Strona 2869 z 3048 PierwszyPierwszy ... 1869 2369 2769 2819 2859 2867 2868 2869 2870 2871 2879 2919 2969 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 28,681 do 28,690 z 30477
Like Tree69314Lubią to

Wątek: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia

  1. #28681
    krysiapysia jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    27-01-2015
    Posty
    2,691

    Domyślnie Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia

    Witajcie!
    Upał nie odpuszcza, tak myślałam, żeby zacząć dietkowanie tak od razu, ale jeszcze nie przeszło.

    Agnieszko, też podoba mi się ten cytat, zwłaszcza to - naucz się akceptować ludzi takimi, jakimi są zamiast osądzać ich za to, czym nie są. Jeżeli chodzi o przyjrzenie się kłopotom z wagą, to jak najbardziej warto przyjrzeć się, co za tym stoi. Bo stoi na pewno. No i warto podczepić się pod owo popychanie do przodu, zwłaszcza jeżeli ma to być miesiąc oczyszczania, porządkowania i planowania. „Co pragnę osiągnąć? Do czego zmierzam?” „Uporządkuj chaos w głowie i zrób porządki w domu i miejscu pracy. Wyrzuć to, co Cię blokuje. Otwórz się na zmiany” Na wo jak znalazł, zresztą na każdą inną dietkę też.

    Gruszko, fajnie że napisałaś o tym najlepszym czasie na wo, bo jak widać, motywacja pilnie potrzena. Buraki na zakwas kupione. Już chyba mam na niego ochotę. Niestety ryneczku w pobliżu nie ma, więc muszę bazować na tym co oferuje sklep osiedlowy. Kmisarza Montalbano nie znam, więc zapisuję jako nastepne pozycje do poczytania. Widzę, że jeżeli chodzi o zajęcia ruchowe, to nie masz się czym martwić, skoro zapowiada się takie bogactwo klubów sportowych. Ale rozumiem, że to dopiero, jak skończysz rowerkowanie?
    Znaczenie sława maszkecić jest zdecydowanie przyjemne - pochodzi z gwary śląskiej, a znaczy po prostu łasuchowane, dogadzanie sobie.

    Sabinko, rozumiem jak kiepsko możesz się czuć zobaczywszy na wadze to, co zobaczyłaś. Niestety nie ma innego wyjścia, jak wziąć tego byka za rogi. Nie ma innej możliwości. Albo coś z tym robimy, albo waga systematycznie będzie szła do góry. Mówiłaś na spotkaniu o Maciąg, zastanawiasz się też nad wo. Przy takiej ilości warzyw Twoje porcje mogą być naprawdę duże, przy Twojej umiejętności wykonywania posiłków, będą wyglądały a i pewnie smakowały pysznie. Piszesz, że nie chcesz takich dużych porcji, bo nie o to Ci chodzi. Ale od czegoś trzeba zacząć, a na tym etapie trudno Ci może być na dłuższą metę zrezygnować z pełnego żołądka. Jeżeli jest szansa, że się napchasz, tak jak lubisz, a jednocześnie będziesz chudnąć, to może warto jednak spróbować?

    Kasiu, spokojnej drogi podróżniczko!
    maniusia72 lubi to.

  2. #28682
    Awatar TinnGO
    TinnGO jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    17-03-2010
    Mieszka w
    Łódź
    Posty
    7,229

    Domyślnie Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia

    Coś chyba w tym nowiu i energii z nim związanej jest na rzeczy. No bo mnie włączyły się dopalacze.W domu nawet nie czułam upału tylko szłam jak burza szafka za szafką, pomieszczenie za pomieszczeniem. Nawet kręcioł w narożniku kuchennym z garnkami i patelniami umyłam i wyłożyłam na dole matą plastikową z IKEI.Kilka pralek i zmywarek puszczonych z rzeczami stojącymi w kuchni( one się pokrywają taką tłustą powłoczką) oczyściły je idealnie.Muszę jeszcze powalczyć z patelniami od spodu.Już przeczytałam w internecie sposoby.Ale to sukcesywnie .
    Teraz jak widać wyjście z tunelu to się cieszę, że się za to wzięłam.
    Wpadłam też ma pomysł jak się sensownie pozbyć różnych w nadmiarze występujących kocy i szmat.Można je zawieźć do schroniska dla zwierząt.Na jesień i zimę legowiska pieskom zwłaszcza potrzebne będą.A ja mam dwa dywany muszę się zapytać czy dywany też by wzięli .No bo jak by przeciąć to zawsze lepiej jak zwierzaczek leży na kawałku dywanu niż na betonie klatki.
    No a jak wróciłam na działkę to nie dość , że wypieszczochałam kociaste, dałam jeść to wygoniłam do woliery , zamiotłam, umyłam podłogi, wytrzepałam chodniczki, wrzuciłam w kompostownik worek ścinków drzewnych, podlałam działkę i kompostownimi, wykompałam się i wzięłam do ręki telefon
    Jak ten nów ma trzymać do końca września ( Panna kończy się 22 , moja siostra jest urodzona w ostatnim dniu Panny) no to ja się zapracuję.
    Sabinko dzisiaj nie zjadłam śniadania i pojechałam rano do domu się zważyć.No dobrze nie jest 73, 5 czyli 3, 5 na plusie w stosunku do Kołobrzegu.Niby nie dużo , ale to tylko Agnieszka wie jak się gubi 3-4 kg w okolicach 70.Wcale nie jest łatwo.
    No to muszę tą energię skierować na odchudzanie.Przywiołam na niedzoelę z domu jeszcze wydruk z internetu dieta Pomroy
    Nie znam jej , chyba Sabinka wspominała.Jutro niedziela , pracować wstyd więc poczytam o diecie.
    O kotach i o dietach zawsze mnie ciekawią ksiąźki wszelkie.
    Podziwiam Agnieszkę
    Trzymam kciuki za Sabinkę.Krysia niech skończy z tym na "m".Gruszka ma plan dopracowany w szczegułach.
    No nad Kasią toż ja mogę tylko ręce załamać.Ona i tak zrobi po swojemu.
    Maniusia to po prostu jest druga Agnieszka.Skąd dziecko u ciebie taki pawer
    No to młodość.
    Cmoki jak smoki na dobranoc.

  3. #28683
    Awatar Agnieszka111
    Agnieszka111 jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    27-01-2015
    Mieszka w
    łódzkie
    Posty
    7,652

    Domyślnie Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia

    images.jpg
    Dzień dobry w niedzielę
    Dziś siódmy dzień wo. Nie wiem czy jutro rozpocznę kolejny tydzień, ale mam nadzieję , że tak Postaram się jutro zrobić podsumowanie, choć przecież zaczyna się już szkoła, więc czasu będzie mniej. Za to łatwiejsze dietowanie, bo czas wypełniony od rana do wieczora. Po ostatniej imprezie z koleżankami wróciły siły do pracy, znów mi się chce ...a może to dzięki księżycowi...ponieważ lubię wierzyć, że siły natury mogą nam szkodzić lub pomagać, to mam nadzieję, że tak Zawsze wtedy można na coś ewentualnie zwalić winę

    Dzięki dziewczyny za wasze podziw, ale ja się do tego zupełnie nie nadaję czuję się zażenowana, bo nie przepadam za szumem wokół siebie, choć oczywiście jest mi niezmiernie miło i bardzo wam za to dziękuję Dodatkowo daje mi to dużą motywację żeby nie zboczyć z kursu i trzymać fason
    Mam nadzieję też, że choć trochę pomagam wam siedząc na waszych ramionach

    Teresko, może Ty nie zaczynaj wo, bo zarobisz się po pachy Ale, i ja ostatni tydzień spędziłam na porządkach, a ten tydzień będzie na doszlifowanie. Pod koniec września będzie sprzątanie tarasów i chowanie mebli, bo już nie będzie czasu na przesiadywanie. Wtedy będę wiedziała, że definitywnie skończyły się wakacje
    Gdyby spodobała Ci się dieta Pomroy, to mam książkę ( oczywiście ), spotkamy się w manu i pożyczę Ci

    Gruszko, gdy napisałaś o książkach Camilleriego, zupełnie nie miałam pojęcia o czym piszesz Z ciekawości weszłam na strony z jego twórczością i okazało się, że chyba, dawno temu czytałam jego jedną książkę - Gra luster. Ale było to tak dawno, że zupełnie jej nie pamiętam, nie mówiąc o tym, że zupełnie nie wiem, czy mi się podobała czy nie. Ale że bardzo lubię kryminały w każdej postaci, to spróbuję coś wypożyczyć i przeczytać.

    Krysiu, cytat z Agnieszki Maciąg cudownie wpisał się w moje obecne nastawienie do wszystkiego co robię. Życzę Ci powodzenia na diecie i dobrego przetrwania kilku pierwszych dni, bo później jest trochę łatwiej
    To prawda, że Rudnicka przypomina Chmielewską, ale moim zdaniem różni je dokładnie to, co oryginał od kopii

    Sabinko, Krysia dobrze napisała. Bez wzięcia byka za rogi,Twoja frustracja będzie pogłębiała się wraz ze wzrostem wagi. Jesteś w dobrym momencie, wiesz czego chcesz i co Ci przeszkadza, potrafisz to zmienić, bo nie raz to pokazałaś Masz dobre pomysły na dietę, dasz radę
    Jeśli chodzi o to co do mnie napisałaś, to jest tak, jak mówiłam w Poznaniu- jeśli mam cel, a przede wszystkim motywację, to to jest najważniejsze, Od dawna wypracowałam sobie model, że jedzenie ma być moim paliwem do życia- na szczęście coraz bardziej wartościowym,a zawsze smacznym a tylko czasem, od święta zaspokojeniem zachcianek.

    Fajnej niedzieli wam życzę
    maniusia72 lubi to.

  4. #28684
    Awatar TinnGO
    TinnGO jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    17-03-2010
    Mieszka w
    Łódź
    Posty
    7,229

    Domyślnie Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia

    Dziwne uczucia przyszły do mnie tego lata.
    Zmienił się mój stosunek do działki.Nie powiem, że pokochałam prace ziemne i ogrodnicze, ale po prostu mam je pod kontrolą.Fakt, że nie pracuję i jestem od rana do wieczora , a nie wpadam jak po ogień na 3 godziny po pracy i czuję się zmuszona poświęcać działce weekendy wpłynął na mnie pozytywnie.
    No i ci chętni do kupna i spojrzenie w oczy " utracie" też podniosły jej wartość w moich oczach.

    Druga nowość w podejściu do świata dotyczy ludzi.
    Myślałam, że po zakończeniu terapii skończył się czas moich zmian w stosunku do własnej osoby i osób na orbitach sąsiadujących.Okazało się , że nie.
    Kiedyś moim podstawowym problemem był brak poczucia akceptacji samej siebie.Przenosiło się to na poczucie zagrożenia ze strony otoczenia.Ciągle czułam się nielubiana, gorsza, za dobre zdanie i głaski z zewnątrz robiłam z siebie błazna.....
    Przeciwko światu i w obronie siebie wyhodowałam kły i pazury, otoczyłam się stosownie szeroką fosą za którą trzymałam wszystkich potencjalnych najeźdzców.
    Ale most przez tą fosę nauczyła mnie przerzucać moja Joasia terapeutka.
    Pokazała, że to ja sama mam siebie cenić i docenić wtedy przestanę kretyńsko zabiegać o akceptację innych. Typowy objaw to było opiekować się alkoholikiem i przeglądać w zwierciadle jaka to ja szlachetna i "odmienna piękna Hellenna".
    Takie podnoszenie wartości w swoich własnych oczach poprzez dobroczynność ma wiele "kobiet kochających za bardzo".Tych, które nie umiejąc( często przez traumy z dzieciństwa) kochać siebie , porzucając siebie i swoje własne dobro usiłują dowartościować się karkołomnie ogromnym poświęceniem światu zewnętrznemu.
    A w chwili gdy ja przestałam kurczowo zabiegać o akceptację otoczenia i spokojnie uznałam, że jestem jaka jestem , jedyna w swoim rodzaju i najcenniejsza na świecie dla siebie samej , zmienił się stosunek otoczenia.
    Albo ja zaczęłam patrzeć na ten stosunek inaczej, jakby z mojego oka wypłynął ten okruch zaklętego zwierciadła.
    To co zacytowała Agnieszka i podkreśliła Krysia nagle zaistniało w moim życiu dając , gdy idę za tym i nie zbaczam.Chodzi mi o tą akceptację ludzi takimi jacy są.
    Zaprzestałam porównań, nie są mi potrzebne rankingi, dowartościowywanie się kosztem innego ( grubszego, głupszego itp).Mam, a przynajmniej ja ich nie widzę teraz mniej wrogów.Akceptacja siebie przekształciła się na zdolność do wyrozumiałości.
    Chyba wiecie o czym mówię bo w takim duchu odbył się nasz Poznań. Chodzi o to, że w lustrze życia widzę siebie , a nie gorszych bliźnich.
    Jeszcze ze dwa lata temu chyba bym tam nie dojechała.No o mały włos ,to jest o inną reakcję dziewczyn , reakcję gniewu, a nie chęci zrozumienia i teraz bym nie dojechała.

