69314Lubią to
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
images (4).jpg
Dzień dobry
Kawa dla wszystkich, a kciuki dziś za Maniusię
Tak Krysiu, jest drogo. Co prawda można wyjechać na własną rękę, nie samolotem ( choć nie wyobrażam sobie jechać tak daleko samochodem), ale taki zorganizowany, tygodniowy wyjazd z przelotem, to koszt około 4 tysięcy.No, a że najczęściej nie jeździ się w pojedynkę, to koszt już jest baaaardzo duży.
Teresko, choć jestem zalogowana na allegro, to i tak wszystko kupuję bez rejestracji. Dzięki temu już nie muszę pamiętać kolejnego hasła...i tak już go nie pamiętam
Ps. diety dzień drugi...
udanego wtorku wam życzę
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Wtorkowe dzien dobry!
Ciesze sie Grazynko, ze zdecydowalas sie tutaj zagladnac. Ja podchodze do wszystkiego teraz inaczej. Nie denerwuje, ani nie smuce sie zmianami. Nic na sile...po prostu... panta rhei...
Moj wczorajszy dzien faktycznie byl wyjatkowy. Do porannego stresu zwiazanego z operacja mego taty, dolozyl sie smutek i niedowierzanie tym co sie stalo we Frankfurcie. Jakis czlowiek zepchnal obca kobiete z dzieckiem pod pociag na peronie pelnym ludzi. Probowal jeszcze popchnac kogos trzeciego, ale mu sie nie udalo. Ludzie go gonili i udalo sie go zlapac. Prawdopodobnie szaleniec...
Wyglada na to, ze teraz trzeba ogladac sie w miejscach publicznych kolo kogo stoimy...
I to wszystko dzialo sie pare metrow od miejsca gdzie pracuje, slyszalam tylko huk helikopterow i dzwieki karetek.
Gdy wyszlam z pracy dworzec byl nadal sparalizowany, wiele pociagow odwolano, ale poza tym zycie toczlo sie nadal, ludzie siedzieli w kawiarniach, restauracjach, robili zakupy, spieszyli na tramwaj, metro czy autobus. Przypominalo mi to "Upadek Ikara"...
Smierc i zycie obok siebie...
Maniusiu pamietam o tobie i bede trzymac kciuki. Ja tez mam dzis wazny dzien... Ale napisze o tym juz po fakcie.
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
No to i dla mnie był niezły dzień.
Miałam napad pracowitości na ogródek i na dom i na prasowanie i jeszcze koleżance sąsiadce w działalności skarbnika pomogłam.To kupa roboty sprawdzanie kto wpłacił kto nie wpłacił , czy wpłacił dobrze czy trzeba go ścignąć czy nie.
No ale ja zawsze uwielbiałam pracę z liczbami.Moim ukochanym programem komputerowym był exel.Wiem, jestem trochę odchylona, ale wy też macie swoje odbicia.Teraz nie mam potrzeby z niego korzystać.
Właśnie wpadły do mnie do domku trzy Szczęścia.Chyba jakiś groźny kot przyszedł do stołówki tzn do tego co wystawiłam.Zrobiłam obchód domku i moje " Burczymuchy" nabrały odwagi i polecialy do woliery.Dzisiaj nad ranem bardzo niemiłą niespodziankę im i mnie zrobił deszcz.Zaczął padać i przepłoszył je z woliery.Dziewczyny szybko zajęły strategiczne pozycje w nogach łóżka na kołdrze, ale ta biała menda potrzebowała towarzystwa i padło na mnie.
W dziesiątym dniu niedosypiania umiem już spać jednocześnie miętoląc go po podgafdziołku czy gładząc grzbiet.Ale menda zamierzała się zs mną bardziej zintegrować i skrzeczała mi prosto w ucho jakieś swoje żądania czy oczekiwania.Wstałam, przeleciałam kuwety, rzeczywiście jedna była zaminowana, wydałam żarcie i padłam.Bandyta pożywił się i zostawił tym razem siostry w spokoju i postanowił dobudzić mamusię.Udało mu się i jak wstałam tak mnie pracowitość wielka ogarnęła.
Mam nadzieję, że dzisiaj nie będzie deszczu i biała menda do 7 zostanie na dworze.
Dobranocka.
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Witajcie!
U nas cały czas upały, więc nie wiem, co mnie podkusiło, żeby wybrać się na długi spacer. W środku drogi pojawiła się ogromna chmura i spadł bardzo porządny deszcz. Nie miałam się gdzie schować, więc postawiłam na spacer w deszczu. Tak właściwie to był ciepły i w momencie, kiedy już totalnie zmokłam, to było mi wszystko jedno, czy się skończy czy nie .
W domu, tak a propos, natknęłam się na film „Zadbaj o siebie”. Dopiero zaczęłam oglądać, ale zapowiada się miło, więc pewnie później albo jutro dokończę.
