Strona 2889 z 3048 PierwszyPierwszy ... 1889 2389 2789 2839 2879 2887 2888 2889 2890 2891 2899 2939 2989 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 28,881 do 28,890 z 30477
Like Tree69314Lubią to

Wątek: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia

  1. #28881
    krysiapysia jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    27-01-2015
    Posty
    2,691

    Domyślnie Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia

    Witajcie, chyba już trochę zatęskniłam

    Kasiu, mam nadzieję, że Twój uroczy buziaczek wrócił już do właściwych rozmiarów? To nie za fajne doświadczenie, ale przyznam, że byłam pod wrażeniem, jak spokojnie do tego wszystkiego podeszłaś. Brawo za nie podjadanie. To już naprawdę coś konkretnego. Jeżeli chodzi o Twoje planowane dietkowanie, to nie wiem czy dobrze zrozumiałam - chcesz robić takie naprzemienne jedzenie: jeden dzień normalnie, a następny dietkowo?

    Agnieszko, jak idzie wychodzenie z wo? Bardzo jestem tego ciekawa. Jak na trzy tygodnie, to spadłaś naprawdę sporo .

    Gruszko, też się zastanawiam co zrobić, żeby nie podjadać między posiłkami i na razie wymysliłam, ze może nastawiać czasomierz na konkretne godziny jedzenia . Do roweru faktycznie jakoś w tym roku nie dołączyłam. Sama nie wiem dlaczego, bo niedawno go preferowałam. Teraz bardziej przypasowały mi piesze wędrówki. Szkoda, że nie spodobał Ci się pilates, ale też rozumiem. To tylko potwierdza, jak bardzo różne mogą być nasze upodobania ruchowe.

    Sabinko, a jak tam piwko? Napisałaś, że każdy udany dzień jest sukcesem i wierzę, że uda Ci się tego trzymać. Nie pamiętam, czy odpowiedziałam, ale post Daniela to takie wo, tyle, że przez dziesięć dni. Co do tańców, to również preferuję takie na luzie. Ale z braku laku Latino też może być .

    Tereniu, bardzo jestem z Ciebie dumna za to, że tak dzielnie podietkowałaś! Może dzięki temu doświadczeniu przerzucisz się na dłużej na warzywa. Oczywiście, że nie jesteś zarozumiała . Napisałaś prawdę i czy się nam to podoba czy nie, pozostaje tylko się z nią zgodzić. No, ewentualnie bardziej wziąć się za siebie . Jeżeli chodzi o Twoje wyliczanki, to ja akurat bardzo je lubię, zwłaszcza, że czasami mobilizuja mnie do działania. Tak więc nie zaprzestawaj!

    Maniusiu, jak się sprawdza zegarek z krokomierzem? Fajnie jest czytać, że działasz dalej w pozytywnym mysleniu. I mam nadzieję, że to się długo, długo nie zmieni. Zdecydowanie zgadzam się z tym, że porządek trzeba zacząć od głowy, dlatego bardzo będę kibicować terapii, którą podjęłaś.

    Sonko, witaj! Widzę więcej niż jeden Twój wpis, więc mam nadzieję, że zawitasz tu u nas na dłużej? Nie wiem, czy pisałaś już coś o sobie. Jeżeli tak, to przepraszam za nieuważność, jeżeli nie, to napisz coś proszę. Na razie wiem, że jesteś też kijkowa, czyli wspólnota z Agnieszką i Terenią już jest .

    Fajnie, że wszystkim waszym dzieciaczkom udało sie znaleźć mieszkania. Teraz tylko trzymać kciuki, żeby ten nowy akademicki rok przeszedł pomyślnie.

    Sporo czytania jeszcze zostało, ale na razie tyle. Dobrej nocy wszystkim .

  2. #28882
    Awatar Sonka57
    Sonka57 jest nieaktywny Sławny na forum
    Dołączył
    10-07-2010
    Mieszka w
    Zachód Polski
    Posty
    11,139

    Domyślnie Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia

    Nie, TU nie pisałam o sobie . Z Agnieszką i Terenią rzeczywiście łączą mnie kijki, z Tinn jeszcze Fleszarowa-Muscat, być może z kilkoma osobami dawno temu ukończone 18 lat, no i nieustająca walka z nadprogramowymi kilogramami . A tak poważnie to od 2017. roku emerytka, pracująca jeszcze kolejny rok, a w tym zadowolona, że już nie .
    Trochę wolny duch więc jeśli rzeczywiście mogę to wpadnę niezobowiązująco .....kiedyś tam .
    Agnieszka111 lubi to.


    Przed dietą 107,4-98,8
    Na Dukanie /dwie próby/98,8-86,0
    IV faza 86- 72,5

  3. #28883
    Awatar Agnieszka111
    Agnieszka111 jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    27-01-2015
    Mieszka w
    łódzkie
    Posty
    7,652

    Domyślnie Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia

    pobrane (2).jpg

    Dzień dobry

    Krysiu, pisałam o efektach i to wcale niedawno, bo wczoraj Milo Cię czytać

    Sonko, swego czasu Fleszarową Muskat namiętnie czytała moja mama, ma chyba wszystkie jej książki. Ja przy niej przeczytałam tez kilka, pamiętam Spóźnionych kochanków i Kochanków Róży Wiatrow i oczywiście Przerwę na życie.

    Udanej niedzieli wszystkim życzę
    Sonka57 lubi to.

  4. #28884
    krysiapysia jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    27-01-2015
    Posty
    2,691

    Domyślnie Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia

    Witajcie, u mnie dalej bardzo ładna pogoda. Synu z żoną wyjechał na mały urlop w górki, więc kibicuję usilnie, żeby tak się utrzymało. Nie wiem, co mnie naszło, żeby zabrać się z rana za pieczenie ciasta. Już bardzo dawno tego nie robiłm i lepiej, żeby tak zostało. No trudno, mam nadzieję, że to takie jednorazowe odstępstwo.

    Agnieszko, zaczęłam czytanie forum trochę nie z tej strony, co trzeba, ale chociaż już wiem, że idzie Ci dobrze po dietce, to dalej nie wiem, jaką dokładnie drogę wyjścia z wo obrałaś? Fajny pomysł z tym robieniem codziennie czegoś fajnego. W Twoim przypadku na pewno są to książki i kijki i może też robienie na drutach?
    Czemu jesteś rozczarowana festiwalem w Gdyni?

    Sonko, wolny duchu. Zastrzegłaś, że nie chcesz zobowiązań i na pewno to usznujemy. Nic na siłę. Trochę mnie zdziwiło, że z Terenią łączy Cię Fleszarowa-Muskat. Może nawet kiedyś o niej wspominała, ale jakoś mi chyba umknęło. Też ją z całą pewnością czytałam, ale przyznaję, że niewiele pamiętam. Być może więc dobrze byłoby sobie przypomnieć, skoro dalej ma takie miłośniczki . Podobnie, jak Ty jestem emerytką od niedawna, na razie trochę jeszcze pracujacą. Tyle, że póki co, to nie mam jeszcze przekonania, czy też będę taka zadowolona, jak całkiem skończę. Mam nadzieję, że trochę napiszesz o tym, jak organizujesz swój wolny czas i co sprawia Ci taką frajdę, kiedy nie masz już zobowiązań zawodowych.

    Maniusiu przeczytałam, że terapia nie za bardzo Cię zachwyciła, ale dobrze, że chcesz jej dać jeszcze szansę. Może się rozkręci i pójdzie we właściwym kierunku. Bardzo zaciekawia mnie metoda TRE. Kiedyś już się z nią zetknęłam, nawet chciałam spróbować, ale to była dłuższa sprawa wyjazdowa i ostatecznie zrezygnowałam. I może szkoda. Ciekawa jestem, czy będziesz powracać do tych ćwiczeń.

    Gruszko, u nas też można wykorzystywać karnet na inne zajęcia. Qigong brzmi egzotycznie, wygląda ciekawie i jest tam też chyba nawet otrząsanie. W tym, co obejrzałam nie było nic na kolanach i chyba też by mi się spodobało. Nie wiem, czy przypomina mi to tai chi. Chyba nie takie, na które ja chodziłam. No może poza zwolnionym tempem wykonywania ćwiczeń. I chociaż ogólnie nie lubię ćwiczeń w zwolnieniu, to te jakoś mi się na filmiku spodobały.

    Tereniu, kiedy napisałaś o folgowaniu sobie i pretensjach innych do tych, którzy się mobilizują do nauki, to niestety od razu pomyślałam o tym, że podobnie to funkcjonuje w szkołach, właśnie tak, jak opisałaś - ubija się tych, którzy chcą się uczyć. Smutny efekt powszechnej,obowiązkowej nauki.

    Miłej, aktywnej niedzieli

  5. #28885
    Awatar TinnGO
    TinnGO jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    17-03-2010
    Mieszka w
    Łódź
    Posty
    7,237

    Domyślnie Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia

    Cześć dziewczyny.
    Widzę, ze piękny dzisiejszy dzień złotej jesieni wywabił większość z nas w plener.
    No bo chyba dlatego tak tu mało tłoczno .Ja tez byłam na działce , może nie miałam specjalnie potrzeby ale chciałam pobyć na słońcu i ponapawać się porządkiem .No bo tegoroczna kilkutygodniowa bytność na działce , brak TV i towarzystwa zaskutkowała wyrobieniem się z wszelkich prac porządkowych.
    Przesadziłam dzisiaj jedną hortensję z miejsca bardzo słonecznego, które jej wcale nie służyło w bardziej cieniste.Nie wiem czy to dobry czas na przesadzanie, ale już zrobiłam i się okaże, mam jeszcze do wsadzenia samodzielnie ukorzenioną hortensję tylko rozmyślam gdzie.
    Na wtorek umówiłam się z babcia Danusią(to druga babcia moich siostrzeńców). Ma przyjść po aronię, a moje koleżanki w piatek po winogrona.
    Dzisiaj zjadłam ze trzy kiście , ale tak mnie wyszczypało(mam wyjątkowo kwaśne, ciemne, dojrzałe, ale wykręca), ze musiałam płukać usta w wodzie.
    Mam odruch na działce zamykania drzwi do domku i co chwila kątem oka wydaje mi się, że koło mnie przemyka kot.
    W końcu jak naprawdę przemknął ten dokarmiany(zgłodniał biedaczek bo od wtorku nie byłam) to już nie wiedziałam widzę czy mi się zdaje.
    Jutro mam w końcu tego ortopedę , który w maju dał mi skierowanie na rezonans.No to od maja do 23 września trwa proces diagnostyczny.
    Ciekawe czy mi coś skutecznego zaleci czy nadal wcieranie maści przeciwbólowych i łykanie proszków NSPZ.
    Powinnam wam dziewczynki podziękować za przykład. No bo ja na dietę jarską wcale nie miałam zamiaru przechodzić. Ba byłam jej z uwagi na niską kaloryczność przeciwniczką.
    Co do kaloryczności zdania może nie zmieniłam , ale przykład Agnieszki i tego co mówiła o odstawianiu leków i tego co przeczytałam w książeczce doświadczyłam na sobie robiąc wariant o wiele mniej ortodoksyjny bo nie trzymałam się jabłek i grapefruita, i trzy dni były z serem i z dzikim ryżem, ale poczułam się wyśmienicie i udało mi się odstawić osłonowe pastylki na nadkwaśność.
    A w kapuśniaku Dąbrowskiej się zakochałam i dzisiaj jem go na kolację z cieciorką, wczoraj z papryką i selerem naciowym(ja lubię, żeby coś do pogryzienia w tej pulpie było).
    Smaki mam jak kobieta w ciąży bo przyniosłam sobie słoik ogórków własnego kiszenia(dobre i jędrne, ale stoją w zimnie na działce) i albo jem ogórasa, albo kapuśniak. Nie mam wcale ciągot na słodkie . I trwaj chwilo bo lody mnie nie ruszają, a dzisiaj odmówiłam drugiego kawałka ciasta ze śliwką, zjadłam jeden nieduży i umiałam częstowana dalej podziękować.
    Brawa mi się należą - prawda?
    Umyśliłam sobie metodę powtarzania co miesiąc tej diety, albo tego detoksu Maniusi, który mi też pasuje, a pozostałe trzy tygodnie jeść bazując na rozpiskach dietetyczek, robiąc te dania, które mi smakowały i nie schodzić zbytnio z kaloriami.
    No zgapiłam jeszcze coś od Gruszki. Gruszko pamietasz swoje schody???? Ja sobie wymyśliłam, że i tak jeżdżę koleją aglomeracyjną na działkę. Muszę do niej podjechać autobusem 10 min, nie wiem jeszcze ale jak bym ten dystans szła i wsiadała to dwa razy w tygodniu zaliczała bym poza sobotą parę ładnych km. Droga jest pod górę, ale tak jest cel zbożny bo nakarmić głodne stworzenia, nie chodzę w kółko no, tylko, że bez kijków bo nie lubię po asfalcie i za dużo zachodu w pociągu, gdzie z reguły trzeba się migawką okazać i drzwi otwierać.
    No sama z siebie z domu nie mogę się wywlec, ale do kotów to chyba zatrybi.
    No taki jest plan, zobaczę jak wyjdzie realizacja.W jakąs złą pogodę (śnieg, wiatr) zawsze mogę wsiąść w autobus.
    Całuskuję was wszystkie.
    Maniusiu, zerknęłam w komputer na to TRE, pierwsze od ciebie usłyszałam.Dobrze mieć koleżanki takie trendy.
    No to najłatwiejsza część odchudzania za mną. Mam plan, wybrałam metodę, skurczyłam żołądek i teraz tylko spokojnie trwać i poczekać na rezultat tak ze 4 miesiące.

  6. #28886
    maniusia72 jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    07-08-2010
    Mieszka w
    Częstochowa
    Posty
    7,240

    Domyślnie Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia

    witajcie
    ja miałam bardzo pracowity weekend, zabrałam z młyna komputer i porobiłam sobie uzgodnienia kont i rozliczyłam sierpień itd., no i inne formy tez już trzeba było bo nie wiem czy mi vat przejdzie ponieważ było nowe szyfrowanie więc wole wcześniej posłać i jakby co to jeszcze informatyka wezwać,

    Tereniu fajnie załapałaś bakcyla, tak trzymać

    Krysiu będę wracać na razie zapłaciłam za 6 sesji więc muszę wykorzystać, potem spróbuję sama poćwiczyć

    Agnieszko Marta chce kontynuować wzornictwo, tylko że na politechnice jest takie techniczne - projektowanie maszyn i urządzeń.

    Sabinko masz rację trzeba działać dalej.


    Krysiu zegarek na razie mi się nie znudził, penie tez dlatego że ma go koleżanka i trochę robimy rywalizację Te 8 000 kroków poleca WHO jako minimum dziennej aktywności ale wcale nie tak łatwo to osiągnąć wbrew pozorom jeśli nie ćwiczy się na kijków.
    Ja mam dziś 9 300 kroków dzięki lasowi i dzięki temu że poszłam do paczkomatu pieszo . Już trzeci raz zrobiłam tak specjlnie że nie podjechałam autem tylko poszłam pieszo nabijać kroki
    Ostatnio edytowane przez maniusia72 ; 22-09-2019 o 20:04

  7. #28887
    maniusia72 jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    07-08-2010
    Mieszka w
    Częstochowa
    Posty
    7,240

    Domyślnie Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia

    szczęśliwy-poniedziałku-masaż-na-notatniku-z-kawą-79145271.jpg

    dzień dobry w ostatni dzień lata , pogoda u nas od wczoraj przyjemna, nie jest gorąco ale i nie zimno, tak akurat do spacerów, wczoraj zrobiłam sporo kilometrów bo rano pobiegałam po lesie a pod wieczór na spacerku z Luśką, która teraz dopiero przestała się bać smyczy i dała sie zabrać na spacer, ale była szczęśliwa
    Zaplanowałam że dziś też będzie dobry dzień i tak być musi czego i wam życzę
    weekend miałam bardzo zapracowany, ale jakoś sobie z tego powodu nie krzywduję, fajnie szła robota, a jak fajnie idzie to lubię pracować, w piątek biorę wolne i przeprowadza dziecko a przy okazji pospaceruję po Krakowie.
    Wszystkim schudniętym gratuluję wyników, u mnie niestety co spadło to wróciło i tak jak się przymierzałam porobić badania tak chyba nadszedł moment żeby to zrobić, tylko w jakim kierunku/? muszę pomyśleć

    Agnieszka ma fajny pomysł żeby w każdy dzień zrobić coś fajnego, mam podobny - w każdy dzień zrobić coś dla siebie, nawet drobnostkę np maseczkę czy pachnąca kąpiel czy też godzinkę z książką Zresztą mimowolnie już to robię, calypso TRE to tez takie przyjemności czy też spotkania w kręgu, to chwile tylko dla mnie.

