1 załącznik(ów)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
DDzien dobry
Ewa ...
piekne dzieki za kawe... nie masz pojecia jak sie ciesze, kiedy tu na forum wita mnie piekna kawa od ciebie ... nie rob sobie kochana wyrzutow ze nie masz czasu na dluzsze wpisy ... rozumiem cie naprawde bez slow i wiem, ze nie kazda w twojej sytuacji wpadalaby tu raniutko kawe zapodac... wiem ze kiedy zlapiesz juz ten zakret i wyjdziesz na prosta to szystko powroci do normy i bedzie cie tu napewno wiecej ... teraz dbaj o Lu i o siebie ... narazie musi nam wystarczyc to ze wpadniesz, kawe zapodasz ,lapeczka pomachasz i napiszesz trzy slowa ....
Krysiu...
ufff... kamien z serca ... juz martwilasmy sie ze cos powaznego ci doskwiera, skoro tak blyskawicznie potoczyly sie wypadki z umieszczeniem w szpitalu... ale najwyrazniej nie byl to falszywy alarm, tylko przypomnienie, ze zdrowie mamy jedno i warto o tym czasami pamietac ;) zadbaj kochana o siebie i pomysl jakby usunac wszelkie "usterki" jakie u ciebie zdiagnozowano ...
SAbinko...
ja terz musialabym sie pomalu na bostwo robic, bo przeciez za tydzien wyruszam na urlop ... pisalam ze sprawy sie komplikuja , bo moja Jadzia z ktora jade trafila w ubiegly lykend do szpitala... wczoraj ja wypisali, ale nie wiem czy juz pytala lekarza czy nie ma jakis przeciwwskazan do wyjazdu...
Moja waga podobnie jak twoja juz dawnogdzies na urlop chyba sie wyrwala, bo waga ani drgnie, a raczej drgnela , tyle tylko, ze w niewlasciwym kierunku... bylo juz nawet 85,6 kg ... teraz poprostu na wage nie wlaze, zeby sobie humoru przed urlopem nie psuc,...
Agnieszko...
mam nadzieje, ze u ciebie wszystko w porzadku, bo wyraznie mniej cie tu widze ... wiem , wiem ... praca dom itd, ale w koncu masz jeszcze wakacje, wiec nie pozwol aby zakonczyly sie pod znakiem wytezonej pracy... luzik kochana zalecam , luzik .... na prosby szefa w sprawie planu czy innym podobnym zadaniom, powiedz, ze ostatnio slyszalas sporo nieoficjalnego niezadowolenia kolezanek, wiec teraz wolalabys dac sie im wykazac ... w koncu kazdy zasluguje na szanse zeby sie zablysnac swymi zdolnosciami organizatorskimi
Natko...
mam nadzieje ze swietnie bawisz sie z M
Kalahari...
a ty co ? juz chudzinka jestes i z grubasami nie chcesz miec do czynienia ?
Jolinko ...
ja i spokojna powazna osoba.... hi hi hi ... zawsze sie odgrazam , ze ja to nawet w trumnie jakis kawal odwale, bo kocham smiech i kocham wprawiac ludzi w dobry homor ... jestem naprawde happy kiedy uda mi sie rozbawic jakiegos pomuraka lub wywolac usmiech na czyjejs strapionej problemami twarzy ... spokojem i powaga raczej trudno tego dokonac ... smiech to moj sposob na zycie ... ktore jest wastarczajaco powazne i stresujace ... moja obrona przed nerwami i stresem to zart i smiech ....
Maniusiu, Mar-za ... :)
wszystkie wymienione i niewymienione ...
zycze Wam milego dnia i przesylam mnostwo pozytywnej energii
Załącznik 32503
Wtajemniczone poznaja napewno a dla niewtajemniczonych wyjasnienie... to moje pobieranie energii od zachodzacego slonca na plazy w Dabkach ...
1 załącznik(ów)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
ciao,
wywolana do tablicy przez nasza super energetic gamme-
informuje, ze ja do ww.Załącznik 32504 slonca podeszlam w stylu bardziej refleksyjnym:)...
jesli chodzi o wage, to jest ok. tzn. nie rosnie..tfu, tfu, tfu
1 załącznik(ów)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Cześć dziewczynki!!!
Reginko, Madziu – te zdjęcia to było chyba to co było mi potrzebne na zakończenie nadchodzącego nieubłagalnie czasu urlopowego!
Załącznik 32505
Chciałabym odnieść się trochę się do tego o czym napomknęła Agnieszka, a wcześniej mówiła już Sabinka - czyli o wpisach w różnych miejscach. To sprawa bardzo indywidualna, ale ja już od jakiegoś czasu doszłam do wniosku, że aby nie stracić rozeznania, to muszę skupić się na jednym miejscu. Wybrałam nasz topik :money: Na fb zaglądam co jakiś czas, ale głównie po to, żeby sprawdzić czy nie ma jakiś nowych zdjęć i wtedy ewentualnie podczytuję też informacje. Ale i tak do nich odnoszę się potem tu. Zdaje to u mnie egzamin, bo łatwiej mi ogarnąć się czasowo i nie czuję się aż tak zagubiona nadmiarem.
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Ewuniu – dobrze czytać takie wieści :D. Żadnych innych nie chcę! Najważniejszy to co dobre z Lucien. Bardzo się cieszę. Jesteś fantastycznym przykładem na to, co znaczy „trwać przy kimś”! :heart:.
Podziwiam Twoje zacięcie na wo. No i gratuluję – zarówno spadku wagowego, jak i prawa jazd :). Mam tylko nadzieję, że będziesz teraz systematycznie jeździć? Niepokoi mnie tylko to, co powiedziała dietetyczka. Biegi to fantastyczna sprawa, ale w sytuacji, kiedy odżywiasz się na wo może dojść do przeciążenia organizmu. Czy na pewno nie zaleciła, żebyś poczekała z tym aż włączysz białko?
Sabinko – dziękuję za rozmowy :kiss:. Ciekawa jestem jak wyglądasz teraz w nowej fryzurce? Szukałam na fb, ale nie znalazłam żadnych zdjęć :no:.
Jestem pełna podziwu dla tych przetworów, które narobiłaś! Uwielbiam takie jeść, ale sama nie robię.
Sabinko, bierzemy się do pracy? Piwko wypiłaś i jak napisałaś „nie ma to tamto - trza brać się za dietę”. No to może teraz i już? Masz gotowy wzorze (pamiętasz, że mi o nim mówiłaś?), pozostaje tylko wdrożenie planu dnia. No! :p
Agnieszko – rozumiem Twoje niepokoje. W poniedziałek też zaczynam pracę i już mnie ściska, bo wiem jaki młyn się zacznie. Dyrektorka wydzwania do mnie od poniedziałku. Momentami mam wrażenie, ze ten tydzień dodatkowy został mi podarowany na wzmocnienie i podjęcie gotowości.
Jest Ci trudno, a mimo to zauważyłam też pewną radość z powrotu do szkoły. Statutu na pewno nie lubisz, ale już dzieciaczków, to zdecydowanie Ci brakuje! :D
Podobają mi się Twoje decyzje dietowe. Jestem przekonana, że to właściwa droga. Proszę tylko, nie załamuj się zastojem. Będę Cie wspierać. Nawet nie wiesz Agnieszko jak dobrze rozumiem trudności, jakie sprawia Ci trzymanie przerw między posiłkami. To coś, co też właśnie testuję. I naprawdę nie jest łatwe! Coraz bardziej zaczynam się upewniać, że w nich tkwi droga do sukcesu!
A gdybyśmy tak na początku, przez tydzień (co ty na to Sabinko? co Wy na to dziewczynki?), spróbowały wpisywać nasze zmagania z tym jednym elementem dietkowania? Nie wiem, to pomysł na ten moment. Może nie będziecie go chciały podjąć, ale ja spróbuję.
Kasiu – widzę, że masz teraz trudniejszy czas. Nie przyjmuję negatywnego myślenia i pomysłów, że sobie z czymś nie poradzisz z testami! Poradzisz! Ale to nie tylko o to chodzi! Twój ostatni wpis był smutny. Napisałaś Agnieszce tak pięknie o wsparciu, a jednocześnie sama masz poczucie, że możemy nie zrozumieć tego, co Ci w duszy nie gra. A może po prostu spróbuj? Pisałaś kiedyś, że w sytuacjach trudnych, ja i Ewcia trochę się w sobie zamykamy. Obawiam się, że też tak masz :(. Mam nadzieję, że już sobie poradziłaś, a jak nie to czekamy.
Kalahari – Madziu nasza kochana! Krótkie Twoje wpisy, a mnie się serducho uśmiecha! Jak dobrze poczuć, że trochę myślisz o nas. Dobrze, że weszłaś tu na chwilę ze swojej czasoprzestrzeni, bo lubię Cię poczytywać. No i chciałabym, żebyś trochę dopisała - czy udało Ci się zagonić do pracy te przyjazne leniwce, które do Ciebie zawitały? jak idzie dietka ze wskazania naszej Natki? czy zmieniłaś coś w swoich ćwiczeniach?
Jolinko – dzięki za kontakt. Koniec sierpnia coraz bliżej! Reginka i Madzia by mi nie darowały, gdybym Ci nie dostarczyła prezentów od nich :D.
Fajnie, ze udało Ci się zobaczyć pierwsze kroczki swojej wnusi. To musi być rozczulające. Ale fajnie też, że taką okazje miała również córcia. Myslę, że inaczej czułaby, że coś jej umknęło.
Natko – podejrzałam na fb zdjęcie z Twoim kochaniem. Nie wiem, czy zrobiłaś już nową
fryzurkę, ale mnie osobiście bardzo podobało się to, co miałaś przy nas. Mam nadzieje, że wnusia jest jeszcze z Tobą? Bardzo bym chciała, żebyś mogła cieszyć się nią jak najdłużej. Z ciekawości zobaczyłam, co to jest ten minionek bob. Śmieszny, jeżeli go znalazłaś to na pewno się jej podobał. Napisz, co tak z Twoim M. Oby ten stan zwieszenia trwał jak najkrócej! :arf:
Reginko – dzięki. Fajnie że czeka Cię nastepny wyjazd! Baw się dobrze na tych niekończących się wakacjach. Ale nurtuje mnie małe pytanie – czym się będzie różnić nasze spotkanie towarzyskie od Twoich wakacji? (oczywiście poza długością trwania?) :p
Maniusiu – mam nadzieję, że u waszej nastolatki wszystko w porządku? Masz trochę trudną sytuację, to zawsze są bardzo delikatne sprawy.
Mar-za – witam, ale na razie jeszcze poznaję. Muszę się trochę oswoić, więc póki co głównie poczytuję. Moja córcia była na Małym księciu. Podobał jej się, ale trochę z ale
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Krysiu, nastolatka wróciła do mamy, chyba za krótko u nas było, żeby miało wpływ na jej zachowanie, w środę egzamin to się okaże co się nauczyła.
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Kalahari ...
o tak ... zgadza sie , ale ty wogole jestes zdecydowanie bardziej refleksyjna niz ja ... moja refleksyjnosc uaktywnia sie w nocy , lub w jakis poruszajacych momentach.... na codzien sobie gdzies cichutko dzemie i czeka na swoj czas ....
Krysiu...
czyzby ci umknelo , ze jade na urlop do Chorwacji ? ... poza dlugosia trwania na tym urlopie bedzie inna barwa, przeizystosc i temperatura wody, bedzie napewno zdecydowanie cieplej , beda cykady i ciekawe krajobrazy a prawdopodobnie bedzie tez troche taniej niz w Dabkach ... ;) a czemuz to myslisz ze nie darowalabym ci niedostarczenia upominkow Jolince ? Jestem pewna, ze napewno bys je dostarczyla, nawet jesli nie osobiscie to za posrednictwem poczty... :)
ciagle podjadanie to ewidentna przyczyna niepowodzenia w moich zmaganiach z oponami na brzuchu ... jestem przekonana, ze przerwy miedzy posilkami moga byc kluczem do sukcesu i mam swiadomosc tego, ze stosujac przerozne "wytrychy" zamiast wlasciwego klucza, chyba sama skazuje sie na niepowodzenie... mam wyraznie zaburzone dzialanie osrodka sytosci czy glodu i jem w zasadzie nie wtedy kiedy jestem glodna (z zasadzie nie bywam glodna) ale kiedy jakies jedzonko wpadnie mi w oko lub uroi sie w mojej glowisi ... dlatego czesto powtarzam, ze mi psychiatra jest potrzebny a nie dietetyk ... aktualnie staram sie bardzo jesc trzy posilki i nawet pozwalam sobie na odrobine szalenstwa, ale tylko w ramach posiku , albo bezposrednio po nim... np wczoraj zjadlam kawal czekolady bezposrednio po obiedzie...
Sabinko...
ty czesto piszesz, ze na wyjazdach jadasz naprawde malo dietetycznie, ale zachowujesz przerwy i nie podjadasz i z tego co pamietam, to sama widzisz dobroczynne efekty takiego jedzenia ...
Kasiu...
jak odnajdujesz sie w swojej "szkole" ? no i jak znosisz to kondycyjnie ? ...
koncze bo siostra gotowa do wyjscia, wiec i ja powinnam sie zebrac... ;)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Dzień dobry :)
zaglądałam wcześniej ale dopiero teraz złapałam wenę do pisania, przy poobiedniej kawce:)
Gammo
czy juz coś wiadomo czy jedziecie do Chorwacji? jak zdrowie twojej kumpelki od wojaży? masz rację - tam woda będzie na pewno cieplejsza niż w Bałtyku, czytałam chyba przedwczoraj że obowiązuje zakaz kąpieli z powodu bardzo zimnej wody - 10 stopni!!! to chyba i nasza Kasia Harcerka w takiej się nie wykąpała :)
masz rację, dla mnie pewnie 3 posiłki byłyby ok, tym bardziej, że wstaję dosyć późno a chodzę spać wcześnie...ale dlaczego do diabła dietetycy z uporem maniaka zalecają ich jeść aż 5??? toż to prawie ciągłe jedzenie tak jak w moim przypadku:beurk:
co do głodu to masz rację, ja też go w zasadzie nie czuję - nie zdążę go poczuć bo jem prawie bez przerwy:(
no ale od dwóch dni staram się nie szaleć, co prawda wczoraj było piwo a dzisiaj jedziemy do Mielna na grill ale poza tym mam nadzieję nie szaleć:)
Maniusiu
buraczki do słoików przed pracą? ho ho to ty pracowita pszczółka i ranny ptaszek w jednym jesteś:)
Krysiu
masz rację, nie ma to tamto, bierzemy się do roboty, na razie skupiamy się na nie podjadaniu między posiłkami i ja chyba spróbuję, żeby to były tylko 3 a nie 5 i spróbuję zdawać relację z tego jak mi to poszło i nawet mogę pisać co jadłam :)
kiedyś temat naszych diet, tego jak nam idzie albo nie idzie był tutaj mocno poruszany ( a właściwie na kafeterii) i podobało mi się to:mdr:
kochana napisałaś, że masz kręgosłup w bardzo kiepskim stanie, nie wiedziałaś o tym czy bagatelizowałaś dolegliwości?
Gammo i Kalahari
- piękne zdjęcia, skąd ja je znam???? :money:
Kalahari
co znaczy waga nie rośnie, niby i to dobre ale powinna spadać no chyba że apetyt ci dopisuje jak niektórym w Dąbkach czyli np mnie
:mdr:
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Nie wiem czy wspominałam, że moja "piwna" koleżanka jest chuda jak patyk?
no ale prawie nie je, za to codziennie wieczorem po pracy pije piwo, jedno albo dwa i dużo pali....
np wczoraj około 20 zjadła kawałek ( jeden) chleba ( razowego bo taki lubi), pół serka camembert i dwa plasterki sera żółtego...
jak zapytałam czy to pierwszy posiłek od śniadania przed pracą to okazało się, że w ogóle pierwszy od rana !!!!
no jakbym i ja tyle i tak jadła i piła, to tez wyglądałabym inaczej:mdr:
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Wyrabiam teraz "normę", bo od poniedziałku może byc już krucho z czasem :D :cry:
Sabinko – bardzo, bardzo się cieszę, że chcesz podjąć ze mną to wyzwanie! Już mi przez to raźniej :happy: Zaczęłam świadomie od dziś i tak też będę zdawać relację. Na tym co jem skupiam się na razie mniej, żeby nie dawać sobie za dużo wyzwań, ale jeżeli Tobie taki opis może pomóc, to jak najbardziej pisz! Masz rację co do ilości posiłków. Niedawno czytałam, ze powinno się je uzależniać od czasu aktywności. Skoro późno wstajesz i wcześnie się kładziesz, to te trzy razy będą akurat i może tego się przez ten nasz wstępny tydzień spróbuj trzymać? Ta Twoja koleżanka to tak, jak mój M. No cóż, niektórzy tak mają :wink2:.
A kręgosłup to moja stara bolączka, tylko nie wiedziałam, że jest aż tak źle. Miałam różne rehabilitacje, które u nas nie trwają zbyt długo i na tym się kończyło aż do każdego następnego razu :arf:.
Gammus – twoje wakacje mi nie umknęły, ale Chorwacja rzeczywiście tak. Będą inne warunki, czas i ludzie, ale czas wolny od codzienności jest tu i tu! No ale tak to sobie rozdzieliłaś i tez jest ok :). Dzięki za zaufanie. Kurcze, nawet jakbym chciała zaprzeczyć to nic z tego, bo rzeczywiście nie dałyby mi spokoju te wasze prezenciki i pewnie bym je spakowała i wysłała. To znaczy jeszcze nie wiem, jak będzie bo nie mamy z Jolinką tak do końca ustalonego jakiegoś konkretnego czasu i miejsca spotkania. Reginko, ten psych… to może nie do konca zły pomysł, a nawet wbrew pozorom całkiem może sensowny ;). Tez mam totalnie zaburzone działanie ośrodka głodu i sytości, dlatego chcę podjąć ten eksperyment.
Maniusiu – no i dobrze, że nie musisz brać sobie na głowę tego kłopotu z młodą, jakkolwiek by to nie brzmiało :yes:
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Dobry wieczór,
usiadłam na chwilę trochę z Wami pogadać, bo znowu weekend będę zajęta, a to dlatego, ze Lucien jak się okazuje przyjedzie do domu w sobotę do niedzieli. Zdziwiło mnie to bardzo, bo wczoraj byłam w szpitalu u niego i na wóżku wiozłam go na kawę do rest., dzisiaj rano przewieźli go do kliniki gdzie był wcześniej i już lekarz zgodził się, zeby jechał do domu na sobotę i niedzielę. Szczerze mówiąc boję się trochę, bo to tak szybko się toczy, w poniedziałek wieczorem wyjechał z sali operacyjnej, a dzisiaj... ? Psychicznie jest podłamany, mówi, ze zaczyna wszystkie terapie od zera, ale moim zdaniem teraz to szybko pójdzie, taką mam nadzieję i w to wierzę .
Gammo, dzięki za miłe słowa i otuchę jakiej mi dodajesz, dobrze, że jesteś tak bardzo wyrozumiała :) A gdzie się wybierasz na urlopik ? coś mi chyba umknęło... Nie dziwię się, bo tyle się tutaj dzieje, ze umknąć może :)
Już wiem, już się doczytałam :) nigdy nie byłam w Chorwacji, ponoć cudownie, fajnie, należy Ci się taki urlop :)
Krysiu, fajnie, ze już jesteś w domku, ale musisz bardzo dbać o siebie, wiesz , no i tych kilka kilogramów mniej też by dobrze zrobiło Twojemu kręgosłupowi, może to dobry czas by o czymś pomyśleć ? musisz sama zdecydować jaką formę wybrać i oczywiście ruch by się przydał, może jakieś kijki ? będę Cię wspierać całym sercem i całą sobą :)
Może wspólnie z Mar-zą coś wymyślicie, nie umiem Wam nic podpowiedzieć, a nasza specjalistka Natka gdzieś się zawieruszyła ;) hop, hop.... Natuś, odezwij się...
Ja ciągle trwam na mojej wo, jestem w połowie 5-go tygodnia i ubyło mnie ok 7,5 - 8 kg, ale nie wiem jakie będą efekty po, oczywiście wiem, ze powinnam przejść na zdrowe odżywianie. Zrobiłam badania krwi, w przyszłym tyg dowiem się czy wszystko gra :)
I to nie dietetyczka, moja pani doktor namawia mnie do biegania, na temat diety wiele nie rozmawiała, przytaknęła tyn, ze nie ma nic przeciw
A tak przy okazji, dziewczyny (Krysia i Mar-za) coś źle mnie zrozumiałyście jeśli chodzi o prawo jazdy, zdałam egzamin z teorii, jeszcze przede mną dwa etapy, tutaj inaczej wygląda to jak w PL.
Najpierw kurs pierwszej pomocy (to już mam)
Potem teoria we własnym zakresie i egzamin-testy (to zdałam ostatnio i było dla mnie chyba najtrudniejsze) po zdaniu tego egzaminu dostaje się prawo jazdy ucznia i takie dostałam uprawnia mnie ono do nauki jazdy we własnym zakresie, przyklejam na auto "L" i mogę prowadzić pod okiem osoby doświadczonej (3 lata prawo jazdy) i to jest przede mną
W międzyczasie jeżdżę z instruktorem, który poprawia moje błędy, podpowiada czego się uczyć
następnie kurs świadomości, różnych sytuacji na drodze (8 godz)
i wtedy egzamin z jazdy tzn końcowy.
Tak więc jestem w połowie drogi :)
Ale mam nadzieję, ze dam radę, dopiero 5.09 zaczynam jazdę :D
Agnieszko, co u Ciebie ? czy dalej Cię stres trzyma ? brakuje tu Ciebie, jakoś dziwnie, pusto beż Agi i Kasi, wracajcie do nas !
Sabinko, fajnie masz z tymi wieczorami piwkowymi z koleżanką, też miałam podobnie w Polsce, a teraz potrafię rok-dwa nie pić piwa, aż dziwne jak o tym myślę :D
Wogóle coś ostatnio jestem antyalkoholowa, a w tej diecie to nawet kawy nie piję, muszę wkrótce przestać, bo jeszcze mi tak zostanie i co ? ;)
Jolinko, widzę , że mieliście super wakacje, wiele pięknych miejsc, można pozazdrościć :) szczerze mówiąc to mało znam Polskę, aż wstyd się przyznać, Szwajcarię znam lepiej
Kasiulka, napisz co z Twoim kursem, testami, bo nie bardzo jestem w temacie.
Uciekam już kończyć sprzatanie, bo jutro zakupy, gotowanie dla mnie i nie wiem jak to wszystko będzie zorganizowane z Lucien.
Dobrej nocy Wam wszystkim życzę, jeszcze rano zajrzę z kawką i zmienię suwaczek, podam spadek ;)
Chyba trochę chaotycznie to popisałam...