36400.jpg
Sobotnie dzień dobry
Za chwilę biorę się za sprzątanie, teraz wietrzę mieszkanie i latam po stronkach
Mam dobrą intuicję, prorocze sny, dobrze wyczuwam nastroje ludzi i raczej nigdy się nie mylę gdy coś przeczuwam. Ten wstęp jest potrzebny do tego co chcę wam opowiedzieć
Kilka dni temu śniło mi się, że dostałam Oskara za całokształt nie wiem czego dokładnie miał on dotyczyć, ale tak to zostało nazwane.
No i wczoraj, nasz zwykle powściągliwy w słowach dyrektor, który nigdy, ale to nigdy przez 15 lat dyrektorowania nikogo nie pochwalił, a już na pewno nie na forum, zrobił to wczoraj w stosunku do mnie nieważne czego to dotyczyło, ale ponieważ była to sprawa dość poważna, którą zaniedbali pozostali nauczyciele a ja zrobiłam to jako pierwsza i jedyna, to możecie sobie wyobrazić miny moich koleżanek i kolegów. Ostracyzm całkowity. Najśmieszniejsze jest to, że ja zrobiłam to co zawsze przez 36 lat pracy- oddałam w terminie to, co miałam oddać, nic poza tym. Nawet moje najbliższe koleżanki były na mnie złe, czułam na sobie wrogi spojrzenia, ukryte szepty, które i tak do mnie docierały- może nawet specjalnie. A ja byłam zła, ale wiecie co? Na siebie- że tak się tym przejęłam, że najchętniej wlazłabym do mysiej dziury, że czułam się zażenowana, choć nic złego ani wyjątkowego nie zrobiłam. Że moja chęć lubienia mnie przez wszystkich przesłoniła mi zdrowy rozsądek i najchętniej cofnęłabym czas żeby nie powtórzyć tego samego po raz drugi. Najbardziej zabolało mnie to, że nawet w mojej wydawałoby się zaprzyjaźnionej grupie , dziewczyny były na mnie złe, choć wiem, że gdyby spotkało to któraś inną ( wiem to na 100%), to gratulacjom, ochom i achom nie byłoby końca. Byłam zła, że nie potrafiłam się cieszyć z jakby nie było wyróżnienia, że cały czas siedzi mi to kolcem w oku. Mam pewną satysfakcję, mianowicie taką, że jednak wiele osób wieczorem dzwoniło i pisało do mnie z prośbą o przesłanie tego co zrobiłam żeby mieć na wzór( dyrektor pozwolił), ale wątpliwa to satysfakcja, bo i tak nie mogę przestać mieć wyrzutów sumienia z powodu moich przyjaciółek( choć dwie z nich też poprosiły mnie o dokument).
Powiedzcie, czy to normalne, że mam takie wątpliwości, czy ludzie mają rację, czy nie- tylko szczerze, bez słodzenia poproszę