    tai Chi nigdy nie próbowałam choć miałam ochotę, za to chodziłam na taekwondo i mi się podobało nawet, nawet udało mi się opanować pewne układy kroków, ale sukcesów na tym polu nie było, zresztą chodziłam tam tylko dla poćwiczenia i przystojnego trenera
    Ostatnio edytowane przez maniusia72 ; 23-09-2019 o 08:13

  8. #28888
    Awatar TinnGO
    TinnGO jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    17-03-2010
    Mieszka w
    Łódź
    Posty
    7,237

    Domyślnie Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia

    No wydaje mi się Maniusiu, że powinnaś zbadać hormony tarczycym hormony żeńskie i insulinooporność.Co do tej ostatniej to zapytaj się może Martii, wy macie dobre relacje , a ona miała to chyba badane przez tą dietetyczkę u której leczyła się z insulinooporności.
    Też wydaje mi się niemożliwe, żebyś nie reagowała na taki intensywny trening spadkami.Któryś mechanizm biochemiczny zawodzi.
    U mnie tydzień diety i lekki ruch i organizm zareagował( z ok 74 na ok72)u Agnieszki też 3 tygodnie i efekt odchudzania idzie w kg.To niemożliwe przy twoim jedzeniu i trenowaniu, żeby nie było większego spadku przez tak już długi czas
    .

  9. #28889
    Awatar gruschka
    gruschka jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    14-01-2009
    Posty
    4,560

    Domyślnie Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia

    Sobota jakoś szybciutko uciekła.Sporo czasu zajęły mi zakupy,potem praca,po pracy znowu zakupy.Tyle tych zakupów,ale to z powodu paczki studenckiej,niedziela niehandlowa a tu z bardzo różnych sklepów trzeba bylo dobra pozbierać.
    Na obiad zachcialo mi się knedli,pyszne byly ,ale legły mi jakoś w brzuchu kamieniem i zabrałam je na wycieczkę na schody.Podziałało jak zawsze
    I tak przeszłam do ruchu.Bardzo się cieszę,żę teraz właściwie wszystkie już się spor o ruszamy.
    A jaki to ruch to mniej ważne,byle był ulubiony
    Maniusiu pilates to chyba i kwestia gustu i prowadzącej.Byłam już na wielu zajęciach jogi z różnymi instruktorami i żaden mnie calkiem nie zniechęcił,a nawet ostatnio zapalilam się na nowo.
    I kijki,i chodzenie i rower są o wiele mniej wymagające niż jakakolwiek gimnastyka,bardzo szeroko pojęta.Masz racjęAgnieszko,że tai chi jest bardzo wymagające dla rąk.Mnie też nie jest łatwo dlugo trzymać je w górze.Tyle,że to świadczy o ich słabości i ja bardzo chciałabym je wzmocnić.NIe wyobrażam sobie siebie na jakiejś siłce dźwigającej hantle czy coś.Jak pracowałam w terenie to miałam ręce wyćwiczone jak ta lala i chciałabym choć trochę mocy odzyskać.
    Brzuch też przydałoby się trochę przypłaszczyć,bo przeszkadza mi tak jak Sabince i Teresce.
    Szczegółnie w sklonach
    Chociaż te wewnęrzne mięśnie,pilatesowe chyba mam troszkę wyrobione ,bo kręgoslup mi wcale na co dzień nie dokucza i umiem trzymać centrum
    Najbardziej polubiłam te ćwiczenia,w których pracuje całe ciało jednocześnie albo jego większość,bez podziału na "teraz brzuch,teraz mięsień taki to a taki,teraz lewa noga" itp.,itd i żeby można w nich trochę odpłynąć.Ale mam też koleżanki,które najbardziej w ruchu lubią się po prostu zmęczyć,wyszaleć,najlepiej przy glośnej muzyce,nieważne jak,bo cały dzień siedzą w pracu w ciszy i skupieniu.Wszystko dobre co nam dobrze robi
    Znowu przynudzam o ruchu,będę zaznaczać gwiazdką,akapity,to można omijać
    Krysiu
    bardzo,ale tobardzo się cieszę,że cię widzę na forum,stęskniłam się mocno.
    Piesze wędrówki są super,teraz masz pewnie widoki,bo jesień się zaczyna i kolory,kolory,kolory.Z jedzeniem w stalych porach na razie idzie mi tak sobie.Próbuję czegoś nowego.Sięgnęłam trochę głębiej do Hawkinsa,jego obietnice są bardzo kuszące,ale wydają się takie nierealistyczne.
    Zaczęłam właśnie pewien eksperyment,jak zadziała zgodnie z planem,to wkleję link.
    Zaczęłam pisać wczoraj nie miałam jak dokończyć a to już poniedziałek....
    Niedziela zeszła mi na próbowaniu pyszności na Darach Ziemi,organizowanych u nas raz w roku na Kolibkach,czyli w pięknym miejscudo domu przytargalam jeszcze całą michę serów,takich jakich na co dzien nie mam gdzie kupić.
    Po poludniu gotowanie i pieczenie do paczki.Udało mi się wszystko przygotowaći dziś już wysłane.
    Na Darach kupiłam jeszcze różę,podobno wytrzymalą na wszystko i rano popracowałam w ogrodku,przy okazji trochę poporządkowałam.Czyli jestem w temacieogródkowym z wielbicielkami ich na bieżąco
    Wysylam część pierwszą,bo inaczej zejdą mi następne dni
    Nowa wiosna- nowe zadanie
    Zaciskanie paska - na początek 6 cm.
    Docelowo 20cm do zgubienia
    http://www.jestemfit.pl/forum/tylko-...izacja-42.html

  10. #28890
    Awatar gruschka
    gruschka jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    14-01-2009
    Posty
    4,560

    Domyślnie Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia

    Agnieszko
    brawo za spadkiWidać ,żę znalazłaś swój sposób na wychodzenie z WO,ponad 4kg w niecały miesiąc przy twojej kategorii wagowej to po prostu sukces,nie ma to tamto,jak pisze Sabinka
    Wreszcie wszystko zadziałało zgodnie z twiom planem i nielubiana,upierdliwa siódemka z przodu to już przeszłość
    Teresko
    całkiem zgrabnie połączyłaś coś na kształt WO z tym co lubisz i jak widać działa cZyli trzeba szukać czegoś dla siebie,nie poddawać się,modyfikować i będzie git
    W kwestii ruchu i jedzenia znalazłam wczoraj coś ciekawego co mi bardzo pasuje:
    "Jedz wszystko tylko mało,rób wszystko tylko dużo(ruch)"
    Z przerwami w jedzeniu łatwo nie jest.Najnowsze trendy wśrod lekarzy (swoją drogą jak oni bardzo różnią się od większości dietetykow i couchow) to jednak 3 posilki i przerwy.
    I coś co brzmi jak herezja ale również w cukrzycy i insulinooporności.
    Maniusiu,czy zrobisz badania czy nie,te na insulinooporność są chyba tylko płatne, to rozwiązaniem i tak będzie dieta i przerwy,a to możesz zacząć od razu.Ale do badań jak najbardziej też cię zachęcam,to nie zaszkodzi.NIe wiem,czy czegoś nie mylę,ale chyba niedawno komplet robilaś i bylo ok.
    To właśnie przy dużej dawce ruchu efekty na wadze lubią przyjść nawet po miesiącu.Wygląda się lepiej a cyferki jak zaklęte.Ja tak mam.
    Sabinko
    bardzo cię mało ,ale doceniam,że mimo trudności i oporów jednak się pojawiasz,bo bardzo ,bardzo lubię wszystkie twoje posty
    Przykro,że coś tam idzie nie tak z dietą,może już się poprawilo.NIc mądrego nie napiszę,bo mam tak samo,z każdą właściwie dyscypliną z "dietą "w nazwie.Idzie maks kilka tygodni....a potem jest jak zawsze.
    Ja ciągłe szukam i wierzę,że można jakimś sposobem schudnąć równie łatwo jak utyćMoże to sprawka leworęczności.Ostatnio Newsweek i Wyborcza opublikowały dość ciekawe badania naukowe.Tytuł "Leworęczni myślą inaczej niż reszta"
    Bardzo mi się artykuły spodobaly ,bo ostatecznie potwierdzają,że leworęczność to atut,nie kalectwo.A ja trochę szczególnie w dzieciństwie pocierpiałam.
    Jak taki sposób znajdę,to zaraz wam zamelduję
    Jeszcze mam trochę zaległości w tematach,ale nadrobię
    Nowa wiosna- nowe zadanie
    Zaciskanie paska - na początek 6 cm.
    Docelowo 20cm do zgubienia
    http://www.jestemfit.pl/forum/tylko-...izacja-42.html

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •