Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
dzień, dobry, zajrzałam w przerwie obiadowej, nie mam czasu popisać, dalej jem warzywka, nie "popłynęłam" po tej kolacji, nawet i do głowy nie przyszło nic zjeść, na wadze rano miałam mniej niż wcześniej o to 74 kg, jest ok, ale nie wiem jak bedzie dalej, tak czy siak adwent zaczynam z WO :)
Miłego dnia kochaniutkie, później więcej popiszę, jak się nie zagadam bardzo z Kasią :D :D :D
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Ewuniu idziesz jak burza gratuluję:great::great:
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Witajcie kochaniutkie przy popoludniowej cappuccince...https://encrypted-tbn3.gstatic.com/i...biWgNEVTZNQEOA :)...
Wlasnie pochwalilam sie juz na fb a teraz tutaj to robie- moj mlodszy synek zdal egzamin jako jeden z najlepszych!:yipi::yipi:
Nasz Radus to tak zwane Sorgenkind- czyli dziecko klopotliwe. Jak wiekszosc z was wie-ma nietypowa postac autyzmu i klopoty w kontaktach spolecznych. Ale leb ma jak sklep! I wspaniala pamiec! Chcialabym miec taka!:mdr:
Boze- gdyby teraz znalazl jeszcze jakas robote...:beurk:
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Kasiu, serdecznie gratuluję, zuch chłopak :):great:
Ewcia, gratulacje :):great:
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
dobry wieczór, witam Was dziewczyny, choć głowa mi leci na klawiaturę, mam za sobą nie przespaną noc, tak się przejęłam tym współtowarzyszem niedoli Lucien, który ma nowotwora, ze nie mogłam spać :(
U mnie dobre wieści, Lucien miał wizytę lekarską dzisiaj, wszystko idzie ku dobremu i małymi kroczkami zbliża się ku końcowi, za pięć dni jedzie do Bern na kontrolę i zdjęcie szwów i być może 4.09 już wyjdzie do domu, jak nie to ok 10.09. Super ! Teraz muszę wziąć się za siebie solidnie, choć duże kroki poczyniłam, mam na myśli wo, poniewać trochę z "D" mi spadło, wyniki badań są rewelacyjne, nie ma się do czego przyczepić. Ale muszę odpocząć psychicznie i to też da się zrobić :D
O mojej diecie już wiecie, ale jeszcze dzisiaj, jutro jem przykładnie wg wo, właśnie przygotowałam na jutro bakłażana faszerowanego warzywami :D
Agnieszka, dzięki za gratki, skończyłam o tydzień wcześniej, ale wynik mnie zadowala, teraz będę miała kilka dni lightowych, a potem zdrowe żywienie :)
Małgosiu, zrobię zdjęcia w przyszłym tygodniu, jak pojadę do Lucien, bo tam tak ładnie ;) mam problem tylko, bo już pokupiłam węższe spodnie i też są za szerokie ;) ale pewnie szybko znowu będą dobre :D
Krysiu, Jolu, ja tak jak Małgosia uważam, że dietki na V i t a l i i są super i bardzo motywujące
Sabinko, jeszcze raz gratuluję wnusi, pewnie szczęście Cię roznosi :) teraz pilnuj swojego paleo, nie wiem z czym to się je, ale trzymam kciuki :)
Gammo, a co z Twoją WW, może po powrocie z wakacji pomyślisz coś o tym ? fajnie by było, a ja będę motywować Cię do marszów :)
Maniusiu, a Twoja wo ? wszystkie warzywka wylądowały w słoikach czy zostawiłaś coś na talerzu?
Uciekam już, życzę Wam wszystkim dobrego wieczoru, może jeszcze dodzwonię się do Kasi na słówko i wreszcie wyląduję w łóżeczku, bo marzę o tym.
Jakbym się nie dodzwoniła, to Kasiu gratuluję bardzo Twojemu synowi, mozesz być z niego dumna !
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Moje milusinskie! Kolejny dzionek chyli sie ku koncowi...ten dzisiejszy byl jak dla mnie- dobry! Nawet bardzo dobry.
Nie jestem w stanie wytlumaczyc wam w kilku zdaniach jak bardzo jestem wdzieczna losowi, ze moje dziecko osiagnelo to co osiagnelo...
Kiedy przypomne sobie ile z nim przeszlam przez te 25 lat...to az mnie cos za gardlo sciska...:arf:
To bylo takie trudne macierzynstwo...:aww:
Jednak...
Jego wychowawczyni z przedszkola, spotkala mnie po latach i zapytala co u niego slychac... zdziwilam sie, ze go pamieta, przeciez przez iles tam lat miala tyle wychowankow-a ona mi na to: jakze moglabym go zapomniec-on byl jak barwny ptak...:)
A nauczycielka po maturze gratulujac mu i pytajac o plany-gdy uslyszala, ze jeszcze nie wiadomo...odpowiedziala: Radek- jestem przekonana, ze cokolwiek bedziesz robil w zyciu -bedziesz w tym najlepszy!
Te dwa przezycia pomagaly mi przetrwac ...burze! A bylo ich troche -oj bylo!:mdr:
A co u mnie w szkole? Dzieje sie, dzieje...ale napisze o tym jesli pozwolicie dopiero po rozmowie z doradca w piatek...:p
Co do dietek natomiast- masz racje Agnieszko-nie ma co nic odkladac na jutro...
Staram sie trzymac moich zasad-wegle glownie rano, nabial wieczorem.
I jem teraz w miare regularnie-8-10-13-16:30-18/19.
Waga jednak stoi...:bad:
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Witajcie dziewczynki!
Dzisiaj musiałam zatrzymać się na trzech posiłkach. Przy trzecim za bardzo sobie pofolgowałam, więc zrezygnowałam z czwartego. Zresztą też i nie jestem do tej pory głodna. Dobrze, że się mniej więcej ogarnęłam z robotą, to i poczytać Was teraz mogę. A jest co czytać, mimo że dopiero co wczoraj wieczorem tu byłam!
Sabinko – ta ogromna fotka to chyba na mnie! :mdr: Kochana jesteś w tym, co napisałaś. Przyjmuję tą serdeczną i troskliwą burę :). Obiecuję, że przynajmniej postaram się coś zrobić. Cieszy mnie to, że tak konkretnie się wzięłaś za siebie i dietkę. Tylko proszę nie zakładaj, że coś nie wyjdzie ! (bo to właśnie doczytałam między wierszami w tym, co napisałaś do Małgosi!) Nie ma żadnego - nie wyjdzie! Bardzo ciekawa jestem rozmów z terapeutką, ale one niech już zdecydowanie pozostaną Twoją słodką tajemnicą ;). W każdym razie wiem, że takie rozmowy pomagają popatrzeć na różne sprawy z innej perspektywy i uzyskać lepszy wgląd w to co i dlaczego się dzieje. Mam nadzieje, że będziesz to mogła wykorzystać w swoich zmaganiach z dietką. Jak poczytałam Twój jadłospis, to wygląda całkiem przystępnie i smakowicie.
Agnieszko – waga spada, więc mogę tylko gratulować! Wszystko wskazuje na to, że obrałaś dobra strategię odchudzania :yes:.
Reginko – przyznaję, że tez mnie zaintrygowałaś tym tajemniczym wyjazdem :confused:. Ale nic, żadnego naciskania :money:. Czekam spokojnie i oczywiście z nadzieję, że tym razem będzie tak, jak sobie umyśliłaś
Małgosiu – wiem, że proponujesz mi tę dietkę z absolutnym przekonaniem, chęcią pomocy i świadomością, ze to może działać! Bardzo ci za to dziękuję! Tylko ze ja już na niej byłam! Może nie pamiętasz, ale nawet się zapisałam na jakiś czas. Jest wszystko tak jak mówisz - fajnie rozpisana i sensowna. Tylko, że na dłuższą metę nie dla mnie. Nie umiem tego wytłumaczyć. Reginka umie, napisała o tym ostatnio. Na razie uczę się systematyczności. Wcale nie idzie mi to łatwo, ale widzę w tym jakiś sens dla siebie.
Jolinko – jak wnusie? Niedziela coraz bliżej. Na razie nic nie piszesz, ale mam świadomość, że musi się uregulować sprawa wnusi. Trochę czasu jeszcze jest, więc nie ma pospiechu w ustaleniach. Co do dietki - wprawdzie się na tym nie znam, ale na pewno czytałam że nie jest dobrze schodzić poniżej 1500 cal. Bo podobno organizm zaczyna się wtedy bardziej bronić i jest trudniej zgubić nadmiary.
Kasiu – bardzo, bardzo gratuluję i synowi i Tobie! Przeszliście naprawdę trudną życiową drogę, a Ty byłaś w tym wielka! Teraz tylko trzeba mieć nadzieję, że pójdzie za tym praca w której Raduś będzie się mógł realizować.
Ewuś – zacięcie masz niesamowite! Naprawdę jest Ci czego gratulować! Z tym wyjściem z dietki tez sobie na pewno poradzisz. Wyniki badań nawet mnie nie dziwią. Słyszałam, że można się zdrowotnie podreperować i to właśnie potwierdzasz. Super! Ale wiesz, ze jesteś niemożliwa?
Maniusiu :) Kalahari !!!!
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Za mną trudny dzień-przetrzymałam,ale było kiepsko i po tym jednym dniu wiem,że to był głupi pomysł z wyrzuceniem z diety pieczywa,ziemniaków,makaronów.Ich brak spowodował,ze cały dzień byłam głodna....wściekle głodna,a przecież dieta nie może być katorgą,prawda?Jeśli będę czuła głód,to popłynę i tyle będzie z tego.
Było tak:
-jajecznica z dwóch jajek ze szczypiorkiem-na maśle klarownym
-6 małych śliwek
-duże jabłko
-duży talerz zupy kalafiorowej na kurczaku (bez ziemniaków)
-całe udko gotowane bez skóry + kapusta duszona z pomidorami i koperkiem
-po godzinie kolejny duży talerz zupy-tak bardzo byłam głodna :(
-duży kubek kefiru
-szprotki w pomidorach +2 wasy
Ruch:3 godziny pracy w ogródku.
Wszystko niby fajnie,ale dawno nie czułam takiego wilczego głodu.Jeśli na śniadanie zjem pieczywo,a na obiad będą min. ziemniaki czy makaron,to dużo dłużej czuję się syta.
Tak będzie dla mnie najlepiej-czyli pieczywo na śniadanie(jem tylko żytnie,kromeczki są małe i jedna waży średnio do 30 gr).Owoce tylko do południa,dużo warzyw po różnymi postaciami,do obiadu mała ilość ziemniaków ,kaszy czy makaronu.Jeśli czasowo się wyrobię to lekki podwieczorek:może koktajl,może miseczka kisielu,galaretki,ciastko zbożowe +filiżanka cappucino.Podwieczorek dla przyjemności.Kolacje białkowe lub sałatki warzywne.
Kalorie min.1300-max.1500.
I będę się skupiać na konkretnym dniu-rano zaplanuję co zjem i będę się starać tego trzymać i tak każdego kolejnego dnia.I nie będę się oglądać za siebie-było -minęło.Walczę o każdy kolejny,dobry dzień.
A co do wnusi,to mała wraca do życia,wczoraj lepiej jadła, dzisiaj jeszcze więcej i ze smakiem-nawet woła jak jest głodna.No i co ważne zaczęła znowu "nadawać".bo gaduła z niej i znowu zaczęła bawić się i szaleć z bratem.Teraz powinno już być dobrze-kamień z serca mi spadł:)I po raz pierwszy sama ze mną rozmawiała przez telefon-to pierwszy raz,bo wcześniej się wstydziła.Pochwaliła się,że ma nową szczoteczkę z Tygryskiem i pastę do zębów z Myszką Micki do przedszkola i farbki....barwiące wodę do kąpieli:D
Lubię tą piosenkę-pisze do Was,a ona leci w kółko :)Przy energetycznych piosenkach zespołu Enej fajnie się....sprząta :)
Enej - Kamień z napisem LOVE (Official video) - YouTube
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Cytat:
Zamieszczone przez
krysiapysia
Jolinko – jak wnusie? Niedziela coraz bliżej. Na razie nic nie piszesz, ale mam świadomość, że musi się uregulować sprawa wnusi. Trochę czasu jeszcze jest, więc nie ma pospiechu w ustaleniach.
Krysiu z niedzielą nic się nie zmieniło i wnusia nie ma z tym dniem nic wspólnego,bo zięć tego dnia nie pracuje i jakby co,to nie jestem potrzebna do małego.Spotykamy się w Katowicach o 14tej:) Napisz mi tylko na pv kochana o której dokładnie przyjeżdża Twój autobus i gdzie staje?No i o której masz powrotny-musimy sobie jakoś czas rozplanować ;) Ja chyba będę sporo wcześniej,bo tak mam autobus od siebie,chyba ,że pomaszeruję na inny 3 przystanki dalej :)
Cytat:
Zamieszczone przez
kasiaogrodniczka
Nie jestem w stanie wytlumaczyc wam w kilku zdaniach jak bardzo jestem wdzieczna losowi, ze moje dziecko osiagnelo to co osiagnelo...
Kiedy przypomne sobie ile z nim przeszlam przez te 25 lat...to az mnie cos za gardlo sciska...
To bylo takie trudne macierzynstwo...
Kasiu gratuluję jeszcze raz Twojemu synkowi,tak świetnego wyniku .Wierzę,że było trudno Tobie przez te wszystkie lata,ale trwałaś i trwasz przy swoim synu,jesteś dla niego podpora i kochasz go bezwarunkowo.On na pewno do docenia,a takie dni jak dzisiaj uświadamiają Ci,że warto było walczyć :)
Kasiu i jeszcze Ci za chwilę rozmowy dziękuję i za radę,z której skorzystam :)
Cytat:
Zamieszczone przez
evige
Krysiu, Jolu, ja tak jak Małgosia uważam, że dietki na V i t a l i i są super i bardzo motywujące
Evi ja wiem,ze to fajne diety,miała kiedys taką -dostałam od koleżanki-miałyśmy podobną wagę,wiek i upodobania.Dieta była w granicach 1300-1400 kcal.smacznie było wszystko skomponowane.Jeden tylko miałam wtedy z nią problem,zresztą teraz też by tak było.gotowanie,szykowanie posiłków tylko dla siebie jest po prostu kosztowne-masz np. w jadłospisie 300 gram czegoś tam,a opakowanie to 500 gr,których nie wykorzystasz w kolejnych dniach.Czasami są produkty po prostu drogie.Nie stać mnie na taka dopasowaną do mnie dietę,tym bardziej,ze mój syn jest na diecie i ona nie jest tania.Muszę wiec radzić sobie sama.
Cytat:
Zamieszczone przez
evige
U mnie dobre wieści, Lucien miał wizytę lekarską dzisiaj, wszystko idzie ku dobremu i małymi kroczkami zbliża się ku końcowi, za pięć dni jedzie do Bern na kontrolę i zdjęcie szwów i być może 4.09 już wyjdzie do domu, jak nie to ok 10.09. Super !
Ewuś rewelacyjna wiadomosc-tak bardzo sie ciesze,z
Cytat:
Zamieszczone przez
krysiapysia
Jolinko – jak wnusie? Niedziela coraz bliżej. Na razie nic nie piszesz, ale mam świadomość, że musi się uregulować sprawa wnusi. Trochę czasu jeszcze jest, więc nie ma pospiechu w ustaleniach.
Krysiu z niedzielą nic się nie zmieniło i wnusia nie ma z tym dniem nic wspólnego,bo zięć tego dnia nie pracuje i jakby co,to nie jestem potrzebna do małego.Spotykamy się w Katowicach o 14tej:) Napisz mi tylko na pv kochana o której dokładnie przyjeżdża Twój autobus i gdzie staje?No i o której masz powrotny-musimy sobie jakoś czas rozplanować ;) Ja chyba będę sporo wcześniej,bo tak mam autobus od siebie,chyba ,że pomaszeruję na inny 3 przystanki dalej :)
Cytat:
Zamieszczone przez
kasiaogrodniczka
Nie jestem w stanie wytlumaczyc wam w kilku zdaniach jak bardzo jestem wdzieczna losowi, ze moje dziecko osiagnelo to co osiagnelo...
Kiedy przypomne sobie ile z nim przeszlam przez te 25 lat...to az mnie cos za gardlo sciska...
To bylo takie trudne macierzynstwo...
Kasiu możesz być dumna z swojego syna! To co osiągnął na pewno w dużej mierze zawdzięcza również Tobie-Twojej miłości,Twojej walce o niego,Twojej sile.Jeszcze raz mu gratuluję i życzę szybkiego znalezienia pracy !
Dziękuje Ci za chwilę rozmowy i za radę ,z której skorzystam :)
Cytat:
Zamieszczone przez
evige
Krysiu, Jolu, ja tak jak Małgosia uważam, że dietki na V i t a l i i są super i bardzo motywujące
Ewa znam taka dietę,bo kiedyś dostałam od koleżanki rozpiskę na miesiąc-warzyłyśmy podobnie i miałyśmy podobne upodobania.Dla mnie jednak dieta taka byłaby teraz za droga i nie chodzi tylko o jej kupno,ale o wprowadzenie "w życie"-dieta konkretnie napisana pod osobę nie jest tania,tym bardziej,że już mój syn jest na diecie,drogiej dla nas.Jakbym każdemu miała co innego gotować,to finansowo bym sobie nie poradziła.Musi więc być tak jak jest.
Cytat:
Zamieszczone przez
evige
U mnie dobre wieści, Lucien miał wizytę lekarską dzisiaj, wszystko idzie ku dobremu i małymi kroczkami zbliża się ku końcowi, za pięć dni jedzie do Bern na kontrolę i zdjęcie szwów i być może 4.09 już wyjdzie do domu, jak nie to ok 10.09. Super !
Super nowina Ewuś-za góra dwa tygodnie Lucien wróci do domu i wszystko pomału zacznie wracać do normalności :) Ten najcięższy okres prawie za Wami-trudne chwile,ale one jeszcze bardziej zbliża Was do siebie Ewciu.A Lucien docenia to,że cały czas jesteś przy nim i może na Ciebie liczyć-to potęga miłości :)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Cytat:
Zamieszczone przez
maniusia72
nasza gimnazjalistka podobno zaliczyła tą chemię, Sucharek mówi, że kamień z serca mu spadł.
No to kamień z serca ojcu spadł-może pobyt u Was jej pomógł i coś jej tam się w głowie ku lepszemu poprzestawiało ;)
Cytat:
Zamieszczone przez
sabinka57
pomysł z zaklejeniem gęby bardzo mi sie podoba, też by mi się to przydało
Sabinko...no tak,niby pomysł z zaklejeniem pychola dobry,ale jak tu mówić...ja gaduła z natury jestem ;)Fajnie,że poszłaś do psychologa i jeszcze lepiej,że czujesz,że ta rozmowa Ci pomogła-cieszę się.Trzymam kciuki za paleo-ja pozostaje przy mż :)
Cytat:
Zamieszczone przez
Natka55
Piękny jadłospis, tak trzymaj, u mnie na razie lipa, dogadzam sobie i czekam na cud.
Żartuję oczywiście, ale jestem ograniczona tym pioruńskim refluksem i naprawdę nie wiem kiedy i co mi zaszkodzi.
Przekichane masz Natuś z tym refluksem-na prawdę pierwszy raz się spotkałam z tak ciężkim przypadkiem refluksu....że też nie ma na to rady,że nie ma leku który by Ci pomógł :(
Natko dziękuję!!!!!!!!Wiesz za co,ale musisz mi napisać co..ile,rozumiesz?Buziaki .
Cytat:
Zamieszczone przez
Natka55
Jolinko nie bądź dla siebie taka surowa, po urlopie z reguły wracamy cięższe, bo skoro cały rok się odchudzasz to nic dziwnego , że chce się jakiejś odmiany i chwili oddechu. nie rozpaczaj tylko bierz się za siebie. Będziemy się razem wspierać i dopingować.
Trudno nie być surowym dla siebie jak się nawala...trudno nie być surowym patrząc w swoje grube odbicie w lustrze :( Urlop był ok,bo choć jadłam co chciałam,to nic nie przytyłam.Tylko wróciłam...zapomniałam o urlopie,a mój żołądek chyba nie i wciąż o smakołyki się dopomina.Nie mogę pozwolić,żeby żarcie mną rządziło!
Cytat:
Zamieszczone przez
sabinka57
nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem, przybył kilogram? no trudno, trzeba się z nim rozprawić, tylko czy 1200 kcal to nie za mało?
ty też widzę, wrzucasz nawet "brzydką" wagę
to taki trochę bat i przestroga
Dziękuję Sabinko-będzie więcej kalorii ok.1400 :)
Zawsze uaktualniam suwak czy schudnę czy przytyję-nie ma co chować głowy w piasek i trzeba być w stosunku do siebie uczciwym.
Cytat:
Zamieszczone przez
gamma56
Jolinko ...
odnosnie diety to moim skromnym zdaniem jesli dolozysz ruch , to nie powinnas schodzic ponizej 1500 kalorii... ja juz przekonalam sie empirycznie, ze jak to wprost mowia dietetycy : "aby chudnac - trzeba jesc" .. i nie placz nad rozlanym mlekiem ... poplynelas i nie rozgrzebuj tego z takim poczuciem winy... to nic ze upadamy... wazne aby sie podniesc i isc dalej... Trzymam kciuki za Gabi...
Gammuś dziękuje za to co napisałaś-nie poddam się tak łatwo,choć miała gorszy dzień,to otrząsnęłam się...podniosłam z kolan i dalej walczę.Jak już napisałam będę jeść w granicach 1400-1500.Może czasem 1600,ale to w wyjątkowe dni jak np. do kogoś pójdziemy,albo będę miała dużo więcej ruchu niż zwykle.Kciuki za Gabi doceniam-dziś dużo lepiej :)
Cytat:
Zamieszczone przez
gamma56
moja Jadzia czuje sie na tyle niefajnie , ze balabym sie z nia gdziekolwiek jechac... ma powzne zaklocenia w pracy blednika i ogromne skoki cisnienia ... w takim stanie podroze sa wogole niewskazane... w ramach urlopu wymyslilam juz cos, ale nie zdradzam coby nie zapeszyc ... napewno w odpowiednim czasie uchyle rabka tajemnicy ...
No tak-lepiej za granicę z Jadzia nie jechać-nie ma co ryzykować.Życie Twoje Przyjaciółce dużo zdrowia.No no...zaintrygowałaś mnie-ciekawa jestem co wymyśliłaś z tym urlopem:)
Cytat:
Zamieszczone przez
Agnieszka111
Jola, jeśli nie masz problemów z zachowaniem odstępstw między posiłkami, to mż jest bardzo dobra. Ja nigdy nie mogłam jej systematycznie prowadzić, bo zawsze jadłam za dużo teraz dopiero się uczę .
Aguś przed weselem mojej Agi systematyczność nie była dla mnie problemem-po prostu zawzięłam się.starałam się jeść nie rzadziej niż co 3 godziny i wszystko ważyłam,a każdy kęs w zeszyt wpisywałam-wieczorami sumowałam kalorie.Miałam motywację i cel-tego mi teraz brakuje.
Ładnie sobie radzisz-gratuluję spadku wagi i trzymam kciuki.Wiesz..tutaj była dietetyczka,ale odeszła i nie wiemy czemu.Szkoda......Zawsze można było się jej poradzić.Wysyłała ankietę i układała jadłospisy.Miałam jeść 1500 kcal :)
Cytat:
Zamieszczone przez
Natka55
Dostajesz ode mnie kopasa na opamietanie.Kto mnie kopnie?!Ja nawet na wagę nie wchodzę, żeby się nie załamać.
Dobrze , że Gabi zaczęła jeść.
Natko kopa przyjmuję i mogę odwdzięczyć się tym samym....tylko przybliż się do ekranu ;) Nie wchodzenie na wagę niczego nie zmieni kochana-lepiej wejść na nią,wynik może nie będzie miły,ale może też pomóc się otrząsnąć.Wskakuj!
Cytat:
Zamieszczone przez
kasiaogrodniczka
Co do mego dzisiejszego dnia to minal calkiem dobrze. To prawda, ze excel jako program do rachunkowania nigdy nie cieszyl sie moja sympatia...ale i tak lepiej liczyc na komputerze niz w pamieci!
Pod koniec zajec bylam juz tak daleko, ze pomagalam kolezance przy stoliku obok. Alez mi naslodzila, ze ja niby taka madra!
Brawo Kasiu!Tak sie bałaś tego exela,a tu wszystko było ok-,a koleżanka miała rację,bo mądra kobietka z Ciebie !A teraz czekam na nowiny-już kończysz zajęcia-ciekawa jestem opinii na Twój temat :)
Wiem...noc jest,a ja piszę...ale w ciągu dnia byłam "zarobiona po kokardki ",a bardzo chciałam do Was napisać.
http://www.piktury.pl/upload/images/...-33_middle.jpg
Uciekam spać :)