Kasiu, niestety tacy szaleńcy ujawniają się co jakiś. I trudno, żebyś tego nie przeżyła, zwłaszcza, że cała sytuacja działa się tak blisko Twojej pracy.
Wszystko płynie, a smutek miesza się z dobrymi chwilami, dobrze więc, że i te dzisiaj były.
Tereniu bardzo podziwiam tą Twoją pracowitość i dochodzę do wniosku, że nie ma na Ciebie bata . Ale na małego bandytę, gdyby mi nie dał spać, to jednak byłabym zła. Naprawdę masz do niego niesamowitą cierpliwość .
Agnieszko, oczywiście za dietkowanie trzymam kciuki.
Dobrej nocy wszystkim .
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
images (4).jpg
Dzień dobry
Krysiu, fajny taki spacer w deszczu Tak się zastanowiłam, dlaczego w sumie tak się bronimy przed ciepłym, letnim deszczem...nam na kijkach zdarzyło się kilka razy zmoknąć i było to jedno z fajniejszych doświadczeń, a śmiechu z siebie co nie miara
Teresko, twoje koty mają z Tobą rajskie życie , a Twoja pracowitość nie do przebicia
Kasiu, straszne to co opisałaś. Moim zdaniem, człowiek który zrobił coś takiego nie mógł być zdrowy, i niestety może być coraz gorzej, bo np. u nas dostęp do lekarzy psychiatrów jest bardzo trudny, szczególnie, że ich po prostu brakuje.
Udanej środy dziewczynki Ja dziś sprzątam w ogródku, a wieczorem kijki
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Dzien dobry!
Dzieki za kawke Agnieszko. Wlasnie mialam zrobic...ale po cichu liczylam na drapane!
Cos mi ciezko jest ostatnio z rana sie dobudzic. Wstaje taka troche polprzytomna i musze przyznac, ze z niezbyt dobrym humorem i nastawieniem do zycia... Dopiero po kawce mi troche mija...Czyli jak to mowia...
Co do wczorajszego dnia, to mial niewatpliwie szczegolne znaczenie...
Dla wszystkich, ktorzy mnie znaja tutaj na forum od dawna, bedzie jasne jak wazna byla wczorajsza rozmowa z szefowa i jej oswiadczenie, ze od wrzesnia moja umowa o prace ma staly charakter.
Przypomne zatem sobie i wam krotko...
Maj 2013 -trace prace w domu opieki, gdzie pracowalam z zaangazowaniem ponad 10 lat
Czerwiec 2013- grudzien 2014-walka w sadzie o powrot do tej pracy
Styczen 2015-kwiecien 2015 -zalamanie nerwowe, przejscie na chorobowe, pobyt w sanataroim psycho-somatycznym
Maj 2015-grudzien 2015- pobyt na chorobowym i walka o kurs przeksztalcajacy zawodowo
Styczen 2016- sierpien 2017- szkolka, szkola, egzaminy, praktyka
Wrzesien 2017-do sierpien 2019- Nowa Praca w administracji na umowie czasowej...
Wrzesien 2019 do....umowa stala i podwyzka...
Jestem szczesliwa i zadowolona z siebie, ze hej! Moge spokojnie poklepac sie po ramieniu...
Dalas rade Kasiu! Silna z ciebie kobietka!
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Brawo Kasiu, dzielna kobitka jesteś jeszcze raz gratuluję
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Dzień dobry
Kasiu udowodniłaś, że twarda z ciebie sztuka i nie dasz się tak łatwo odstawić na boczny tor.
Moje gratulacje.
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Witajcie!
Agnieszko, myślę, że fakt unikania zmoknięcia związany jest z początkowym momentem moknięcia, który stwarza jednak chwilowy dyskomfort. Ale fajnie, że wytrwałym kijowiczkom to nie przeszkadza .
Kasiu, poranny nastrój może mieć związek z kawą, ale też myślę, że i z wydarzeniami ostatnich dni. Nie mogłaś być pewna, czy dostaniesz stałą umowę i trudno, żeby to nie było stresujące. Może teraz odreagowujesz? Najważniejsze, że sześć lat pewnej historii za Tobą. Wytrwałaś i pamiętaj w chwilach zwątpienia to, co sama napisałaś:
„Dałaś radę Kasiu! Silna z ciebie kobietka!”
Sabinko, spokojnego powrotu!
Ostatnio dosyć często natykam się na artykuły sugerujące pozytywne działanie kawy i to na różne dolegliwości zdrowotne. Wspominają też o wspomaganiu metabolizmu, ale sama nie wiem. Nawet czasami myślę, żeby faktycznie kupić i zacząć pić taką małą czarną z rana, ale jak na razie na pomyśle się kończy .
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Och Krysiu, jakże ciężko byłoby mi bez kawy rano. Uwielbiam ja za smak i aromat
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum