Krysiu bardzo podobał mi się ten wywiad.
Zatęskniłam za czasem terapii kiedy co tydzień siadałam w fotelu naprzeciw mojego "lustra" i znaku zapytania jakim była dla mnie Joasia , moja terapeutka.
Skopiowałam bardzo istotny dla mnie fragmencik bo zauważyłam , że bardzo on może mi pomóc.Jestem na siebie zła i nie rozpoznaję tego.Zamiast użyć wszystkich dostępnych mi narzędzi, znam je, są pod ręką, tylko dlaczego nie wezmę kijków do ręki i nie pójdę na 20 min spacer, tylko do kuchni ukręcić sobie mleko w proszku z żółtkiem na słodziku i wmawiam, że przecież nie zjadłam cukru." Objadanie się, obojętnie z jakiego powodu, mimo że ma być pocieszeniem, to zawsze robienie sobie na złość."
Ot muszę sięgnąć do moich doświadczeń mindfulness.One bardzo dobrze wspierają czas odchudzania , a w taki teraz daję nura.
Ten ciekawy przykład z profesorem i ciastkiem w stołówce i wyrobieniem sprzyjających, a nie szkodzących nam nawyków.Jeszcze do niego, tego artykułu wrøcę bo mnie poruszył w wielu aspektach.