Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
No i znowu wszystko robię, żeby nie zająć się pożytecznymi zajęciami - pograłam w grę na kompie, pogadałam z J. przez telefon o pierdołach bo przecież wczoraj się widzieliśmy, poczytałam ( sporo ), popisałam do was, pobawiłam się moim nowym tabletem, pozaglądałam na różne inne fora które podczytuję, przerzuciłam fotki Majeczki ze smartfona na laptop, zaraz pewnie zajrzą do mnie moje dziewczyny na Skypa...i tak czas leci a robota leży :bad:
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Dzien dobry
Jolinko ...
no piekna wiewioreczke dostalas... i taka przytulasna...
Agnieszko ...
swietnie, ze tak juz sie w wo wciagnelas ... jesli juz sama czujesz, ze nie straszne ci pokusy, to znaczy , ze zatrybilas na dobre ...
Krysiu...
jak mozez chocby mysle ze cie tu za duzo ???? zawsze tak madrze i cieplo piszesz , a takich wpisow nigdy nie za duzo...
Kalahari...
ciesze sie bardzo, ze i ciebie tu znacznie wiecej mozna poczytac... masz bardzo ciekawy styl , a i sprawy o ktorych piszesz najczesciej sa nietuzinkowe, wiec tym wieksze moje nimi zainteresowanie...
Jak trzymasz sie na WW ? w razie potrzeby sluze informacjami, bo stare zasady tez mam obcykane i w razie pytan chetnie pomoge .
Maniusiu...
dzieki za przepis na marchewkowca... kiedys tez pieklam... moze tez sie skusze, choc troche mnie przeraza ta szklanka oleju na mala blaszke ...
Kasiu...
zapewne korzystasz z resztek lata w swojej oazie spokoju i kwiatow...
Ewa...
mysle ze to odpuszczajacy stras tak cie nokautuje... taraz poprostu organizm musi odespac nieprzespane noce i zregenerowac nadszarpniete dlugotrwalym silnym stresem sily witalne ... sluchaj wiec swego ciala i jesli chce , to pozwol mu spac czy odpoczywac tyle ile chce...
Sabinko ...
ja dzis bardzo podobnie spedzam dzien... krece sie z kata w kat a robota sobie spokojnie lezy i czeka... a niech sobie poczeka, alebo jeszcze lepiej niech zniecierpliwiona czekaniem gdzies sobie pojdzie
http://pu.i.wp.pl/k,ODQwNjkzOTQsNTEx...02_Rk_orig.gif
Chcial nie chcial musze teraz leciec na zakupy, bo wczoraj mi sie nie chcialao , a jesc sie chce....
Milego dnia wszystkim zycze....
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
ohhh.,,
dziewczyny,
dziekuje wam za komplementy...
szykuje dla was mala ciekawostke...:)
1 załącznik(ów)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Załącznik 32714
ciao, ciao, zaczynam mini reportaz w odcinkach, bo te zdjecia jakies takie wielkiee, ze trzeba na kilka razy je wrzucac.
jestesmy na pustyni na pld. libii w drodze do miasta sebha. jedziemy z trypolisu.
jedziemy cala noc po dziurawej drodze---sami, bo jak widzicie ruch na drodze zaden...
w promieniu dziesiatek kilometrow--tylko my-horror, bo w nocy nic a nic nie widac, nawet drogi a wiec co jakis czas wychodzimy z samochodu i swiecac latarkami szukamy w piachu asfaltu..
w koncu, jakims cudem nadjechala wielka ciezarowa..dala znac swiatlami, ze nas "poholuje". uczepilismy sie jej jak tonacy, cha,,cha..(w piachu)brzytwy.
podciagnela nas niezly kawal do przodu
rano na stacji benzynowej pytam sie goscia: gdzie jestesmy?
i struchlalam slyszac odpowiedz, bo po nocnej szarpaninie wyszlo, ze ujechalismy tylko 400km z 900 ktore mielismy do celu...
1 załącznik(ów)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Załącznik 32715
no to jedziemy dalej,
goraco jak w piekle, 40° i powietrze tak suche, ze wcale nie mamy problemu z pojsciem do lazienki---cha, cha . bo niby gdzie?
wszystko co wypite natychmiast z nas paruje i leci w atmosfere...
celem naszej wyprawy w stylu "national geographic"albo i lepiej...
sa prehistoryczne wyryte w skalach rysunki naszych przodkow sprzed 15 a moze 20 tysiecy lat, kiedy to na saharze byla woda, drzewa, zwierzaki i mieszkali tam szczesliwi ludzie...
a swoja droga--ciekawe czy juz wtedy mowili w jakims pra, pra jezyku?musze to sprawdzic.
1 załącznik(ów)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Załącznik 32716
po dojechaniu do campu w ktorym mielismy znajomych i gdzie zatrzymalismy sie na noc, wladowalam cala zawartosc bagaznika
do zamrazalnika a bylo tego ze 20 cieplawych butelek coca coli 7up itp, i leglismy w lozach zeby dojsc do siebie.
wstalismy wieczorem i jakiez bylo moje zdziwienie...widzac w zamrazalniku imponujacy eisberg-piekna gore lodowa, kolorowa kompzycje kawalkow szkla i roznej zamarznietej cieczy...
na drugi dzien w drodze do celu zatrzymalismy sie niechcacy w malej wiosce i trzeba bylo uszczesliwic goscinnych mieszkancow przyjmujac od nich herbate, kawe, ciasteczka, opowiesci, znajomosci, pytania itd..
nie powiem, moja osoba wzbudzila szczegolne zainteresowanie meskiej czesci mieszkancow,,,,, w koncu dalam ostry znak do wyjazdu,,,
ledwo zesmy sie stamtad wykaraskali,...ach...ta arabska goscinnosc--jest naprawde wzruszajaca i urzekajaca.
w koncu prawie dojechalismy do celu.jak widac niektorzy mieli juz wszystkiego serdecznie dosyc..
dodam tylko, ze pustynia w tych okolicach jest skalisto-gorzysto-kamienista.
a na temat pustyn ogolnie, mozna by dlugo opowiadac, sa tak rozne i fascynujace.
CDN.
musze cos zjesc :)
i moje dziecko chce obejrzec mecz na kompie...
1 załącznik(ów)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Kalahari- super!Załącznik 32718
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
kalharii super wyprawa
chyba bym się bała
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Kalahari wiedziałyśmy już co nieco o twoim życiu ale to było i jest ciekawe, nie powiem, powieść w odcinkach i z obrazkami, prosimy o więcej :)
barwne to twoje życie było, jest i pewnie będzie dalej ...
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
ooo..tak,sabinko
ja zawsze pakowalam sie w jakies" kolory"...
i do tej pory mi sie to udaje...
zaraz skonczymy te wyprawe..