Strona 2973 z 3048 PierwszyPierwszy ... 1973 2473 2873 2923 2963 2971 2972 2973 2974 2975 2983 3023 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 29,721 do 29,730 z 30477
Like Tree69314Lubią to

Wątek: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia

  1. #29721
    maniusia72 jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    07-08-2010
    Mieszka w
    Częstochowa
    Posty
    7,240

    Domyślnie Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia

    Dzień dobry wszystkim po raz ostatni w tym roku

    Bardzo fajne życzenia lubię tą piosenke i całe męskie granie

    Tak jest Agnieszko , jak piszesz , trzeba przebaczać, bo kto z nas nie bladzi, wiem że mój Sucharek ma z tym problem więc tym bardziej doceniam że się przemógł. Wiele się zmieniło w naszym związku , głównie z powodu że ja się zmieniłam. A to nie koniec, bo mam zamiar dalej nad spbą pracowac, bardzo mi się zmieniła jakość życia dzięki temu

    Nowy rok będzie trudny tak mi się wydaje, ale oby był dla nas jak najlepszy.

    Radosnego i szczęśliwego Nowego Roku
    z marzeniami o które warto walczyć,
    z radościami którymi warto się dzielić,
    z przyjaciółmi z którymi warto być i
    z nadzieją bez której nie da się żyć!

    Agnieszka111 lubi to.

  2. #29722
    maniusia72 jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    07-08-2010
    Mieszka w
    Częstochowa
    Posty
    7,240

    Domyślnie Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia

    Tereniu z tym angielskim to pewnie taka blokada psychiczna. Ja Cię doskonale rozumiem, bo ja tez tak mam łatwej mi pisać i czytać, a sklecić kilka zdań z głowy to już problem. Nie znam tego drapaka Szelągowskiej ale już mi się podoba.

    [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

    Krysiu buda dla psa, bomba, zastanawiam się jak Luśka zniesie strzelanie, bo ona się boi wszystkiego.

  3. #29723
    krysiapysia jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    27-01-2015
    Posty
    2,691

    Domyślnie Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia

    Witajcie!
    Agnieszko, może za rok można już będzie zakupic takie schroniena dla piesków. Właśnie czytałam, że bardzo dużo ich w okresie sylwestra przechodzi zawały. Biedne .

    Maniusiu, mam nadzieję, że Luśka będzie z tych, co nie straszne im strzelanie.
    Cieszę się, że się zmieniłaś właśnie dlatego, że zmiany w Tobie spowodowały zmiany w życiu i w związku .

    Tereniu, to jest dokładnie to, o czym pisałam i co tak ładnie opisała Sonka (dzięki Maniusiu )

  4. #29724
    krysiapysia jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    27-01-2015
    Posty
    2,691

    Domyślnie Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia

    Koniec roku nastraja refleksyjnie. Ale nie tylko on. Jestem przy końcówce słuchania książki, beletrystycznej, która tak naprawdę opowiada o stadium umierania. Zawsze dozuję słuchanie audiobooków, więc siłą rzeczy bardziej skupiam się na poszczególnych fragmentach i więcej też zostaje. Wbrew pozorom jednak ta książka, a zwłaszcza jej końcówka i w ogóle temat nie zadziałały przygnębiająco, ale za to na pewno skłoniły mnie do różnych przemyśleń i to nie tylko tych związanych z życiem i przemijaniem, ale też takich dotyczących chociażby nas i tego wszystkiego, co się z nami i u nas tu w ciągu tego całego roku działo. A działo się całkiem sporo. Te doświadczenia sporo nas nauczyły, wzbogaciły, może zmieniły, ale czy na pewno chciałbym ich ponownie? Na pewno wyniosłam z tego naszego wspólnego roku świadomość albo raczej utwierdziłam się w poczuciu, że moje zrozumienie ludzi i ich działań jest ciągle bardzo małe. Duża lekcja pokory. Takich lekcji zawsze trzeba, a jednak szkoda mi, że nie mogę tego naszego wspólnego roku zakończyć na całkowitym uśmiechu. Ale na dużym na pewno, bo przecież tyle z Was jeszcze ciągle mogę przytulić (i oby tak zostało). Dobre myśli przesyłam za to wszystkim, również tym, którym chociaż przez chwilę było tu z nami po drodze.

    Agnieszko, dziękuję za ten wpis o przepraszaniu i przebaczaniu. Tak bym chciała, żeby wszyscy potrafili to w sobie odnaleźć. Ale zacząć muszę od siebie:
    Bardzo chciałabym przeprosić wszystkie te osoby, które tu czy na apce poczuły się przeze mnie kiedykolwiek (a zwłaszcza w tym roku) i w jakikolwiek sposób zasmucone czy zranione. A wiem niestety, że tak się zdarzyło. Naprawdę bardzo i z całego serca!

    Wszystkim życzę Szczęśliwego Nowego Roku.

    Dosiego.jpg
    Agnieszka111 lubi to.

  5. #29725
    sabinka57 jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    27-01-2015
    Posty
    4,106

    Domyślnie Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia

    Dzień dobry w ten ostatni dzień roku
    Trochę mnie tu nie było ale byłam na wyjeździe gdzie sporo się działo więc i czasu było mniej na pisanie. Wiem, że to żadne wytłumaczenie i jakby się bardzo chciało to by się napisało ale naprawdę intensywne był ten tydzień w Londynie. Ale zaglądałam i coś tam skrobnęłam, żeby nie było że wcale
    U mnie w domu zwykle cicho i spokojnie a tu cały dom ludzi i to hałaśliwych ludzi, tzn dobrze, że było inaczej jak w domu ale powiem wam, że wszędzie dobrze ale w domu najlepiej. Przez większość czasu było nas sześcioro a piątek wieczorem, w sobotę i kawałek niedzieli bo o 11 wyjechaliśmy na lotnisko nawet ośmioro i często jeszcze koleżanka z góry, tzn koleżanka dziewczynek.
    Maniusiu jakoś mi umknęło kto i za co cię przepraszał w galerii i przeprosiny były w formie bonu? Tak czy owak dwie pary spodni i spódnica na przeprosiny to fajna sprawa
    Krysiu nie bardzo wiem co ciekawego mogłabym napisać o spotkaniu z kuzynką? Fajnie nas ugościli, Danka czyli moja kuzynka wyszła po nas na stację metra Wimbledon a potem pogościliśmy się u nich - była przystawka ( sery, awokado, szynka dojrzewająca i coś tam jeszcze), danie główne ( jagnięcina którą bardzo lubię) i deser - jakieś pyszne ciasto + pyszny krem do tego z brandy ( kupne bo oni się nie bawią w pieczenie).Do tego oczywiści winko. My tez pojechaliśmy z ptasim mleczkiem z Polski i winem. Jej mąż jest Anglikiem ale pochodzi z Maroko i jest przystojny, taki ciemny. Ich córka Karina ma 30 lat i mieszka z nimi co w Anglii jest raczej nietypowe ale mam wrażenie, że tam nie do końca została odcięta pępowina między nia i matką. To taki raczej typ naukowca. Nie ma wielu przyjaciół i chłopaka. Próbowała mieszkać oddzielnie ale wróciła do domu. Świetnie mówi po polsku. Powspominaliśmy, pogadaliśmy, pokazali nam nowy loft - czyli fajny nowy pokój zrobiony ze strychu. Ale nie chciałabym mieć ich domu, podobno wartego z racji dzielnicy około miliona funtów. Na dole malutki salon, niezła kuchnią a potem bardzo strome i wąskie schody na pierwsze piętro a potem jeszcze bardziej strome schody nawet z zakrętem do ich nowej sypialni... Oj moje kolanka by tego nie wytrzymały. A oni są starsi ode mnie o 6-8 lat i Tom ma ogromne problemy z kolanami. Było bardzo sympatycznie. Ostatnio widziałyśmy się w zeszłym roku latem bo były u Marty 2 dni kiedy i ja tam byłam. a pzrdtem 7 lat temu na Marty ślubie i weselu.
    Podróż metrem do nich trwała około godziny w jedną stronę, z przesiadkami ale świetnie sobie poradziliśmy. Mieliśmy rozpiskę a poza tym londyńskie metro jest świetnie oznakowane, każda linia ma swoją nazwę i na planach metra a mają one wszędzie inny kolor. Tylko niestety nie wszędzie są schody ruchome i trzeba idąc na inną linię wędrować po schodach w górę i w dół ( oczywiście wszystko pod ziemią) bo te linie są na innych poziomach, jedne głębiej, inne płycej. Mieliśmy tylko przygodę bo okazało się, że nasze karty płatnicze nie są honorowane przez bramki, które pozwalają wejść i wyjść z metra. Ale nie potraktowano nas jak gapowiczów tylko pozwolono wyjść a mieliśmy pietra bo jak wchodziliśmy to bramki były otwarte ale jak wychodziliśmy to powstał problem. Ale ludzie tam pracujący okazali się łaskai Nie wiem ile kosztuje jazda na gapę ale pewnie niemało W stronę powrotną Karina kupiła nam w kasie bilety i kasa przyjęła łaskawie moją kartę.
    Jak wyszliśmy z domu o 11 to wróciliśmy o 18.
    Mam nadzieję Krysiu, że zaspokoiłam twoją ciekawość. A mnie i kuzynkę widziałaś na zdjęciu na whatsappie.

  6. #29726
    sabinka57 jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    27-01-2015
    Posty
    4,106

    Domyślnie Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia

    Jeszcze zapomniałam o życzeniach

    Sylwestra szampańskiego
    a w Nowym Roku
    wszystkiego najlepszego,
    by Wam wszystko pasowało,
    by kłopotów było mało, byście zawsze byli zdrowi,
    by problemy były z głowy,
    by się wiodło znakomicie, by wesołe było życie.

    Wszystkiego najlepszego wszystkim piszącym, podczytującym i czytającym
    Udanej zabawy gdziekolwiek by była. Oby ten nowy rok nie był gorszy od tego kończącego się a najlepiej, żeby był wspaniały, szczęśliwy, udany i przeżyty w dobrym zdrowiu.

  7. #29727
    Awatar TinnGO
    TinnGO jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    17-03-2010
    Mieszka w
    Łódź
    Posty
    7,237

    Domyślnie Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia

    Cytat Zamieszczone przez krysiapysia Zobacz posta
    Tereniu, to jest dokładnie to, o czym pisałam i co tak ładnie opisała Sonka (dzięki Maniusiu )
    Dzięki Maniusiu za wklejenie bo mimo opisu Soni, dokładnego ja jakoś widziałam wstawione w jakąś ogromną ramę, wielkości ościeżnicy w drzwiach całe kartony, a nie przycięte odcinki tektury falistej.
    Drapak rzeczywiście prosty, estetyczny i jak każdy drapak przed użyciem przez kociaste prezentuje się fantastycznie.
    Ja w tym roku wymieniłam dwa sizalowe, jeden na narożnik ściany i drugi do ostrzenia pazurów w pionie, bo były w postaci luźnych kosmków sznurka i włókien.
    Moje taki typ jak ten Szelągowskiej ignorują, tekturę chcą brać do pyska, a pazury lubią żeby było o co zaczepić(dywanik samochodowy, tapicerka kanapy, sizalowy drapak(tkanina albo słupki owinięte linką).
    Moje Szczęścia jakby wydoroślały śpią i tylko Szarlotek przebywa w części bezokiennej gdzie słabiej słychać strzały.

    Opowiem wam o moich osiągnięciach w kwestii asertywności w czasie imprezy z kumpelkami.
    No jak wróciłam do domu zmarznięta i wyszłam po coś na balkon zaczęło mi być żal moich koleżanek, które chciałam wygnać na balkon.
    No i wymyśliłam, że dla kompromisu zaproponuję palenie w kuchni z otwartym oknem, a zamkniętymi drzwiami.
    I o dziwo przeszło bez jakiegoś wielkiego sprzeciwu i widocznej urazy. Kuchnia nie ma tapicerki, nie miało co wchłaniać zapachu i rano ani w niej ani w innych częściach mieszkania nie czuć było kondensatu fajek.

    Ładne te wasze wpisy dzisiaj i tutaj i na apce. W każdym jakiś taki mały diamencik jest.
    Jak wiele można sobie dać gdy się człowiek otworzy na drugiego ludzia .
    No tak niestety mamy w swojej wrażliwości, że to daje jednocześnie rozszczelnienie zbroi , pancerza czy pancerzyka ochronnego.
    Takim ratunkiem, taką maścią gojąca nieuchronne zranienia jest ta umiejętność autorefleksji ( spojrzenia na siebie oczami innej osoby) umiejętność spostrzeżenia własnych błędów czy przewinień i odrzucenie tak jak Agnieszka słusznie to nazwała dumy, hardości i przeproszenie .
    Ale do happy endu potrzeba relacji zwrotnej, przebaczenia.
    Przeproszenie i wybaczenie to są dwa dość skomplikowane procesy.
    Bo powiedzenie przepraszam, bez żalu i prawdy niewiele daje.
    I ja póki nie poczuję tego żalu to nie jestem w stanie powiedzieć przepraszam.
    Ale gdy już się we mnie złe emocje przewalą, przychodzi refleksja, poobracam sprawę w różnych ujęciach i widzę swój błąd wtedy to jest dla mnie łatwe.Dzięki ci Panie, że przy łatwo zapalnym charakterze dałeś mi zdolność zastanowienia się czy aby na pewno moja racja jest jedyna. Przeważnie wychodzi , że ona tylko wygląda na tą jedyną, bo jest moja, wielką bo oglądana z bliskiej perspektywy, ale niczym się nie różni od racji mojego adwersarza poza tym , że ta moja jest "mojsza".
    Ale jeżeli trafiam na człowieka pozbawionego zdolności wybaczania, dawania kolejnej szansy , zdolnego zapomnieć i w sobie samym też poszukać jakiejś winy (no nigdy nie jest tak , że kłóci się jedna osoba, konflikt to cios i oddanie) to z takim nie ujadę.
    Gdyby nie było Bożego Narodzenia i całej związanej z Jezusem filozofii miłosierdzia to ja w takim Starotestamentowym ujęciu Boga chyba bym nie była chrześcijanką.
    No surowy kodeks etyczny "oko za oko", kara do któregoś pokolenia, nie posłuchałaś to się stań słupem soli ...............
    Ja zdając sobie sprawę z własnych ułomności potrzebuję ze strony ludzi z którymi wchodzę w relację wyrozumiałości zdolności do przebaczania, umiejętności przebaczania.
    Może dlatego, że sama jestem taka mało doskonała mniej mi przeszkadza czyjaś ułomność(kłamstwo, zagubienie , głupota, wygodnictwo byle nie premedytacja).
    Za to bardzo mi przeszkadza zawziętość.Ja chyba od razu się boję, że jak przyjdzie pora na mój błąd to nie uzyskam pobłażania, zostanę skreślona na zawsze.
    Chyba dlatego tak bardzo sercem przylgnęłam do Kasi Kwiatuszkowej , bo u nie czasami jeszcze nie zdążę nabroić , a mam już odpuszczone.
    Kochane dziewczyny wszystkiego co najlepsze w Nowym 2020 roczku.
    Ostatnio edytowane przez TinnGO ; 31-12-2019 o 18:21
    Agnieszka111 and sabinka57 like this.

  8. #29728
    Awatar kasiaogrodniczka
    kasiaogrodniczka jest nieaktywny Sławny na forum
    Dołączył
    30-11-2010
    Mieszka w
    Frankfurt am Main
    Posty
    13,164

    Domyślnie Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia

    Witam i ja w ten szczegolny wieczor ktory w tym roku spedzam z wyboru samotnie i...dobrze mi z tym.
    W czasie tego pobytu tutaj odkryłam, ze ze mnie nie tylko KasiaOgrodniczka ale i KasiaSamotniczka...
    Zawziętaski kochane- życzę dla nas wszystkich Nowego Zawziętego Roku.
    I w odchudzaniu i w wybaczeniu!
    A przede wszystkim we wzajemnej Przyjaźni!
    Oby nigdy jej w nas nie zabrakło.
    sabinka57 lubi to.

  9. #29729
    maniusia72 jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    07-08-2010
    Mieszka w
    Częstochowa
    Posty
    7,240

    Domyślnie Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia

    139.jpg

    Dzien dobry w Nowy Rok.
    Widzę że robicie podsumowania... Ten rok 2019 był rokiem dośc burzliwym ale dla mnie przyniósł sporo zmian na lepsze.
    Przyniósł tez niefajny powrót utraconych kilkunastukilogramów, ale o dziwo nie jest mi z tego powodu aż tak źle jak bym mogła pomyśleć, bo mimo tego przyniósł mi tez sporo innych zmian, nabrałam pewności siebie, inni zaczęli mnie w związku z tym traktować lepiej i wolę mieć tą nadwage i ten charakter niz mieć nawet 20 kg mniej a znów być zahukanym kaczątkiem.
    W tym roku mam dalsze plany pracy nad sobą i mam nadzieję że kolejny rok przywitam jako pewna siebie ale i szczupła kobieta
    No i co najlepsze mam grupkę wspaniałych przyjaciółek, troszkę mniejszą niż rok temu ale najlepszą
    Agnieszka111 and sabinka57 like this.

  10. #29730
    Awatar TinnGO
    TinnGO jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    17-03-2010
    Mieszka w
    Łódź
    Posty
    7,237

    Domyślnie Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia

    Dzień dobry kochane moje , a w szczególności i ty " nasze kaczątko" które tak pięknych skrzydeł w tym roku dostało.
    Taka jestem z Nas dumna w tym roku bo udało nam się zdać ważny egzamin z życia.Chodzi mi o to, że nie tylko umiemy mówić o tolerancji i szacunku mimo różnic, ale w praktyce przez takie niskie zasieki z drutu kolczastego sie przeczołgałyśmy.
    Niedawno z jedną z nas mówiłam o tobie Maniusiu.Jak pięknie dorosłaś, okrzepłaś w tym poczuciu swojej wartości.
    Masz z czego być dumna tak jak i Aga, która zrealizowała swój wieloletni plan i osiągnęła rewelacyjny poziom wagowy.I co może cenniesze tą dietą która również daje ogromne korzyści zdrowotne.
    Szacun ogromny i szczery podziw.Na mnie taki przykład zawsze działa mobilizująco.Ja też tak chcę i będę się starać.
    Różnie mamy ze swoimi kłopotami i realizacją planów ale jak bym miała się obejrzeć za siebie to ten rok dla mnie był taki pouczający.Trochę mi utarł nosa w mojej zarozumiałości, trochę nauczył pokory.To był mądry rok.Jestem za niego wdzięczna chociaż straciłam kilkoro miłych sercu ludzi .Jedni odeszli tak w sposób nieodwracalny, przenieśli się na połoniny, na niebieskie .
    Z innymi nasze drogi przestały być wspólne.
    Ale są we mnie ciągle marzenia, zamierzenia i mnóstwo rzeczy daje mi radość.Czego i Wam życzę.No umieć się cieszyć tym co się ma.
    A jak coś bardzo uwiera i zabija tą radość znaleźć w sobie siłę, odwagę i cierpliwość do przeprowadzenia zmian.
    Z doświadczenia wiem, ze trudno jeżeli nie niemożliwe jest zmienienie innego człowieka( moje 12 lat walki o alkoholika), ale możliwe jest zmienienie siebie i nasza Maniusia tak pięknie pomaszerowała do przodu tą drigą.Gratuluję kochanie i innym życzę porównywalnych osiągnięć.

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •