pobrane (3).jpg
Dzień dobry Upałów ciąg dalszy, ale po ostatnich deszczach i zimnicy, to fajna odmiana.
Dziś dentysta i kije , to musi być dobry dzień
pobrane (3).jpg
Dzień dobry Upałów ciąg dalszy, ale po ostatnich deszczach i zimnicy, to fajna odmiana.
Dziś dentysta i kije , to musi być dobry dzień
Agnieszko mam też w podpowiedziach że może być zwykła fasola, mi dali konserwową, ale dlatego że podałam czas przygotowania do 30 minut
U mnie też mam nadzieję że będzie dobry dzień, wstałam wyspana, po raz pierwszy od dawna, bo mi trochę stres minął, fakt że na logikę nie bardzo wierzyłam w tą diagnozę, ale diabełek za uchem szeptał, a co jak jednak.
Wracając do moich przepisów, sa fajne bo nadaja sie też dla rodziny, robię te same rzeczy tez dla mamy, jej też się dieta przyda A niektóre potrawy to i A. zje.
dziś mam coś dziwnego, ciekawe jak będzie smakować
Sałatka z arbuza i szpinaku
Miąższ arbuza pokrój na kawałki
Szpinak umyj i porwij na części
Migdały posiekaj lub sięgnij po migdały w płatkach
Wymieszaj ze sobą wszystkie składniki i polej sosem Vinaigrette
Sos ziołowy Vinaigrette
Do oliwy dodaj soku z cytryny oraz zioła prowansalskie
Dokładnie wymieszaj
Dzień dobry
Fajne te Twoje przepisy Maniusiu,lubię takie szybkie...kto wie czy dzisiaj tej fasoli "prowansalskiej" nie zrobię,no i jutro też skoro już otworzę puszkę...zastanawiałam się tylko czemu fasolka będzie jedzona z pyrkami?....no ale wreszcie doczytałam,że na końcu przepisu jest słowo zamienniki,a nie ziemniaki :-)
U mnie na jeden z posiłków ulubiona sałatka,z oczywistych względów jedzona tylko sezonowo:
zielona,porwana sałata,pokrojone jajko na twardo,pokrojona w plasterki surowa pieczarka,pokrojone na pół lub ćwierć truskawki + olej,sól i pieprz do smaku...niektórych po niej wzdyma,połączenie jest dziwne,ale fajne
Smacznego i miłego dnia
A widzisz Kaniu nie zauwazyłam że jak kopiowalam to razem z ikonka zamienniki - tam własnie było że może być fasolka gotowana zamiast z puszki. Przy każdym przepisie są zamienniki, dlatego tak mi odpowiada ta dieta, bo nie jest na tyle upierdliwa, że jak coś nie mam w domu to panika
Za Ewą Chodakowska, bo nie wszystkie jesteście jej fankami
Zrobiłaś porządek w szafkach kuchennych,
tak żeby pozbyć się tego co niezdrowe,
tego co ci nie służy,
tego co cię korci,
tego może stać się niezdrowym nawykiem..
Ciężko jest odmówić sobie pokusy,
kiedy ta leży przed oczami i z szelmowskim uśmieszkiem, mówi do Ciebie:
„no weź tylko jedną”
I ja wiem i ty to wiesz,
że rzadko na jednej się kończy..
Kończy się natomiast często wyrzutem sumienia…
Możesz się ze mnie śmiać..
Możesz się ze mną nie zgadzać..
.. ale ja doszłam do wniosku,
że z negatywnym myśleniem,
jest podobnie jak z uzależnieniem od niezdrowych przekąsek,
które są w zasięgu ręki..
Im częściej po nie sięgasz,
tym jest trudniej ich sobie odmówić…
A kiedy stają się codziennością,
zmieniają całe Twoje życie – na gorsze!!
Wywaliłaś niezdrowe przekąski z szafki kuchennej, pora teraz posprzątać teraz w głowie i wywalić z niej negatywne myśli..
ZADANIE DOMOWE
Napisz ile razy zaobserwowałaś dziś myśl
POZYTYWNĄ
a ile razy dopadła Cię ta
NEGATYWNA
Pora świadomie przyjrzeć się proporcjom
Zanim zaczniesz sprzątać swoją głowę, musisz się umówić ze soba na jedną żelazną zasadę!
Bez względu na to,
na jakim etapie życia teraz jesteś,
wstając rano i spoglądając w lustro,
mów sobie prosto w oczy:
- jestem dobra
- lubię siebie
- pracuje nad sobą z miłości do siebie
- udoskonalam materiał jakim jestem z miłości do siebie
Przed Tobą DROGA ...
Po drodze może być niewygodnie,
może być pod górkę..
ba! możesz upaść,
rozwalić kolano czy nos..
DROGA BEZ MIŁOŚCI DO SIEBIE zakończy się niepowodzeniem..
BEZ MIŁOŚCI DO SIEBIE nie wybaczysz sobie potknięcia.. nie podniesiesz się z upadku..
A przecież KAŻDY UPADEK to KROK, który często uczy więcej, niż niejeden SUKCES!!!
Nie zrozum mnie źle ..
jedna zła myśl, nie przekreśli Twojej całej pracy i wszelkich starań,
ale jedna lubi gonić drugą,
dlatego dobrze jest juz te pierwszą z miejsca przegonić..
OD DZISIAJ!
Bądź dla siebie DOBRYM,
KOCHAJĄCYM RODZICEM ...
który potrafi ZWRÓCIĆ UWAGĘ
z miłością i wyrozumiałością..
A nie tym SUROWYM,
który za każdy najmniejszy błąd KARZE ....
ZADANIE DOMOWE
Spróbuj wyłapać sytuacje w których jesteś w stosunku do siebie ZBYT SUROWA!
Kiedy mówisz do siebie
głosem SUROWEGO RODZICA,
staraj się przełączyć na tego KOCHAJĄCEGO
Jeśli masz z tym problem,
wyobraź sobie
co w tej sytuacji powiedziałabyś
do DZIECKA czy UKOCHANEJ OSOBY
... i powiedz to sobie..
Jak mam w zwyczaju o kociastych piszę relację jedną na dwa moje odwiedzane wątki tutaj i na Celownik.
Muszę powiedzieć, że kociaste były powodem bolesnego skurczu serca. Podobne miałam jak była u mnie w domu Marti z Zawziętasek i wzięła ułożyła sobie na biuście na grzbiecie moją Browni, a kocura wredota czarna, taka niedotykalska przeciągała się z rozkoszy i kociła tzn przewalała z boku na bok z zadowolenia.
No i okazało się, że mój Szarlotek mnie zdradził. Jak siostra jest cały dzień śpi w szafie na najwyższej półce. Jak koleżanka Ania czy Ewa to po kilku dniach zaczyna się pokazywać ale na kolana nie wchodził, a Ewa to nie wierzyła, że mam trzy koty , anie 2 szylkretowe.
Tutaj od razu zaczął witać karmicielkę w drzwiach, później wchodził na kuchenny blat, żeby "upolować" pierwszy kęs.
On lubi złapać coś z miseczki i uciec. Myślę, że tak zaspakaja instynkt polowania. No a póxniej przychodził oznaczyć ja swoim policzkowym zapachem czyli wskakiwał na blaty kuchenne i się o nia ocierał.
No zdrajca.
Koleżanka wrednie opisywała mi ich wzajemne karesy, a ja nie wiedziałam czy cieszyć się, że jest dopieszczany czy złościć za to przeniesienie zainteresowania.
Ale jak wróciłam wszystko powoli się unormowało.
Moje kociaste nie mają w zwyczaju się "odymać". Są lekko zdezorientowane bo wchodzę ja i te wredne walizki.
Walizek nie lubią i strasznie mi obsierściają tarzając się po nich.No ale ja przyjechałam tym razem w kiepskim stanie.
Od niedzieli miałam katar gigant. Dobrze, że nie miałam termometru bo całe złe samopoczucie zrzucałam na katar, ale w domu zmierzyłam gorączkę bo byłam strasznie słaba i było mi zimno mimo upału. Miałam 38*, a pod wieczór temperatura wzrosła i dostałam dreszczy i trzęsawki ze szczękaniem zębami.Wzięłam 500mg paracetamolu, za 2 godziny ibuprom forte 400mg, a na samą noc apap noc i neosine i udało mi się przy pomocy poduszki elektrycznej spocić.Koty czuły , że coś jest nie tak i krążyły wokół mnie z podniesionymi ogonami.
Rano było tylko 37,5 i wykazałam większe zainteresowanie futrzakami.
Przy kawie zaczęły rozpoznawać rytuały, Browni zaczaiła się na fotel, Szarli wskoczył na kolana bawić się różacem.
Ale głębokie wzruszenie poczułam jak zobaczyłam jak oswajają obce zapachy przybyłe wraz ze mną.Ułożyły się każde na innym sandałku i starannie pocierały je policzkami(Brownie i Szarlotek), a Kasia wydeptała mi dziurę w kolanach(ma za długie pazury) wieczorem na dobranoc.Takiego długiego mlecznego seansu(mleczny krok polega na dreptaniu po kolanach albo wątrobie i ślinieniu się z zadowolenia) dawno nie widziałam.
Dzisiaj po drugiej pastylce antybiotyku czuję się znacznie lepiej. Wstawiam sobie prania i wywiesiłam pościel na balkon niech po tych moich potach się przewietrzy i zmienię powleczenie.
Dzisiaj towarzystwo wyczesałam i mam zakusy na brudne uszy, ale jeszcze trochę się do nich poprzymilam.
pobrane (4).jpg
Dzień dobry wczorajszy mój dzień (zgodnie z daną sobie obietnicą) był dobry Mam nadzieje, że i wasz wam się udał.
Teresko, fajnie, gdy opisujesz kociaki jakby były ludźmi. To znaczy, że i tak je traktujesz. Jak ja swoją sunię, do której rozmawiam, a ona patrzy na mnie tak, jakby chciała mi odpowiedzieć
Dziś też będzie fajny dzień, bo pełen relaksu, może będą też kijki
Miłego