69314Lubią to
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Maniusiu jak zamieszczasz zdjęcia na forum.Bo ja nie potrafię chyba, że przekopiowane z dawnych stron forum.
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Tereniu zapisuję na pulpicie i wrzucam poprzez ikonke "insert image"
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
CD opowieści- Bieszczady
zameldowaliśmy się przytulnym pensjonacie Szeptucha. Polecam z czystym sumieniem, pokoje spore , czyste, choć oczywiście były drobne niedociągnięcia np. zepsuta roleta i cienkie ściany i co mi np. przeszkadzało brak czajnika pokoju, więc herbaty czy kawy się nie zrobiło każdą trzeba było kupić w barze. śniadania w cenie noclegu serwowane w postać szwedzkiego
stołu bardzo smaczne i bogate w wyborze i tak usłyszałam od dwóch pań że nie ma co zjeść
ha ha ha
Jedną z naszych wycieczek była śladami Watahy, tzn szukaliśmy zabudowań które "zagrały" w filmie.
ustrzyki_gorne-11.jpg
stanicja straży granicznej w Ustrzykach dolnych
67910740_622263548261663_7634939147626479616_n.jpg
leśniczówka Rebrowa
szukając tych miejsc szliśmy zgodnie z przewodnikiem w którym było bardzo luźno opisane jak dotrzeć, typu jedź " bardzo długo w dół a potem jeszcze d łużej w górę". Trafiliśmy na szlak za trzecim razem 
Pierwszy prowadził donikąd , drugi na polanę z prześliczną cerkwią na łopience, a dopiero trzeci był ok.
Za każdym razem wszystko się zgadzało, był wypał drewna , była kapliczka, tylko opuszczonej wsi brak 
Cerkiew w Łopience:
Łopienka,_cerkiew_św._Paraskewy_(HB1).jpg
prześliczna ikona
Lop2.jpg
warto było zabłądzić żeby zobaczyć tą cerkiew.
Wybraliśmy się też na wycieczkę jednodniową z "Beszczaderem", ja lubię zwiedzać z przewodnikiem, bo mogę się dużo dowiedzieć rzeczy nowych dla mnie.
I trafił nam się świetny przewodnik, doskonale znający historie regionu, dowcipny ,
Dowiedziałam się czego wcześniej nie słyszałam, że w 1939 roku oprócz Niemców i ZSRR napadli tez na nas Słowacy, to było zaskoczenie. Było sporo o generale Świerczewskim i wykreowanej jego nieprawdziwej historii, a szkole miałam lekturę - o człowieku który się kula nie kłaniał 
Byliśmy w zagrodzie żubrów
5b3a17b20f64a_o_large.jpg
wizyta na Kirkucie w Lutowiskach, tu tez trochę nowych rzeczy się dowiedzieliśmy, bo ja np. nie wiedziałam, że kobiety były chowane po jednej stronie cmentarza a mężczyźni po innej . Cmentarze uważane sa za miejsca nieczyste, można tam być tylko podczas pogrzebu, nigdy się nie poprawia nagrobków ani nie sprząta, dlatego sa tak zaniedbane.
Ostatnio edytowane przez maniusia72 ; 04-08-2019 o 17:43
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Byliśmy w pracowni ikon w Cisnej. ciekawe miejsce. Pewnie sama bym tam nie trafiła, a warto było.
20150220_141638[1].jpg
Ikony sa tam malowane, a właściwie "pisane" jak to powiedziała pani. Jak tworzyć ikony jest ustalone i zapisane w księgach i nie można od tego odstąpić, każda poza kolor ma znaczenie. Panie w te pracowni kopiują nie tworza własnych ikon. Robią to wg metod niezmienionych od średniowiecza co jest bardzo żmudne. farby są rozrabiane z naturalnych pimentów , żóltka jaja kurzego i wody.
Na koniec przejechaliśmy się drezynami, polecam !
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Witajcie!
Tereniu, jak tam kot sąsiadki, dalej masz kłopoty z zagarnięciem go do domu wieczorem?
Agnieszko, fajnie, że tak ładnie rozwijają Ci się kontakty z sąsiadkami
. Dobrze, że nie zniechęciłaś się ich brakiem inicjatywy. Teraz już wiesz, że bez Ciebie ani rusz ze spotkaniami
. Ale przynajmniej możesz proponować spotkania w najbardziej dla Ciebie dogodnym momencie
.
Siłowni też nie lubię, tak że wcale się nie dziwię Twojej niechęci. Ale kijki z koleżankami wszystko rekompensują
.
Maniusiu i co, dałaś radę w klubie? Na pewno dałaś
. Trochę mi smutno, że rozczarował Cię Sandomierz. No ale gdybyś widziała ten rynek zimą … 
Miło poczytać wrażenia z Bieszczad. Widać, że lubisz takie wyprawy, z których możesz się coś dowiedzieć. Naprawdę dobrze wykorzystałaś czas jaki tam miałaś. No i zdjęcia też super
.
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
images (5).jpg
Dzień dobry. Rozpoczynamy nowy tydzień. Bez uśmiechu go rozpoczynam, bo wczoraj zadziała się rzecz, choć dla mnie od dłuższego czasu przewidywalna, to smutna i zastanawiająca. Postaram się nie wdając w szczegóły, konkrety i imiona wyjaśnić o co mi chodzi.
Kolejny raz uświadamiam sobie jak łatwo sympatię zamienić na wrogość, jak trudno przebić pancerz kłamstwa, i jak opada się z sił chcąc wytłumaczyć swoją rację, która jest prawdą, bo są na to dowody. I że w końcu trzeba odejść żeby żeby nie ulec przeświadczeniu, że jest się potworem, bo tak sądzi większość, nie stracić godności i zdrowych zmysłów, nie stać się paranoikiem.
Ja od początku wierzyłam w prawdę i teraz jest mi ciężko, bo boję się, że może i mnie kiedyś spotkać podobna sytuacja. Wystarczy przecież jedno zdanie wypowiedziane szeptem w złej woli żebyście uwierzyły, że jestem zła. Boję się pochopnych ocen i nie wiem co mam z tym strachem zrobić. Nie wiem, bo już kiedyś opowiadałam, że miałam taką sytuację z przyjaciółką i wczoraj miałam dejavu, choć nie mnie to dotyczyło. Muszę to przemyśleć, ale ponieważ lubię jasne sytuacje, to przede wszystkim zastanowić się co z tym zrobić.
Na pewno kolejny raz zastanowię się nad słowem przyjaźń i chyba będzie mi trudno je napisać. Poza tym chyba na dłuższy czas nie będę o nic pytała i nie wdawała się w dyskusje, bo nie otrzymuję odpowiedzi ani kontrargumentów. Otrzymuję ciszę i omijanie . Nie pasuje mi to.
Musiałam to z siebie wyrzucić, bo boję się, że kłębiące mi się w głowie myśli doprowadzą mnie do ostatecznego kroku, a tego nie chcę tym bardziej, że wczoraj uświadomiłam sobie, że nigdy z naszego wątku nikt nie odchodził sam, zawsze jest to para...ktoś lojalnie odchodzi za kimś...trochę mnie to przeraziło...
Maniusiu, a mnie Sandomierz zachwycił. Byliśmy tam z mężem kilka dni i codziennie odkrywaliśmy coś nowego. Mieszkaliśmy w fajnym hotelu na Starówce, potrafiliśmy godzinami siedzieć w którejś z knajpek lub na ławce na rynku i zachwycać się każdą kamienicą. Wchodziliśmy w każdy zaułek, zachwyciło nas wejście do zamku i sam zamek, przez Ucho Igielne lataliśmy wzdłuż murów. Dla mnie to była jedna z piękniejszych wycieczek 
fantastyczne ikony i fajne to pielęgnowanie tradycji.
Krysiu, to nie spotkanie z sąsiadkami, tylko koleżankami z pracy, ale dokładnie o to chodzi
Lubię małpy
i zawsze chętnie idę z nimi na kawę, a one każdego roku czekają na moją inicjatywę.
Udanego tygodnia wszystkim życzę
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Dzień dobry Agnieszko
Dzień dobry dziewczyny
Agnieszko zgadzam się z tym co napisałaś i są to tez moje myśli, po raz pierwszy nie cieszę się na spotkanie a nawet zastanawiam czy jechać...
a wczoraj milczałam, bo zabrakło mi słów, czytałam i oczy robiły mi się coraz większe z niedowierzania, tak to był trochę Matrix..
Aga ja nie lubię tłumów, wyjących dzieci przede wszystkim, a to miałam w Sandomierzu w nadmiarze i te ogromne ilości melexów jeżdżących po rynku z głośno nastawionym przewodnikiem, knajpki owszem pełne ludzi i wyjących dzieciaków d razu odechciewa się jeść. Hotel również mieliśmy bardzo fajny
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
No tak, ja byłam w kwietniu. Mieliśmy ten komfort, że nie było turystów, a rankiem, gdy mój mąż szedł na spotkania, na rynku siedziałam tylko ja i gołębie
może dlatego było mi tak cudownie
Nie było sezonu, ludzi i meleksów. Z tego wniosek, że do takich miejsc lepiej jeździć poza sezonem.
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Dzien dobry!
Nie bardzo wiem jak odniesc sie do waszych slow dziewczyny...
Niby patrzy sie na to samo...a widzi zupelnie co innego.
Wydaje mi sie Agnieszko, ze z prawda to jest tak, ze lezy ona gdzies posrodku, przykryta subiektywna kolderka naszych odczuc i emocji zwiazanych z konkretna osoba.
Ja dotad staralam sie zachowac powsciagliwosc wpowiedzi, bo tak jak podkreslalam nie chcialam od poczatku rozmow pisanych. Chcialam rozmow na spotkaniu twarza w twarz, bo tylko takie rozmowy maja mozliwosc dania pelnej ekspresji, nie tylko slow ale i mowy ciala. No i mozliwosci natychmiastowej reakcji na reakcje. A w slowie pisanym zawsze istnieje mozliwosc blednego odczytania i zrozumienia.
Prosilam bysmy odlozyly dyskusje.
Stalo sie inaczej. Ktos trzasal drzwiami... Nie chce tego tutaj komentowac.
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Kasiu, prawda, to prawda. Gdzieś tam leży, ale to nie zmienia faktu, że jest prawdą...ja też bym trzasnęła- z żalu i poczucia krzywdy. Podejrzewam ze Ty też. Wystarczy tylko postawić się na miejscu tej osoby. Pamiętam, że sama kilka razy chciałaś odejść, bo czułaś się nierozumiana.
Ostatnio edytowane przez Agnieszka111 ; 05-08-2019 o 08:14
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum