Witajcie, chyba już trochę zatęskniłam
Kasiu, mam nadzieję, że Twój uroczy buziaczek wrócił już do właściwych rozmiarów? To nie za fajne doświadczenie, ale przyznam, że byłam pod wrażeniem, jak spokojnie do tego wszystkiego podeszłaś. Brawo za nie podjadanie. To już naprawdę coś konkretnego. Jeżeli chodzi o Twoje planowane dietkowanie, to nie wiem czy dobrze zrozumiałam - chcesz robić takie naprzemienne jedzenie: jeden dzień normalnie, a następny dietkowo?
Agnieszko, jak idzie wychodzenie z wo? Bardzo jestem tego ciekawa. Jak na trzy tygodnie, to spadłaś naprawdę sporo.
Gruszko, też się zastanawiam co zrobić, żeby nie podjadać między posiłkami i na razie wymysliłam, ze może nastawiać czasomierz na konkretne godziny jedzenia. Do roweru faktycznie jakoś w tym roku nie dołączyłam. Sama nie wiem dlaczego, bo niedawno go preferowałam. Teraz bardziej przypasowały mi piesze wędrówki. Szkoda, że nie spodobał Ci się pilates, ale też rozumiem. To tylko potwierdza, jak bardzo różne mogą być nasze upodobania ruchowe.
Sabinko, a jak tam piwko? Napisałaś, że każdy udany dzień jest sukcesem i wierzę, że uda Ci się tego trzymać. Nie pamiętam, czy odpowiedziałam, ale post Daniela to takie wo, tyle, że przez dziesięć dni. Co do tańców, to również preferuję takie na luzie. Ale z braku laku Latino też może być.
Tereniu, bardzo jestem z Ciebie dumna za to, że tak dzielnie podietkowałaś! Może dzięki temu doświadczeniu przerzucisz się na dłużej na warzywa. Oczywiście, że nie jesteś zarozumiała. Napisałaś prawdę i czy się nam to podoba czy nie, pozostaje tylko się z nią zgodzić. No, ewentualnie bardziej wziąć się za siebie
. Jeżeli chodzi o Twoje wyliczanki, to ja akurat bardzo je lubię, zwłaszcza, że czasami mobilizuja mnie do działania. Tak więc nie zaprzestawaj!
Maniusiu, jak się sprawdza zegarek z krokomierzem? Fajnie jest czytać, że działasz dalej w pozytywnym mysleniu. I mam nadzieję, że to się długo, długo nie zmieni. Zdecydowanie zgadzam się z tym, że porządek trzeba zacząć od głowy, dlatego bardzo będę kibicować terapii, którą podjęłaś.
Sonko, witaj! Widzę więcej niż jeden Twój wpis, więc mam nadzieję, że zawitasz tu u nas na dłużej? Nie wiem, czy pisałaś już coś o sobie. Jeżeli tak, to przepraszam za nieuważność, jeżeli nie, to napisz coś proszę. Na razie wiem, że jesteś też kijkowa, czyli wspólnota z Agnieszką i Terenią już jest.
Fajnie, że wszystkim waszym dzieciaczkom udało sie znaleźć mieszkania. Teraz tylko trzymać kciuki, żeby ten nowy akademicki rok przeszedł pomyślnie.
Sporo czytania jeszcze zostało, ale na razie tyle. Dobrej nocy wszystkim.