Dzień dobry poświątecznie
Ja...no skoro odważyłam się na taką kolejkę:
to pewnie i balon mi niestraszny. Tylko zdrowia i siły potrza i jak się to wszystko wreszcie skończy, najgłupsze będę
wyprawiać swawole.
Zaś Musierowicz czytam. Kalamburkę, tym, razem od tyłu, czyli chronologicznie, wydarzenia porównując do dzisiejszych.
Wszystkiego dobrego, niezmiennie, życzę