Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Cytat:
Zamieszczone przez
ogrodniczka
Agniesia, Ewa- ja tez sklanialabym sie ku diagnozie- hormonalne zawirowania zwiazane z menopauza...
Wszystkie jedziemy na jednym wozku! Ale starsze ciut nieco kolezanki na pewno potwierdza, ze nie ma innej rady jak...przeczekac!
Menopauza.........nic przyjemnego,ale trzeba to przeczekać,bo jakie mamy wyjście.Jak widzę chyba wszystkie macie to jeszcze przed sobą czy dopiero zaczynają się problemy.Ja mam to za sobą...niestety mam za sobą -nie miałam wyboru i mój organizm wszedł w ten okres nagle-"ponaglony" operacją w wieku 32 lat-to i tak niewielki koszt w zamian za życie.Nie wolno mi było stosować HTZ-za duże ryzyko.Nie było mi łatwo-rozdrażnienie,często łzy z byle powodu, czasami problemy ze snem i najbardziej dokuczliwe uderzenia gorąca.Patrząc teraz wstecz mogę powiedzieć,że jednak nie było tak źle:)Wszystko minęło szybko,poza tymi uderzeniami-wstydziłam się czasem w towarzystwie ,jak nagle pot zaczął po mnie spływać.Jedno jest ważne-nie można się wtedy załamywać,ani myśleć,że wszystko co najlepsze jest za nami.
Cytat:
Zamieszczone przez
sabinka57
doskonały przykład na to że to wcale nie schudnięcie jest najtrudniejsze, najtrudniej utrzymać to się już osiągnęło i że jakakolwiek "dieta" nic nie da, jedyne wyjście to zmiana nawyków na zawsze a to już jest trudniejsze bo zwykle myślimy "schudnę i będzie pięknie" a to wcale tak nie jest niestety
Masz rację Sabinko-czasami schudnąć nie jest aż tak trudno-trudniej to utrzymać.Dlatego jestem za mż,za zmianą nawyków żywieniowych na zawsze-diety cud nie dla mnie...diet cud nie ma.Praca...tylko ciężka praca nad sobą.
Cytat:
Zamieszczone przez
kalahari
poza tym pewna jestem, ze trzymanie sie w ryzach i kontrolowanie sie zalezy w duzym stopniu od bycia w tzw. grupie wsparcia, czyli od mowienia o problemie i o proszeniu o rade, tak jak to robimy tutaj na forum.
jest to ciezki okres w zyciu kobiety,pelen roznych niemilych stanow emocjonalnych,dolegliwosci fizycznych mniejszych lub wiekszych, ale jezeli zdaje sie z tego sprawe, to ...z duza doza cierpliwosci i pozytywnego zaangazowania sie w swoje zycie,
mozna to przejsc i dobiec do mety w niezlym stanie.
mam tutaj na mysli:
aktywnosc fizyczna i towarzyska,nieizolowanie sie!!!
optymistyczne patrzenie w przyszlosc,
wychodzenie z kolejnych dolkow ,
la vita e bella -życie jest piękne:D!!!
Kalahari bardzo dobrze to wszystko ujęłaś:DJesteśmy kobietami i każdą z nas to czeka,a to jak "przeżyjemy" ten okres w dużej mierze zależy od nas samych.Od tego czy wyjdziemy problemom na przeciw,czy zamkniemy się w sobie z pretensjami do całego świata.Ja nie mogłam pozwolić sobie na wpadanie w dołki-miałam jeszcze małe dzieci i cały dom na głowie.Musiałam zapomnieć o tym co przechodzę,pogodzić się z tym co się wydarzyło i od nowa otworzyć się na ludzi,na życie...kochać to życie takie jakim jest:D
Cytat:
Zamieszczone przez
Agnieszka111
Kalahari, Maniusiu, znam to uczucie doskonale, bo pracując 28 lat w szkole specjalnej przeżywalam satysfakcję w związku z tym, że np. nauczyłam dziecko sylabizowania przez 5 lat jego pobytu w szkole!, radość jest niewyobrażalna
Dziewczyny robicie coś wspaniałego-a praca...dobrze wykonana praca niech zawsze daje Wam poczucie satysfakcji i radość z tego co uda Wam się osiągnąć.
Cytat:
Zamieszczone przez
gamma56
wpadlam liste podpisac i nawt przed zmrokiem mi sie udalo Rano zajmowalam sie Marie bo mam mocny katar i dlatego nie poszla
dzis do przedszkola, a corka na ranoszla do pracy , wiec babcia byla w uzyciu... mala pchelka tak mnie wymordowala, ze ledwo nogami przebieram...
Gammuś jak tam Marie-zdrowa?A jak wnuczek w szkole-podoba mu się? Moja mała iskierka jest szczęśliwa,że znowu chodzi do przedszkola-po dwumiesięcznej przerwie wraca bardzo zmęczona do domu.Musi od nowa się wciągnąć w przedszkolne życie.Ze zdrowiem jest ok i wrócił jej apetyt-w domu sporo je i w przedszkolu wszystko zjada-oby tak dalej.Teraz trochę się martwimy,bo jedno dziecko z jej grupy ma ospę-z jednej strony lepiej jak wczas się ją przechodzi,ale z drugiej ona ledwo do siebie po jelitówce doszła i potrzebuje się teraz wzmocnić i przytyć.
Cytat:
Zamieszczone przez
kasiaogrodniczka
Od dwoch tygodni jestem bez lekow...obserwuje u siebie zniecierpliwienie- gdy jest tlok, gdy jest halas, gdy cos idzie nie tak, gdy mnoza sie zadania... Nie odczuwam checi by isc do pracy, by sprzatac w domu, by walczyc z dniem codziennym...
Kocham moj ogrod i moje kwiaty...tam czuje sie najlepiej...
Ale przeciez nie moge w 50-letniej wiosnie byc emerytka...
Kasiu rozmawiałyśmy o tym dzisiaj-cieszę się,że lepiej się czujesz.To po prostu kwestia czasu po podstawieniu leku.Wszystko się ułoży-zobaczysz.Teraz jeszcze jesteś w takim zawieszeniu czekając na opinię,potem na decyzję odnośnie szkolenia.Wkrótce wszystko się wyjaśni-trzymam kciuki,żeby było to po Twojej myśli!
Zabieg z botoxem już nie długo-mam nadzieję,że przyniesie zamierzony skutek.
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Cytat:
Zamieszczone przez
Agnieszka111
Mam dużo lepszy nastrój...widocznie wczoraj był kryzys, które w tej diecie się zdarzają, tylko po raz pierwszy miałam go tak wcześnie. Teraz już mogę dietę kontynuować. Kurczę żeby jeszcze choć tydzień. Dziś znów się zważyłam i waga nareszcie spadła, więc i samopoczucie dobre. Dziś mam 7, ostatni dzień pierwszego tygodnia więc jutro się zważę i uaktualnię stopkę.
Aguś cieszę się,że kryzys za Tobą i podziwiam z wo-brawo za spadek wagi i tak trzymaj.
Szkoda tego chóru,ale Twoje zdrowie jest ważniejsze.Wiadomo,że nauczyciel pracuje głosem i musi gardło oszczędzać.Mam sąsiadkę nauczycielkę-młodo musiała zrezygnować z pracy nauczyciela z powodu poważnych problemów z gardłem.
Cytat:
Zamieszczone przez
Agnieszka111
Mam jeszcze takie przemyślenie…ciężko jest zrozumieć, gdy się kogoś o coś pyta, ta osoba wie, że pytam i nie odpowiada. I nie chodzi mi o pytania i odpowiedzi, które czasem z pośpiechu, czy przez nieuwagę pominiemy.
Chodzi mi o to, że zapytałam na fb Margo, dlaczego nie pisze z nami w grupie- nie odpowiedziała mi, choć wiem, że przeczytała, bo w grupie wyświetla się ile osób i kto zajrzał w dany post.
Nie wiem co myślicie na ten temat, może komuś się naraziłam, ale lubię jasne sytuacje, męczy mnie to od jakiegoś czasu. To nie pierwsza taka sytuacja i tylko dlatego o tym piszę. Rozumiem, gdy ktoś znika- z różnych powodów, także takich że po prostu się nie chce, ale odpowiadajmy na pytania choć jednym słowem.
Nie wiem, a może w takim razie ustalmy, że nie będziemy się wypytywać o nagłe zamilknięcia, choć dla mnie to zawsze jest dowodem sympatii i pamięci , i ja to akurat bardzo lubię. No, ale może jestem wyjątkiem ...
Agnieszko,wiesz...ja też nie lubię jak ktoś odczytuje wiadomości,a nie odpisuje.Po pierwsze jest mi przykro,a po drugie,tak jak Ty szukam wtedy winy w sobie.Czy mogłam tą osobę niechcący urazić...czy coś głupiego chlapnęłam?Szybko przywiązuję się do ludzi i jak kogoś lubię,ktoś mi jest bliski i znika bez słowa,to po prostu się martwię.Różne mamy charaktery,jednemu ulży jak się wygada,drugi woli zamknąć się w sobie i trzeba to uszanować.I ja to szanuję,ale chciałabym,żeby osoba do której piszemy dała znak życia i napisała choćby jedno zdanie-wystarczy choćby napisać-jestem,wrócę.
Cytat:
Zamieszczone przez
maniusia72
Kasiu piekne masz jabłka, a u mnie też obrodziły, będę prażyć do słoika, na zimę jak znalazł do szarlotki
pozdrawiam
Kasiu....no strasznie daleko mieszkasz i nie po drodze mi po jabłka,a do Maniusi nie mam kiedy jechać,a szkoda :(Chętnie bym sobie z nią porozmawiała i przy okazji jabłek skosztowała.Moje jabłonki małe są i jeszcze prawie wszystkie owoce zrzuciły:cry:
Cytat:
Zamieszczone przez
kalahari
jolinko---bardzo lubie twoje dlugie i ciekawe posty,doceniam prace i uczucie jakie w to wkladzasz, zawsze je z przyjemnoscia czytam, pozdrawiam was.
Madziu za pozdrowienia dziękuję:D
Lubię do Was pisać,lubię do każdego postu się odnieść i żałuję,że na inne tematy na razie czasu brakuje.
Taka już jestem ;)Taka........uzależniona od Was,od Waszej dobrej energii.
Cytat:
Zamieszczone przez
kalahari
cos za duzo pracujesz..
ale ci nie zazdroszcze
ja juz wiele rzeczy sobie odpuscilam..
Ja tego remontu nie mogłam odpuścić,ale to już prawie koniec i obiecuję,że wkrótce odpocznę:) Za pv dziękuję -zbiorę się wkrótce i wyślę co obiecałam.
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Cytat:
Zamieszczone przez
Natka55
Wywołana do tablicy przez Agnieszkę odpowiadam,że się nie obraziłam, ale moje problemy nie nadają się do opisywania na topiku ogólnie dostępnym.
Natko-głowa do góry kochana.Mam nadzieję,że kręte ścieżki szybko się wyprostuję i na Twojej buzi uśmiech się pojawi.Już wkrótce będziecie nad morzem we dwoje-wykorzystajcie ten czas tylko dla siebie.Mocno Cię przytulam!
Cytat:
Zamieszczone przez
krysiapysia
Natomiast Twój apel Aguś– „odpowiadajmy na pytania!” popieram całkowicie! Trochę niedawno już poruszałyśmy ten temat, ale myślę, ze warto do tego wracać. Zasada wzajemności , rozmowy, dialogu – jakkolwiek by to nie nazwać – jest bardzo ważna i stanowi, przynajmniej dla mnie, istotne sedno kontaktu.
Krysiu i ja apel popieram-bardzo ważne jest dla mnie,żeby odpisywać na moje pytanie,czy na pv.Tak niewiele czasem potrzeba-jedno zdanie,jedno słowo.Ja też napisałam do Margo-wykorzystałam jako pretekst,to,że kiedyś poprosiłam ją o brelok piłkarski dla mojego M.Zapytałam więc czemu milczy i czy czasem nie gniewa się na mnie za ta prośbę(wiedziałam,że nie)-nie odpisała,tylko emotek wysłała.Nie naciskałam dalej-Wy ją dłużej znacie.
Cytat:
Zamieszczone przez
Agnieszka111
Joluś, Ty jak zwykle zapracowana Z brelokami czeka Was pewnie więcej pracy, bo pewnie będziecie chcieli przy okazji je odświeżyć, odkurzyć .Ja strasznie nie lubię czyścić takich pierdółek
Aga dziś półtorej ściany tapety zerwane-Mateusz nie może mi pomóc,bo ma od dłuższego czasu problem ze skórą rąk i bolą go.Wcześniej to było tylko zaczerwienienie między palcami i lekarz we Wrocławiu kazał wazeliną natłuszczać i żadnej maści z antybiotykiem nie brać.Od trzech dni gorzej jest,skóra jest czerwona,zmiany wyszły na spód dłoni i trochę na wierzch,i porobiły się ranki.Zapisałam go do rodzinnej na wtorek,chciałam od razu do dermatologa,ale okazało się ,ze od tego roku znowu skierowanie potrzebne..wrrrrr!
Breloki będzie okazja policzyć-na pewno z 350 będzie-każdy trzeba wymyć,wysuszyć-wszystko razem jest w kartonie,więc jeszcze segregacja czeka.Syn osobno wiesza sportowe,osobno państwa i miasta świata,osobno Polska i na końcu "inne":D
Cytat:
Zamieszczone przez
evige
przede mną weekend z Lucien, jakieś dobre aczkolwiek lekkie kolacyjki, potem będę myśleć o diecie, bo dalej jestem ospała okropnie,bez chęci do życia, może to nadchodząca jesień daje mi w kość? wczoraj o 20:30 w łóżku.
Ewuniu udanego weekendu Wam życzę :)Co do Twojego samopoczucia,to może nie tyle nadchodząca jesień,ale przeżycia,które masz za sobą?Stres opadł,organizm musi to odreagować-to życie w napięciu i ciagłym biegu.
Cytat:
Zamieszczone przez
kasiaogrodniczka
Wczoraj dostalam wynik badania poziomu hormonow i jak mozna bylo sie domyslec... menopauza u mnie na calego!!!
Czyli ...wszystko jasne!
Nieprawidłowa dieta i spadek aktywności fizycznej mogą stać się przyczyną nadwagi a nawet otyłości oraz pojawieniem się chorób, do których zaliczają się nadciśnienie tętnicze, osteoporoza czy nowotwory.
Kasiu zawsze byłam okrąglutka-najwięcej przytyłam w czasie ciąży.Po operacji,która wprowadziła mnie w meno,nie przytyłam szczególnie,ale za to o wiele trudniej jest zrzucić choćby 100 gram-siła trzeba wszystko wydzierać.
Cytat:
Zamieszczone przez
sabinka57
Kasiu masz rację, takie bobasy a szczególnie "swoje" wymiatają wiem coś o tym bo dla mnie moja Majeczka jest najcudowniejsza a za parę miesięcy będę miała drugą dziewczynkę do kochania, jeszcze nie wiadomo jak będzie miała na imię ale nie wiem czy już pisałam, że córka ma zaplanowaną cesarkę na 31 grudnia, tak że już wiem jak spędzę Sylwestra w tym roku - z Mają, bo młodzi oboje pójdą rodzić
Wnuczęta są największym szczęściem dla mnie-takimi iskiereczkami na niebie,które zawsze uśmiech wywołują na mojej twarzy:DJutro babcię odwiedzą-nie mają w bloku od prawie tygodnia ciepłej wody,więc maluchy u mnie się wykąpią.31 grudnia-ale data na cesarkę:)Lepiej byłoby 1 stycznia-tak przyszłościowo myśląc o...szkole:beurk:Nasza Gabi jest z 21 grudnia-w zeszłym roku w jej grupie przedszkolnej były dzieci 4 i 5 letnie i między najstarszą dziewczynką ze stycznia,a nią było prawie 2 lata różnicy.
To córka musi mieć cesarkę?Moja z wnuczkiem musiała mieć-wyznaczono jej na 10 maja-miała 2-giego.
Cytat:
Zamieszczone przez
maniusia72
też mam ją w PDF, ściągniętą z chomika
To ja Maniusiu poproszę na maila-chętnie poczytam w wolnej chwili.
1 załącznik(ów)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Cytat:
Zamieszczone przez
krysiapysia
Pozostałym Zawziętaskom mocno macham i już nic nie piszę, bo stanowczo mnie tu za dużo! Miałam mieć bardzo ciężki tydzień w pracy, a wyszedł wyjątkowo spokojny. No i chyba to z tej radości i oniemienia tak popłynęłam .
Krysiu fajnie Cię poczytać kochana-cieszę się,że tydzień spokojny miałaś,to dzięki temu mogłaś tu zajrzeć.
Ciasta...ciasteczka...lubię...aż za bardzo.Oj zjadłabym kawałek szarlotki na ciepło z lodami:beurk:
Nie omijaj wagi szerokim łukiem,tylko zmierz się z nią,jak torreador z bykiem na arenie:pOmijanie wagi nic nie da...to tak,jakby udawać,że nie ma problemu.Ale jest i od nieważenia nie zniknie.Ja lepiej się czuję,jak kilka razy na tydzień na moją szklaną małpę włażę.Jeśli ją omijam,to....waga wtedy podskoczyć potrafi.No to jak tam u Ciebie kwestia diety?
Cytat:
Zamieszczone przez
sabinka57
Jolinko a ty jak zwykle walczysz, a to z remontem a to z trawnikiem a to z wnukami, na pewno się nie nudzisz, to jest pewne
Walczę Sabinko....a najbardziej walczę z wszelkimi pokusami typu lody,ciasta.....:beurk:Remont będzie skończony już wkrótce,może do 2 tygodni.Wnucząt nie miałam u siebie od ok.2 tygodni,bo zięć co prawda miał dwa razy trasę,ale wtedy,gdy córka szła na 14tą do pracy i zdążył wrócić.Nie nudzę się na pewno-ja zawsze sobie zajęcie znajdę,a jak przyjdzie niedziela i muszę odpoczywać(maż tego pilnuje),to aż mnie nosi ;)
I odpisałam wszystkim choć po kilka słów:D
Waga u mnie około suwaczkowa...trochę grzeszków było,to i efektów brak.
Muszę Wam jeszcze jedną fotkę wkleić-dostałam paczuszkę niespodziankę.Kasia czasami nazywa mnie wiewióreczką i oto co mi przysłała:mdr:
Załącznik 32703
Śliczna,mięciutka poduszka:mdr:
5 załącznik(ów)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Załącznik 32704
Witam w sobotę . Dalej soczkujemy!- dziś zakwas z buraczków :)
U nas w mieście dziś jest fajna impreza plenerowa, a jutro koncert Alicji Majewskiej w parku. Podejrzewam tłumy, bo wstęp wolny- i dobrze !
Ewa, dlatego Dąbrowska zaleca tygodniowe przypominajki żebyśmy przypomniały sobie jak organizm funkcjonuje na diecie i jak powinniśmy się odżywiać na co dzień. Ja się czuję w tej chwili wyśmienicie, więc diety na pewno nie przerwę, choć silne dolegliwości miesiączkowe powodują, że mam typowe objawy- zwiększony apetyt, rozdrażnienie itd. Na szczęście, moja motywacja jest silniejsza od nich- robię to przecież dla zdrowia Załącznik 32705
Kasiu, a Ty się cieszysz, że masz meno, czy że wiesz…? Bo ja tam się wcale nie cieszę, że nadchodzi Załącznik 32706
Sabinko, sok z grejpfruta i marchewki robię sama, choć jak mi się nie chce, to marchewkowy kupuję.
Jeśli chodzi o tablet, to rzeczywiście, kupiliśmy mu iPad z Appla , nie znam się na tym, ale podobno jest jakiś ekstra. No, a zdjęcia wychodzą jak żywe:mdr: Ale z tego co wiem, to w ogóle z tabletów zdjęcia wychodzą superanckie .
Wiesz, lubię śpiewać, ale mówi się trudno. Mam nadzieję, że to nie na zawsze.
Co do Pomroy, to ja uważam, że to jedna z lepszych diet na jakich byłam. Tam jest przecież wszystko- nawet chleb, co prawda tylko jeden gatunek i strasznie drogi, ale jednak jest. Niestety, ja na tej diecie nie wytrzymałam ze względu na drugą fazę. Ale ty z tego co pamiętam lubisz ryby i mięso i spokojnie dasz radę.
Krysiu, ja w tej chwili już jestem gotowa na to żeby upiec chłopakom ciasto, bo wiem, że mnie to nie ruszy. Ale w pierwszym tygodniu diety, od razy bym się załamała. W diecie Dąbrowskiej jest coś takiego, że po jakimś czasie mija ochota na słodkie. Wystarczy np. mus ze słodkich jabłek, który doskonale zastępuje słodycze.
Maniusiu, Sabinko, ciasto marchewkowe robi często moja córka. Uważam, że jest znakomite. Jak nie znajdziecie dobrego przepisu, to podam wam jej.
Jola, no kochana dałaś czadu z tym pisaniem Załącznik 32707 Fajnie, że remont dobiega końca. Nareszcie odpoczniesz. Ja nie przepadam za tańcem z gwiazdami. W tym czasie oglądam „O mnie się nie martw „Rodzinkę pl.”, za która przepadam, a potem kabarety. Mam cały wieczór włączoną 2.
Gammuś, Natko, Kalahari – do Was też macham Załącznik 32708
Udanej, zawziętej soboty wszystkim życzę :)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Składniki:
1,5 szklanki startej marchewki (ok.3-4 marchewki)
1,5 szklanki mąki
4 jajka
1 szklanka oleju
1 szklanka cukru
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 płaska łyżeczka sody
1 łyżeczka cynamonu
1 łyżeczka przyprawy do piernika (można pominąć)
1 łyżka cukru wanilinowego
rodzynki, orzechy itp. ( niekoniecznie)
pół łyżeczki soli
Marchewkę trzemy na tarce o drobnych oczkach.
Piekarnik nastawiamy na 180°C i zabieramy się za ciacho.
Jajka ubijamy mikserem z cukrem i cukrem wanilinowym przez ok. 3 minuty. Zaczynamy powoli dolewać olej – ciasto w trakcie mieszania wchłonie cały. Ciągle ubijając, stopniowo dodajemy mąkę wymieszaną z solą, proszkiem i sodą. Ciasto powinno być gęste. Dodajemy cynamon oraz ewentualnie przyprawę do piernika. Na końcu wsypujemy marchewkę i rodzynki, orzechy, i mieszamy ostatni raz. Formę (najlepiej tortownicę o śr. 26cm) natłuszczamy lub wykładamy papierem do pieczenia. Wlewamy ciasto i pieczemy je ok. 45-55 min. (najlepiej sprawdzać patyczkiem). Ciasto marchewkowe podajemy posypane cukrem pudrem lub posmarowane polewą, lukrem. Jak kto lubi.
Agnieszko, jak masz inny przepis to wypróbuję, może lepszy? :)
My też lubimy babeczki marchewkowe ( muffinki)
1 załącznik(ów)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Jestem szalona....wstałam dzisiaj o 5-tej rano,żeby zobaczyć mecz Polska-Iran w siatkówce:mdr:Pora nieludzka ,ale turniej jest w Japonii.Warto było,bo emocje niesamowite-nasi przegrywali już dwa zero i wygrali 3:2...tak więc oni i ja...jesteśmy w siatkarskim niebie;)
Mi Panowie śpią,to ja sobie tutaj buszuję,choć troszkę jeszcze,bo zaraz muszę po świeże pieczywko skoczyć.Moja połówka jest w tym temacie wybredna-z niczym tak nie grymasi jak z chlebem.Powinien piekarzem być,to zawsze by miał świeżutkie:p
Wiecie co...głupia narobiłam sobie problemów z moim komputerem.Ściągały się aktualizacje przedwczoraj wieczorem.....ściągały i ściągały i ściągały i wciąż stało na 6tej z 15-tu.Minęło pół godziny i nic-mąż zaczął marudzić,że komputer szumi i spać nie może,wiec wyłączyłam go z zasilania,choć pisało,żeby tego nie robić.Kiedyś też tak zrobiłam i nic się nie stało,a teraz nie da się Windowsa włączyć.Wyskakuje komunikat po angielsku,z którego wynika ,ze padł system:cry:Zadzwoniłam do faceta od netu,bo oni takie rzeczy robią,ale on wczoraj był w pracy,w górach-wróci jutro-a jego kolega wyszedł wczoraj z pracy ok.18-tej i nie dał rady podjechać.Muszę czekać do poniedziałku.Mam wtedy zadzwonić-mam tylko nadzieję,że uda mi się zdjęcia odzyskać,ale tego mi nie zagwarantował.Bardzo dużo fotek miałam wnuków,forumowe i takie ogródkowe oraz z wesela chrześnicy-część mam na syna laptopie,ale nie wszystko.Nie wszystko na płyty zgrałam-na szczęście te ostatnie z wakacji jeszcze w aparacie są.Część była u córki,ale też na kompie,a jej nowy laptop się zepsuł i poszedł do naprawy-prawdopodobnie dysk,więc też fotki straciła:(
A ja siedzę sobie i wystawiam trochę drobiazgów na olx-nic takiego,ale w zeszłym roku tak posprzedawałam trochę filmów na płytach,kilka książek itp. i sobie na zimową kurtkę uskładałam.Teraz chciałabym uskładać na koszulkę dla Mateusza-marzy mu się taka jedna patriotyczna.Ma już trzy-z powstańczą kotwicą ,z Virtuti Militari i trzecią .Ta co mu się marzy jest dwa razy droższa,bo kosztuje 120 zł plus wysyłka-z husarią.Na razie nie ma rozmiaru,ale może jeszcze kiedyś będą.
Husaria. Szarża - nadruk sublimacyjny - Red is Bad - odzież patriotyczna
Za tydzień Mateusz ma imieniny-w dziale breloki utknęłam ;) Chciałam mu jakiś dokupić do "koperty",ale nic w oko mi nie wpadło.A będzie koperta,bo syn chce sobie grę kupić.
Pojutrze kończy się głosowanie na fotkę-ciekawe czy do 1000 punktów dobiję;)
Załącznik 32711
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Cytat:
Zamieszczone przez
Agnieszka111
Fajnie, że remont dobiega końca. Nareszcie odpoczniesz. Ja nie przepadam za tańcem z gwiazdami. W tym czasie oglądam „O mnie się nie martw „Rodzinkę pl.”, za która przepadam, a potem kabarety. Mam cały wieczór włączoną 2.
Co do "Tańca z gwiazdami" to lubię popatrzeć na piękno,na to jak z programu na program lepiej tańczą-sama nie umiem,nie lubię,to choć sobie popatrzę:pLubię też "Mam talent"-niektórzy uczestnicy są niesamowici.Z seriali,to ja już tylko jeden oglądam i to od początku-to "Na Wspólnej".Kabarety oglądam bardzo często-mam swój ulubiony "pakiet"-to Kabaret Młodych Panów,Smile,Kabaret Moralnego Niepokoju.Pod Wyrwigroszem,Skeczów Męczących i Nowaki.A tak to lubię jeszcze oglądać "Jeden z dziesięciu" i melodię.Z mężem jeszcze oglądamy programy przyrodnicze i historyczne.Ogólnie to nie oglądam aż tak dużo telewizji-w wolnej chwili lubię poczytać.
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
O tak, Kabaret Młodych Panów, to mój ulubiony :D lubię też Limo :D
Z seriali- oprócz tych, które wymieniłam piątkowych -Prawo Agaty, Grace Anatomy, Dr House , Na dobre i na złe :)no i kultowe Ranczo!
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Dzień dobry :)
no proszę ile seriali i kabaretów ulubionych macie, ja jakos ostatnio mało telewizji oglądam, za to czytam dużo, bardzo dużo, chyba aż za dużo, traktuję to jako zabicie czasu i nudy a robota w domu leży i kwiczy, godziny spędzam na czytaniu a wypadałoby posprzątać, okna umyć i inne tego typu zajęcia...nawet specjalnie z domu nie chce mi się wychodzić, kiedyś zdecydowanie więcej chodziłam, wymyślałam sobie np jakieś sklepy daleko i maszerowałam, och lenistwo mnie opanowało a dupsko rośnie:beurk:
ale ostatnio pooglądam zaległo odcinki "O mnie się nie martw" bo jak szły to obejrzałam tylko kilka odcinków pierwszej serii a teraz oglądałam hurtem - po kilka jednego dnia, tak samo obejrzałam zaległe "Przyjaciółki" :)
czasem dla rozrywki włączam sobie "Rodzinkę" bo na bieżąco jakoś mi nie wychodzi :mdr:
a i mam głupi nawyk, że sprawdzam jakie ciekawe filmy będą w tv i nagrywam je ale potem nie oglądam ha ha, za to mam dużą filmotekę :)
"Taniec z gwiazdami" lubiłam oglądać jak tańczyły gwiazdy a teraz wielu "gwiazd" po prostu nie znam nawet i nie wiem kto to jest :he:
Jolinko no wybredny ten twój mężulek jeżeli chodzi o pieczywko :)
ciekawa jestem, jak skończy się twoja przygoda z komputerem, powiem ci, że ja dawno temu z moim starym sprzętem też tak zrobiłam ale jakoś tak niechcący go wyłączyłam ale mój fachowiec uratował go :) a zdjęcia ponieważ mam ich mnóstwo ( szczególnie mojej wnusi, bo córka ciągle przysyła) staram się sukcesywnie zgrywać na dysk zewnętrzny, inne dokumenty też, żeby w razie czego nie stracić wszystkiego jak laptop padnie :)
Maniusiu dzięki za przepis na ciasto marchewkowe, może jeszcze Agnieszka wrzuci swoje to wybiorę łatwiejsze i zrobię jak będę w Anglii :)
za książki Dąbrowskiej dziękowałam ci w mailu ale skoro to był adres firmowy to może nie odczytałaś więc dziękuje tutaj jeszcze raz :)
Agnieszko no właśnie też uważam, że Pomroy byłaby pomocna w moim przypadku, ja stosowałam ją kiedyś tydzień ale robiłam sporo z jej przepisów dosyć pracochłonnych dań a ty jadłaś prościej i mam to skopiowane bo kiedyś wrzuciłaś co jadłaś i tak mam zamiar spróbować :)