Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Witajcie!
Sabinko, pamięć to rzecz bardzo względna. Oczywiście byłam z wami na kafeterii. Krótko, bo krótko, ale byłam. I pamiętam te akcje które działy się na koniec i które zachęciły nas do schronienia się w domku Kasi. Natomiast zupełnie nie pamiętam waszych interwencji. Tak samo zresztą, jak nie mam pojęcia, kto był założycielem tamtego wątku.
Agnieszko, taniec flamenco bardzo mi się podoba, no i jest taki kobiecy :). Tylko, że właśnie zaczynam sobie uświadamiać na co się porywam. Toż tam będą prawdopodobnie same młodzinki i do tego chudzinki :O. No trudno, najwyżej zmienię status na gapia ;).
Mam nadzieję, że wieczór z kumpelami przebiegł na pełnym luzie, czyli w podobnym klimacie, jak ten od Kasi :D
A co do książek, to moje dalej czekają prawie nie tknięte.
Maniusiu, zakupy to chyba najmilszy sposób na odstersowanie. Fajnie, że też pomyślałaś o jakimś tańcu (swoje wrażenia oczywiście opiszę). A dla nie par nic zupełnie nie było? Zresztą będziesz miała za lada moment prawko, to na pewno łatwiej będzie Ci znaleźć coś fajnego.
Dlaczego z sałatą miałoby nie być zdrowo? Jak lubisz to chyba nic, tylko jeść :).
Co to jest spotkanie kooperatywy spożywczej?
Tereniu, też tak mam, że jak umyję okno, to prawie na pewno zaraz potem jest deszcz :). Trochę może szkoda, że nie wytrzymałaś postanowień, a może wcale nie szkoda ;). Bo rzeczywiście my Ciebie akceptujemy, a do otyłości to jeszcze bardzo Ci daleko.
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Dzień dobry: )
Krysiu no niby 3 kg z powrotem przy zgubionych wcześniej prawie ośmiu to niewiele ale powiem ci, że już odczuwam że jest mi ciężej, szybciej się męczę, sapię i stękam. Jednak niby 3 kg to nie tak wiele a jednak okazuje się, że wiele:(
Zastanawiam się jak sapałam i stękam i opięte miałam ubrania gdy było jeszcze te dodatkowe 5. Nie mogę pozwolić aby tych kilogramów mi przybyło więcej a właściwie to muszę walczyć, żeby ich choćby pomału ubywało.
Tereniu ja bym nawet powiedziała, że ty masz bardzo fajną wagę i naprawdę świetnie wyglądasz. Nawet powiedziałabym, że o nadwadze nie ma co mówić w twoim przypadku. Chciałabym tak wyglądać jak ty.
Krysiu mam nadzieję, że spotkanie z flamenko będzie udane ale sama jestem ciekawa jakie panie były na tych zajęciach bo rozumiem, że to były chyba zajęcia tylko dla pań? Ciekawa jestem czy byłaś z koleżankami z pracy czy raczej solo? Bo że nie z mężem to wiem :)
Maniusiu czarna tunika w kropeczki na pewno jest świetna, mogłabyś podesłać jakąś fotkę:) Dobrze, że już trochę spokojniej w pracy. Ja aż taką wielką fanką sałaty nie jestem i ciekawe czy dałabym radę zagospodarować taką ilość jaką ty dostałaś? Dobrze, że masz pomocnicę w postaci Marty w tym lataniu na szmacie:)
Ja dzisiaj robiłam remanenty w szafkach kuchennych i okazało się, że mam tyle zapasów produktów sypkich, że przetrwałabym w razie kryzysu jakąś kwarantannę (odpukać oczywiście).
Agnieszko skoro wczoraj ogarnelas co było do ogarnięcia w twoim i tak na pewno czystym domu to dzisiaj początek weekendu z książką co bardzo lubisz:) No i imprezka wczoraj była to dzisiaj takie poleniuchowanie z książką jest chyba wskazane :)
U mnie taka zdechła pogoda dzisiaj od rana. Przez cały dzień od rana cały czas pada albo chociaż mży, ciemno i ponuro. Nie lubię takich dni.
Kasiu a ty chyba odpoczywasz po wczorajszej imprezie :)
Fajne są takie babskie spotkania :)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Dzien dobry!
To prawda Sabinko, ze wczoraj caly dzionek odpoczywalam po piatkowym szalenstwie.Bo tez i piatek byl szalony. Najpierw w kuchni...a potem przy stole!:mdr:
A wczoraj rano pojechalam sobie na ogrodek, troche tam cos porobilam, a po poludniu ruszylam w sklepy!
Ale dalej odwiedzam chetniej nie te odziezowe, tylko z artykulami dekoracyjnymi do mego nowego pokoju.
Ubrania kupuje teraz jak najmniej bo wcale mi to nie sprawia przyjemnosci....Co i nie dziwota przy mojej wadze!:bad:
Co do Flamenco to przyznam sie, ze nie jestem jego fanka. Bylam na pokazie podczas pobytu w Barcelonie i wyszlam zniesmaczona. Nie lubie takiej agresywnej kobiecosci. Wole te nasza romantyczna strone.:money:
Natomiast spotkania z Santorskim szczerze zazdroszcze. Bardzo lubie jego artykuly...:)
https://thumbs.img-sprzedajemy.pl/10...-483563698.jpg
8 marca...nasze Swieto!:)
2 załącznik(ów)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Załącznik 46188
Dzień dobry :)
Niedzielna kawa dla wszystkich :)
i jak każdego roku, mój ulubiony wiersz...
Załącznik 46189
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Witajcie!
Już dzielę się swoimi wrażeniami po flamenco - jeden raz to zdecydowanie za mało. Pani skupiła się na tym, żeby tak ogólnie pokazać nam na czym polega praca rąk, nóg i potem całego ciała. Miało to jak najbardziej sens, ale zajęło praktycznie całą lekcję. Bardzo chętnie poznałabym to wszystko, tyle że jeszcze w połaczeniu z muzyką. Na to nie było jednak czasu, a poza tym co chwila psuł się magnetofon, więc i tak by nic z tego nie wyszło. Ale i tak mi się podobało i żałuję, że czegoś takiego nie ma blisko mnie.
Sabinko, to były zajęcia z okazji dnia kobiet, więc rzeczywiście stawiły się tylko panie. Głównie młode, ale wbrew moim obawom nie tylko. No i nie byłam też jedyną osobą z nadawagą. Dwie panie przyszły z maluszkami w nosidełkach i to też było super, jak próbowały z nimi ćwiczyć :).
Kasiu, bardzo mnie zdziwiłaś swoim postrzeganiem flamenco. Agresywny, to chyba ostatnie skojarzenie, które przyszłoby mi do głowy. Dla mnie charakterny i owszem, ale też bardzo kobiecy. Myślę, że można się w to wciągnąć. Poza tańcem to też doskonałe ćwiczenie na ręce, co mnie akurat bardzo by się przydało :)
Santorski cudny, ogromnej wiedzy i mądrości.
A to specjalnie dla Ciebie i do wyboru ;).
https://www.youtube.com/watch?v=n0ePZvnGuFc
https://www.youtube.com/watch?v=-SwumVFUMBg
Agnieszko, bardzo trafny ten wiersz :D
I jeszcze coś do podczytania :)
https://www.msn.com/pl-pl/styl-zycia...ci/ar-BB10QKLX
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Dzień dobry
fajny miałam weekend
wczoraj jak wiecie zapisałam się do kooperatywy i już nawet miałam składać zamówienie ale niestety za tydzień nie odbiorę bo Marta będzie w Warszawie a Artur pracuje, więc musze poczekać by się dowiedzieć czy dobre te rzeczy od rolników.
Podobnie było z zapisaniem chciałam to zrobić już miesiąc temu ale z tego samego powodu się nie udało, no ale jeszcze tylko dwa tygodnie :)
Napisze wam trochę więcej o tym projekcie bo na apce długich postów nie lubię pisać.
Kooperatywa to nieformalna grupa rolników i producentów która stworzyła miejsce do sprzedaży swoich towarów. Aby być członkiem grupy trzeba przejść "test" na sprawdzenie jak towary sa produkowane, aby były w zgodzie z Matka Naturą tzn maja być produkowane ekologicznie bez chemii, a kury i inne zwierzęta w wolnym wybiegu. o jeszcze ważne zamówienia składa się do wtorku a odbiór jest w sobotę , dzięki temu rolnicy przygotowują tyle produktów ile sprzedadzą więc nic się nie marnuje, płacimy po odbiorze towaru przelewem
Przejrzałam co można kupić , prawie wszystko. Wędliny, kaczki, jajka , nabiał kiszonki, kiełki, zioła, kosmetyki z ziół, warzywa, owoce itd., przetwory itd.
dziś co tez wiecie byłam w alpakarni na kawce i lodach świątecznych. Było cudowne. Zwierzątka były dziś bardzo przyjacielskie, od samego wejścia zaatakowały nas kozy a w dalszej części aplaki, oczywiście dlatego że mieliśmy karmę :)
Byłam na zakupach odzieżowych i oznjmiam że znów tego nie lubię :(
wyglądam tragicznie i tak się czuję
1 załącznik(ów)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Załącznik 46193
Dzień dobry w nowym tygodniu :) Bardzo lubię poniedziałek :)
Krysiu, Santorski jest świetny i powtórzę się, ale bardzo Ci zazdroszczę, że mogłaś oglądać go na żywo :)Chór Aleksandrowa uwielbiam. Pamiętam ich z turnee po Polsce. Bilety na ich koncert kosztowały 500 zł, a tłumy były jak na Queen :D
Ja lubię flamenco i po raz pierwszy spotkałam się ze stwierdzeniem, że to agresywny taniec. Dla mnie to przede wszystkim taniec ognisty i zmysłowy. Może widziałaś Kasiu jakąś jego odmianę, lub tancerki pozwoliły sobie go jakoś podrasować :D
Szkoda Krysiu , że nie mogłaś potańczyć :( Jak organizatorzy będą postępować w taki sposób, to nie znajdą chętnych na kolejną lekcję.
Manisuiu fajnie masz z tą kooperatywą. Ciekawa jestem Twoich wrażeń po spróbowaniu tych produktów. Super, że udał Ci się Dzień Kobiet :)
Udanego dnia i tygodnia dziewczynki :)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
dzień dobry
dziękuję Krysiu za artykuł trafi do mnie
Chór Aleksandrowa lubiłam i bardzo przeżyłam ich śmierć
dziś cięzki dzień
jutro tez bo muszę mamę przetransortować do szpitala na kontrolę
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Trzymam kciuki Maniusiu żeby wszystko się udało,
Nie zgadzam się, że wyglądasz tragicznie...widziałam Cię wczoraj na zdjęciach i absolutnie się nie zgadzam :mad:
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Dziękuję Aga, ale nie jest dobrze,
dzisiejszy wpis na kkoperatywie, ja tam jestem swieżakiem ale się wzruszyłam, chyba potrzebuje przynależności do grupy :) Tu nic o mnie oczywiście...
Czym jest kooperatywa?
Koopa jest wtedy, gdy wchodzę na te naszą salkę i co rusz ktoś się do mnie uśmiecha, macha ręką, ciągnie za rękaw a nawet (tutaj proszę o dyskrecję) przytula i ściska...
Koopa jest wtedy gdy p. Bartnik, gdy tylko mnie zobaczy, oferuje mi (ogrodnikowi amatorowi) ziemię z kretowiska i obornik.
Pan Woldan mówi, że trzyma dla mnie kilka ziemniaków sadzeniaków, obdarowuje mnie czosnkiem do posadzenia i jeszcze na zewnątrz zdradza mi tajniki uprawy warzyw.
Koopa jest wtedy, gdy widzę, że "moje" pigwy dostają drugie życie z Dobrej Ziemi.
Gdy mija mnie swoją ciężarówka p. Halaba I pyta czy mnie może nie podwieźć...
Koopa to uśmiech Wioli, opierdziel od Agnieszki i te kilka minirozmów z Wami - członkami:)))
Koopa to także siatki z dobrami, które rozpakowujemy z żoną w domku. (Nie będę oszukiwał - Dorota pomaga tylko do momentu wyciągnięcia ciasta marchewkowego... Potem jej już nie ma...)
Koopa to później jajecznica na śniadanie. Na boczku od p. Agnieszki. Z chlebem p. Halabowskiej. Czasem rybka, często serek, nie raz i nie dwa sałata od Renaty.
No i kwiaty Renaty, które kilka razy mi imprezę zrobiły...
Taka to koopa dla mnie jest...