Strona 2926 z 3048 PierwszyPierwszy ... 1926 2426 2826 2876 2916 2924 2925 2926 2927 2928 2936 2976 3026 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 29,251 do 29,260 z 30477
Like Tree69314Lubią to

Wątek: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia

  1. #29251
    Awatar TinnGO
    TinnGO jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    17-03-2010
    Mieszka w
    Łódź
    Posty
    7,237

    Domyślnie Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia

    Cudny wiersz.Jak zawsze jestem ci za taką perełkę bardzo wdzięczna Agnieszko.
    Ciekawie dzielisz dietę na takie stopieńki intencji ja jak to ja zawsze myślę o wyticzeniu armaty i założeniu jednej przerażająco ważnej na całe 42 dni.
    Nie pomyślałam, że można wygrać stopniowo.
    Za to też dzięki ni za to otworzenie moich oczu na taki sposób zmagań z sobą.
    No bo odchudzanie to przecież walka z bardzo groźnym i równie silnym jak walczący przeciwnikiem swoim alter ego ciągnącym nas w protiwpołażnuju staronu( nie mam kursywy dlatego tak napisałam ).
    Biegnę do czynności tego dzionka i się śpiesz÷ bo mi się jeszcze trafiło wołanie o pomoc takiej staruszki w depresji co to jest matką mojej koleżanki z podstawówki ale mieszka naprzeciwko mnie i czasami się spotykamy i zadzwoniła i prosi żeby do niej wejść i dać namiar na swojwgo psychiatrę i jest po prostu samotna.
    Serce mi się od razu rzuciło do pomagania.Mam dwa namiary na psychiatrów i pójdę dziś do niej.Biedna starsza pani a ma dwie córki i siostrę bliźniaczkę czyli rodzina nie chroni przed osamotnieniem.
    Agnieszka111 lubi to.

  2. #29252
    Awatar kasiaogrodniczka
    kasiaogrodniczka jest nieaktywny Sławny na forum
    Dołączył
    30-11-2010
    Mieszka w
    Frankfurt am Main
    Posty
    13,164

    Domyślnie Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia

    Dzien dobry!
    Wstalam dzis rano, otworzylam komputer i postanowilam ...nie wartosciowac i zastanawiac sie czy to ma sens...tylko pisac.
    Jak juz wiecie dopadl mnie znowu listopad. To ten miesiac, ten czas, kiedy juz raz ktorys z rzedu moj zyciowy optymizm i cechy charakteru jak otwartosc, ciekawosc swiata i ludzi gdzies sie gubi, przycicha a momentami wrecz zanika.
    To nie tak, ze nie cieszy mnie koniec kredytu czy gratka z cena biletu u dzieci Agnieszki. To nie tak, ze nie podziwiam Maniusi i nie doceniam jej wysilkow czy nie mam checi gratulowac za spadki tluszczu w kilogramach.
    To nie tak, ze nie wspolczuje Krysi.
    I nie tak, ze nie rozumiem zlosci na siebie sama Sabinki w jej zmaganiach z dieta czy Tereni zmagan z angielskim.

    Dlatego czytam forum i apke. Ale nie wygrzebuje w sobie sily i ochoty by sie odzywac.
    Wszystko wydaje mi sie takie jakies malo wazne co powiem czy napisze.
    Rowniez moje sprawy, moje zlosci i radosci wydaja mi sie blahe i po prostu nie warte by je innym komunikowac.
    Najpierw myslalam ze to brak czasu czy lenistwo.
    Bylam jednak tydzien na chorobowym, mialam czas, mialam mozliwosci ale nie bylo we mnie checi by pisac czy rozmawiac.

    Tabletki w listopadzie wystarczaja by wykonywac obwiazki w pracy i w domu, ale nie wystarczaja by sie ...chcialo chciec.

    Za cztery tygodnie jade do sanatorium. Szkoda, ze dopiero za cztery. Byloby lepiej gdyby wyjazd byl juz w listopadzie.
    Staram sie jednak popychac dzien za dniem.
    Wczoraj moja mama miala urodziny. Kocham ja bardzo. Jestem wdzieczna mojej babci, ze mimo wojny, braku meza, oparcia i stabilizacji zyciowej wydala ja jako mlodziutka dziewczyna na ten swiat.
    I jestem wdzieczna mojej mamie, ze urodzila mnie, choc tak bardzo tej ciazy wtedy nie chciala.

    Ciesze sie, ze sie urodzilam i moglam dac zycie trojgu dzieciom.
    Mam momenty jednak, ze jestem zmeczona tym swiatem i zadowolona, ze juz mi blizej niz dalej do konca...

  3. #29253
    Awatar TinnGO
    TinnGO jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    17-03-2010
    Mieszka w
    Łódź
    Posty
    7,237

    Domyślnie Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia

    Kaśka bój się Boga dziewczyno.Ty powinnaś mieć zakaz jeżdżenia na urlopy wcześnirj niż w połowie listopada.Bali nie Bali, Karaiby czy Kuba ale w listopadzie masz być przed urlopem, w trakcie i wracać na adwent i wieniec i świeczki i prezentów szukanie i na Weinachtsmarkty chodzenie .
    Bo co roku to samo.Ale starsza pani u której teraz byłam ma rychtyk identycznie.No takie z was "listopadowe niziołki".
    Kocham cię pyszczku kochany i trzymaj się, do niczego nie zmuszając.
    Pogadaj może z lekarzem o włączeniu przejściowym diazepin .To są takie podnoszacze nastroju doraźne i dają je na okres wchodzenia w nowy lek psychotropowy zanim on sam się skumuluje i później odstawiają.
    Może u ciebie w sytuacjach jesieni czy powrotach z urlopów potrzeba takiego miękkiego lądowania. Porozmawiaj z psychiatrą. Oni się boją dawać bo to jest uzależniające ale jak ci wypisze jeden listek to się wspomożesz i nie będziesz miała więcej to się nie uzależnisz.
    Niunia ty nasza odzywaj się i wypłakuj.
    Nie jest tak , że masz się dostosować do radosnego frontu jak ci źle.
    Przyjdzie czas , że ty będziesz wymiatać, bronić całości i istnienia grupy, a w listopadzie( ja też go nie znoszę) to jest twój zarezerwowany czas " kasiotulenia".
    Ostatnio edytowane przez TinnGO ; 07-11-2019 o 18:30

  4. #29254
    krysiapysia jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    27-01-2015
    Posty
    2,691

    Domyślnie Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia

    Witajcie, postaram się poczytac później, ale na razie doczytałam Kasię.
    Kasieńko, w zupełności zgadzam się z tym, co napisała Terenia.Gdzie masz się wypłakiwać, jak nie nam? No po coś tu w końcu jesteśmy. Ale cieszę się, że mimo tak trudnego w tej chwili czasu, usiadłaś i napisałaś o tym, co się dzieje. Dla mnie to takie światełko w tunelu i ważna świadomość, że mimo wszystko jesteś z nami. Bardzo Ci współczuję i mogę tylko zapewnić, że chociaż Tobie na ten moment sprawy życiowe wydają się błahe, to dla nas one takimi nie są. Wszystko, co piszesz jest warte tego, żeby to komunikować. I nieważne, czego dotyczy. Wszystko jest ważne, jeżeli dotyczy Ciebie. Tulę mocno i chociaż jestem daleko, to pamiętaj, że tak naprawdę całkiem blisko .

  5. #29255
    Awatar TinnGO
    TinnGO jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    17-03-2010
    Mieszka w
    Łódź
    Posty
    7,237

    Domyślnie Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia

    Dotarłam w końcu do własnego komputera i korzystam (bo z komórki nie potrafię) i wklejam linki do leków roślinnych na kłopoty z drogami moczowymi.
    Zaskoczył mnie mój pan ginekolog tym lekiem. Chyba musi być mocny bo zalecają ograniczony czas stosowania i drogi jak cholera. Za dwa opakowania na 20 dni starczające zapłaciłam 100zł. To Canephron, ja mam w tabletkach.
    Krysia chyba była zainteresowana tym moim leczeniem.
    One te tabletki działają bo czułam się lekko podziębiona i nagle dzisiaj zaczęłam odkasływać i jelita przestały mnie boleć(miałam wzdęcia) no i dolegliwości pęcherzowe się zmniejszyły.
    Lekarz może buc ale jakby leczy pacjenta. Odwykłam , ale zawsze mam nadzieję, że może trafię na prawdziwego , który mi pomoże. Kilka razy na takich trafiłam już w życiu.
    No ale do angielskiego czas zasiąść.Trzymcie się słoneczka miłe.

    [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

  6. #29256
    krysiapysia jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    27-01-2015
    Posty
    2,691

    Domyślnie Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia

    Agnieszko, prawdziwa wyprawa! Fajnie, że młodym tak się udało. Na pewno będą mieli moc wrażeń. Ciekawa będę ich odbioru przy zetknięciu z rzeczywistością różnych rejonów.
    A na wo to sama nie wiem, czy to co mam, czyli bóle stawów i mięśni, to kryzysy ozdrowieńcze, bo trwają i trwają. U mnie zbliża się końcówka trzeciego tygodnia i będzie problem z sobotą, bo trzeba zasiąść do wspólnego obiadu z gośćmi. Nie wiem, będę kombinować.
    Co do diet, to nie zarzekam się, że nie będę próbować, ale jak na razie dalej najbliżej mi do Dąbrowskiej. Zobaczymy, czy to samo będę mówić po jej zakończeniu i powrocie do codziennego żywienia.

    Maniusiu, a napiszesz na ile kalorii masz wyliczoną swoją smakowitą dietkę?
    Zazdroszczę pana na bazarku, przydałby się taki .
    Przeczytałam artykuł. No niestety to prawda, że moda żyje zmianą. A my poniekąd jesteśmy tego ofiarami. Przekonuje mnie informacja, że badania nie wykonywane w warunkach laboratoryjnych mogą mieć bardzo duzy margines błędu. Niepokoi, że na diecie niskowęglowodanowej tracę głownie wodę. Napawa nadzieją, że a nuż więcej węglowodanów niż tłuszczy mniej tuczy. No i zastanawiam się nad tym , co sugerują – nieważne co, ważne żeby było więcej protein.

    Tereniu, zgadłaś – jestem zainteresowana tym, co przepisał Ci lekarz. Ciekawa jestem, jak ocenisz jego działanie za kilka dni. Zerknęłam na skład, faktycznie same zioła.

    Agnieszko, brawa dla zdolnej uczennicy, ale dla nauczycielki oczywiście też!
    Trzymam kciuki za rodzinną sprawę.

  7. #29257
    maniusia72 jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    07-08-2010
    Mieszka w
    Częstochowa
    Posty
    7,240

    Domyślnie Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia

    Sonka57 and Agnieszka111 like this.

  8. #29258
    maniusia72 jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    07-08-2010
    Mieszka w
    Częstochowa
    Posty
    7,240

    Domyślnie Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia

    Zachęta do odchudzania już jest a teraz kawka

    IMG_20160928_100915.jpg

    Wczoraj miałam bardzo ciężki dzień, dziś będzie podobnie, głupia ta moja praca, bo nie można tak jej równomiernie rozłożyć tylko jest okres intensywny i mniej intensywny, kiedy w zasadzie czeka się na jakieś dokumenty, no ale nic się na to nie poradzi, za to jeszcze dziś i 2 dni wolne więc będzie można troszkę odpocząć, no i kończą się aukcję więc będę pakować to co się sprzedało.
    Moja mała jedzie dziś w Bieszczady, bardzo mi się nie podoba ten pomysł że o tej porze kiedy tak wcześnie się robi ciemno a w górach jeszcze wcześniej, ale nie da sobie wytłumaczyć, więc niech się uczy na swoich błędach

    Wczoraj kurcze zaliczyłam wpadziochę i pojadłam na kolacje to co zakazane dziś mam wyrzut na sumieniu, bo taka głupia jestem, ale działam dalej , nie były to słodycze, więc postanowienie że wytrwam do wigilii nie jest popsute, ale by biały chleb i wędzony kurczak , no mnie to zawsze bardziej takie rzeczy kusiły niż czekolada i ciasta.

    Agnieszko, bardzo gratuluję Ci sukcesu uczennicy, bo to i Twój tez sukces, i trzymam kciuki za rodzinną sprawę. Zazdroszczę twoim dzieciom takiej fajnej wycieczki, ja na razie jestem uwiązana i nigdzie nie mogę się ruszyć na dłużej , ale kiedyś chciałabym zobaczyć Stany. Fajnie że marzenia się spelniają i że nie ma już wiz, więc łatwiej o ich spełnienie, a cena biletów naprawdę atarkcyjna.

    Krysiu pięknie podsumowałaś artykuł Ty się nie musisz martwić bo Dąbrowska to cos innego niż zwykła głodówka, na Dąbrowskiej spada tłuszcz i to sporo, nawet teraz mimo że przytyłam dużo nie mam otłuszczonych narzadow, bo ten tłuszcz wewnętrzny mam w normie. Mam nadmiar tego podskórnego, ale przede wszystkim strasznie dużo masy mięśniowej a podobno na Dąbrowskiej spala się mięśnie?
    Dzialam dalej.
    Ile kalorii ma moja dieta , chyba 1600 ale nie mam pewności bo zdaje się że pani o tym mówiła, ale nie przywiązywałam wagi, najważniejsze żeby działała
    Na kolejnej wizycie to mam dostac nową. Choc nie wiem czy będe chciała

    Kasiu mocno Cię przytulam, I pamiętaj że jak się będziesz chciała wyżalić czy wypłakać zawsze możesz zadzwonić. Jest teraz taki okres smutny, bo jest szaro i deszczowo. i chyba tylko Aga lubi listopad.

    Tereniu, pięknie że pomagasz tej pani. I często jest tak że więcej pomocy uzyska się od obcych niż od rodziny, niestety tez tak mam, tez często czuję się samotna, mimo że taka nie jestem na pozór, no ale to jest życie niestety

    Agnieszko ta wiedza nie jest obowiązkowa
    Podoba mi sie Twój pomysł dzielonej intencji, łatwiej wytrwać zakładając sobie krótsze cele i jej przedłużając, bo wizja 6 tygodni jest bardzo odległa , przyjęłam od Ciebie pomysł ze zakładam że dziś mi sie uda i tak robię codziennie, oczywiście nie zawsze mi się udaje tak jak wczoraj, jednak zdecydowanie tych wpadek jest coraz mniej i coraz mniejsze.

    I jeszcze takie jedno moje przemyślenie, chyba Wam pisałam że ostatnio rozmawiałam ponad 1,5 godziny z kuzynką. Ona jest chora na RZS, trochę o tym rozmwiałałysmy, dowiedziałam się jak to jest straszna choroba i jak utrudnia życie, wielu chorych dostaje z tego powodu depresji, tym bardziej że jest to niewyleczalne i jest coraz gorzej. Na temat weszłyśmy ponieważ Marta ma teraz projekt związany z tą chorobą , ma zrobić przedmiot który ułatwi codzienne życie osob z tą chorobą , no i miałam podpytac kuzynkę czy Marta może z nią porozmawiac, bo nie każdy chce mówić o swoich problemach.
    Kuzynka zakończyła rozmowę mówiąc że tzreba myslec pozytywnie i ona każdego dnia to sobie mówi, że będzie dobrze, że trzeba myśleć pozytywnie, bo może znajdą jakiś sposob aby ty wyleczyć.

    I tego się dziewczyny trzymajmy, myślmy poztywnie. Miłego i dobrego dnia Wam zyczę
    Ostatnio edytowane przez maniusia72 ; 08-11-2019 o 06:43
    Agnieszka111 lubi to.

  9. #29259
    Awatar Agnieszka111
    Agnieszka111 jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    27-01-2015
    Mieszka w
    łódzkie
    Posty
    7,652

    Domyślnie Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia

    Dzień dobry

    Maniusiu dzięki za kawkę i motywację
    Lubię listopad, a tegoroczny jest wyjątkowy, przynajmniej u nas- codziennie piękne słońce, rześko, ale nie zimno, wczorajszy wieczór w parku na kijkach był magicznie piękny, a w dodatku w superowym towarzystwie pozytywnych dziewczyn. Oby trwał jak najdłużej Tak się zastanawiałam nad tym, że nie lubicie listopada...ja kocham wszystkie miesiące , w każdym staram się znaleźć coś fajnego. O, w listopadzie mam jeszcze urodziny córki i imieniny ,męża, to też powód do radości. No, a przede wszystkim, listopad, to dla mnie oczekiwanie na grudzień i święta
    Dzielę intencję, bo wtedy mam większą szansę dotrzymania słowa. Od początku diety nie złamałam się ani razu.Nie wchodzę też codziennie na wagę, robię to tylko w soboty do tabelki akcyjnej i we wtorek na podsumowanie własnej tabelki po skończonym tygodniu.
    Teresko, nigdy na Dąbrowskiej nie zakładam od razu 42 dni postu. Po co mam się denerwować gdy mi nie wyjdzie? Wystarczy, że inni ludzie mnie czasem wkurzają, nie muszę sama siebie
    Maniusiu, jednorazowa wpadka to nic strasznego w życiu musi być równowaga i odrobina szczęścia , natomiast jeśli wiesz, że takie odstępstwo powoduje u Ciebie frustrację i złość na samą siebie, to zapamiętaj to uczucie, a więcej go(tego odstępstwa ) nie popełnisz

    Krysiu, mnie też bolą stawy i mięśnie, ale ja raczej zwalam to na porę roku. Natomiast jest mi potwornie zimno i nie mogę się niczym rozgrzać. Ciepło jest mi tylko wtedy, gdy się ruszam, więc staram się robić to nieustannie Dom mam wysprzątany na błysk

    Kasiu, przytulam

    Lecę szykować się do pracy. Dziś eleganciej, bo nagrody będzie wręczał nam sam senator, trzeba jakoś wyglądać

    Życzę wam pięknego dnia...u mnie zaczyna się długi weekend
    Ostatnio edytowane przez Agnieszka111 ; 08-11-2019 o 08:18
    Sonka57 lubi to.

  10. #29260
    maniusia72 jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    07-08-2010
    Mieszka w
    Częstochowa
    Posty
    7,240

    Domyślnie Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia

    to jeszcze Wam napiszę dzisiejsze menu
    rano tylko kawa z mlekiem ryżowym, po wczorajszym wyczynie wystarczy, kawę parzę w poleconym przez Gruszkę droperze, jest dobra jak z ekspresu a nawet lepsza
    Pani dietetyk tez poleca takie parzenie, bo mówi że szkodliwa jest tylko ta część kawy która się styka bezpośrednio z fusami, więc jak pijemy parzoną to nie dopijajmy, no ale że ja już droper kupiłam dużo wcześniej to nie mam z tym problemu.

    Drugi posiłek to koktail malinowy z otrębami i orzechami i mlekiem mgdałowym
    Trzeci soczewica z warzywami ( to jeden z moich ulubionych posiłków)
    Czwarty koktail szpinakowy z bananem i pomarańczą, pani napisała że pycha, dla mnie mało zjadliwy, no ale nie na tyle że się nie da jeść
    bo np wafli ryżowych nie jem bo nie lubię
    A co na piąty nie wiem buraki mi głowie chodzą ale ponieważ ugotowałam makaron to chyba zrobię sałatkę z tuńczykiem
    Rodzince zaczynam przemycac to jedzenie i nawet wielkiego buntu nie ma

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •