Agnieszko ja zawsze biorę priorytet i wtedy mogę mieć jeden większy bagaż i jeden mniejszy bo ten bezpłatny to jest rzeczywiście maciupeńki. Ja latam Ryanairem.
Wersja do druku
Agnieszko ja zawsze biorę priorytet i wtedy mogę mieć jeden większy bagaż i jeden mniejszy bo ten bezpłatny to jest rzeczywiście maciupeńki. Ja latam Ryanairem.
Sabinko to co pisalam o ciuchach to był zart
Załącznik 45902
Niedzielne dzień dobry :)
Oglądałam przed chwilą prognozy pogody- na święta ma być pogoda wielkanocna :( klimat zdecydowanie nam się zmienia na gorsze, a nasza władza cieszy się, że jako jedyny kraj w Europie nie podpisaliśmy paktu klimatycznego :( przyznam szczerze, że nie rozumiem tego świata. Bardzo szybko zniknie nam on ( ten świat :)) chyba, że ludzie w końcu się obudzą.
Sabinko, no tak, to wtedy nie masz tylko podręcznego, a tzw. bagaż kabinowy. On jest zdecydowanie bardziej pojemny :) Możesz kupić, zrobić i zawieźć wiele rzeczy na święta :) Fajnie, że rodzina J. zachowała tradycje Wigilii :) A kiedy wylatujecie?
U mnie w domu już świątecznie :)
W przyszłym tygodniu będzie normalne, sobotnie sprzątanie, a 23 i 24 gotowanie. Lubię święta :)
Udanej niedzieli dziewczyny :)
Dzień dobry
Dzięki Aga za kawkę, ja dziś wstałam wczesnie jak zawsze ale wsiąkłam z dzierganiem alpaki dla Marty, przypadkeim trafilam na schemat i impulsem zaczelam dla nie robic do paczki, Ciekawe czy się ucieszy :)
Ja tez bylam zszokowana decyzją rządu, wiedzialam że ma zapędy niszczycielskie ale że az na taką skalę, nieługo wyginiemy jak dinozaury i to chyba jest nieuniknione niestety.
U mnie do końca swiatecznie nie jest ale porządki grubsze już zrobione a takie po wierzchu to i tak na okragło sprzątac trzeba.
Obawiam się że pasztet nie dotrwa bo jest za dobry :)
Dzień dobry:)
Agnieszko wylatujemy w następną niedzielę i wracamy też w niedzielę czyli cały tydzień tam będziemy.
O, to i będzie czas na połażenie i zwiedzanie :) super Sabinko :)
Maniusiu, na pewno córka będzie zadowolona :)
Witajcie!
Agnieszko, też oglądałam prognozę na swięta. No cóż, trzeba się powoli przestawiać na zmiany.
Maniusiu, też jeszcze nie jestem gotowa świątecznie. Niewątpliwie jednak zaintrygował mnie też przepyszny pasztet :D. Ale pewnie sporo przy nim roboty? :)
Sabinko super, że tak przed samymi świętami udało wam się zorganizować przelot. Bo podejrzewam, że różnie z tym może być.
Seniorów niestety znowu przegapiłam. Widzę za to jakąś chyba reklamę, gdzie robią łańcuchy z kolorowego papieru. Pamiętacie? Coroczne obowiązkowe wycinanie i złączanie kółeczek :). Niestety ngdy nie przepadałam za takimi pracami ręcznymi. Ale za to od zawsze podziwiałam za nie innych ;).
A ja lubiłam robić gwiazdki z białych pasków.Tylko później nienawidziłam igłą dołączać nitki do zawieszania.
Wszystko co wiązało się z szyciem, gotowaniem, ozdabianiem domu mi nigdy nie pasowało.
Może ja tych estrogenów za mało i w mózgu miałam.
Żadne takie zajęcia " gniazdownika" no bo kobieta wije to gniazdko, wykłada puchem, pilnuje ogniska domowego, stawia na stole kwiatki( nasza Kasia obowiązkowo).
A ja co wycyklinować parkiet umiałam, zalicować korki, wytapetować, umalować, posprzątać.
No żeby było czysto, pusto użytkowo, wygodnie i optymalnie.
Ale żadne wianki, ozdóbki, ciasteczka , figurki i durnostójki.Nawet jak kotów nie miałam.
Ot taki ze mnie jakowyś gender.
A za świętami generalnie nie przepadam.
Obecnie, bo w dzieciństwie lubiłam.
U siostry nie ma gdzie spać.Po śmierci Kazika przypada mi polówka we wspólnym pokoju z siostrą i z Jasiem.
Choinki nie chce mi się ubierać.
Zresztą nie mam jej gdzie ukryć przed kotami.
Gwiazda betlejemska i jemioła są trujące dla kotów.
Ten dodatkowy 6 stycznia wydłuża ilość świąt w jednym czasie do granic absurdu.
Nie .To po angielsku było pod publiczkę.
Nie lubię świąt.Zdecydowanie.
Załącznik 45911
Dzień dobry w piękny poranek, wcale nie czuc że grudniowy
zostały mi cztery nogi od alpaki i się boję że nie zdążę, bo jeszcze podatki i postanowienie że zaczynam regularnie ćwiczyć jak wcześniej, tak czuję że już mogę. Nie wiem czy te pigułki faktycznie działają, bo dziś sie przebudziłam o północy ale wstalam pełna energii iw wyspana, a może to emocje ?
w kazdym razie jest dobrze i bede z tego korzystac
Tereniu tez nie przepadam za świętami ale lubiędekorację i tą cała otoczkę. Lubiłabym święta gsybym miała fajna rodzinę z ktorą mogłabym je spędzać, ale mam jeden plus Marta przyjedzie :)
Krysiu jak dla mnie to z pasztetem nie ma dużo pracy, kwestia w doprawieniu, ja najczęściej robię z mięsa z rosołu, wyciągam z zamrażarki jak mi sie uzbiera, a jak nie ma takiego to trzeba mięso udusić z przyprawami, potem je mielę dodaję namoczoną bułkę i też ją miele i usmazoną na złoto cebulkę którą też mielę , wbijam jajka i mieszam. Mój pasztet jest chudy, już dawno przestałam dodawać podgardle i boczek , nie daje też watróbki bo Artur nie lubi.
Tradycyjnie uczył mnie dziadek, który był mistrzem kuchni tradycyjnej własnie ale tłustej.
Dzień dobry :) Dzięki Maniusiu za kawkę :)
Ja właściwie lubię święta właśnie z tego powodu co Ty Maniusiu- przyjeżdżają i są nareszcie długo dzieciaki i mąż przez kilka dni jest w domu od rana do wieczora :) A przy okazji jest okazja do przygotowania potraw, które robię raz w roku i obdarowania wszystkich prezentami :)No i w domu jest tak pięknie :)
Fajnie, że budzisz się wyspana po tym leku, tym bardziej, że to nie jest lek na receptę :)
Teresko, Krysiu, my te kółkowe łańcuchy każdego roku robiliśmy z bratem w domu. Nienawidziłam tego, bo piękne były tylko te z malutkich precyzyjnych kółeczek ( takie kazali nam robić rodzice), a ja nie cierpię do dziś żadnych precyzyjnych robótek :bad:Zdecydowanie wybieram robótki, w których mam dowolność i mogę robić je z rozmachem i fantazją :D
Udanego tygodnia :) - u mnie dziś, co? rada ped. ze szkoleniem :D ale ja się z niej zwolniłam :mdr: