A moze by cos takiego?...:confused:
Jadłospis "Pełnia lata" | Szybka Przemiana
Wersja do druku
A moze by cos takiego?...:confused:
Jadłospis "Pełnia lata" | Szybka Przemiana
Ewa, Załącznik 32398
Mam nadzieję, że u Krysi, to nic poważnego :(
A to dla Ciebie Krysiu
Załącznik 32399
Witam moje dobre duszyczki:D
Wczoraj nadrobiłam czytanie-teraz będzie pisanie:D
Na początek chcę Wam bardzo podziękować za niespodziankę -za pocztówkę:DW piątek zadzwonił do mnie syn i zawiadomił,że...przyszły pozdrowienia z....sabatu w Dąbkach;)Bardzo mi miło się zrobiło,że pamiętałyście o mnie.moja kartka tak jak u Ewy wisi sobie przy komputerze na korkowej tablicy,a obok niej aniołek ,który podarowała mi Ewa na urodziny:D
Załącznik 32400
Koniec urlopu ...czas wrócić do rzeczywistości;)
Wszystko co dobre szybko się kończy.Odpoczęłam na pewno psychicznie...fizycznie już mniej,ale wiedziałam,że tak będzie;)Zawsze odpoczywamy z mężem aktywnie-lubimy takie łazikowanie,lubimy zwiedzać i spacerować.Tym razem nie było chodzenia od rano do wieczora,bo ta piekielnie gorącą pogoda dała nam popalić.Temperatura była w granicach 35-38 stopni w cieniu,a w sobotę 38 stopni bylo jeszcze po 17tej.Nie zobaczyliśmy więc wszystkiego co zaplanowaliśmy.Ze zwiedzania wracaliśmy ok.16tej,zjadaliśmy obiad i szliśmy na 2 godzinki do pokoju odpocząć...zdrzemnąć się.Ok.18tej szliśmy do parku zdrojowego na spacer i a ja dodatkowo na wodę do pijalni.Fajnie też było,bo z parkiem graniczyło wzgórze porośnięte pięknym lasem,dużo z drzew tam rosnących to pomniki przyrody.W tym lesie ułożono bardzo dużo ścieżek spacerowych-przyjemnie tak było wędrować góra-dół w cieniu.Zwiedziliśmy Zamek Książ,pałacyk w Jedlinie Zdroju,sztolnie wykute w skałach pod koniec wojny-w Osówce,Rzeczce i Włodarzu,zwiedziliśmy Starą Kopalnię w Wałbrzychu-wyjątkowy kompleks pokazujący historię górnictwa.Na jej terenie są też galerie-była wystawa akwareli miejscówkowego artysty i niesamowita wystawa prac Kazimierza Kalkowskiego-prac wykonanych z porcelitu.Poza tym wszerz i wzdłuż przeszliśmy Szczawno Zdrój ,gdzie mieszkaliśmy.Jest tu spokój...to taka bardziej "dziura";)Jest tu bardzo dużo sanatoriów i szpitali sanatoryjnych.Ja korzystałam tylko z wody w pijalni-wypijałam codziennie 4 kubeczki-po jednym z każdego źródła:D
A teraz co do diety....to jej nie było i już.Raz na rok czy nawet rzadziej należy mi się taki odpoczynek od myślenia o kaloriach.Jadłam parę razy lody,zjadłam 3 gofry,był też ogromny deser lodowy,było 2 razy piwo z sokiem,było wino,bułeczki na śniadanie i kolację,były obiady dwudaniowe.Bałam się wejść na wagę,bo była pewna,że jak nic 2 kg. poszło w górę....ale nie,tu niespodzianka,bo przytyłam tylko 0.5 kg.Chodzenia na pewno mi pomogło.Wzięłam krokomierz i przez tydzień przeszłam 65.9 km,spaliłam 6.942 kalorie i zrobiłam 148.915 kroków:D
Zamek Książ
Załącznik 32401
Pijalnia
Załącznik 32402
Ukwiecony deptak
Załącznik 32403
Pałacyk w Jedlinie
Załącznik 32404
Witam was z rana bo zaraz wychodze z domu i potem nie wiem czy dam rade...
Moja kawke juz prawie wypilam a wam troszke do pochlipania zostawie...:p
Bo jesli i u was tak wyglada poranek bez kawy...to lepiej chociaz lyka zrobic!
http://i1.kwejk.pl/k/obrazki/2014/05...c_original.jpg
Witam serdecznie
Ewuś, Krysiu, dajcie znać co u Was ?
ładne miejsca Jolu, też lubię tak odpoczywać, nie wyobrażam sobie leżenia na plaży przez cały urlop.
Kasiu fajne zdjęcie, a mi się udało odzwyczaić od kawy i już mnie nie ciągnie, efekt uboczny diety WO
pozdrawiam
Dzięń dobry Zawziętaski:)
Jolinko przy Twoim zwiedzaniu, to my leniwce byłyśmy, zwłaszcza ja , bo dziewczyny to jeszcze po plaży kilometry trzaskały.
Przy takich temperaturach to był hardcor jak u Agi we Włoszech.
Krysiu mignęło mi ,że wróciłaś lżejsza z Dąbek ,gratuluję serdecznie. Czyżbyś była w szpitalu?:(
Maniusiu widzę ,że pożegnałaś bałwankowo , Tobie również gratuluję.
Ja pracuję nad wskoczeniem do bałwankowa i pożegnaniem 9-ki. Na razie kiepsko to idzie, bo u mnie żeby były efekty muszę ograniczyć węgle lub dużo się ruszać.
Kasiu jak wrócisz od lekarza daj znać.
Ewuniu trzymam kciuki za Was, mam nadzieję ,że to już koniec Waszych problemów i Lucien wróci do domu.
Jestem juz Malgoniu! Wysiedzialam sie w poczekalni jak glupia, bo mialam termin na jutro a nie na dzisiaj. Ale jutro nie mialabym czym dojechac, bo malz autko na weekend wyjazdowy z corcia zabiera. Jada do Holandii a ja na gospodarstwie z psiuncia zostaje.
Do lekarza musialam sie dostac by zwolnienie kolejny raz przedluzyc-mam nadzieje, ze ostatni i ze od wrzesnia zamienie status z chorobowego na szkolny!:mdr:
Musialam tez skierowanie na te naswietlania stopy wstecznie uzyskac, bo mi ortopeda sie swinil i grozilo mi, ze na kosztach zostane. Na szczescie dostalam i od razu dostarczylam. Dzis po poludniu wiec mam nadzieje bez bijacego serca z zabiegu skorzystac.
Chcialabym maxymalnie wzmocnic sie i uzdrowic przed wrzesniem...:p
Martwi mnie tez troche milczenie Krysiaczka-czyzby rzeczywiscie hospitalizacja byla potrzebna?
Napisalam do niej na whatsappa-moze da znak jakis...:arf:
A tymczasem przestroga dla tych, ktorzy kawy nie pija a tylko herbate...
http://www.lolmania.pl/uploads/posts/t/l-8207.jpg
Kasiu to dobrze ,ze wszystko pozałatwiałaś.Mnie na stopę pomogły te masaże w jacuzzi, boli tylko jak dużo chodzę, więc mam nadzieję ,że w końcu przejdzie.
Pisałam do Krysi sms-a , ale na razie nie odpisała.
Trzeba czekać,może nie ma jak dać znać.