A bo ty w stresie jesteś Maniusiu przez te lekarskie historie i te pracowe i jak to mija to organizm odreagowuje słabością , snem itp.
Ja kiedyś gdy walczyłam o swoje być albo nie być w Ariadnie ( nie było łatwo i trzeba było zwalczyć wrogów- dlatego ja mam takie długie kły i pazury, wyhodowałam w życiu zawodowym) to jak pojechałam na Boże Narodzenie do siostry położyłam się spać i spałam 72 godziny z wstaniem do toalety i coś zjeśc ze dwa razy.Moi myśleli , że wezwą pogotowie. A ja poczułam się bezpieczna i wstałam na Wigilię jak Feniks z popiołów.
Chociaż ja teraz po szpitalu i na tym kolejnym lekarstwie (biseptol) też lichawa jestem.Ale wzięłam na wstrzymanie i tylko na rehabilitację, po drodze zakupy i zapisałam się do dwóch lekarzy.
Dziewczyny jesień blisko bo terminy na 6 i 11 września.
Moim Szczęściom znalazłam dzisiaj ładne pudełko z cienkiej tektury ale schowałam w szafie, niech dogryzą to co mają, bo nie nadążam zamiatać(a to żwirek, a to wyplujki kartonu).
No i kupiłam wołowinki II gatunku na obiadek. Jak mają pełne brzuszki to śpią jak zabite.
Cieszy mnie , że kładą się w tym samym pokoju, że szukaja bliskości ze swoją zastępczą ludzką mamą.
Moje niusie najmilejsze.
Brownie weszła pod narzutę na swoim/moim fotelu. No pochłodniało trzeba dbać o ogonek i łapki.
A Szarlotuś najpierw na półce ściennej akrobacje odczyniał nieziemskie myjąc się po tej wołowince, jak by w błoto wpadł.
Teraz poszedł pochrupać jeszcze suchej karmy.Muszę kończyć bo jak znam jego trasę to zaraz mi po klawiaturze przemaszeruje.
PS. Mam przekazać pozdrowionka od Ani Kani.Pogadałam sobie z nią dzisiaj 46 minut.
Zachęcałam ją do wejścia znowu na forum.Ale zadzwoniłam bo ani na Celowniku, ani tutaj nie daje znaku życia więc się zaczęłam troskać.
Ania żyje sprawami pokrzywdzonego rocznika 1953.Chodzi o pokrzywdzenie przez ZUS przy wyliczaniu emerytur.Rzeczywiście kwoty wynikające z przeliczeń są znaczące(paręset do tysiąca zł miesięcznie), ona założyła sprawę sądową bo ma przedawnione roszczenie. Ja za bardzo nie rozumiem niuansów prawnych chociaż mi tłumaczyła jak krowie na rowie.