kawa-pomaranczowa.jpg
A ja kawą z cynamonem witam to znak, ze już jesień, bo zawsze tak mam od jesieni przez całą zimę z cynamonem lub kardamonem...
Widzę ze narobiłam zamieszania z tymi kijkami
Miłego dnia wszystkim życzę
kawa-pomaranczowa.jpg
A ja kawą z cynamonem witam to znak, ze już jesień, bo zawsze tak mam od jesieni przez całą zimę z cynamonem lub kardamonem...
Widzę ze narobiłam zamieszania z tymi kijkami
Miłego dnia wszystkim życzę
Witam!
Czemu zamieszania Ewuniu!? przeciez po to tu jestesmy zeby sobie wzajemnie pomagac czy tez doradzac
Ja chodze raczej rekreacyjnie i do wysportowanych nie naleze wiec mysle, ze tak jak mam ustawione jest ok.
Jak bylam w sanatorium to czasami chodzilam z wyzszymi i troche mi to niewygodne bylo...
Generalnie nie mam aspiracji zeby pretendowac do prawdziwych "nordingowcow"...ciesze sie, ze w ogole jak na chwile obecna moje stopki pozwalaja mi chodzic...
Jestem dzis nieco sfrustrowana, bo mimo ze kazdego dnia staram sie "wychodzic "poza moje pensum krokow (kupilam sobie pedometer i oblicza mi punkty extra za aktywnosc gdy osiagne ponad 5850 krokow...), do tego pracuje w ogrodzie, a wczoraj mialam na basenie 50 minut aquagymnastyki... moja waga stoi!!!
I dzis bylo rano 76,9kg! Zlosci mnie to troche-bo mimo iz trzymam sie ilosci zjadanych punktow moje wysilki w zaden sposob nie zostaja nagradzane chocby malym spadeczkiem w skali tygodnia...
Wiem, wiem .-ktoras powie: ciesz sie, ze nie tyjesz jak inni (Jolus!)-ale naprawde bardziej (jak dla mnie) wkurzajacy jest stan-
gdy sie czlowiek stara...i nie ma z tego nic!
I jest ciąg dalszy......
Krysiu ja bardzo jabłka lubię-najbardziej takie twardsze ,słodkie i soczyste.Kiedyś jadłam ich dużo więcej,teraz nie każdego dnia,ale to nie z powodu wzdęć.Jabłka powodują u mnie wzmożone uczucie głodu-może następuje silny wyrzut insuliny,wszak jabłka maja dużo cukru.Jeśli już jem,to tylko do południa-jakbym jadła przed snem,to uczucie głodu nie pozwoliłoby mi zasnąć i skończyłoby się...w lodówce
Sabinko każdy ruch jest dobry-ja też nie biegam,choć próbowałam parę rundek ...po ogrodzie zrobić.Nic z tego-zdrowie nie pozwala,zaraz duszności się pojawiają i inhalatora muszę użyć.Za to dobrze mi się chodziło z kijkami i muszę do tego wrócić jak już remont skończę.Wiesz.....po Tobie wcale tej wagi nie widać-ja wyglądam na min.10 kg więcej niż ma i nie przesadzam-świadczy o tym choćby rozmiarówka jaka noszę
No i brawo Kasiu-zawsze to można dzięki ruchowi troszkę więcej zjeść
Aguś nie każdy znosi dobrze surowiznę-mam nadzieję,że już dobrze się czujesz?Podziwiam Cię za tą dietę i to bardzo,tak jak i Ewunię.Jesteście bardzo silne kobietki
Ewciu dziękuję Ci za sumienne głosowanie i całej reszcie kobietek też dziękuję Jest 17-te miejsce i 1003 głosy,ale dla mnie i tak wynik super,bo zdjęć była setka.Do 10tego brakło mi prawie tysiąc głosów.Jak oglądałam inne fotki,to część jest robiona w domu czy w ogrodzie-nie koniecznie są wyjazdowe,więc za rok wyślę zdjęcie w pierwszym tygodniu i będzie na głosowanie 1.5 miesiąca więcej niż teraz.
Maniusiu....tak łatwo jest popłynąć,tak łatwo się skusić....a potem kac moralny i wściekłość na samą siebie.A ja czuję się jak ciężarna słonica..........
Kasiu ja mam najtańsze kijki z "Biedronki" i już 3 lata mi służą.Jeśli te są rozsuwane,to bez problemu je dostosujesz do swojego wzrostu.Ja stanęłam sobie z kijkami bokiem przed lustrem-ustawiłam rękę pod kątem 90 stopni i do tego pod tym samym kątem ustawiłam kijki.
Dziękuję-o mało jej nie usunęłam,bo adres nieznany,ale dojrzałam w wiadomości adres Sabinki i skapnęłam się,że to od Ciebie z pracy.Będzie lektura na jesienne wieczory
Znam piosenki,ale niestety na przedstawieniu nie byłam,choć bardzo mi się marzy pójść.Było w Katowicach-nawet obie części,ale niestety ceny biletu na razie nie przeskoczę-za drogo dla mnie
Ewa mam nadzieję,że dzisiaj nastrój będziesz miała o wiele lepszy.Może to faktycznie pogoda-ja kiedy jest wietrznie prawie zawsze gorzej się czuję i taka...rozdygotana bywam.A może jakieś wahania hormonów masz?Głowa do góry kochana !
No właśnie........a koło mnie???No może ktoś kiedyś w góry,w nasze Beskidy np. się wybierze?A może Maniusię znowu wyślą wyślą służbowo do mojego miasta?
Krysiu punktów nigdy nie liczyłam,ale kalorie owszem i do tego muszę wrócić-to mnie w ryzach trzyma.Waga dziś pokazała na co mnie stać..niestety.A jak Tobie idzie..działasz?
Fuj.........zielony soczek kojarzy mi się ze znienawidzonym przeze mnie szpinakiem
Kasiulek,a czemu przy moim imieniu w nawiasie złamane serduszko wstawiłaś?Chyba wyczułaś,że moja szklana małpa pokazała wzrost i mam znowu chwile załamaniaTylko ja wiem co źle robię........wiem i dalej to robiła przynajmniej do wczoraj.
Stojąca waga wkurza..oj wkurza-kiedyś stała mi prawie w miejscu przez ok.2 miesiące.Pedometer czyli coś w rodzaju krokomierza?Mój pokazuje kroki,przebyty dystans,czas i faktycznie palone kalorie.Dla zdrowia powinniśmy robić 10.000 tys. kroków dziennie-nie ważne czy z kijkami czy bez..Ja krokomierz nosiłam nawet po domu......trzeba by i do tego wrócić,tak jak do kijkowania i zapisywania.
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Dzień dobry
zaraz wychodzę na szybki spacer z endomondo więc tylko napiszę, że nie udało mi się wczoraj do końca dnia wytrwać z Pomroy, była u mnie Natka ( fotka na FB dla zainteresowanych) to nie ruszyłam ciasteczek ani mieszanki wedlowskiej które przygotowałam ale później wieczorem niespodziewanie przyszła koleżanka z pysznym ciastem które upiekła specjalnie dla mnie bo czuła się zobowiązana w pewnej sprawie i nie udało się, zjadłam kawał
ale nic to - dzisiaj próbuję dalej
Ach te kolezanki- Sabinko! Wszystko przez nie!
Jolus- wroble gdzies cwierkaly ze waga pokazala u ciebie 1,8kg wiecej... stad to zlamane serduszko i slowa pocieszenia na ...fb!
O tych 10 tysiacach krokow to ciekawe...poczytam wieczorkiem bo teraz juz lece na ogrod ukopac buraczkow i je dzis zakisic!
Jutro i pokutrze ma u nas caly dzien padac!
Witam wczesnym rankiem. Ależ trudno dołączyć! Musiałabym chyba zacząć od pierwszej strony, a zaczęłam niedaleko końca, od przepisów na ciasta, yummy! Od siebie dołożę, że marchewkowe najlepsze jest z polewą z serka Philadelphia. Oto przepis:
2 kostki schłodzonego serka
165 gram miękkiego masła
1 1/3 szklanki cukru pudru przesianego po zważeniu (dlaczego? kto to wie? może przecież zwiększyć objętość, a nie wagę)
1 łyżka wanilii w płynie
Ubić serek z masłem w mikserze (minutę), dodać cukier i wanilię i ubujać następne 2 minuty. Gotowe.
Ta ilość wystarcza na przelożenie i polukrowanie marchewkowego upieczonego w małej tortownicy. Pyszniasty też jest na marchewkowych muffinkach.
Pozdrawiam wszystkie. Ja się wciągnę, ino pomaluśku. Narazie dochodzę, kto jest kto
No i doprostować muszę. Kostka serka ma 240 gram, wychodzi tego dość dużo. Jeśli tylko rzucić to na wierzch, to wystarczy pół porcji.
Zeniu to ja Milka
Przyznam się wam z pewna nieśmiałością, że mój dyr. przedstawił dziś moją kandydaturę do nagrody Starosty na Dzień Nauczyciela. Wybiera się zawsze tylko jednego nauczyciele z placówki.Liczyłam tylko na nagrodę dyrektora, a tu proszę