69314Lubią to
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Agnieszko super, że postanowiłaś zapisać się na angielski. Nauka w każdym wieku (a ty w końcu jesteś sporo młodsza) się opłaca i na pewno doskonale o tym wiesz bo pracując w zawodzie jakim wykonujesz ciągle czegoś tam trzeba się uczyć. Ja już w szkoły językowe nie wierzę. W moim przypadku, gdy już mam niezłe podstawy i jako taką znajomość słówek i niezbędnej gramatyki najlepszy byłby tak zwany nativ speaker, który by ze mną rozmawiał i w ten sposób otworzyłabym się trochę i rozmawiała śmielej. Będąc tam w Anglii czasem mam okazję porozmawiać z obcymi ludźmi bez obecniosci Marty i idzie mi z nimi łatwiej rozmowa niż miałabym rozmawiać z moimi bliskimi typu córka i zięć bo czuję się wtedy jak na jakimś egzaminie i ze strachu popełniam głupie błędy. Z wnuczkami Idzie mi lepiej
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Witajcie!
Tereniu, chyba muszę trochę popolemizować w temacie leków. Jest Twoje zdanie i zadnie mojej siostry. A moja siostra to farmaceutka. Ale z tych farmaceutów starej daty, co to prawie przez całe swoje zawodowe życie sami robili większość leków dla pacjentów. I ona zalecała nam zawsze absolutne pozbywanie się leków po terminie ważności. No i kogo mam się teraz słuchać?
Sabinko, wnusie i Twoja córcia to absolutny przykład kreatywnych i uzdolnionych rękodzielniczek i artystek. Na pewno dogadałyby się z Maniusią i jej córką
.
A prezent świąteczny naprawdę super! Rozumiem, że trochę Ci się już tych kalendarzy uzbierało
Agnieszko, naprawdę masz w planie naukę angielskiego? Super. No i będziesz miała niezłe wsparcie w dziewczynach
.
Maniusiu, ucieszyło mnie to, co napisałaś o pasztecie. Bo wynika z tego, że ja go robię i to dosyć często, tyle że w formie kotlecików. Dodam, że dobrych kotlecików – bardzo szybko znikają
.
Z przyjemnością pooglądam alpakę w całości. Jak zwykle podziwiam za takie artystyczne zacięcie.
Tereniu, nie wiem, czy to Cię ucieszy, ale we mnie natury gniazdownika niestety też stanowczo za mało
.
A w ogóle nie działają mi emotki (co chciałabym wyrazić złą miną
)
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
images (2).jpg
Dzień dobry
wczoraj spędziłam fajny wieczór, dziś po lekcjach próba, manicure i kijki
fryzjer był wczoraj- jestem zadowolona, można zacząć świętowanie 
Co do leków, to i mnie uczono, żeby przeterminowane leki wyrzucać i ja to robię. Nikt mnie nie namówi żebym ich używała, a już na pewno nie podałabym ich domownikom. Nie mam więc Krysiu Twoich dylematów
Poza tym, ( chwała Bogu) mam w domu niewiele leków, nawet nie mam za bardzo apteczki, więc na szczęście nie przeterminowują się bo na bieżąco kupuję i zużywamy to, co akurat jest potrzebne. Mąż ma tylko stałe leki na nadciśnienie, ja mam swój pramolan i wit.D , co zużywamy na bieżąco od recepty do recepty, Andrzej zawsze ma coś przeciwbólowego, i jedna paczka ibupromu na wszelki wypadek jest w szufladzie- ja używam bardzo rzadko, Kuba wcale, więc tak naprawdę również jest dla męża
I oby taki stan trwał jak najdłużej 
Sabinko, ja wiem, że szkoły językowe w późniejszych etapach nauki angielskiego na nic się nie przydają, ale ja zacznę od podstaw, więc szkoła będzie myślę dobrym rozwiązaniem. Potem języka będę się uczyła na wyjazdach zagranicznych
Tak miałam z niemieckim i rosyjskim. Podstawy zdobyłam w szkołach, a mówić nauczyłam się jeżdżąc często do Niemiec do siostry ciotecznej, a po rosyjsku na liczne obozy harcerskie i zawody sportowe.
Dzieci powiedziały, że jak pouczę się pół roku, to zaczną mówić do mnie wyłącznie po angielsku...to będzie fajne, bo będę miała wymówkę ( gdy nie zrobię tego co chcą do jedzenia- zawsze mam zamówienia przed ich przyjazdem), bo nie zrozumiem 
Ale to wszystko od tego, lub następnego września dopiero 
Jak napisałam wcześniej mój dzień zapowiada się nieźle, czego i Wam życzę
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Dzień dobry
Sprawdzam czy mogę wejść na forum bo Maniusia ma jakieś problemy.
U mnie od wczoraj nie wyświetlają się niektóre obrazki na forum więc też coś się dzieje ale ja piszę ze smartfona.
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Juz mogę
Ja mogłam wejśc na forum tylko nie mogłam pisać, ikonka "odpowiedz" nie reagowała, ale mogłam czytać i zmieniać strony
Dzisiaj na angielskim czułam się jak na tureckim kazaniu, mieliśmy dalej temat zawód, jakie sa nielubiane a które za mało zarabiają, u nas jest taki bardziej bizness angielski więc takich tematów związanych z praca jest dużo , niby temat nie trudny a tu zonk.
Leków przeterminowanych nie używam, ae też słyszałam że można. Podobnie jest z żywnością, to że data przydatności jest na wczoraj nie znaczy że już trzeba wyrzucać, tam jest najlepiej spożyć do.... co nie znaczy że dzień po trzeba wyrzucać, wszystko z głową trzeba robić.
u mnie z leakmi jak u Agi, te co lekarz zapisuje zużywa się na bieżąco, a z innych niewiele.
Wczoraj poćwiczyłam płaski brzuch , bardzo mi się nie chciało jechac, a jak dotarłam to zadowolona była, może znów bakcyl załapie
Krysiu fajnie że napisałaś o tych kotlecikach, nie robiłam tak nigdy, a szukam nowych pomysłów na mięso z rosołu 
Sabinko, fajne masz dziewczyny i zdolne
Taki kubeczek to super prezent. Kalendarz oczywiście też
Prezenty od serca sa najfajniesze
Ostatnio edytowane przez maniusia72 ; 19-12-2019 o 09:59
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Myślę, że jak ze wszystkim to i z terminami ważności potrzebna jest nie ortodoksja ale zdroworozsądkowość.
Tak jak nie zjem puszki z bombażem tak leków robionych typu gałki czopki opłatki z proszkiem nie używała bym po terminie. Z tym że margines błędu u mnie to nie dą dni tylko np kwartały.
Dla leków syntetyzowanych, odwodniobych z domieszką antyzbrylaczy, antyutleniaczy zdrażowanych i powleczonych osłoną twardą lub nie rozpacianą zelatynową nie widzę zagrożenia w przekroczeniu nawet roku czy dwóch.
No wypośrodkować między nadgorliwością, a beztroską.
No Agnieszkę rozumiem z paniką o rodzinę.Ja kotom też bym lekarstwa z przed roku nie podała.Zawiesinę nifuroksazydu starą wylałam i używałam nową. Na sobie odważniej eksperymentuję niż na tych których kocham.
Jadę ze zniczami na cmentarz i na działkę do kotów.Bo jutro zumba i odróbka angielskiego.
Ale mnie bardzo uskrzydlił ten wynik na teście.Poczułam się, ze może dam radę i nie męczę się na darmo.
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Koleżanka dziś polecała
Na północnym zachodzie europejskiej Rosji leży Karelia, autonomiczna republika, w której od ponad 300 lat znany jest szungit – czarny kamień a w rzeczywistości bardzo wysokiej jakości węgiel.
Przyjmuje się, że niektóre kamienie szungitu mogą mieć 95%, a nawet 99% czystego węgla. Zakłada się, że złoża zajmujące powierzchnię 9 tys. m2 i zalegające w najstarszych warstwach skorupy ziemskiej mają ponad 2 miliardy lat!
W Rosji od bardzo dawna znano zadziwiające właściwości szungitu, z tym że wówczas minerał ten nazywany był kamieniem aspidowym dynastii Romanowych – Michała Fiodorowicza.
Piotr I, który cierpiał na rozstrój żołądka i kamienie w nerkach, wypróbowawszy na sobie cudowną moc wody przygotowanej na kamieniu aspidowym, wydał rozporządzenie, w którym zalecał każdemu żołnierzowi noszenie go przy sobie.
Według niektórych źródeł minerał ten przyczynił się po części do wygrania przez armię rosyjską Bitwy pod Połtawą.
Otóż latem 1709 roku panowała niebywała susza, a woda w zbiornikach zazieleniła się od glonów. Armia szwedzka wraz z królem Karolem XII rozchorowała się i szybko utraciła siłę w boju.
Natomiast żołnierze rosyjscy wykorzystali moc kamienia i pili oczyszczoną przez niego wodę. W ten sposób zachowali zdrowie i szybko pokonali Szwedów.
W 1719 roku Piotr I wydał rozkaz zbudowania pierwszego w Rosji uzdrowiska „Marcjalne Wody” (nazwa pochodzi od boga wojny, Marsa).
Zdrowotne właściwości szungitu w czasach obecnych oficjalnie potwierdzono jednak dopiero w 1992 roku, mimo że od 1990 roku jest on wykorzystywany w Rosji jako podstawowy środek do filtrowania i oczyszczania wody.
Szungit posiada wysoką zawartość węgla, którego molekuły przypominają strukturą piłkę nożną i są nazywane fulerenami.
W Rosji dostępne są dwa rodzaje szungitu. Niższa klasa ma między 30 a 50% węgla, matowy wygląd oraz mniejszą ilość fulerenów.
Drugi gatunek to szungit szlachetny, który ma błyszczący kolor i więcej fulerenów, jednak jego występujące ilości wynoszą zaledwie 1%.
Fulereny są (obok grafitu i diamentu) trzecią alotropową odmianą węgla i… wielką nadzieją medycyny
Za odkrycie fulerenów Harold Kroto z Uniwersytetu Sussex w Brighton (Wielka Brytania) oraz zespół R.E. Smalley i R.F. Curl jr. Z Uniwersytetu Rice w Huston (Teksas, USA) w 1996 roku otrzymali Nagrodę Nobla z dziedziny chemii.
Harold Kroto kontynuował badania nad fulerenami na Uniwersytecie Sussex, m.in. wyodrębniał je w bardzo żmudny sposób z sadzy i rozpoczął badania nad ich właściwościami chemicznymi.
Fulereny znajdujące się w szungicie są odpowiedzialne za wiele właściwości leczniczych. Dzięki tym specyficznym właściwościom chemicznym posiada on zdolność do pochłaniania toksycznych substancji.
Przygotowanie wody szungitowej wymaga jedynie umieszczenia kamieni szungitu na stałe w naczyniu, dzbanku lub filtrze z wodą, z której korzystamy na bieżąco.
Wystarczy 100g szungitu na litr wody. Woda powinna odstać minimum 3 doby i dopiero wtedy można ją wypić.
Ilość fullerenów wychodzących do wody z biegiem czasu ulega pomniejszeniu, co z kolei wpływa na osłabienie leczniczych właściwości szungitu. Dlatego należy wymieniać kamienie raz na 3 miesiące a co dwa tygodnie gruntownie je przepłukać.
Jak już wcześniej wspomnieliśmy, szungit jest doskonałym absorbentem, we właściwościach oczyszczających nie ma sobie równych. Jako minerał strukturyzuje wodę i akumuluje na swojej powierzchni prawie 95% wszystkich jej zanieczyszczeń.
Dzięki temu woda staje się przejrzysta, nasycona cennymi substancjami, a w smaku przypomina wodę źródlaną.
Szungit potrafi oczyścić wodę z:
metali ciężki
pestycydów
chloru
azotanów
żelaza koloidalnego pochodzącego z rur wodociągowych
fenoli
dioksyn
farmaceutyków
wirusów
bakterii
olejów
izotopów promieniotwórczych
Ponadto zawarte w szungicie fulereny pomagają w przypadku alteriosklerozy, leczeniu osteoporozy i są silnymi antyoksydantami (silniejszymi od witaminy C i E).
Szungiciankę można również stosować zewnętrznie w postaci płukanek lub okładów na wypadające włosy, problemy dermatologiczne, trudno gojące się rany, odleżyny, uporczywy trądzik, zmarszczki, poparzenia, łuszczycę i obrzęki.
P.S. Informacje są prywatnymi opiniami i poglądami. Nie są pisane przez lekarza. Nie są one fachową opinią, ani poradą medyczną. Nie mogą zastąpić opinii i wiedzy pracownika służby zdrowia, np lekarza. Wszelkie rady które są na mojej stronie, stosujesz wyłącznie na własną odpowiedzialność.
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
i jeszcze fajny artykuł
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Jeszcze raz ja zaglądam
Też tym razem z telefonu to zobaczymy Krysiu czy emotki mi się ukażą
Dzisiaj miałam jak na mnie dosyć pracowity dzień. Rano zrobiłam sobie odrosty bo byłam już siwiutka
Potem niemal w biegu popędziłam na gimnastykę, po gimnastyce byłam umówiona na kawę z koleżanką w centrum handlowym gdzie mam mój klub fitness. Pogadalysmy, poplotkowałyśmy i bylo
miło. Teraz właśnie skończyłam pakować prezenty bo przecież przyjedzie Święty Mikołaj z Polski a jeszcze czeka mnie wizyta u mojej piwnej koleżanki
Jak na mnie to sporo 
Na gimnastyce byłam w tym tygodniu dwa razy bo odrabiam jedną zaległą tak że dumna jestem z siebie.
Maniusiu no skoro tematy macie takie raczej biznesowe to na pewno jest trudniej ale nie zrażaj się, raz lepiej raz gorzej ale zawsze coś tam do głowy wejdzie
O wodzie szungitowej coś tam kiedyś czytałam ale nie byłam zbytnio zainteresowana.
Tereniu na pewno nie męczysz się na darmo na tych swoich wszystkich angielskich bo jakby nie było cały czas idzies do przodu, ćwiczysz umysł i na pewno masz dużą satysfakcję jak na przykład po ostatnim teście
Agnieszko fajnie jak twoje dzieci będą mówiły do ciebie po angielsku to na pewno prędzej poprawisz się konwersacji bo moja córka kiedyś stwierdziła, że nie będzie ze mną rozmawiała po angielsku bo w zasadzie tylko ze mną może porozmawiać po polsku bo w koło sami Anglicy...Poza tym mówiąc przy niej czuję się trochę jak podczas hospitacji na lekcjach w szkole. Taka jakaś głupia jestem i mam blokady jakieś. Pewnie moja niska samoocena w każdej dziedzinie się kłania
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Witajcie!
Od razu widać, że jest zmiana na forum – bez emotek stronki wyglądają inaczej. Prawie pusto
. I jakoś u mnie bardzo małe te literki! A pamiętacie, tak miałyśmy w naszym pierwszym miejscu. Więcej, na początku nie umiałyśmy się przestawić na tą barwność tutaj
.
Sabinko, bardzo byłaś dzisiaj zaganiana. Czytając to czułam się prawie tak, jak przy wpisie Tereni
. I szkoda tylko, że tyle tych blokad
Agnieszko, pomysł jaki masz na naukę języka faktycznie może być bardzo skuteczny. Jeżeli masz możliwość uskuteczenia go, to super. Rozumiem, że to będzie Twój czwarty język? Nieźle
.
Maniusiu, masz rację, że jest całkiem sporo produktów żywnościowych, które można jeść po terminie. Ale o tym po prostu się wie i są mniejsze opory. A leki to jednak leki.
Szungitu nie znałam, więc z ciekawością poczytałam.
Co do tańca, to nawet nie muszę czytać
. Dla mnie od zawsze oczywiste było, że spełnia funkcje terapeutyczne. Ale może po takiej dawce wiedzy w końcu dacie się skusić na jakieś wygibasy? 
Tereniu oczywiście, że dasz radę! Najbardziej jednak cieszę się, że wynik egzaminu w końcu Cie uskrzydlił i może uświadomił, że całkiem zdolna z Ciebie bestyjka
.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum