Wiesz Sabinko nie wiedziałam, że tylko do 16 Agnieszka je.
A jak idzie na kijki to po powrocie tylko pije.?Ja po kijkach w soboty to wracam do domu mimo zjedzenia solidnego śniadania bardzo głodna.Ale może i to jest metoda na nietycie.
Bo ja prawdę powiedziawszy mam mniejszy problem z zabraniem się i zrzuceniem kg niż z późniejszym ich niewrzucaniem.
Chociaż jak wróciłam do domu i popatrzyłam na kajecik z wagą to z taką wagą jak wróciłam z Portugalii to i wróciłam z działek.Więc te piwka i chipsy weszły w różne pracowitości działkowe.
Co do moich czynności to myślę, że wymienienie ich robi tylko takie wielkie wrażenie.Jakby Kasia opisała swój dzień na działce też by to skumulowane robimo wrażenie strasznie trudnej pracy.A tak nie jest , zwłaszcza teraz gdy nie mam tylko weekendów na pracę.Jak spokojnie , bez napinki sobie pojeździć kosiarką, czy poobcinać sekatorem z lekkiej drabinki gałązki to żadna harówka.Mówiłam już, że w tym roku nie odczuwałam tak przykro tych wszystkich ogródkowych zajęć.
Mam narzędzia, mam już 10 lat wprawy, coraz lepiej mi ta robota wychodzi.
Nie lubię tylko awarii np tych z hydrauliką czy szambem.Wrrr
No jak jesteśmy przy awariach to właśnie się w sobie zbieram.
No bo okazało się, że mam wymieniony modem , ale monter nie ustala hasła i nie może mi tego skonfigurować bo czas aktywacji tego podłączonego do sieci ustrojstwa jest ponad 1/2 godz.Zostawił mi instrukcję i mam się zalogować do elektronicznego BOK biura obsługi , według instrukcji we właściwej zakładce ustalić nazwę sieci i hasło i będę miała wi fi.
Jestem sceptycznie nastawiona.No cóż postanowiłam się poskarżyć na los, montera i trudności z nadążeniem za epoką.A teraz mus się zmierzyć z zadaniem.