Witajcie kobietki
Wczoraj raportu nie było,bo do południa spędziłam czas z rodzicami,potem szybko obiad i spacer z synem,a jak mąż wrócił z pracy,to nie chciałam już siadać do komputera.To były chwile dla nas -wczoraj minęły 34 lata od naszego poznania
Raport za wczoraj:
-owsianka na mleku
-2 kromki żytniego chleba z pomidorem i cebulką
-miseczka zupy szczawiowej z jednym jajkiem
-pierś z kurczaka na parze+duża porcja surówki z kiszonej kapusty
-pęczek rzodkiewek+ kalarepka
-biały ser chudy-cały klinek
Dziś ważenia nie było,bo to bez sensu,kiedy prawie cała noc nie spałam-nie wiem dlaczego,bo nic mnie nie bolało,nic mi nie było,a zasnąć nie mogłam prawie do drugiej,a wstałam o 4tej
O kurcze Krysiu,aja myslałam,że jak tyle pociągów jest,to coś wcześniej Ci przypasuje,a tu tak niefortunnie się nakłada na nie autobus.Nie ma co ryzykować tego jednego połączenia,bo jak sie autobus spóźni,to nici będą z tego.Pozostańmy więc przy Katowicach-dasz radę przyjechać tym autobusem na 14-tą?Ten o 18tej to już późno-malutko miałybyśmy dla siebie czasu,a ja chciałabym na 18tą już być w domu.Obie w tygodniu jesteśmy uwiązane-Ty pracą,a ja wnukami,bo musze być pod telefonem.A jak przyjedziesz na 14tą,to o której masz powrotny autobus?Z centrum Katowic jedzie?
Natko cieszę się,ze mogłaś spedzić czas ze swoim kochaniem-na pewno było to ważne i dobre dla Was obojga Fajnie,ze mogłaś czas spędzić i z synem i z wnuczką,a co do jej zachowania...to masz rację,nie stresuj się.Na pewno było Ci przykro z powodu jej zachowania,ale trzeba mieć nadzieję,że z tego wyrośnie-to jeszcze mała dziewczynka.A jej rodzice moze się zastanowią,co robią nie tak-dobrze im powiedziałaś.
No i Sabinko nie miałam wczoraj żadnych wyrzutów sumieniaKtoś by powiedział,że jak kobieta nie pracuje,to się nie namęczy,że w domu to nie praca,ale wcale tak nie jest.Przynajmniej u mnie,bo na upartego to mogłabym coś od rana do wieczora robić
Też sie cieszę na to spotkanie i mam nadzieję,że nic nam na drodze w ostatniej chwili nie stanie,tak jak to u mnie czasami bywa,jak sobie cos zaplanuję
Zalatana po kokardki....strasznie mi sie to hasło spodobało i chyba troszke je sobie ..."przywłaszczę"
Bardzo mi przykro,że Twoja Jadzia gorzej się czuje(To twoja przyjaciółka?)Szkoda tej Chorwacji,ale masz rację,że nie ma co ryzykować.Co byście w obcym kraju zrobiły,jakby jeszcze gorzej było?Pozdrawiam Jadzię i zdrówka jej życzę.
Co to za herbatka Ewciu,bo przeoczyłam?Ja kawy nie piję-jestem własnie herbaciarą i jak tylko jestem w sklepie nie ominę regału z herbatami i zawsze cos nowego kupię.Nie lubię tylko zwykłej,czarnej herbaty.
Dajesz radę Ewuniu,bo jesteś silna,nawet jeśli wydaje Ci się inaczej.Dajesz radę,bo tego wymagaja okoliczności.Dajesz radę,bo musisz ją dać.Wiem jak to jest-teraz sie dziwię skąd miałam tyle sił jeżdżąc do drugiego miasta do syna,do kliniki.Przez prawie 3 miesiace,tylko raz nie pojechałam,kiedy to poszłam sama ze soba do lekarki,bo sie wystraszyłam,ze mam coś ze sercem,a to był silny stres.Wychodziłam z domu ok.7-8mej,a wracałam ok.19tej.Jadłam byle co,byle jak i nie dochodziłam od jego łóżka-wymyślałam mu różne zajęcia,geraliśmy w karty,rozwiązywaliśmy krzyżówki,zabierałam go na wózku na długie spacery-sił nie miał,żeby sam tyle chodzić.A żal...żal ciągle we mnie siedzi,że tak życie moje dziecko ciezko doświadczyło.
Lulu powinien porozmawiać z lekarze-myślę,ze on nie spi z powodu stresu,nie spi,bo rozmyśla.Tak ma mój syn-zasypa czasem dopiero ok.2-4tej,bo jak gasi światło,to zaczyna wszystko rozpamiętywać,zaczyna się galopada myśli...to stres.
Aguś ja lubię mieć zajęcie,bo wtedy człowiek nie ma czasu myśleć o jedzeniu,nie ma czasu sięgnąć do szafki czy lodówki,żeby coś podjeść.Najgorsze są niedziele...takie dni lenia kiepsko wytrzymuję i zwykle grzeszę jedzeniowo
No biedna Kasiu...biedna.Własnie pisała mi córka,że mała rano obudziła się z powodu głodu i małe śniadanko zjadła-o 12tej mają lekarza.
Maniusiu jesteś szalona z tymi przetworami Mnie już przeszło,ale kiedyś też tyle wszystkiego robiłam.W tym roku nic nie robię,bo mam jeszcze trochę zapsów i to nam wystarczy-mam ogórki kiszone i konserwowe,paprykę,sałatkę,śliwkową nutelle,prażone jabłka i kompoty.
A teraz czas uciekać-idę do biblioteki książki wymienić,jak wrócę,to pojadę z synem po tapetę dla niego,potem obiad i może coś tapety w pokoju pozrywam.Mąż ma ranną zmianę,to do jego powrotu ok.19tej jeszcze sporo czasu.