Dzień dobry.Nawet koty dzisiaj nie pchały się do mojego łóżka.Tylko Brownie na kołdrze pilnuje wywalczonej miejscówki w nogach.Dzielnie rano ruszam do domu z zamiarem sprzątania piwnicy.Co mi z tego wyjdzie zobaczymy.
Zazdroszczę Agnieszce już trzeciego dnia.Też z nią na ramieniu zamierzam jednak się zmierzyć z tą dietą.Ma ona dla mnie walor leczniczy bardziej jak odchudzający.
Też Poznań będzie mi się dobrze kojarzył po naszym pobycie.
Zrozumienie jak wkładając w czyjąś głowę swoje obawy, zahamowania, swoj sposob rozumowania możemy stracić wartościowych ludzi spotkanych na drodze życia był dla mnie bardzo pouczający.
Ten cytat Agnieszki " nie ma pisania nie ma czytania" to nie coś z kodeksu Hammurabiegu tylko dobroduszne napomnienie " jak się lenicie i nie piszecie to później nie ma czego czytać".
No kilka jeszcze innych przykładów gdzie dla piszącego ( często mnie) wydawało się to być zręcznym , barwnym sformułowaniem, a dla odbiorcy było oskarżeniem o perfidię czy premedytację
Straszne, ale życie każdej z nas w różny sposób dało popalić i niesiemy swój bagaż doświadczeń i uwrażliwień.Niestety straciłyśmy dziecięcą ufność, ale chyba robimy duże postępy w zastąpieniu jej mądrą dorosłą wyrozumiałością dla ludzkich niedoskonałości, potknięć, kretyńskich zachowań, których po ochłonięciu żałujemy , a tak trudno jest się później po zabrnięciu w ślepą uliczkę wycofać.
Dobrych myśli i dobrego samopoczucia już dietkującym i tym zbierającym się do dietkowania życzę.