Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia

[TinnGO]

Agnieszko mam wrażenie, że ja cały czas staram się odpowiadać na twoje pytania.
Ale patrzymy na sytuację wszyscy przez pryzmat subiektywizmu ocen .W tekście większą wagę ma dla nas to co może być dla nas przyganą niż to co może nas całkowicie rozgrzeszać.
Podam konkret.Ja napisałam kiedyś, że ktoś zdolny do takich czy innych krętactw będzie je łatwo podejrzewał u innych oraz, że ktoś bardzo obawiający się , no doświadczony kiedyś taką sytuacją też ma taką podejrzliwość , obawę w sobie.Nie chciałam przypisać tej właśnie złej cechy na równi była ta obawa, ale dwie osoby spojrzały na tekst jako na oskarżenie bo miałyśmy rozbieżne zdania w innej materii.
Nie wiem jak to jest z psychologią grupy, to raczej problem socjologiczny, ale robi się strasznie gdy tworzą się, ja to nazywam obozy.
Każdą wypowiedź w zapalnym temacie trzeba z kilku stron obrócić , żeby nie być posądzonym o atak.
To męczy, odbiera przyjemność dzielenia swojej wzajemnej rzeczywistości, czy musimy żuć konflikty i mieć jakiegoś " wroga", kłamcę, nie możemy jak kiedyś Kasia powiedziała pamiętać " i odpuść nam nasze winy jako i my odpuszczamy".
Agnieszko mnie nie chodzi o to , kto skłamał, ja wierzę, że obie strony mogą w ferworze emocji rozumieć albo wysławiać się zupełnie od czapy.
Ja tylko nie chcę być wmanewrowywana w konieczność zajmowania stanowiska, wybierania bo ktoś nie umie czy nie chce z wyrozumiałością spojrzeć na słabość, inność czy niedoskonałość innego człowieka.
A jednocześnie tak ważna jest dla takich osób parada wolności przekonań.
Rozumiem twoją potrzebę bezpieczeństwa w grupie bo i ja w tej całej sprawie o siebie się bałam i boję .Na samym początku byłam jedynym odmieńcem.
Ja nie rozumiem i nie chcę życia konfliktem gdzie wołanie o prawo do neutralności staje się wrogim wystąpieniem .
Bardzo mi zależy, żebyś mogła mnie jakoś zrozumieć.
Ja z rozumieniem Ciebie nie mam problemu.
Powiem Ci tylko , że jak tak jak ty dzisiaj byłam osłupiała 3 czy 4 czerwca po tej rozmowie czy ringu na apce.

[kavalex]

Ojej..
Jestem tu nowa, wiec kompletnie nie wiem, o co tu poszlo, ale dość tego, by powiedzieć, ze szukałam jakiegoś nowego forum, by odpocząć od "starych" ludzi..bo miałam dosyc klotni i konfliktow
i trafiłam na jakąs burze znow.. chyba wygląda na to, ze takie jest zycie..
i widzi mi się, ze czasem trzeba przejść nad pewnymi sprawami do porządku dziennego (sorki, jeśli ktoś uzna, ze się wcinami wsciubiam nos w nie swoje sprawy)

[maniusia72]

Kavalex, gdzie jest grupka ludzi tam odmienne zdania sie zdarzają, u nas rzadko i przejściowo więc się nie zrażaj

[maniusia72]

Mój przepis na jutro , wygląda smacznie

Warzywne chilli a'la Jamie Oliver

Soczewica 78 g (6 łyżek) , Papryka 200 g (0,8 szt.) , Pomidor 260 g (2 średnie szt.) , Fasola konserwowa 80 g (4 łyżki) , Koncentrat pomidorowy 10 g (2 łyżeczki) , Olej 10 g (2 łyżeczki) , Czosnek 14 g (2 ząbki) , Przyprawy 8 g (4 szczypty)

Soczewicę czerwoną ugotuj
W czasie gotowania soczewicy na patelni rozgrzej olej, dodaj przeciśnięty przez praskę czosnek i paprykę w proszku. Podsmażaj 1 minutę
Dodaj koncentrat pomidorowy i obrane ze skórki, pokrojone w kostkę pomidory
Dodaj pokrojoną w kostkę paprykę i duś pod przykryciem, aż warzywa lekko zmiękną
Na końcu dodaj ugotowaną soczewicę i fasolę konserwową. Całość wymieszaj i duś pod przykryciem ok. 2 minut

[TinnGO]

Maniusiu ja się jeszcze o zdjęcia chciałam dopytać.Jakiej wielkości twój aparat robi i czy je zmniejszasz?
Bo u mnie to większość nie przechodzi bo jest za duża.Czy w telefonie jest możliwość nastawienia ciężkości/ wielkości zdjęcia.
Bo tak jak jest to ja po trzeciej czy czwartej przymiarce zmniejszającej mam dość na umieszczanie na forum.

[maniusia72]

Tereniu zmniejszam w programie paint do wymaganej wielkości, czasem kilka razy, aż utrafie
Robie to w komputerze, w telefonie nie wiem jak , pewnie można , ale nigdy nie próbowałam

[krysiapysia]

Witajcie!
Agnieszko, ja również od początku wierzę w prawdę. I podejrzewam, że każda z nas też. Problemem jest, kiedy każdy tą prawdę postrzega inaczej. Oczekujesz dyskusji, a przecież próbowałyśmy jej, wciąż i wciąż. Było dużo odpowiedzi i kontrargumentów, tyle że nie zaprowadziły nas ani krok dalej. Dlatego nie gniewaj się, że nie chcemy już tego ciągnąć. Ta cisza to nie omijanie, ale potrzeba nabrania dystansu. Rozumiem to kłębowisko myśli, którego doświadczasz, bo przez ostatnie dni sama przez to przechodziłam. I dlatego naprawdę nie mam ochoty na więcej.

Kasiu, dokładnie tak, jak piszesz „niby patrzy sie na to samo...a widzi zupelnie co innego”. Trudne i przedziwne doświadczenie. Dlatego tym bardziej będę optowała za Twoją prośbą do nas wszystkich, żeby, jeżeli już koniecznie, to przełożyć rozmowy na spotkanie w realu.

Tereniu, napisałaś „nie chcę być wmanewrowywana w konieczność zajmowania stanowiska, wybierania bo ktoś nie umie czy nie chce z wyrozumiałością spojrzeć na słabość, inność czy niedoskonałość innego człowieka” i to jest to na czym mi też zależy.
Potwierdzam, że potrzeba ogromnej uważności na każde słowo, a więc założenie, że coś może zostać odebrane inaczej i niekoniecznie przyjęte życzliwie, w dużej mierze odbiera przyjemność dzielenia się swoimi myślami. Nawet jednak, jeżeli coś takiego i u nas się pojawiło, to wierzę, że na krótko.

Maniusiu, rozumiem tą niechęć do tłumów. No to możesz sobie wyobrazić, co przechodzą tam moi bliscy, mając z tym hałasem kontakt na co dzień.
Fajnie, że wróciłaś znowu do jadłospisów. To taki miły powiew normalności .

Kavalex, spokojnie, możesz się wcinać i nie zniechęcaj się . W końcu stoisz z boku, co zawsze pozwala na bardziej obiektywny ogląd. Z zasady jesteśmy spokojne, otwarte i naprawdę przyjazne, ale widać czasami, jak wszędzie, musi przejść małe tornado, żeby można było płynąć dalej. Przez tyle wspólnych lat już nie raz się to zdarzało (no, może nie z taka siłą) i tylko nas wzmacniało. Trzeba być dobrej myśli, że i teraz tak będzie.

Agnieszko, faktycznie przejęzyczyłam się z tymi sąsiadkami. A co do Ucha Igielnego w Sandomierzu, to niestety będzie mi się już kojarzyło tylko ze zdjęciem z moją siostrą. To znaczy zdjęcie z siostrą jest jak najbardziej ok., ale ukazana na nim rzeczywistość (gruby i chudy) już zdecydowanie nie. Właściwe to powinnam sobie to zdjęcie powiesić na lodówce ku przestrodze.

[TinnGO]

To znaczy Krysiu, że nie każdy się może przez to ucho przedostać?
Ja z tym zmnieszaniem to też wyczaiłam ale ja niecierpliwa jestem dlatego podziwiam cię za ogrom pracy i staranności jaką włożyłaś w swoja relację.
Bardzo mnie to zachęciło do Bieszczad.
Ja nadal walczę z opieką nad kotem sąsiadki .Dzisiaj zbudowałam mu budkę z krzesła wsuniętego pod stół i nakrytego dużym kuponem materiału.Kot kupił tą miejscówkę i siedzi tam i nawet zjadł z miseczki suchą karmę ktørą mu zostawiłam w stosownie dużej odległości.

[maniusia72]

f782889851e2d4fa8e2e41fc9d70d18e.jpg

[maniusia72]

Dziewczyny poprzeżywam jeszcze Bieszczady
Co mnie tam urzekło to spokój.. nie spotkałam się z tym żeby ktoś był nerwowy , przeciskał sie w kolejce, czy zwracał uwagę, nawet mój nerwowy zazwyczaj Sucharek był spokojny
Mnie też nic nie ruszało. Pan w Zakapiorze wcisnął mi się w kolejkę, mówiąc przepraszam ale mam coś pilnego po czym zamówił piędziesiątke i soczek - tylko mnie to rozbawiło
Krysiu piszesz , że lubię wycieczki z których można się coś dowiedzieć. Bardzo lubię, nawet jak jest to wiedza niepotrzebna, tak jak np malowanie ikon czy gdzie do szkoły chodził pan Biedroń , można sobie potem podyskutować na ten temat. Każdego dnia mieliśmy o czym rozmawiać wieczorami