69314Lubią to
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Maniusiu, dzięki za kawkę
Fajnie tak siedzieć u Ciebie na ramieniu
Macie rację dziewczyny to był świetny czas, bardzo piękny i bardzo potrzebny. Jak siedziałam w pociągu, to myślałam, że miałam nejlepszy koniec wakacji od lat Teraz tylko o tym wszystkim pamiętać
Udanego tygodnia
Ps. Ja dzisiejszy dzień spędzam na Dąbrowskiej, o jutrze nie myślę
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Przygotowuje się naukowo
czytam o metaboliźmie:
Metabolizm to całokształt przemian biochemicznych i związanych z nimi przemian energetycznych zachodzących w organizmie. Wyróżniamy dwa podstawowe kierunki przemian metabolicznych:
Katabolizm, czyli rozkład złożonych substancji organicznych i uzyskiwanie w wyniku tego procesu energii dla organizmu. Przykładem może być oddychanie komórkowe zachodzące w cyklu Krebsa. To proces, który potocznie nazywamy spalaniem.
Anabolizm jest procesem przeciwnym do katabolizmu. Mówiąc najprościej, to proces syntezy złożonych związków organicznych z prostszych substancji organicznych. Do zajścia tych procesów potrzebna jest energia. Przykładem takiego procesu jest właśnie powstawanie nadmiaru tkanki tłuszczowej żółtej przy nadmiernym dostarczaniu energii, czyli zbyt dużej ilości kalorii w diecie w stosunku do zapotrzebowania.
Naszym celem jest chudnięcie, czyli katabolizm musi być bardziej intensywny niż anabolizm.
Wydaje się to niezmiernie proste, wystarczy do maksimum ograniczyć ilość kalorii przy zastosowaniu diety cud i rozpoczynamy odchudzanie. Nic bardziej mylnego. Jeśli tak postąpimy to w pierwszym okresie faktycznie stracimy na wadze. Jednak dostarczając niewiele kalorii a nie zwiększając zapotrzebowania na nie zmusimy organizm do adaptacji. Nasz metabolizm będzie się przyzwyczajał do małej ilości kalorii i zwolni. To z kolei spowoduje, że będziemy mieć mniej energii w naszych tkankach. Staniemy się ospali, apatyczni, bez chęci do życia. Mimo iż stosujemy dalej drakońską dietę nasz organizm przystosował się już do mniejszej ilości kalorii i nie chudniemy już tak jak na początku. Efekt
„szoku” niskokalorycznego przestaje działać. Straciliśmy szybko na wadze, ale dalej postępy są niewielkie. To sprawia, że się zniechęcamy i wracamy do poprzedniej diety. I tu przychodzi zdziwienie, bo odzyskujemy poprzednią wagę w mgnieniu oka, szybciej niż ją traciliśmy. Nic dziwnego skoro spowolniliśmy nasz metabolizm a dostarczyliśmy kalorie na tym samym poziomie, jaki mieliśmy przed rozpoczęciem diety. Organizm nadmiar energii w wyniku anabolizmu gromadzi szybko w komórkach tłuszczowych a my „tyjemy w oczach”.
Na tym właśnie polega efekt jo-jo.
I o motywacji, czyli nasz sobotni temat przewodni:
Najlepszą jednak metodą na pokonanie chwilowych słabości jest wyobrażenie sobie konsekwencji braku utraty wagi. Warto pomyśleć sobie, co się stanie, jeśli zamiast schudnąć przytyjesz jeszcze parę kilo, albo może kilkadziesiąt kilo? Pomyśl sobie jak będziesz się czuć, jeśli za 10 lat będziesz 15 albo 20 kilogramów cięższy. Jeśli nie zboczysz ze złej drogi teraz, to tam właśnie zajdziesz. Gdy kusi Cię więc, aby zjeść czekoladę albo batonika, albo odpuścić ćwiczenia, popatrz na to jak na powrót na drogę tycia i nieszczęścia. Pomyśl ile zdrowia i rozpaczy będzie Cię kosztować życie w otyłości i zadaj sobie pytanie, czy ta
chwilowa przyjemność jest tego warta? Bo to niby "tylko ten jeden raz", ale tak naprawdę ten jeden raz to tylko ten pierwszy raz, po którym na pewno będzie następny. Bo gdyby to miał być tylko jeden raz, to czy naprawdę ma on w ogóle dla Ciebie znaczenie - czy naprawdę musisz zjeść albo naprawdę chcesz przestać ćwiczyć?
Starożytni mawiali „połowy dokonał, kto zaczął”, to prawda! Do sukcesu brakuje jeszcze konsekwencji. Mając motywację i postępując konsekwentnie na pewno osiągniesz sukces. Jak już zaczniesz i zobaczysz efekty, rozpoczniesz nowy styl życia. Styl, który sam się nakręca, powodując lepsze samopoczucie, radość z życia, wyższą samoocenę, a także lepsze zdrowie i tężyznę fizyczną
Ostatnio edytowane przez maniusia72 ; 26-08-2019 o 09:44
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
oby tak nie skończyc....
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
dzisiejsze menu
śniadanie - 6.00
kanapki z pomidorem
drugie sniadanie - 10.00
batonik musli ( nigdy więcej)
obiad - 14.00
makaron razowy z sosem pomidorowym
kolacja - 18.00
kanapka z jajkiem w sosie szczypiorkowym
Białko 73 g
Węglowodany 237 g
Tłuszcz 41 g
Cholesterol 249 mg
Błonnik 27 g
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Witajcie
Maniusiu, widzę, że zrobiłaś właściwy wstęp do dietkowania, dlatego mam nadzieję, że naprawdę nie skończy się tak, jak w tym wierszu .
Dietkowanie dietkowaniem, ale bez bardzo konkretnego wsparcia będzie niezmiernie trudno. Bardzo spodobały mi się wpisy Maniusi i Agnieszki, dlatego to od nich proponuję rozpoczynać nasze codzienne zmagania:
1/ jak na jednym ramieniu siedzi diabełek i namawia do złego, to na drugim siedzi Agnieszka i mówi: „jak to zjesz to bedziesz pamiętać 5 minut a w biodrach będziesz pamiętać do końca życia”.
2/ „dzisiejszy dzień spędzam na … (Dąbrowskiej, Diamond, Mosley czy tp) - o jutrze nie myślę”.
W odniesieniu do tego pomyślałam, ze może pisałybyśmy tu codzienne sprawozdania (krótkie, ale naprawdę systematyczne) dotyczące tego, jak udało się tego akurat konkretnego dnia wytrwać w wybranej przez nas dietce. Może poczucie odpowiedzialności przed innymi pozwoli nam się bardziej zmobilizować i trwać . Co wy na to?
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Bardzo do mnie trafiło Maniusiu to zdanie " połowy dokonał kto zaczął" bo trudno jest zacząć.Nie mniej trudno jest wytrwać, ale w moim przypadku ciężej mi idzie start niż kontynuacja.
Ale fajna jest też ta wizualizacja Agnieszki na ramieniu.No bo zamiast diabełka Kasinego kuszącego do złego Maniusia sobie posadziła na ramieniu Agnieszkę.
Mnie też Agnieszka i jej przykład( fajna była ta seria zdjęć z kolejnych spotkań) motywuje.No bo mnie to wchodzi na ambicję no "Agnieszka może się sprężyć , a ty nie" tak sobie moje dorosłe rozumowe ja mówi do tego bachorka sybaryty siedzącego też we mnie.
Ponegocjowaliśmy i obiecałam mu wakacje za rok jak pomoże mi wytrwać tak , żebym wróciła do BMI 26.
Muszę trochę pobyć teraz na dietetycznym jedzeniu bo flaki moje potrzebują podleczenia.Wątroba i trzustka się trochę buntują.Ugotowałam sobie ryżowego krupniczku i wzięłam kreon i hepatil.No i białe bułki i chuda wędlinka i wafle ryżowe i sucharki.Zwykle parę dni bez ekscesów pomaga.
Fajnie, że naszym tematem przyszłościowym stało się znowu odchudzanie.
No i to, że jakoś tak to się miło ułożyło, że każda prawie ma inny pomysł na siebie, ale żadna nie mądruje się i jej nie odwodzi i nie wykazuje, że jej metoda jest zła, zawodna.
Jak to współgra z tym odnowionym duchem akceptacji własnych odmiennych racji i przekonań.
Obyśmy już nigdy więcej nie zaplątały się w polaryzację stanowisk i związaną z tym niezgodę.
Dla mnie nasze poznańskie spotkanie było najlepszym w którym uczestniczyłam.
I miasto mi się bardzo podobało i Palmiarnia i Stary Browar i ta hinduska restauracja nad jeziorem Malta i przejazd wąskotorówką i ten nasz apartament w stylowej i chłodniutkiej mimo upału kamienicy.
A przede wszystkim duch spotkania.Mam wrażenie że jak ten feniks najpierw spłonęłyśmy, a później w takim nowym , młodym, pełnym nadziei duchu odrodziłyśmy się z popiołów.
I po prostu się odchudzamy, wspieramy, rozumiemy i lubimy.
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Tereniu, nic dodać, nic ująć .
Co do negocjacji, to może też ich spróbuję . Oba ramiona blisko, więc i dostęp do owej dwójki łatwiejszy . Teraz tylko jeszcze trzeba pomyśleć po której stronie którego umieścić . Pomysł z nagrodą w postaci wakacji do przemyślenia. Może nawet nie trzeba by czekać aż do lata? Też mi się podoba to, że prawie każda z nas ma inny pomysł na dietkowanie, bo to i przy okazji różne refleksje i doświadczenia.
Również przypadły mi do gustu wszystkie atrakcje, które wymieniłaś (no może poza tymi koziołkiem, które jak to koziołki, uparcie postanowiły się nie ujawnić ). No i mam dokładnie te same, dotyczące nas nadzieje, o których wspominasz .
Co to znaczy, że wątroba i trzustka się buntują, bo nie brzmi to za dobrze?
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
images.jpg
Dzień dobry
Dziś mam kawowo- wodno- herbaciane spotkanie z najlepszymi kumpelami z pracy. Mamy o czym rozmawiać, bo nowy rok szkolny już tuż tuż , w czwartek mamy radę, w piątek imprezę i tym akcentem kończymy wakacje.
Widzę duch odchudzania wrócił na nasz wątek i do naszego życia, i to jest super Teresko, Nie wiem, czy ta indyjska knajpa trochę nie przysłużyła się Twojej wątrobie i trzustce
Wczorajszy dzień na wo udany w 100 %, dzisiejszy też mam taki zaplanowany
Udanego wtorku dziewczyny
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Urlopowe dzień dobry...
Cudne bylo nasze spotkanie i podpisuje sie wszystkimi czterema kończynami pod waszymi refleksjami na jego temat.
Z jedną tylko roznica ze ja postanowiłam zamiast wizji diabelka i aniolka vel Agnieszki... ... u siebie wprowadzić wyobrazenie Kasi- dziecka i Kasi- doroslej, ktora w zaleznosci od sytuacji albo by tą pierwszą trzymała w ryzach albo wspierała w potrzebie.
Pobyt nad morzem mija nam wakacyjnie czyli lekko i przyjemnie, tymbardziej ze pogoda wyjatkowo sprzyjajaca.
Karusia zamęcza nas na plazy rzucaniem patyczka. Nie rozumie co to znaczy...dosyc...teraz polezymy i poopalamy pyszczki. A w morzu pływa ale tylko w jedna stronę...czyli z powrotem do brzegu!
Milego wtoreczku dziewuszki!
Ja wracam do diety ale dopiero we Frankfurcie!
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Dzień dobry.U mnie na lewym tym od serca i emocji siedzi rozkapryszony, roleniwiony łakomczuszek.Na prawym ramieniu będą siedziały dwa ja zdroworozsądkowa i dla bezpieczeństwa Agnieszka( no bo mnie jak wiecie czasami rozum odbiera).
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum