69314Lubią to
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Powiem jeszcze, że w związku z artykułem to mi takie gotowe recepty czy diagnozy w głowie powstawały ale nie w stosunku do siebie tylko w różnych akapitach widziałam znajome "odchudzaczki" no z nas Kasie, Ciebie, Agnieszkę , ale własna osoba jako gotowy odpowiednik mi się nie nasunęła.
Chciałam was poprosić bo może wy też czytając mnie np zobaczyłyście to wrzućcie w którym momencie ja wam może przyszłam na myśl. Bo najtrudniej zobaczyć coś u siebie.
Maniusia mi do niczego też nie pasowała, poza rozregulowaniem metabolizmu , ale tutaj może poza Agnieszką mamy wszystkie w plecy".
Akurat oglądałam w sobotę chyba czy niedzielę Czarnego Łabędzia z Natalie Portman, bardzo mnie poruszył.
To było takie studium jak nieodpuszczanie sobie i dążenie do doskonałości, perfekcji jest wyrazem ukrytych pragnień, choroby duszy i umysłu.No u tej primabaleriny był też bardzo rozbudowany watek samookaleczania, autodestrukcji.
Straszna dla mnie była scena podawania jej przez matkę śniadania jajko po wiedeńsku i pół grapefruita i później wielogodzinne ćwiczenia.
Mam wrażenie, że, moje całożyciowe odchudzanie to też wyraz głębokich ran wewnętrznych. No przede wszystkim poczucia niższości, gorszości, bo nie mogłam mieć dziecka, urody, odwagi.
Co do urody i odwagi zrobiłam zdecydowane postępy w ogarnięciu tematu, ale dopiero koty zakleiły tą ranę w mojej duszy jaką jest niespełnione poczucie, pragnienie macierzyństwa.
Ja wiem, że to komuś może się wydawać idiotyczne takie stawianie sprawy, bo to tylko zwierzęta, ale dla mnie to żywe, czujące istoty, jedyne jakie żyją dzięki mnie, dzięki temu , że nie byłam wygodna czy leniwa czy mało odważna i je wzięłam, leczyłam, a zwłaszcza, że wtedy gdy były śmiertelnie chore zdobyłam tą surowicę przeciw panleukopenii.
Od czasu kotów i terapii moje relacje z jedzeniem zdecydowanie się poprawiły.
Mam wrażenie, że podchodzę do odchudzania spokojniej. No trzeba dla zdrowia (mniej już mi chodzi o wygląd - bo ten po 60 paru latach zaakceptowałam), ale spokojnie, swoją losu koleją, uważam , że umiem schudnąć. Po prostu trzeba tylko temat schudnięcia postawić wysoko na liście ważnych do realizacji zadań.
No i zdecydowanie nie ma już we mnie tego wiecznego niedosytu schudnięcia, jak schudnę tyle ile zamierzyłam nie idę dalej, nie robię sobie zakładeczki, daje sobie czas na miesiące letnie i cieszenie się życiem, piwem, ciatskiem czy lodami.
Wraz z zanikiem kompulsów jedzeniowych nastąpiła zdolność do zadowolenia się pewnym poziomem schudnięcia.
Ja jestem z tego zadowolona bo to daje interwały odpoczynku od pogoni za celem.
Może dlatego tak lubię sagę Sapkowskiego , bo jedna z głównych bohaterek, czarodziejka Jenefer ( piękny wątek trudnej relacji jej i wiedźmina) też chce wbrew wszystkiemu i wszystkim odzyskać zdolność do bycia matką.Jakoś się z nią identyfikuję, chociaż w opowieści , bajce w zasadzie zdecydowała się na przemianę w czarodziejkę zeby uciec od garbu, kalectwa, odrzucenia przez wszystkich od własnej rodziny poczynając na kochanku kończąc i bezpłodność była tego ceną. Ja nie miałam wpływu na chorobę , która mnie taką uczyniła.
No ale pora do angielskiego zasiąść, ale więcej pisałam dzisiaj na forum z uwagi na Sabinkę, żeby się nie czuła osamotniona.
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Tereniu kochana jesteś
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Sabinko, do mamy nigdy nie biorę książek bo ona ma ich mnóstwo i zawsze cis jej skubnę
Och jak fajnie być w tym miejscu, tu jestem u siebie
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Chciałam Ci Sabinko powiedzieć że i ja cześciej pisze tu niż na apce ze względu na Ciebie
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Dzieki Agnieszko i Tereniu za dotrzymywanie mi tu towarzystwa
Ale i inne dziewczęta też zaglądają.
Podobno telefon naprawiony ale muszą na nowo wgrać całe oprogramowanie a wczesniej zgrać z niego wszystko a potem wgrać z powrotem. Mam nadzieję że nic nie stracę.
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
To wspaniała wiadomość Sabinko.Ale zrób sobie kopię na dysku lub karcie pamięci to na przyszłość będziesz mniej narażona na utratę ważnych dla ciebie danych.
Ja sobie do mojego Samsunga latem kupiłam 32 Gb kartę pamięci i wszystkie zdjęcia na niej umieszczam od razu w odpowiednim katalogu.
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Witajcie!
Byłam dzisiaj w Rossmanie. Poza książką, którą wam pokazałam, przeglądałam też inne. W jednej znalazłam ciekawą informację dotycząca stanów cukrzycowych. Piszą, że lepiej można sobie poradzić z tą chorobą stosując posty niż gdy stosuje się systematyczną dietę. Przyznaję, że to zaskakująca teoria. Rozglądałam się też po sklepie w poszukiwaniu czegoś, o czym kiedyś rozmawiałyśmy, a co mnie zainteresowało. To znaczy wy mnie uświadomiłyście, że to coś właśnie tam można kupić. Problem w tym, że za nic nie mogłąm sobie przypomnieć co to było
.
Tereniu, dzięki, że zrobiłaś ten skrót fragmentów z artykułu. Skopiuję, bo też to i owo muszę przemyśleć. Pytałaś, który fragment najbardziej pasuje do Ciebie. Tak myślę, że może właśnie ten, który przykuł Twoją uwagę, jako pierwszy „Złości nas również ciągłe poczucie winy, i błędne koło, w które ciągle wpadamy. Objadanie się, obojętnie z jakiego powodu, mimo że ma być pocieszeniem, to zawsze robienie sobie na złość”
I absolutnie nic mi się nie wydaje idiotyczne w związku z Twoimi kociastymi. To piękne.
A mleka w proszku z żółtkiem na słodziku nie znałam – za to kogel-mogel to mój smak dzieciństwa.
Maniusiu, przepis wklejony!
. Bardzo zbliżony do robienia zakwasu z buraków. Tyle, że tu dochodzi chrzan i imbir. Myślę, że się skuszę i zrobię. Albo kupię w Auchan
.
Sabinko najważniejsze, że przesyłka doszła. No to się mała ucieszyła!
Z telefonem rzeczywiście kiepska sprawa. Nam też brak Ciebie na apce
.
Kapustę kiszę pierwszy raz, więc nie wiem co z tego wyjdzie. Natomiast nagminnie robię zakwas z buraków, który zazwyczaj jest smaczny.
Zimno to też objaw, czyli witaj w klubie
. O keto nic nie wiem.
Agnieszko, dobrego czasu z mama
Kasiu, mam nadzieję, ze trochę nacieszyłaś się bliskimi, Karusią i ogrodem. Też już tu tęskno za Tobą
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Dzień dobry
W telefonie kawka tylko taka \_/, ale za to z sercem
Sabinko, to jest fajna wiadomość, teraz tylko cierpliwie poczekać i już
super że paczka doszła, a dzięki opóźnieniu bedzie dodatkowa radość .
Krysiu moim zdaniem w Rossmanie mogłaś szukać orzechów brazylijskich
Teresko i ja nie znam żółtka z mlekiem w proszku 
Maniusiu mam nadzieję, że dzisiejszy dzień będziesz miała mniej pracowity 
Ja dzis kolejny dzień u mamy, głownie przeznaczony na lekarzy, bo oprócz zwykłych kontroli, ma jeszcze u lekarza poz, bo niedawno przeszła zapalenie płuc i moim zdaniem jeszcze z niego nie wyszła. A potem rozmowy i rozmowy , pójdziemy do restauracji i kawiarni, a jutro powrót do domu .
Dobrego dnia dziewczyny
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Dzień dobry
Sabinko już kiedys Ci wysyłałam ten detoks, ale dziś wysłałam ponownie to zajrzyj na skrzynke
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Słoneczka moje kochane jak miło mieć co przeczytać.Jednak co forum to forum.
Krysiu, żeby nie Agnieszka to ja bym sobie też o tych orzechach nie przypomniała.Pamiętałam, że wszystkie ci radziłyśmy Rossmana a dalej czarna dziura.Tak niestety jest z moim angielskim.Pamiętam, że sprawdzałam znaczenie słowa, jak je wpisywałam z klawiatury, ba stronę w książce na której było tylko znaczenia nie.
O 12 wychodzę na angielski, a wczoraj dokończyłam Wiedźmina zamiast się uczyć wiec króciutko: dzięki Maniusiu za dosłanie Sabince detoksu.Ja jeszcze dzisiaj mam produktów na dwa koktajle.Dokupiłam tylko 3 banany.
Co do mojego " przysmaku" to powiem wam jak go robię bo wymyśliłam na bazie " nutelki" Dukanowej.
4 łyżki mleka w proszku( najlepsze Gostyń odtłuszczone 4 %tłuszczu) łyżeczka słodziku( ja używam Susiny Gold, Stevii albo ksylitolu) żółtko( z białek robię sobie placuszki otrębuski, ktore mi chleb zastępują jak się odchudzam) i zapach do ciasta śmietankowy Oetkera kilka kropli 3-5. Jak mam zwykłe mleko to trochę wlewam na oko( może być woda chłodna bo w końcu mleko w proszku jest głownym składnikiem).No i to zmiksować mikserkiem do ciasta.Jak się dobrze ubije napowietrzy to się robi wielka miska koglu moglu .Można posypać kawą, można wrzuci" parę łyżeczek jogurtu greckiego czy serka homogenizowanego.
Na Dukanie połowa tej porcji była dopuszczalna( 2 łyżki mleka w proszku) na dobę bo nie przerywało ketozy.Ale jest pyszne i sytne.Często robię sobie na kolację jak się odchudzam.Dużo białka i witamin w żółtku.
Moja Kociczka Kasia uwielbia wylizywać po mnie miseczkę.
Szarlotek też lubi ale on nie jest " pokorny" i domaga się od chwili ukręcenia swojej doli.
Muszę robić coraz większe porcje bo koty bardzo mi pomagają w spożywaniu tego " słodycza"
. Tylko Browni woli czyste mięso i się do tego kogla mogla nie zbliża.Arystokratka.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum