaszą.
A propos czy któraś mi powie jak ugotować kaszę jaglana na sypko. Bo mnie zawsze jopa wychodzi. Dałam jak było w przepisie 3xtyle wody co kaszy.Jak się woda wygotowała wyłączyłam i zostawiłam zakrytą pokrywką, wyszła jopa sklejona.
Nie piłam 3 czy więcej l wody ale na pewno więcej niż normalnie i wody z cytryną i zielonej herbaty z imbirem.
Złoty tonik wzbogaciłam mlekiem i był całkiem smaczny.
Ja to chyba jestem masochistka bo jak jestem na diecie to się czuje zadowolona.
Jak się opycham słodyczami to mi sie chce więcej i więcej i od razu mam moralniaka.Bardzo dobrze się czułam przez te trzy dni i wcale nie było trudno wytrzymać.
Bardziej się boję tej podobnej do Dąbrowskiej, no 7 dniówki bo tam jest dużo cukrów, fruktoza jest cukrem jeszcze szybciej podnoszącym insulinę niż sacharoza.Owoce są dla mnie jak słodycze. Po jabłku jestem za 20 min wściekle głodna.
Ale pomysł z powtarzaniem tego detoksu co trzy tygodnie uważam za realny i może da się schudnąć. Na razie spadłam z 73,6 na 72,3.Ale to na pewno głównie woda i oczyszczenie jelit.Głowa bolała mnie tylko 1 dnia.
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Nie wiem jak mi pójdzie,pisze z komórki.Dopiero wróciłam do domu ,ale odpisze Teresce _ja daje 2 części wody na 1 część jaglanki i wychodzi sypka.Wiecej rano,bo trochę padam na twarz
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Dziękuję Gruszko.Następnym razem dam mniej wody.
A tatarczaną też w proporcji 2do1?
Ja mam bardzo silne palniki i zawsze mi się przypala do dna albo za wcześnie wyłaczam.Lubię kaszę ale tylko jęczmienną na kleisto trawię.Pozostałe wolę na sypko.
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Teresko
aż sprawdziłam co to ta kasza tatarczana:)A to zwykła gryczana.
Ja do wszystkich kasz i ryżów mam proporcję 2:1,w moich książkach jest nawet 1,5:1 woda do kaszy,ale wtedy dla mnie wychodzi lekko twardawa.
Żeby była sypka trzeba jej troszkę pilnować,jak się już mocno zagotuję to zmniejszam gaz na min i co 2-3 min odstawiam na minutkę z palnikaI reszta tak jak piszesz,po zniknięciu wody wyłączyć i poczekać parę minut.Gryczaną gotuję w kąpieli wodnej,czyli garnek w garnek,inaczej wychodzi mi breja.Do gryczanej ,jako jedynej zawsze dodaję łyżkę jakiegoś tłuszczu,wtedy jest dla mnie najpyszniejsza.
Z jaglanki,jak jednak wyjdzie breja,bo nie dopilnuję dodaję trochę mleka,kilka kostek gorzkiej czekolady,miksuję i jest przepyszny budyń:)
Ciężka służba ci przypadła przy chorych dzieciach,dobrze sobie wzmacniasz odporność na wszystkie sposoby.Wyjazd do Portugalii chyba w samą porę przyszedł.Wygrzej się trochę na słońcu,napaś oczy:)Za szpital mocno trzymam kciuki.
Sabinko
w kuchni cuduję od dawna,trochę przez liczne dziwne diety,ktore to obiecywały,że tym razem to już na pewno!A że lubię gotować to ta część diety zawsze wychodziła mi najlepiej:)
M to taki kaliber co 3xdziennie mógłby jeść pęto kiełbasy,ćwiartkę chleba i duży pomidor,z przerwami na schabowego....Naprawdę się cieszę,że przerzucił się na mnóstwo zieleniny,warzyw,kasze i kurczaka 2-3xw tygodniu.
Komosa ryżowa (quinoa) to taki trochę "superfood",na świecie popularna,u nas odkryta na fali nienawiści do glutenu.Niezły zamiennik ziemniarów i pieczywa,bardzo dobry wypełniacz różnych sałatek.
Ja właściwie przez moment znalazłam się z dietą w tak nieprzyjemnym miejscu,(otyłóść II)że już nie czekałam czy coś zaskoczy czy nie tylko zdecydowałam zajrzeć potworowi w oczy i wszystko zapisywać.Pierwszy tydzień chwalebny nie był,ale sprawił,że częściej zatrzymałam się na moment zanim sięgnęłam po coś.
Teraz idzie przyzwoicie,zdarzają się pojedyncze dni nawet 3000kcal,ale tych dobrych jest o wiele więcej.Średnia to 2200-2300,ale waga się do mnie uśmiecha,znowu pokazała pół kilo mniej,więc nie naciskam na siebie za bardzo.Jak jest mus coś zjeść,żeby się trochę uspokoić,to jem,tyle,że to wszystko zdrowe jest.Np,2-3 dodatkowe kromki chleba z ziaren,albo 100-150 g sera.
Może dlatego,że jakościowo wszystkie dodatkowe kalorie są proste,zdrowe,nie jem słodyczy,pożegnałam parówki,pasztetki i inne takie tam, waga powoli ale jednak idzie w dół.
Za wasze wszystkie detoksy i próby bardzo trzymam kciuki,żeby były dobrym początkiem,ale nic na siłę.Jak nie pasuje,szukać czegoś innego.
Dzisiaj poranek bez roweru,potrzebowałam raczej rozciągania,za to mam czas na forum:)
Za chwilę jeszcze zakupy i do pracy.
Pozdrawiam wszystkie ciepło i serdecznie,mam nadzieję,żę ze zdrowiem już lepiej:)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Witajcie!
Widzę, że dzisiaj nie tylko mnie złapał leń na pisanie ;). No może nie całkiem leń, bo jednak była też i praca.
Gruszko, z ciekawością przeczytałam o tym, jak gotujesz kaszę. A ja do tej pory wszystkie traktowałam jednakowo :shocked:. Chyba czas to zmienić :). Najgorzej było z jaglaną, ale pomysł na zrobienie z niej budyniu już mi się podoba.
Tereniu, jestem bardzo ciekawa Twoich wrażeń z podróży. Spokojnej drogi i uśmiechniętego powrotu :D.
Dobrej nocy wszystkim :).