Menopauza.........nic przyjemnego,ale trzeba to przeczekać,bo jakie mamy wyjście.Jak widzę chyba wszystkie macie to jeszcze przed sobą czy dopiero zaczynają się problemy.Ja mam to za sobą...niestety mam za sobą -nie miałam wyboru i mój organizm wszedł w ten okres nagle-"ponaglony" operacją w wieku 32 lat-to i tak niewielki koszt w zamian za życie.Nie wolno mi było stosować HTZ-za duże ryzyko.Nie było mi łatwo-rozdrażnienie,często łzy z byle powodu, czasami problemy ze snem i najbardziej dokuczliwe uderzenia gorąca.Patrząc teraz wstecz mogę powiedzieć,że jednak nie było tak źleWszystko minęło szybko,poza tymi uderzeniami-wstydziłam się czasem w towarzystwie ,jak nagle pot zaczął po mnie spływać.Jedno jest ważne-nie można się wtedy załamywać,ani myśleć,że wszystko co najlepsze jest za nami.
Masz rację Sabinko-czasami schudnąć nie jest aż tak trudno-trudniej to utrzymać.Dlatego jestem za mż,za zmianą nawyków żywieniowych na zawsze-diety cud nie dla mnie...diet cud nie ma.Praca...tylko ciężka praca nad sobą.
la vita e bella -życie jest piękne!!!
Kalahari bardzo dobrze to wszystko ujęłaśJesteśmy kobietami i każdą z nas to czeka,a to jak "przeżyjemy" ten okres w dużej mierze zależy od nas samych.Od tego czy wyjdziemy problemom na przeciw,czy zamkniemy się w sobie z pretensjami do całego świata.Ja nie mogłam pozwolić sobie na wpadanie w dołki-miałam jeszcze małe dzieci i cały dom na głowie.Musiałam zapomnieć o tym co przechodzę,pogodzić się z tym co się wydarzyło i od nowa otworzyć się na ludzi,na życie...kochać to życie takie jakim jest
Dziewczyny robicie coś wspaniałego-a praca...dobrze wykonana praca niech zawsze daje Wam poczucie satysfakcji i radość z tego co uda Wam się osiągnąć.
Gammuś jak tam Marie-zdrowa?A jak wnuczek w szkole-podoba mu się? Moja mała iskierka jest szczęśliwa,że znowu chodzi do przedszkola-po dwumiesięcznej przerwie wraca bardzo zmęczona do domu.Musi od nowa się wciągnąć w przedszkolne życie.Ze zdrowiem jest ok i wrócił jej apetyt-w domu sporo je i w przedszkolu wszystko zjada-oby tak dalej.Teraz trochę się martwimy,bo jedno dziecko z jej grupy ma ospę-z jednej strony lepiej jak wczas się ją przechodzi,ale z drugiej ona ledwo do siebie po jelitówce doszła i potrzebuje się teraz wzmocnić i przytyć.
Kasiu rozmawiałyśmy o tym dzisiaj-cieszę się,że lepiej się czujesz.To po prostu kwestia czasu po podstawieniu leku.Wszystko się ułoży-zobaczysz.Teraz jeszcze jesteś w takim zawieszeniu czekając na opinię,potem na decyzję odnośnie szkolenia.Wkrótce wszystko się wyjaśni-trzymam kciuki,żeby było to po Twojej myśli!
Zabieg z botoxem już nie długo-mam nadzieję,że przyniesie zamierzony skutek.