    Tak sobie myślę, że człowiek jest istotą społeczną, tego funkcjonowania w społeczeństwie, w grupie rówieśników, w grupie zawodowej, wspólnocie sąsiedzkiej i w swoich własnych znalezionych w życiu jak brylańciki grupach przyjaciół uczy się do końca życia.
    Miłość dom i rodzina są oczywiście poza konkurencją ale dla takich jak ja , singli z kotami posiadanie takich brylańcików jak nasza grupka wątkowa jest sprawą ogromnej wagi.
    Cieszę się , że was mam , cieszę się, że chcecie ze mną być.I dziękuję wam za to wszystkim razem i każdej z osobna.Powinna być wielka z uśmiechem i całusem emotka ale piszę z widoku mobilnego w telefonie więc tylko wysyłam energię w eter.
    Może dotrze wszędzie tam gdzie jest skierowana.
    Zwłaszcza tam gdzie jeszcze nie dotarła.
    maniusia72 and Agnieszka111 like this.

  5. #28685
    maniusia72 jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    07-08-2010
    Mieszka w
    Częstochowa
    Posty
    7,240

    Domyślnie Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia

    hej dzewczyny
    dotarłam wreszcie na wątek
    nie lubię tu pisać z telefonu, a komputer miałam schowany i jakoś tak odrzucało mnie żeby go wyciągnąć, bo z praca mi się kojarzy
    Jak się cieszę że życie na wątek wróciło Poznań jednak zdziałał cuda
    Fajnie że jesteśmy taką fajną zgraną załogą że nie ma uprzedzeń i podziałów, że nikt nie wymaga opowiedzenia się po czyjejś stronie
    a wszystkie dążymy do porozumienia.

    Tereniu porównanie mnie o Agnieszki to zaszczyt, ale dużo mi niestety brakuje


    Niech duch diety będzie z nami !


    Krysiu moje rażenia z Muzeum

    bardzo lubię zwiedzać muzea i tu na szczęście dobrałam się z moim Sucharkiem, ale przede wszystkim mam wspólne zainteresowanie z moim dzieckiem więc, gdy tylko coś ciekawego "wyhaczymy" to staramy się zobaczyć.

    Tu mi się podobało ale i tez byłam trochę rozczarowana spodziewałam się że będzie dużo więcej eksponatów i powierzchni do zwiedzania, a okazało się że jest duża powierzchnia, niestety w większości pusta.


    Najbardziej mnie śmieszyło że byłam jak u siebie domu taki sam tornister, biuro , zegar, meblościanka rower
    Ogólnie jestem zadowolona, że tam byłam

    a po zwiedzaniu zjadłyśmy zupę z topimamburu, jadłam to pierwszy rz i było cudowne67784316_2976102282462498_6722103411468140544_o.jpg68307521_2802981086396427_3520949958024888320_n.jpg68750767_2350575438525862_8938899769971965952_o.jpg
    Ostatnio edytowane przez maniusia72 ; 01-09-2019 o 09:59

  6. #28686
    Awatar gruschka
    gruschka jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    14-01-2009
    Posty
    4,560

    Domyślnie Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia

    Agnieszko tak ciekawie opisałaś wrzesień,że pomyślałam nic tylko wracać do zapisków i tak zrobiłam,skoro dziś 01.09
    Zacytuję cię jeszcze:
    "To prawda, że Rudnicka przypomina Chmielewską, ale moim zdaniem różni je dokładnie to, co oryginał od kopii "
    Trafiłaś w sedno,pewnie dlatego Rudnicka zupełnie mnie nie wciągnęła,nie jestem fanką nawet Chmielewskiej.

    Bardzo ciekawie piszecie o swoich zmianach wewnętrznych.
    Moja podróż zaczęła się ponad 20 lat temu od malej niepozornej,a jedna wielkiej książki Diany Cooper "Możesz zmienić swoje życie".Mnie ją polecila terapeutka w bardzo trudnym momencie.Wtedy rzeczy ,o ktorych pisała byly u nas wyśmiewane i ironizowane.Mnie pomogla bardzo.M.in. lustro ,o którym pisze tak ładnie Tereska.Na raczkujących wtedy Warsztatach Radykalnego Wybaczania nie zostawiono suchej nitki uznając to za gusła i zabobony we współczesnym ujęciu,najłagodniejsze określenia to wtórny infantylizm.Mnie to wszystko bardzo pomagalo i nic mnie nie moglo w zmianach zatrzymać.
    Zawsze mnie takie tematy interesowaly.Ostatnio sporo się u nas mówi o Davidzie R.Hawkinsie.Bardzo poważny profesor.I wydaje naukowe książki,poparte badaniami poważnych uczelni! pisząc dokladnie o tym samymJak bardzo proste rozwiązania i ścieżki weszly do kanonu nauki,to niesamowite i z przyjemnością o tym czytalam.
    Jeden z przykładów to te moje serduszka na falach.Niektóre same się układają,a zdarza się że najtrudniej jest wysłać jakieś zupelnie nieoczywiste i zaskakujące.Za to kiedy się już to uda to prawdziwy kamień z serca
    Zgadzam się Teresko,że ta droga nigdy się nie kończy
    Maniusia pewnie potwierdzi,szczegolnie ,że ciągle jest trochę neofitką,że jak się już zasmakuje w dobrodziejstwach ruchu to wszystko samo się dzieje i po prostu chce się więcej i więcej.
    Warunek to znaleźć pasującą nam aktywność,odpowiedniego "guru" i dobrą grupę,lub wręcz przeciwnie odkryć uroki chwilowej osobności
    Sabinko
    u ciebie trochę chyba jak u mnie,na przymus ani wewnętrzny ani zewnętrzny nic nie "pójdzie".Ale czasem jak troszkę odpuścić przede wszystkim sobie w obwinianiu i poczuciu bycia beznadziejnym, i pozwolić rzeczywistości popłynąć to coś tam się pojawia na horyzoncie.Tego ci życzę.
    Krysiu
    ja bym chciała już teraz połączyć kilka różnych aktywności
    Wiem,że bardzo cię kusi WO,ale w twoim przypadku pozostaję bardzo sceptyczna.Ale wspieram ,jak pisze Kasia, bez względu na wzgląd

    Lubię zbierać takie proste ale świetnie opisujące stan ducha i ciała określenia regionalne.Macie coś tam w zanadrzu?
    Kaszubi jak się kiepsko czują to mówią,że "są całkiem od siebie" a w Lublinie "ni za mną ,ni przede mną"Bardzo mi się to podoba i trafia w sedno
    Bardzo liczę na Krysię,Tereska to oczywiście króluje niepodzielnie,ale reszta z was też ma na pewno coś w zanadrzu.
    Nowa wiosna- nowe zadanie
    Zaciskanie paska - na początek 6 cm.
    Docelowo 20cm do zgubienia
    http://www.jestemfit.pl/forum/tylko-...izacja-42.html

  7. #28687
    Awatar gruschka
    gruschka jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    14-01-2009
    Posty
    4,560

    Domyślnie Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia

    W sobotniej wyborczej jest artykuł o roli hormonow w odchudzaniu i o znaczeniu przerw między posiłkami.
    maniusia72 lubi to.
    Nowa wiosna- nowe zadanie
    Zaciskanie paska - na początek 6 cm.
    Docelowo 20cm do zgubienia
    http://www.jestemfit.pl/forum/tylko-...izacja-42.html

  8. #28688
    Awatar Agnieszka111
    Agnieszka111 jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    27-01-2015
    Mieszka w
    łódzkie
    Posty
    7,652

    Domyślnie Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia

    Gorąco jak diabli, aloe nie ma to tamto, tylko trzeba swoje 8 kilosków zrobić. Lecę na kije
    Odpowiem Wam później
    maniusia72 lubi to.

  9. #28689
    krysiapysia jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    27-01-2015
    Posty
    2,691

    Domyślnie Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia

    Witam wieczornie!
    Tereniu, naprawdę pytasz dziewczyn skąd u nich taki power? Proszę Cię. Zmęczyłam się po przeczytaniu zaledwie połowy tego, co wczoraj zrobiłaś . Nie wiem, chyba jakiś inny księżyc na nas działa . U mnie żadne dopalacze się nie włączyły, a wręcz przeciwnie - raczej się wyłączyły.

    Agnieszko, też myślę, że bardziej napięty zajęciami czas pozwoli nieco zapomnieć o jedzeniu. Super, że udało Ci się przejść ten tydzień, zwłaszcza że pokusy na drodze czekały. Zauważam, że coraz trudniej jest mi w ogóle zacząć.
    Co do refleksji czytelniczych, to jestem z siebie dumna. Dopiero teraz, zabierając się za drugi tom Natalii doczytałam, że autorka inspirowała się Chmielewską. Mnie się skojarzyło przez to połączenie w jednym czasie książek obu pisarek. Masz rację, że ogólnie nie ma co porównywać, ale też nie porównywałam ogólnie tylko z tą ostatnią książką, która była już jednak słabsza.

    Gruszko, chyba nie mam wyjścia, tylko muszę się zabrać za przeczytanie tego artykułu w GW. Miałam to zrobić dzisiaj, ale nie zdążyłam. Czemu jesteś sceptyczna, jeżeli chodzi o moje wo
    W sprawie tradycjonalizmów, to niestety za bardzo nie liczyłabym na mnie. Czasami coś mi się przypomni, ale tak naprawdę bardzo mało znam gwarę. Ale oczywiście, jak coś się przypomni, to i zapiszę .

    Tereniu, przyznam, że już od jakiegoś czasu coś mi się wydawało, że zmienia się Twój stosunek do działeczki . No i bardzo dobrze. Jeżeli tej radości będzie więcej niż niezadowolenia, to za nic nie sprzedawaj, tylko dziabdziaj sobie tam po trochu (ale po trochu, a nie jak nakręcona!)

    Sabinko, bardzo podoba mi się to, co napisała Gruszka „odpuścić przede wszystkim sobie w obwinianiu i poczuciu bycia beznadziejnym”. Też Ci tego bardzo życzę.

    Tereniu, pewnie, że wiem o czym piszesz . Bardzo podoba mi się ten tekst o zmianie podejścia do świata i ludzi. Aż mam ochotę zachęcić, żebyśmy się w to wczytały i to nie tylko my, ale każda czytająca nas osoba – przeczytały, przemyśleły i wyciągały dalsze wnioski .

    Maniusiu, i z Tobą też i jak najbardziej się zgadzam .
    A wracając do muzeum – sentyment się pojawił? Fajnie, że dzielisz pasje ze swoimi bliskimi, bo to znaczy, że z dużym prawdopodobieństwem sporo jeszcze takich muzeów przed wami .

    Gruszko, to prawda, że podejście do metod pracy nad sobą przeszło długą drogę. Dobrze, że nie zniechęciły Cię wtedy opinie i wątpliwości innych. No i najważniejsze, że zaufałaś z korzyścią dla siebie. Teraz rzeczywiście nie tylko wraca się do ignorowanych wcześniej metod, ale też zyskują one coraz więcej zwolenników. Warsztaty Radykalne Wybaczanie, piękna chociaż trudna sprawa. Tak jak do wszystkiego, tak i do tego trzeba najpierw znaleźć przekonanie i gotowość w sobie. Fajnie, że wspomniałaś o książce Diany Cooper Dr David R. Hawkinsie. To na pewno lektury do których warto sięgnąć.
    maniusia72 lubi to.

  10. #28690
    Awatar Agnieszka111
    Agnieszka111 jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    27-01-2015
    Mieszka w
    łódzkie
    Posty
    7,652

    Domyślnie Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia

    Dzień dobry w pierwszy pracowy poniedziałek

    pobrane (1).jpg

    Postanowiłam sobie, że w tym roku nie będę się spieszyć i marzyć w poniedziałki o weekendzie. Postaram się zrobić tak, żeby każdego dnia był moment weekendowy, czyli żeby wydarzyło się w nim coś fajnego- kijki ( o tym nie muszę pisać, bo i tak 4 razy w tygodniu chodzę), książka( jest codziennie, Jakaś fajna rozmowa( nie mówię o naszych, które też mamy codziennie, ale taka na żywo), może jakieś fajne zakupy co jakiś czas, wycieczka na godzinę do lasku, poleżenie do góry brzuchem, nauczenie się jakiejś fajnej rzeczy...na pewno coś jeszcze wymyślę. Chodzi mi o to, żeby dni nie przeciekały mi bezmyślnie przez palce.
    W tym tygodniu chcę nareszcie wziąć się za ogród, bo ma być chłodniej i padać, więc będzie się dobrze w nim pracowało.

    Podsumowanie 1. tygodnia wo- waga niższa o 700 gram, to i mało i dużo. Mało jak na wo, dużo jak na wo dla mnie . Znam siebie i mogę podejrzewać, że przyszły będzie lepszy pod tym względem. Najważniejsze, że w ogóle zaczęłam, bo o to, podobnie jak Krysi, coraz mi trudniej> Po wcześniejszym ostrożnym szacowaniu, teraz mogę śmielej założyć, że uda mi się kolejny tydzień, bo teraz jest łatwiej.
    Lepiej śpię, mam więcej energii, ale to jeszcze nie jest to, co może zdarzyć się w kolejnym tygodniu Twarz zrobiła się jaśniejsza, ale nie dlatego, że zbladła opalenizna ,

    Krysiu, a propos książek. Pisałam, że wróciłam do Musierowiczowej żeby utrzymać w sobie ducha Poznania. Skończyłam Opium w rosole, które dzieje w się w roku 1983 i dopiero teraz zauważyłam, jak bardzo autorka musiała starać się napisać to, czego napisać nie mogła, a chciała. Np. że w pokoju wisiały obrazy, a na jednym z nich postać w białym ubraniu z szeroko rozłożonymi ramionami. O czołgach przejeżdżających przez miasto.Pan Ignacy był internowany. Zupełnie tej części nie pamiętałam. Teraz czytam Brulion Bebe, który zaczyna się w alei platanowej< w której mamy takie fajne zdjęcia Potem przy pomniku Mickiewicza i 56 roku.
    Krysiu, Maniusiu, gdybyśmy wyszły za kamienicę przy Roosvelta 5, znalazłybyśmy dom, w którym częściowo dziele się akcja Idy sierpniowej .
    Na więcej nie mam już czasu, idę szykować się na rozpoczęcie roku szkolnego.
    Fajnego tygodnia dla wszystkich
    Ostatnio edytowane przez Agnieszka111 ; 02-09-2019 o 06:26
    maniusia72 lubi to.

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •